Siberko, z cięciem jestem -mniej więcej- w połowie, a wolny dzień mi uciekł przez słotną pogodę.
Mam w pobliżu las przebiśniegowy i przylaszczkowy a także zawilcowy zagajnik.
A pamiętasz- pokazywałam kiedyś tam - las z błękitną mgiełką z cebulicy dzwonkowatej i mojego wuczka na pniu?
Jak Cię rozumiem - moje dwie lalki ledwie mieszczą urobek, wyrzucanie takie nieekologiczne
Markitko, jakoś ostatnio nic nie robiłam w ogrodzie, od czwartku do niedzieli padało, siąpiło, lało i mżyło.
Może jesteś ciekawa kwitnących masowo przylaszczek? - to tylko 70 km
.
Magda, jeśli już coś zacznę robić to muszę dokończyć, inaczej nie mogę spać
,
wynikiem tego jest uszycie lalki. Kupiłam dwa lata temu maszynę do szycia, już dwa razy sie przydała
.
A wiesz, że przebiśniegi w lesie odkryłam przypadkiem przed kilku laty? - zwykle jeździłam oglądać przylaszczki
i kiedyś przyjechałam za wcześnie i szukając przylaszczek znalazłam przebiśniegi.
Masz rację,
Pawle - mój czworonożny pomocnik bardzo chętny do pracy i jest bardzo uważny,
bylem tylko rękawiczkę zdjęła.... już jej nie ma
A "kwiatki", o których wspominasz można spotkać nie tylko w lesie, natykam się na nie również nad rzeką... ręce opadają ...
Tak myślałam,
Aguś, że słabo rozmnażają się moje murarki, albo zasiedliły jakieś inne miejsca.
Krysiu, wybrałaś piekną różę, to
Lady of shalott.
A wiesz, że można zaradzić na brak ogrodu u Ciebie? - są róże, które możesz uprawiać na balkonie, w donicy
.
Marta, w lesie zdarzają się kępki przebiśniegów
.
W moim ogrodzie też jest kilka kępek.
Pełne, o czym można się przekonać podpierajac kwiaty
.
Mam też śnieżyczki i nadal nie pamiętam, gdzie je nabyłam, w ubiegłym roku ich tu nie było
.
Gosiu i co? - udało się posprzątać? u mnie lało.
Ewo, dziękuję za pochwały
- lalkę już zamówiła córka, chyba sobie uszyję kolejną, kiedyś tam....
Kolejna wiosna udowadnia, że iryski żyłkowane to jest to!!!!!!
Blue Note
Gordon
Alida
Nie zrobiłam fotek poczciwym Harmony i Katharine Hodkin a mam ich najwięcej, bo te przynajmniej ładnie przyrastają.
Piszę przynajmniej, bo i. Danforda zanikły, choć sadziłam dwukrotnie, fioletowe J.S.Dijt też raczej nie zwiększają liczby cebulek.
Kwitnie też bulbocodium vernum, nie wiem czy ma jeszcze inną polską nazwę, bo "zimowit wiosenny" brzmi nieco groteskowo, prawda?
Przy pracach porządkowych spod kępy suchych liści wygrabiłam brązową kulkę, która zaczęła przeciągać się i ziewać
Nie wyglada na nornicę, co? ma zbyt puchaty ogonek? Mąż twierdzi, że na pewno nie jest to pożyteczne zwierzątko
.
Ha - znalazłam, to
orzesznica, podlega ochronie, dobrze,
że - do czasu identyfikacji - dałam jej posłanie pod doniczką w garażu
.