Basiu dziś ktoś zakosił słońce
, jest buro, ponuro, listopadowo i depresyjnie
Jedna z białych chryzantemek mocno się puszcza od spodu, jak chcesz, to Ci wyślę
. Sama ją kupiłam w zeszłym roku jesienią od Siberki, w jeden sezon zbudowała piękny krzaczek, zaczęła kwitnąć jako jedna z pierwszych i wciąż nowe kwiaty rozwija
Mówię o tej
Moniś uszka nie tykane
, tylko głowa mocniej podstrzyżona, żeby pokazać właśnie uszy
Dziś był doskonały dzień do wynajdywania tysiąca usprawiedliwień, żeby nic w ogrodzie nie robić
, paskudnie, zimno, ponuro i mgliście
. Nie myśl, że ja taki pracuś za wszelką cenę, dziś nie kiwnęłam palcem
Może o tych terminach po prostu wiosną pogadamy
, już ja Dorcię do tych rozmów przygotuję
Kasiu czyi jednak odkurzacz nie dla mnie
, szkoda
Co roku obiecuję sobie, że pozbędę się kory, a potem przychodzi susza i znowu dosypuję, żeby zatrzymać wilgoć
, chyba już jestem skazana na tę dłubaninę
Edyta te uszy to akurat ma naturalne
, fryzjer postanowił pokazać ich urodę i mocniej ostrzygł głowę
Romcia ja też odczuwam zmęczenie materiału, a przecież nic nie przerabiałam jesienią
, tylko zwykłe, coroczne porządki.
O kopczykowaniu nawet jeszcze nie myślę, może nie będzie zimy
Dorcia rozumiem odpoczynek od ogrodu, ale dlaczego odpoczywasz również od forum
? Dłubiesz już coś? Pokaż
. A jak nie dłubiesz, to chociaż masz pomysł? może nowe firanki
? Coś o remoncie jakimś czytałam
Ja też ostatnio sporo czytam i właśnie wszystko mi się kończy, może polecisz coś fajnego
?
Aga jaka pracowitość
? Godzinka czy dwie dziennie, to góra, niezbędne minimum, żeby wiosną się nie załamać
. A dziś nawet i tego nie było, za zimno, za mglisto i w ogóle obrzydliwie
Mrówko miałam na początku dwa drzewka pigwowe, ale któregoś pięknego i tradycyjnie suchego lata jedna z nich uschła. Dziś myślę, że to nawet dobrze, bo jedna ma wystarczająco dużo owoców do przerabiania
Myślę, że Twój Axel mógłby fajnie wyglądać po strzyżeniu, ja nie wyobrażam sobie cały rok borykać się z tymi długimi kudłami
. Może Twój pies dobrze znosi zabiegi pielęgnacyjne, kąpiele, czesanie, mycie podwozia po spacerach w błocie, ale moja suka znosi to fatalnie, więc strzygę trochę po to, żeby sobie ulżyć
Poza tym nie wierzę, że w lecie nie jest mu gorąco
, mimo, że jest owczarkiem
. Mój pies to kundel, a po strzyżeniu, popatrz, prawie sznaucer
Paweł dynie na wielorybie były tymczasowo, myślałeś, że ja co roku będę je tam sadzić
? Już częściowo obsadziłam różnymi, jesiennymi zakupami, a wiosną coś zaimprowizuję i dosadzę
Na ofertę liliową będę oczekiwać z niecierpliwością
, najgorsze, że w Lilypolu zawsze też jakieś irysy i liliowce, znowu zamówienie się wydłuży
Ewcia ostatnie kwiatki wciąż się nie poddają, choć przymrozki co noc powoli je wykańczają
Myślisz, że mnie nęcą porządki jesienne
? Wcale a wcale
Zaintrygowałaś mnie pisząc, że nie skubiesz swoich róż wcale
. Czy mogłabyś sprecyzować, czy nie skubiesz w ogóle, czy może tylko zdrowych, no i jak z kopcowaniem - czy sypiesz kopczyki na te spadłe lub trzymające się na gałązkach listki? No i co za tym idzie
, czy nie odbija się to na zdrowotności róż???
Wiesiu dość krótkie strzyżenie jest bezwzględne dla figury
, nic się nie ukryje
. Myślisz, że pasemka na uszach skutecznie odwrócą uwagę od hmm, lekkiej nadwagi
?
No to przyszedł wreszcie listopad
, czy to już koniec złotej polskiej jesieni
? Co prawda na razie jeszcze nie leje i nie wieje, ale ponoć od weekendu i to ma się zmienić. Nie żebym miała coś przeciwko opadom
, tych nigdy za wiele, ale coś czuję, że po niedzieli nic mnie już do roboty nie wygoni
Posuwam się powolutku z pracami z listy, a wczoraj po raz pierwszy paliłam w moim nowym palenisku
Tu jeszcze czyste przed
a tu już ogień hula
Muszę powiedzieć, że średnica dwumetrowa sprawdza się świetnie, wrzucałam całe naręcza różnych suchelców i nic mi nie wystawało. Zatem ognisko ochrzczone
Kurczę, nawet nie mam żadnych nowych fotek, bo ile można pokazywać te same marcinki, czy te pięć traw na krzyż
, a jakoś do letnich wspominek jeszcze myślę za wcześnie
. Czy nie
?