Forum Ogrodnicze Oaza

Marta, ja byłam tak oszołomiona tymi widokami, że nie zachowywałam się racjonalnie Zdjęcia robione tabletem w pełnym słońcu to prawie jak robić je z zamkniętymi oczami, ciemność, znaczy czarny ekran tylko widziałam A tu taki ogrom wszystkiego! Tak, ja już byłam po wykładach, ale i tak bym w nich nie mogła uczestniczyć
A do kolekcji Franczaka, wpadłam rzutem na taśmę i kilka zdjęć cyknęlam. Wymarzona Oleńka, niżej

Łany liliowców z Wojsławic, prawie łany na Twoich rabatach Pełnia szczęścia Fajnie mieć dużą przestrzeń w ogrodzie, chociaż z drugiej strony to schylania się nad chwastami jest wtedy więcej

Liliowce z Wojsławicach robią niesamowite wrażenie Ale i parasolki w Lublinie mi się podobały

Byłaś w Lublinie i nic nie mówiłaś ???

Dzieci nam zaplanowały atrakcje

No to opowiadaj, bo ja nie miałam okazji

O, jaki deszcz ... parasolek,to na wywołanie deszczu, czy wprost przeciwnie?
Marysiu, zazdroszczę Ci tych Wojsławic, piękne widoki, w takiej masie, kwitnących roślin i mniejsza o ich kolory .

olibabka wrote: Czy to Igliczna, Maryś?

Takie fajne u nas parasolki? I bańki mydlane, dobrze widzę?
A deszcz chociaż padał na te parasolki?

Faktycznie w tym roku sporo osób wybrało się do Wojsławic.
Ale masz rację z rodzinką to nie zwiedzanie. Najlepeij wybrać się z kimś równie zakręconym ogrodowo
Przynajmniej nie marudzi kiedy się skończy to zwiedzanie
Ziemia pochałania Kamienie?
A rosliny nie?

Wczoraj miałam podły humor Czy ktoś chce może adoptować dwa psy? Pomagają polować na nornice, kopią doły, wyrywają rośliny - polecam

W Lublinie odbywały się pokazy cyrkowe, były ewolucje na linach



spacery



inne pokazy uliczne







i ciekawe efekty świetlne





*Wszystkie zdjęcia autorstwa mojej Synowej, nie wierzcie napisom

Marty oszukują, w Lublinie zwykle pada... gdy ja tam jestem Parasolki potrzebne A bańki mydlane dawały fajny efekt tylko trudne do sfotografowania nocą
Elu, sama sobie zazdroszczę Wojsławic Tak długo się wybierałam i udało się wreszcie.
Gorzatko, masz dobre oko - tak, to Igliczna
Małgoś, nie było tak źle z rodziną. Był upał, sama nie dałabym rady pewnie dłużej zwiedzać, tam trzeba wracać i podziwiać wielokrotnie Rośliny zjadają nornice i niszczą psy...

A teraz zdjęcia liliowców, które dzięki interwencji moich "ulubieńców" już nie kwitną

Ja tam żadnego deszczu nie widzę , a deszcz baniek mydlanych to przecież atrakcja
W sierpniu jest jeszcze Jarmark Jagielloński, też zwykle patelnia, zapraszam

Z psami gorsza sprawa

Marysiu, znam problem psów w ogrodzie czasami mam chęć moje zamordować ale z czasem mi przechodzi, do następnego razu

Mój Flesz dopiero od 2 lat kopie doły
Do tej pory to był idealny pies
A może dopiero od 2 lat mam nornice?
Przez tyle lat miałam z nimi spokój, a od jakiegoś czasu spotykam je w ogrodzie
Bardzo ładny ten pajakowaty liliowiec

Martuś, deszcz w Lublinie padał, tylko ja wtedy siedziałam pod dachem, zdjęć nie robiłam
Roma, wyobrażam sobie - Ty masz tych problemów ze zwierzętami więcej bo i zwierzaków więcej

Na zakończenie psich opowieści - pokażę Wam język



Nie myślcie, że u mnie tylko liliowce, dzisiaj kilka innych roślin z ogrodu... Milin, lubię drania, mimo licznych odrostów



Hortensja bukietowa 'Magical Candle' w tym roku sadzona, na rabacie zaprojektowanej przez Martę



Pierwsze dzielżany, prezent od Marty/artam



...nawet powojnik 'Porprurea Plena' odbił, wiosną wydawało się, że poległ całkowicie



Wreszcie doczekałam się dużej kępy jeżówek, część wysiewałam...



trafiła się i taka



na koniec widoczek sprzed kilku dni - bo u nas sporo padało



Miłego weekendu życzę - tym co łakną deszczu niech popada, tym co słońca niech świeci i grzeje

Edit: Małgoś, nie widziałam Twojego wpisu Psy niby nie winne, bo to u nich naturalne że polują, to potomkowie psów myśliwskich Liliowiec pająk trafił do mnie przez pomyłkę, ale ładny, lubię go

Marysiu, jak to dobrze, że moje psy nie niszczą i nie kopią w ogrodzie
U mnie ciepło i nadal sucho, sucho, sucho, a w przyszłym tygodniu zapowiadają powrót upałów powyżej 30 stopni
Piękna kępa jeżówek U mnie nie chcą rosnąć, właściwie nie wiem, dlaczego

Marysiu to jak to z tymi psami, kochasz drani ale chcesz je oddać do adopcji
Miałam problem z Goldim i dlatego wszędzie powstawały płotki i zasieki, teraz biegają czasami wilczury i choć potrafią wysoko skakać to raczej płotków nie przeskakują, to takie wys. chyba 50 cm. Reszta rabat tych nowszych bez ogrodzeń i rzadko widać ich łapska odbite na ziemi, częściej leżą piłki od wnucząt

Jeżówki, zwłaszcza te najzwyklejsze różowe sieją się bardzo łatwo, gorzej z ich przetrwaniem suszy bo mają zbyt płytki system korzeniowy. Wysiewałam torebkę mieszanki i wzeszło chyba tylko kilka nasionek

Pajączek cudny , mój chyba w tym roku nie zakwitnie, za późno zauważyłam, że dobrały się do niego ślimaki .
Po nadmiarze ciepła deszczowa fotka też cieszy oczy