Forum Ogrodnicze Oaza

To się szykuje różanka w lesie szukaj szybko tego miejsca bo jak tylko pogoda zrobi się w miarę wiosenna to dostaniesz różyczki

Dorotko , ile to razy ja , zamiast bułek i chleba przyniosłam kwiatki w reklamówce
Te sklepy po drodze strasznie kuszą , no chyba ze masz silną wolę ...
ale czy są takie ogrodniczki ?

Nowinko te różyczki to nic specjalnego. Zajechałam przed pracą do biedronki po różyczki do wazonu a że nie było to kupiłam dwa kartoniki do ogródka. Kolory mi się podobały
Można teraz sadzić a ja myślałam, że dopiero jak będzie cieplej i zaniosłam je do piwnicy.

Majko różanka będzie , pomyślałam że pasuje do mojego lasu. Różyczki od Ciebie wiesz jak się cieszę
Tym bardziej jestem zmotywowana do wyszukania odpowiedniego miejsca. Czytałam, że do sadzenia róż nie można tak na świeżo mieszać ziemi z obornikiem bo spali korzenie. Mam kompost to chyba będzie dobrze

Zuzo to tak jak ja. Zawsze obiecuję sobie umiar i rozsądek, ale jak zobaczę rośliny to zapominam co sobie obiecywałam

Jak jesteśmy rodzinnie na zakupach to moje panny zawsze jęczą ... tylko nie ogrodniczy.

Hmm, a kto powiedział,że róże w lesie nie mogą fajnie jest obserwować zakupy różane u innych . I patrzeć jak powstają nowe różanki.
I lubię też jak się idzie po chleb a wychodzi z siatką ...róż

Dorotko bo obornika się nie miesza z glebą tylko daje się w głęboki dół i zasypuje się dobrą ziemią lub mieszanką rodzimej ziemi z kompostem. W pierwszym roku po posadzeniu róża ma się dobrze rozkorzenić i na szerokość i na głębokość, jak będzie dobrze jej to szło to za rok lub 2 lata dotrze do już przeleżałego obornika i wtedy jej się on bardzo przyda do ładnego wzrostu i kwitnienia. W następnych latach obornik trzeba nakładać od góry i wtedy już misi być przeleżały.

Córki nie lubią ogrodniczego mnie się nie chce wychodzić do sklepów bo pewnie też bym zawsze coś przytaszczyła

Aszko róże mogą rosnąć i będą Już przebieram nogami na myśl o tych różankach

Majko rady zapamiętane, zwłaszcza że pochodzą od fachowca z imponującą kolekcją. Bardzo dziekuję
Wiesz, że już się nie mogę doczekać sadzenia
Moje córki rzeczywiście nie lubią zakupów w ogrodniczym, jak już za długo tam jesteśmy muszę cierpieć ich wzdychanie, stękanie czy przewracanie oczami. Mówięe im czasem, ze muszą sie zrewanżować za moje nieprzespane noce
............................

Dziś była taka fajna pogoda na ogrodowe prace, ale niestety nie było na nie czasu. Mam nadzieję, że jutro też tak będzie bo planuję opryski miedzianem. Tylko przeżyć te osiem godzin pracy i do ogródka

Wszystkim moim Ogrodowym Druhom składam życzenia radosnych Świąt Wielkanocnych,
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny.
Pogoda ducha niech towarzyszy Wam w trudzie każdego dnia,
a radość serca w czasie zasłużonego odpoczynku.

Elfiku - dla Ciebie także, oraz wszystkich stworzeń mieszkających pod Twoim dachem - wraz z budzącą się wiosną - najlepsze i cieplutkie wielkanocne życzenia

Dorotko - pięknej Wielkiej Nocy! Niech te dni przyniosą nam wszystkim pogodne, dobre chwile.

Przesyłam z lasu do lasu Świąteczne Życzenia zdrowia, radosnego ogrodowania i miłych chwil z rodziną

Haniu, Aniu bardzo dziękuję za życzenia

Jeszcze kilka dni temu myślalam po co mi te Święta
Źle myślalam - to jednak piękna tradycja, okazja do spotkań, wyjazdów, rozmów...
czy wyciągnięcia z szafy lepszej zastawy
Tak mnie natchnęło dopiero teraz gdy już prawie wszystko przygotowane

Dorotko, miałam tak samo... a, na co mi te święta.
Teraz się z nich cieszę: dom lśni, wszystko gotowe, a rodzina uśmiechnięta... czegóż więcej chcieć?

Radosnych świąt

Dorotko weselmy sie i radujmy .... Wesołych Swiąt

Dorotko, przyjmij serdeczne życzenia Świąteczne. Wielu radosnych chwil w gronie najbliższych, wytchnienia do codzienności i błogiego spokoju

Dorotko,Zdrowych Wesołych Świąt i obfitego dyngusa jutro

Dziewczyny bardzo dziękuje za życzenia

Święta, Święta i już prawie po Świętach
Miałam czas na spotkania z rodziną ale też na ogródek.
Gdy beztrosko siedziałam w rabatkach M co chwilę wołał do domu, udawałam, że nie słyszę W końcu czy ja nie mogę mieć chwili dla siebie
Przycięłam parę iglaków, znalazłam miejsce na posadzenie różanecznika biedronkowego, zrobiłam częściowe opryski i roztkliwiałam sie nad każdą rabatką marząc co tam urośnie.

Jako, że mój M to człowiek lasu, który ani dnia nie może bez niego wytrzymać, zabrał nas dzisiaj na spacer ... po lesie. Muszę przyznać, że z moja kondycją dobrze nie jest Po pół godzinie miałam dość. Liczyłam, że zobaczę jakieś zwierzęta ale nic nie było - tropy sie nie liczą.

Mój dzisiejszy towarzysz prac ogrodowych



I trochę z lasu

Doroto - wbrew Twojej wcześniejszej nieprzychylnej opinii bardzo mi się Wasz las podoba. Wyobrażam sobie, jak ta fajnie, gdy ruszy pełna para wegetacja.
No i stanowczo polecam regularniejsze spacery na wzmocnienie kondycji - my zrobiliśmy dziś 12 km, a potem poszłam powsadzać rośliny przywiezione z Wrocławia . No i dobrze, bo po ósmej zaczęło padać.

Dorotko, las przepiękny - wiem, że masz na co dzień i może nie robi na Tobie wrażenia, ale wierz mi, jest cudny...
Ten zapach dziś, śpiew ptaków, ciepło płynące ze ściółki... sama dziś tego stanu doswiadczałam
A z kondycją... kochana, jeszcze trochę pracy w ogrodzie i będziemy śmigać jak strzały!
Miłego poświątecznego tygodnia!