Witajcie w poniedziałkowy, szary, listopadowy dzionek
izy10-Izuś niektóre żurawki to już ładne, duże kępy.Na wiosnę jeszcze pójdą do podziału.
Niestety moje gazanie są dopóki niezmazaną.Nic z nimi nie robię,nie zimuję.Sadze na wiosnę drugie.
dagmarazap-Daguś; Bozi-Bożenko; Adasiowa-Anusiu ;Monika-Sz-Moni,Dorotko15,Romciu;
Dyń u mnie i w tym roku było sporo.Połowa zjedzona.Może nawet więcej.
Wszystko co dotyczy dzieci, czy to mniejsze, czy też dorosłe.I wówczas może więcej przeżywamy to wszystko co jest z nimi związane,do końca życia. Przecież dalej to nasze dzieci i nie ważne ile mają lat.A my zawsze zostajemy rodzicami.Z chwilą ukończenia 18 lat, nic nas nie zwalnia z tego .Jesteśmy przy nich zawsze.I wszystko co z nimi związane myślimy, przeżywamy, wspieramy.
Owszem,zal mi trochę,że tych studiów nie podjęła.Ale coż jej wybór.Bardziej mi żal,że jest daleko.I żadko możemy się widywać.nagadać.Córka to córka.Inaczej niż synkowie. Zostały nam tylko rozmowy tel. i skaype.I pisanie .
To prawda, nic w tym świecie nie jest pewne,Wszystko trudne.A pracami to ary-trudno.Sama wiem o tym,rożne historie przeżyłam .Oj szkoda nawet pisać...
W nowym ogrodzie posadziłam już sporo host.( nigdy nie dzieliłam we wrześniu).Troszeczkę marcinków, liliowców, i rożnych bylinek. Trochę swoich, trochę dostałam z wymiany od kochanej Ewy-jolifleur
Trzy nowe rabaty wytyczone,szpaler hostowo- liliowcowy też .Posadziłam ( kupiłam, magnolię, hortensję, tujkę, czereśnię, kilka róż.I tyle na ten rok
U mnie też deszczowo zimno.Smutno zwłaszcza po tym co usłyszałam od córci,że na święta nie przyjedzie,,, wiem, wiem,, pomału się muszę przyzwyczaić.
Ale nie będą to w pełni radosne święta. I jakoś tak wszystko mnie dołuje, smuci, popadam w apatię.
nie mogę skupić się na czytaniu, książki, na oglądaniu filmu,,, za dużo róznych myśli.Z chęcią odizolowałam bym się od różnych problemów i wyjechała gdzieś.Ale kasy na to nie mam.I trzeba radzić sobie z tym wszystkim
Tak obiadek wczorajszy- dyniowy nawet wyszedł.a juz się bałam.Nawet mam ochotę jeszcze na jeden podobny ale z innym farszem,np.szpinak, kaszą, czosnek, feta.hmm ???
No właśnie
Moniś Sama wiesz,że bez siostry było smutno w domu.A u mnie taż tak będzie bez córci.Zwłaszcza,że i tak zawsze byliśmy i jesteśmy sami.Ja rodziców nie ma.Siostra straszą jedna.Kontakty słabe.Mąż też sam.Teściowie sa.Ale rzadko.I jesteśmy sami.
kręgosłup ciągle lecze jeszcze i w pełni nie mogę dojść do siebie.Dzisiaj odbieram jedne wnyki z badań. naprawiony.W tym miesiącu jeszcze 2- wizyty u różnych lekarzy( neurolog- i ortopeda)
Romciu Dziękuję za link.Potem zajrzę tam wstafie fotki i podam jak ja je zrobiłam
Adasiowa-Anusiu No to dyniowe obiadki u nas były.
Ja w tym tygodniu chcę wypróbować jeszcze ten przepis na ciasto z dynią
anikagotuje.blogspot.com/2013_09_01_archive.html
Pozdrawiam cieplutko
Moja chryzantemka Margo dobrze się trzyma
A ta wyższa, zawsze kwitnie ostania.chyba,że ją przymrozki zetną i nie zdąży.W tym roku kwitnie