Siberko, zauważyłam taką prawidłowość, że kiedy kwitnie ta magnolia [oraz morele, tarniny].
to zaraz pogoda się psuje; robi się zimno i deszczowo - a magnolii brzydną płatki [brązowieją]
.
Marta-artam, nie widzę problemu - możemy na zlocie przeprowadzić kurs 'plecenia'
,
O kosztach nie mówmy
, póki co
.
To nie te Wierzchowiska pod Lublinem, tam jest pałac a nie dworek,
te z fotki leżą bliżej mnie, pow. Janowski [w zasadzie to Wierzchowiska Drugie],
przez jakiŚ czas był tam ośrodek harcerski, więc jako druhna mogłaś tam być
.
No, tak dach nad głową jest.... w tym letnim pokoju i ma to swoje dobre strony,
meble nie mokną, można tam usiąść z kawą mimo deszczu, obrus na stole leży;
wczoraj w pomarańczowym centrum kupiłam obciążniki do obrusa w kształcie motyli i ważek
.
Marta-markita - byłam I widziałam, Twój warzywnik ogarnięty, obsiany, podlany
.
U mnie podlany obficie, ponoć wczoraj tutaj momentami były ulewy, nam jednak pogoda na wyjeździe sprzyjała.
Edyta, widziałyśmy wczoraj kwitnące magnolie gwiaździste, białe i różowe [w Puławach].
Białe są piękne, eleganckie, ładniejsze, może dlatego, że moja to rosea;
Dziękuję za gratulacje, dzisiaj znowu oglądałam wnuczkę na ekranie,
ale już niedługo będę miała możliwość ją uściskać
.
Ewa, chyba zasiedzenie na tarasie mi nie grozi, ten typ tak ma - musi się wiercić :happy:ic
Beata, taras z widokiem na ogród, każde spojrzenie wyłapuje pilną robotę
.
Sukcesów w kiełkowaniu świerząbków brak - nawet po cichu podpytywałam Majkę, co u niej
.
Może nasiona nie były dojrzałe, jak u moich aminków ?
Nadal podlewam i pielęgnuję dwie trawki
, które zielenieją w tym wysiewie.
Przerzuciłaś
na mnie obowiązek pamiętania o kwitnieniu róży wirginijskiej - wygodne, zawsze będzie na kogo zrzucić winę, że zapomniał
- zwykle robię fotki każdej roślinie choć raz w sezonie, może nawet poszukam w ubiegłorocznych [ale nie dziś].
Arleto, dziękuję za gratulacje, cieszę się, że mogłaś znaleźć w moim ogrodzie jakieś inspiracje,
bo sama także nie raz skorzystałam zaglądając wirtualnie do prezentowanych ogrodów.
Fakt, mam spory teren do ogarnięcia, szczególnie wiosną wszystko jest pilne.
Ta rabata, wypielona i z przyciętym brzegiem wygląda już dziś znacznie lepiej,ale dowodowej fotki na razie brak
;
Zauważyłam, że płotki [nie tylko na warzywniku] są dla pasa wskazówką, że tu się nie wchodzi,
chociaż czasem, w pogoni np. za ptakiem, mój pies nie zważa na takie przeszkody.
No i niech płotek z patyka będzie podlewany, a nie żywe rośliny
Aguśka - na pierwszej stronie mam zdjęcie warzywnika w stronę domu,
po prawej stronie widać sosnę, tam właśnie jest taras,
sosna chroniła nas przed słońcem, ale nie przed deszczem
i jak na zamierzoną kosodrzewinę nieco wyrwała się ze wzrostem
.
Na gospodarczym wymienialiśmy tylko pokrycie dachowe [było azbestowe] i rynny .
Na fotce widać nieco nowy dach i nie całkiem nowego mojego 'EMA'
.
Was czeka większa inwestycja, bo pewnie trzeba wymienić elementy kontrukcyjne dachu
.
Tunel przesuwamy, jest lekki, więc to żaden problem. Teraz bedzie może trudniej, bo obramowałam grządki
.
Wczoraj byłam z Markitą na wiosennym objeździe szkółek, we Floribundzie kupiłam dwie róże [choć nie planowałam]; Black Baccara i Oh Wow
, dwie odmiany bzu czarnego na łączkę [Madonna i Laciniata], ciemiernik z kropkowanymi kwiatami i trochę drobnicy; pierwiosnki, jaskry alpejskie.
Te pierwiosnki, z ubiegłorocznych zakupów dostały do towarzystwa młodszych braci
Jeśli o drobnicy mowa, to 1001 drobiazgów, póki nie przeminą;
I kwitnące ciemierniki uzyskane z siewek;