Forum Ogrodnicze Oaza

Dorota15 wrote:
Dorotko - spróbuj swoich sił w literaturze SF - masz zadatki

Życzę Ci, kochana, by wszyscy docenili Twoją pracę, Twoje talenty kulinarne i organizacyjne, Twój zmysł estetyczny - bo jest co doceniać.
I pogodnego świętowania.

Dorotko, czytając Twoje marzenia tyczące śniadania i obiadu, zaczęłam wyobrażać sobie taką sytuację u siebie .
Efekt był taki, że parsknęłam gromkim śmiechem czym przestraszyłam drzemiącego Funia. Zdegustowany, poszedł na dwór . Wiesz, Ania ma rację - spróbuj swoich sił w SF, a ja razem z Tobą .
Za życzenia dziękuję.

Dorotko spokojnych, cieplutkich Świąt Wielkanocnych dla Ciebie i całej Rodzinki.

Dorotko święta wielkanocne u Was szczególnie są celebrowane .
Wielkanocne palmy są najpiękniejsze . Podobno moi dziadkowie ze strony ojca
z Kurpi pochodzą . Czy nazwisko Boć mówi Ci coś ? może jest tam jakie kuzynostwo , kto wie ?
Co chodzi o przygotowania świąteczne to ja mam takie skrzywienie w genach że wolę sama zrobić , bo tylko Ja zrobię to najlepiej . Mój M pod tym względem ma zemną
jak w niebie
Pogoda kiepska ale mimo natłoku zajęć w kuchni ogrodowy spacer z parasolem mam zaliczony.

Wesołych ,radosnych Świąt Wielkiej Nocy życzę

Święta są u mnie, więc cały obowiazek spada na mnie
Upiekłam 4 mięsa do krojenia, bo nie uznajemy wędliny kupnej w te dni, zrobiłam 3 sałatki, jakieś jajka faszerowane, śledziki 2 rodzaje, roladę z łososiem, ugotowałam żurek, upiekłam 4 mazurki, bo 2 dla gości do domu do podziału
A osób mam do wykarmienia 15.
Też już odczuwam zmęczenie przygotowaniami. Dlatego jutro siedzę w domu. Nikt nie przychodzi, ja nigdzie nie idę. Totalne lenistwo

Aniu sprowadziłaś mnie na ziemię
Wiem, wiem to niemożliwe ... SF jak nic
Dziękuję Ci za budujące słowo

Ewko ale czasem pomarzyć możemy.
Ja czytając Twój wpis też się uśmiałam.
Przedstawiłam Małżonkowi ten swój pomysł a on popatrzył na mnie i mówi ... no wiesz co !!! ja sam ???

Kasionku bardzo, bardzo Ci dziękuję
Wzajemnie życzę wszystkiego dobrego, niech ten wiosenny czas doda Wam sił i energii

Elu Słowiczku to prawda, że Święta tutaj są szczególnie celebrowane. Palmy z Łysych są chyba znane na całą okolicę.
Przyznam, że u mnie z każdym rokiem sentymentu do Świąt ubywa. Staram się ale to już nie to samo co kiedyś
Nazwisko Boć nie obiło mi się o uszy, przyznam, że pierwszy raz takie słyszę.
Może dowiesz się z jakiej miejscowości pochodzą dziadkowie.

Dziękuję za życzenia i przesyłam wzajemnie wszystkiego dobrego

Małgoś ale się napracowałaś. Odpoczynek Ci się należy i to konkretny

A jak Twoje zasiewy, wykiełkowało coś ?

U mnie na parapetach nieśmiało pokazują się pierwsze kwiaty

Fiołek Wilodene - jestem zachwycona jego urodą kwiatów i liści



Skrętnik Osiennyj Blues



Na koniec tort urodzinowy mojej bratanicy. Najbardziej czekała na to, kiedy będzie mogła wyciągnąć z niego lalkę

Dorotko, jak u Was pogoda? Zjeżdżamy w tej chwili do miasta, wygnał nas deszcz, grad, śnieg i ziąb.

Aniu u nas zimno ale nie pada.
M sam delektował się spacerem po lesie, bo ja nie miałam ochoty.

Dorotko, zapomniałam napisać, że kolejny raz oczy mi wyszły na wierzch jak winniczkowi na widok tortu; Powinnaś mieć firmę zamiast się marnować przy cyferkach
Napiszę tyle, że ostatnio u przyjaciół widziałam torty zrobione na specjalną okazję, przez profesjonalistkę - i nie byle jak, bo to osoba zaprzyjaźniona od szkoły, starała się - i nie były ładniejsze. A w smaku... no cóż, pewnie byłam zbyt najedzona, by docenić

Torty,gęsi serniki z wiśniami....szaleństwo jakieś z Twoimi zdolnościami.Nierówno to rozdzielane było A o haftach nie wspomnę...
Przepis na gęś proszę podać w wątku kulinarnym bo M dostał i problem mam Ten sernik też jakiś pyszny musi być

Dorotko, piękny fiołek, piękny skrętnik, ale tort przebił wszystko. Dziewczyno, jesteś utalentowana wszechstronnie, co można tylko podziwiać

Kwiatuchy urocze, ale tort niesamowity Tak jak dziewczyny piszą, jesteś utalentowana wszechstronnie

Aniu jak miło przy wieczornym drinku poczytać miłe słowa
Tortów już robię coraz mniej, głównie z braku czasu i tylko dla osób, którym nie mogę odmówić
Na razie muszę trwać przy cyferkach bo dzięki nim mam na życie i przyjemności. Przy naszym zusie i fiskusie pewnie nie dałabym rady utrzymać firmy tortowej. A gdzie przy tym mój ogródek i hafty

Tobie już dobrze, jeszcze kilka miesięcy i hulaj dusza

Iwonko jak już pisałam Ani miło przy wieczornym drinku poczytać miłe słowa Dziękuję
Przepis na gęś jest bardzo prosty. Umytą zalewam solanką w proporcji 100 g soli na 1 litr wody. Trzymam w tym przyszłą pieczeń w chłodnym miejscu 24 godziny.
Farsz: kasza gryczana, otręby, smażona cebulka, grzyby suszone.
Faszeruję, zaszywam. Piekę najpierw położoną na piersiach 1,5 godziny w 180 stopniach, następnie odwracam i 1,5 godziny w 160 i jeszcze godzinkę w 70. Po tym czasie mięso jest fajnie przypieczone i mięciutkie.
Sernik też jest zwykły, tylko wierzch zalewam wiśniami prażonymi z galaretką. M go uwielbia, ja też mam pewnie po nim pamiątkę w postaci dodatkowego kilograma

Ewko rosnę od tych pochwał Buziaki wielkie

Dorciu jak miło dziękuję

*****************************
Zobaczcie jak wygląda moje biurko w pracy





Wczoraj szef odwiedził mój pokój i stwierdził, że to jest prawie jak ogród botaniczny i że kwiaty zabierają mi sporo miejsca na biurku.
Kategorycznie zaoponowałam i powiedziałam, że poprawiają mi nastrój i dzięki temu lepiej mi się pracuje.
Wytrąciłam mu chyba argumenty, bo powiedział tylko „aha” … i kwiaty zostają
One naprawdę działają na mnie kojąco. Codziennie rano sprawdzam czy jakiś nowy pączek się nie rozwinął
Krąg miłośników biurowych kwiatów się poszerza, dzisiaj kolejna koleżanka z pracy dostała ode mnie skrętniki.
Ta moja wariacja zakrawa już chyba na szaleństwo

Muszę chyba w pracy uporządkować biurko z papierzysk i też zafundować sobie "kwiatoterapię" .

Dorotko bardzo mi się podoba wreszcie widzę normalne biurko
Oooo tak to ma właśnie wyglądać .
Też przyłączam się do achów , ochów dziewczyn bo Ty na prawdę jesteś kobietka orkiestra
do tańca i różańca
Dorotko skoro takiego nazwiska nie słyszałaś to nie mam czego tam szukać
Wystarczy go usłyszeć raz , by zapamiętać prawda ?

Pozdrawiam cieplutko

Baaaardzo Ci dziękuję za przepis na gęś bo szczerze powiem,że jadłam tylko raz( dawno to było )i tak mi nie smakowało,że ta w lodówce bardzo mnie drażniła.Ale tu od samego czytania ślinka cieknie tylko ludzi muszę ściągnąć bo sami przez miesiąc tego nie zjemy-gęsisko wielkie jest .
Fiołki masz przepiękne,wykonujesz jakieś specjalne zabiegi przy nich?

Iwonko, przepis Doroty wygląda pysznie (grzyby! ), lecz gdybyś chciała zamiast całego ptaka użyć samego biustu (lub nóżek)zajrzyj do moich "włoskich" przepisów. Też kiedyś nie lubiłam ani gęsi, ani kaczek, teraz lubię bardzo, w formie nie obrzydliwie tłustej, lecz chrupko - soczystej.
Przepraszam, Dorotko.
O tych tortach napisałam całkiem serio; córka naszych przyjaciół, dziewczę po studiach psychologicznych, utrzymuje się całkiem nieźle i to tylko robiąc torty bezowe - na zamówienie i do zaprzyjaźnionej piekarni. Pewnie, mam świadomość różnicy w zarobkach dobrej księgowej i świeżo upieczonej psycholożki, ale... mały własny biznesik nie jest zły, choćby na roślinki zarobić można - a tak to robisz tylko z Bóg zapłać, podejrzewam.
Biurko niesamowite, niestety, w pracy dzielę takowe z trzema innymi osobami (tak!), a w domu nie mam żadnego... tylko stół kuchenny.
A co tam w kurpiowskim ogrodzie? Mam nadzieję, że u Ciebie szkody stosunkowo małe - bo dzięki opóźnieniu w wegetacji wrażliwce jeszcze nie powychodziły spod ziemi - i nie zrzuciły mrozoodpornych skorupek na pączkach.

Haniu zrób tak koniecznie, te kolory wspaniale wpływają na wszystkie receptory.
Na mnie to już chyba do przesady
Musze się jeszcze przyznać, ze to tylko część biurka, za drukarką stoi jeszcze kilkanaście skrętników

Eluniu jak miło dziękuję
Mam nadzieję, że szefostwo przecierpi jakoś te moje "normalne" biurko
Z tym nazwiskiem masz rację, jakby obiło się o uszy to znaczy że gdzieś tu jest
Pozdrawiam wzajemnie

Iwonko tak przygotowaną gęś szczerze polecam. Na proszony obiad będzie idealna. Zrób jeszcze do tego pieczone jabłka, sos z żurawiny
i zapewniam, że goście będą ukontentowani
Fiołki zaczęłam od marca podlewać nawozem z przewagą fosforu. Nieźle to im służy.
W pracy są posadzone na knocie. Przed świętami bałam się, że nie przetrwają tych kilku dni i je zaknotowałam. Zobaczę na ile ta metoda hodowli się sprawdzi

Aniu te torty to jakaś alternatywa jak wyrzucą mnie z pracy. Teraz tyle się zmienia, że nic nie wiadomo
Torty rzeczywiście robię za przysłowiowe Bób zapłać. Nawet dzisiaj zgodziłam się na komunijny dla koleżanki. Zero u mnie asertywności
W sumie hafty wespół z tortami pewnie dałyby jakiś godziwy zarobek. Dobre księgowe mają rzeczywiście niezłe zarobki, ja pracuję na etacie.

Aniu może w pracy nie możesz zapełnić kwiatami biurka ale w domu masz kilka skarbów, które niejednokrotnie podziwiam
Mój kurpiowski ogród ma się całkiem nieźle. Z racji tego, że u mnie wszystko pokazuje się później mróz nie wyrządził mi znacznych szkód.
Uwielbiam teraźniejszą soczystą zieleń
Wiesz co dzisiaj kupiłam ... otóż w ogrodniczym była zniżka 30 % i zdecydowałam się na magnolię. Nie wiem jak sobie u mnie poradzi ale nie mogłam się oprzeć. Do tego wzięłam trzy lilie Muscadet. Będą w sam raz na moją białą rabatę.