Forum Ogrodnicze Oaza

Mi też się marzy koperkowa piwonia ale nie wierzę że kiedykolwiek ją zdobędę.
Rozsady zrobiły na mnie wrażenie . Już mam smaka na takie swojskie pomidorki , papryczki
Teraz wiosną najwięcej pracy w ogrodzie także Dorotko nie tylko Ty zalatana , wszystkie ogrodniczki też tak się uwijają
Pozdrawiam i wspaniałych Świąt Wielkiej Nocy życzę

Dorotko
i ja przytruchtałam do Ciebie. Pięknie! Będę zaglądać .

Tyle się napisałąm i wszystko … trafił
No nic zaczynamy od początku.

Agnieszko dziękuję za dobre słowo
Widzę, że Justa lada chwila zakwitnie. Najważniejsze teraz, żeby jej nie przelać i zapewnić światło - ale nie nasłonecznienie.
Jak zobaczysz, że korzonki oplatają pojemnik przesadź ją. Skrętniki uwielbiają przesadzanie. Ja swoje przesadzam nawet w trakcie kwitnienia i nic im nie jest.
Jak zobaczysz kwiatek to mówię Ci, że zakochasz się w tych kwiatach
U mnie niewiele jeszcze kwitnie i czekam niecierpliwie na każdy kolejny kwiatek.

Dalu widzę, że w sprawie przygotowań jesteśmy na podobnym etapie.
Ja też dzisiaj zaczęłam zakupy i planowanie menu.
Muszę jednak przyznać, ze jakoś opornie mi to idzie
Piwonia koperkowa i mnie urzekła, do tego stopnia, ze w końcu ją zdobyłam.
To trio byłoby niesamowite, ciekawe kto by rządził

Słowiczku nawet nie wiesz jak ja się cieszę z tegorocznych rozsad. Trochę teraz na nich eksperymentuję, część podlewam nawozem opracowanym przez Pomodora a część BioEmami. Zobaczę, który sposób lepszy
Powiedziałm M, że wejście do kancelarii w tym sezonie zamiast kwiatów zdobią papryki i pomidory. Będzie miał poważne zadanie - dbanie o nie. W końcu to służbowe wejście
A zalatanie … gdyby to był tylko ogród to może bym ogarnęła, ale są jeszcze hafty, skrętniki, fiołki, różnorakie dekoracje.
Kupiłam też program do zaawansowanego projektowania haftów i muszę się go nauczyć. No i praca, szef sugeruje, że powinnam się dokształcić.
Życzę Ci również dobrych, zdrowych i cudownie energetyzujących Świąt

Haniu jak się cieszę, że jesteś. Wpadaj jak najczęściej
Śpieszę donieść, że dzisiaj kolejne ukorzenione listki wylądowały w ziemi. Teraz tylko czekać na dzieci.

Dorotko, widzę, że zabiegana jesteś ogromnie. Planów co niemiara.Oby udało Ci się je zrealizować.

Dorotko,
wcale to nie jest dziwne, że jesteś taka zalatana. Tymi planami i zadaniami można obdzielić kilka osób no i jak za coś się bierzesz to na maxa. Ja mam skrętników 7, 5 zamordowałam zimą a zaczęłam je podziwiać jakiś czas po Tobie. Ty - multiprzedszkole skrętnikowe. Nic tylko podziwiać. No i nie mogę się doczekać skrętnikowego wątku - planujesz taki?
Pozdrawiam
Wanda

Ewko ano zabiegana ale nie potrafię zwolnić Dziękuję za życzliwe słowo

Wandziu dziękuję za dobre słowo
A jeśli chodzi o plany to chciałabym obdzielić ... ale co ja biedna poczynię jeśli mam poczucie, że sama zrobię najlepiej

Na punkcie skrętników miałam takiego bzika, że wyhodowałam całkiem pokaźną kolekcję.
Jak będziesz chciała odnowić swoją to ja bardzo chętnie
Dzisiaj moja córka stwierdziła, że przy takich lampach można hodować bardziej pożyteczne rośliny niż skrętniki
O wątku nie myślałam ale to myśl do rozważenia. Dzięki kochana

*************************
Jak u Was przygotowania do Świąt - bo u mnie mizernie.
Dzisiaj ugotowany gulasz myśliwski czyli zupa z pulpecikami, grzybami, ogórkami,papryką i cebulą.
Jutro niestety pracuję i jakoś kiepsko widzę stanie w kuchni
Powiedziałam rodzinie, że każdy wybiera jedno danie, które mu smakuje. Nie zamierzam się przemęczać
Dla siebie wybrałam gęś pieczoną, nadziewaną kaszą i podrobami oraz jabłka pieczone z orzechami.
Małżonek chce sernik z wiśniami. Panny jeszcze myślą
Chcę już wielkanocne śniadanie

U mnie w tym roku wszystko na luzie...nie zamierzam sprzątać do upadłego ani stać przy garach przez 3 dni...ciasta pieke tylko 2,na obiad będzie rosół,kluski,rolady,modra i kompot z truskawek,śniadanie też bez wymyślania-jajka,kiełbasa,jakaś wędlina,a na drugie święto jedziemy na urodziny do babci

Dorotko, naprawdę skromnie - "tylko" gęś pieczona ( i to jeszcze pracochłonna ) sernik i dwa inne dania - mizerniutki obiad

Wiesz co, śmieję się, a sama jestem jeszcze gorsza.
Spędzamy święta na wsi, we dwójkę, tylko z psami. No i mój mąż rzecze (cytuję ściśle): nie męcz się, zrób tylko pasztet, pieczony karczek i schab z rozmarynem, dwa mazurki i babkę drożdżową
Dla wyjaśnienia: moja połowa jest typem mężczyzny serwisowanego , kuchni używa co najwyżej jako miejsca spożywania posiłków - i dyskusji naukowych przy winie. Nie ma najmniejszego pojęcia, ile co się robi i z jakim wysiłkiem.
Ale hardo się postawiłam, tym bardziej, że mam rozwaloną (w ogrodzie) lewą dłoń. Mazurek będzie jeden.
Dorotko, słońce - zaciekawiłaś mnie tymi jabłkami z orzechami. Coś bliższego?

Agnieszko i bardzo dobrze. My baby też musimy mieć jakąś radość z tych Świąt a nie tylko stanie przy garach
... a później zamartwianie się czy wszystkim smakuje

Aniu w porównaniu z poprzednimi latami będzie skromniej.
U Ciebie też widzę bardzo mizernie, trudno będzie się zdecydować co zjeść
Takich Świąt zazdroszczę, chciałabym zamknąć dom i celebrować te wolne dni we dwoje ... plus oczywiście ogród
Za to łapki współczuję, ale wiesz co ... w końcu to jakaś wymówka od pracy w kuchni. Może M się zreflektuje i Ci pomoże

Jabłka z orzechami podaję do gęsi. Ścinam wierzchołki, wydrążam środki, pakuję tam orzechy i łyżkę miodu.
Zapiekam w piekarniku. Lubię taki zestaw.
Za to za mazurki nigdy się nie zabrałam.

Całemu gronu moich Ogrodowych Przyjaciół składam serdeczne życzenia radosnych Świąt Wielkanocnych, wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny. Niech wszystkie zadania świąteczne same się wypełniają, pogoda ducha niech towarzyszy Wam w trudzie każdego dnia a radość serca w czasie zasłużonego odpoczynku.
Niech nam się darzy i zieleni.

Popieram,ja też wolałabym gdzieś wyjechać i nie być w domu.Co roku , co już mi się uprzykrzyło jedziemy do teściowej której nie darzę zbytnio sympatią. Ale mamisynuś nie zostawi przecież samej mamusi w święta ,ma brata a tamtego to nie obchodzi żeby przyjechać na święta.

Dorotko,
ja właśnie uczę się, nie robić wszystkiego najlepiej. Odkryłam, że jak nadal tak będę robić, zużyję za szybko całą energię jaka została mi przydzielona na ten żywot i postanowiłam zwolnić Co do świąt, to zdałam sobie sprawę, że mamy już taki dobrobyt, iż wszystko co planuję na święta nie jest już żadnym rarytasem i wyjątkiem, tylko są to dania, które robię na zwykły weekend też. Wniosek z tego - jestem bogata
Jabłka robię tak jak Ty, ale z owocami goji i nie wpadłam na pomysł orzechów. Jakie orzechy dajesz?
Jeśli chodzi o skrętniki, to pozwoliłam sobie napisać na pw.
Pozdrawiam i wszystkiego cudownego na święta życzę
Wanda

Aguś mój sposób na nie lubianą Teściową przed laty był taki:
może mnie nie lubić ale ja jestem młoda a ona stara i mimo wszystko będę ją jako tako lubić

Wandziu dziękuję i wzajemnie wszystkiego dobrego
Może i ja kiedyś odkryję, że tak właśnie jest i trochę zwolnię. Co prawda doszłam do wniosku, że już nie mam tej energii co przed laty.
Nie pomyślałam, że kiedyś się zużyje

Orzechy do jabłek daję włoskie. Dziś rano pomyślałam, że dołożę tam jeszcze suszoną żurawinę.
Zobaczę co z tego wyjdzie

Włączając się w dyskusję wielkanocną, dodam, że i mój mąż jest typem mężczyzny serwisowanego, jak to ładnie ujęła Ania. Mało tego, synowie też nie z tych kuchennych, a synowa ma malutkie dziecko...Najchętniej wyjechałabym, ale nie da rady...
A więc muszę przyjąć wersję, która mnie nie wykończy. Czyli na śniadanie biała kiełbasa, wędliny, jajka, dwie kolorowe sałatki i pascha na deser (uwielbiamy!). Sernik kupuję. A co! Na obiad żurek, kaczka pieczona podana z borówkami i polędwiczki wieprzowe ze śliwkami suszonymi, ziemniaczkami, cebulą i rozmarynem. Koniec, kropka.

Dorotko, dzięki za życzenia i dla Ciebie również Wesołych Świąt!

Mimo wszystko robicie wypasione święta, w tym roku rezygnacja z wędlin, pieczeni..farszów. Żurek z jajkiem, sałatka warzywna, pieczony bedzie zając..ciasta miały być 2 ale M przywlókł ser i kopę jaj, od brata, więc skusiłam się na sernik w cieście orzechowym dodatkowo....przytachałam stertę książek z biblioteki, ja tez mam święta nie tylko rodzinka..

Witaj chciałam zapytać jak długo masz piwonie koperkową ja mam sporo ich u siebie ale tej odmiany nie posiadam

Ja chyba z Was wszystkich mam najlepiej Chciałam upiec placek, ale mąż wymyślił torcik malinowy, więc odebrałam z cukierni Na świąteczne śniadanie jesteśmy zaproszeni do syna i prawie-synowej, będą też tam jej 2 siostry z rodzinami, każdy coś ze sobą przynosi, ja kroję michę sałatki, bo nakarmić trzeba 10 osób, a jakby komuś smakowało, to jeszcze miseczkę na drogę musi dostać i surówki miałam zrobić ze 3 różne, ale jakaś kobitka mnie z tych surówek wygryzła podstępem Ale, że złośliwa teścióka jestem, surówkę z buraczków już mam, przegryza się na balkonie
A drugiego dnia będziemy jeść tajskiego kurczaka i resztki z poprzedniego dnia, bo zawsze ktoś przyniesie więcej swoich specjałów, spróbować się nie da wszystkiego, więc dostanie się w miseczkę na drogę to, czego się nie zjadło

Jeszcze mam do zrobienia tort dla bratanicy a później sprzątanie i zasłużony odpoczynek.
Właśnie parzy się kawa i zaraz lecę na obchód ogrodowy. Należy mi się

************************
Dalu Twoje menu ... rewelacja Dobrze rodzinka ma z Tobą.
Tak jak te Wasze chłopy, chciałabym być "serwisowana" w te Święta.
Rano wstaję, pięknie udekorowany stół i na nim śniadanie wielkanocne, potem posprzątane i M już krząta się po kuchni przygotowując obiad.
Ja w tym czasie oddaję się zaległej lekturze.
Jednak to tylko marzenia

Sieriko plan masz rewelacyjny. Życzę Ci tego zasłużonego odpoczynku

O_LENKO piwonii koperkowej to druga wiosna u mnie. Posadziłam ją jesienią dwa lata temu. Nabyłam już dosyć sporą sadzonkę.
Mówię Ci jest cudowna.
Ps. Wiem, że Twoja córcia będzie miała na imię Lenka, byłoby fajnie gdybyś w stopce wkleiła swoje imię

Alino przebiegła z Ciebie babka Tak trzymać