Witam miłych gości:
Michale, na fotkach jest zwykle zadbane, bo innych nie robię
.
Wiosną zawsze mam nadzieję, że wszystko ogarnę i na początku tak jest, potem jest jak zwykle.
Markitko, zdjęcie jeszcze nie było autoryzowane przez wszystkich zaintersowanych.
Żywopłot Ci obiecałam? Jeszcze ktoś by pomyślał, że to Twój
.
Zrehabilitowałam się?
Kasiu Robaczku , chciałabym, aby było jak u Monty Dona
.....
Zimą na zdjęciach moje róże są piękne i dla mnie, latem ciągle się czegoś czepiam.
Też tak masz? Czy ja za dużo od róż oczekuję ? a może oglądając zdjęcia mam za słabe okulary?
Siberko, ja też uważam, że ruch ma dobry wpływ na kręgosłup - coś tam wyczyniam leżąc na podłodze.
I zapowiedziałam koleżankom, że od poniedziałku ganiam znów z kijami, choćby i sama po nocy (liczę, że dołączą
)
Mój psiak ma dużo energii, kiedy zostaje sam to w jakiś sposób musi ją rozładować.
Przez dłuższy czas moim głównym wrogiem był roznosiciel gazetek reklamowych,
wkładał je w furtkę
i ja miałam potem zabawę ze zbieraniem strzępów papieru.
Przypilnowałam faceta i już wie, po co mamy taką dużą skrzynkę na listy.
Paweł, Django jest ukrytym czarnoskórym (tak na serio było dotąd, dopiero zimą pojaśniała mu skóra i nos)
no i.. ma czarny charakter
- darczyńcy -moje dzieci nadały mu takie imię - jest nieustraszony.
W żywopłocie ma tawułę van Houtte"a - nie rozłazi się nadmiernie, zagęszcza trochę, co kilka lat przerzedzam ja trochę wiosną.
Gorsze doświadczenia mam z tawułą wierzbolistną kwitnącą na różowo, jest bardzo ekspansywna,
niby ją wykopałam i wyciągnęłam odrosty, ale przeszła do sąsiada, muszę tam wiosną przejść z łopatą.
Fotek róż w worku nie mam
, ale jakieś inne znajdę.
Krysiu, oglądałam Twoje rośliny domowe i rzeczywiście szkoda, że nie możesz spełniać się na większej powierzchni
.
Marysiu, zamknęłaś swój wątek, to dla równowagi ktoś musiał otworzyć
.
Klakierowa, plecionki robiłaś w ogrodzie? Moje są mało fachowe, ale rośliny przykrywają niedoróbki.
Takie plecionki są też ładnym tłem dla roślin.
Iza, cieszę się, że się "odezwałaś".
Zaglądałam już na Twoją stronę, lubię czytać Twoje przemyślenia i na pewno będę regularną czytelniczką.
Dalu, powodowana impulsem otworzyłam wątek, choć czasu nie będę miała więcej niż dotąd,
ale od czasu do czasu będę pisać, wstawiać zdjęcia i odwiedzać inne ogrody (to po cichu i tak robiłam).
Marta, no jak nie ograniczam różanych zakupów skoro ograniczam? Te cztery jesienne róże i piąta na dodatek do dużo?
Dziś obeszłam ogród i uznałam, że kiedy wywalę jałowiec sabiński, przesadzę do Taty Flammentanz i pod płot inną,
to jeszcze kilka róż do ogrodu wejdzie - to chyba oczywiste, że kilka muszę kupić, prawda?
.
To chyba nie całkiem zgodne z Twoim instruktażem
Instrukcji wyplatania udzielę, bo się dokształciłam nieco a gałązki nie mogą być całkiem martwe
Oj,
Gosiu, to mnie pocieszyłaś, ja liczyłam, że pies się trochę ustatkuje z wiekiem
.
Ave , nie mów, że
TO dlatego? Ja musiałam, Markitka zamknęła swój wątek, w którym mogłam sobie pogadać
.
A wiesz
Majka, wpis o białych kwiatkach potraktowałam dosłownie, aż przejrzałam zdjęcia
.
Faktycznie, teraz mamy "białego" psa, ale na awatarze zostanie ten czarny.