Witam wszystkich serdecznie! Jak tam dzień? U nas sennie, rano popadało, zupełnie inny dzień niż wczorajszy. Ta pogodowa huśtawka wykańcza
Andrzej, zakupy już prawie posadzone. Teraz zostaje tylko czekać na kwitnienia.
U Ciebie źle wyglądają żurawki czy rodki? U mnie żurawki paskudne. Zazbierała się jedynie część, kilka odmłodzonych, czekam na efekty. Rodki za to bardzo dobrze
Jak tam matura? wszystko już zaliczone?
Magda, rzeczywiście
ciotkowaty Ale piękny jest, gdybym tylko miała miejsce.. Mój zaszczepiony dość wysoko, mam nadzieje, że też będzie za jakiś czas piękny.
Aniu, proszę bardzo. Piekłaś? u mnie dziś nowa dostawa - mam nie daje mi szan na rozwinięcie kulinarnych skrzydeł
Izka, ciesze się, ze smakował. Pamięć zewnętrzna nieoceniona. ja moje zapiski powinnam chyba zgromadzić w jednym miejscu, bo już się sama pogubiłam gdzie co mam. Trybula rewelacyjna - gdyby jakieś nasiona to wiesz
Tulipany dalej sie puszą w ogrodzie, nawet w całkiem dobrej formie - w tej chwili mija miesiąc od rozkwitu pierwszych - całkiem nieźle. Gdyby jeszcze nie te liście, które trzeba trzymać do czerwca
Iwona, Aga, Crimson ma przycięte pionowe gałązki więc może dlatego wygląda na kulisty, ale wyraźnie gałęzie kierują się pionowo. Myślę, ze już w przyszłym roku będzie wyraźnie widać pokrój.
Agunia, ja też dwa dni spędziłam do zmroku w ogrodzie - cudnie było. Ciepło, ptaki sie wydzierają, zapachy zewsząd, komary jeszcze niezbyt upierdliwe.
Moje drzewko stosunkowo wysoko zaszczepione więc od dołu goły pniaczek
Ale tak musi być, u mnie na powierzchni gęsto, ze palca nie ma gdzie wcisnąć. Ech, wczoraj miałam ochotę wykopać wszystko jak leci i wsadzić 1/3 a resztę ... do sąsiadów. Ale taka moja konsekwencja, ze przy następnym pobycie w ogrodniczym znów na coś zachoruję. Ostatnio drzewa namiętnie oglądam
To chyba Wasza wina
Ewunia, namawiam kogo mogę na wizytę na południu. Może ktoś się da
Wczoraj dwie godziny myślałam gdzie umieścić dwie maleńkie doniczki i nijak miejsca nie mogłam znaleźć. I tak wylądowały w tymczasowym, może coś wykopię.
Usunęłam wczoraj nierokujące poprawy wrzośce, zrobiło się luźniej pod azaliami. Trzeba teraz wykartonować, wysypać jakąś ściółką bo to miejsce narażone na 'desant' mniszkowy z sąsiedztwa, nie mam już siły się tam czołgać by wyplewić. Pójdzie ściółka, na to jakieś kamole, korzenie, będzie ładnie i bezobsługowo, przynajmniej taki mam plan.
Rano padało i planowałam sobie popołudniu prace domowe bo zapuszczone okrutnie ale się zrobiło ciepło i nie pada więc pewnie znów wyląduję w ogrodzie
.
Wczorajszy ryneczkowy zakup - nie mogłam się oprzeć
ulubione szczoteczki na fothergilli
Klonowe liście - piękne
Pachnie bez
i takie różne