Forum Ogrodnicze Oaza

dorotko, dzięki za Nestorka
Chociaż jaki on tam nestorek, to młodziak przecież - a raczej w pełni męskich sił. I jaki czarniutki! Znane mi GP są o wiele wyżej podpalane, mordki też mają zwykle brązowe.
Oglądałam zdjęcia z moją córką, jej komentarz: piękny gończy, dziewczyna też ładna
Co do znajdowania miejsca na irysy... może w lipcu wsiądziesz w pendolino Warszawa-Jelenia i znajdziesz mi je osobiście? bardzo bym się ucieszyła, po prostu ogromnie.

Nowinko To konkurencja sama się wyeliminowała

Aniu pochwały przekażę zainteresowanym
A wyjazd bardzo ale to bardzo mnie kusi, zwłaszcza Twoja kuchnia
Widziałam ostatnie cuda w Łaciatej włoszczyźnie.

Zdjęcie dla Kalinki.
Halinko należy Ci się wielki buziak za roślinki

Dorotko bardzo ciekawie wygląda płotek z wykliny.Jestem ciekawa ostatecznego efektu.Powiedź mi co za niebiesko kwitnąca roślina jest na zdjęciu za przetacznikiem? Warzywniak robi wrażenie.Pozdrawiam cieplutko

Dorotko Moja jeszcze nie kwitnie, stoi przy ścianie domu na zewnątrz. Na zimę zetnij przy ziemi i z doniczką do piwnicy. Nie podlewaj. Na wiosnę, daj jej nową ziemię i niech Ci rośnie. Każdego roku korzeni przybywa.
Pozdrawiam

Właśnie wróciłam z akcji podlewanie. Piękna, ciepła nocka, tylko słychać świerszcze Mogłabym tak łazić do rana tylko trochę po ciemku stracha mam

Kasiu
płotek powstaje powoli. Chodzę do lasu po patyczki z M, ale on mi wyznacza, że za jednym razem przynosimy 20 szt i nie chce na mnie czekać gdy chcę więcej
Na zdjęciu za przetacznikiem jest dzwonek skupiony. Jakbyś chciała sadzonkę to wiesz gdzie szukać

Halinko moja stoi na parapecie bo żal mi było wynieść ją na dwór. Dzięki, że mi napisałaś co z nią porabiać na zimę. Ja myślałam, że trzeba wykopać kłącza i pewnie tak bym zrobiła. Jestem nią zachwycona ale skoro mówisz, że kanna będzie jeszcze ładniejsza

Pozdrawiam Was babki serdecznie

Uśmiałam się z historii z wielebnym... cóż za brak dyskrecji
Ewentualnie uznał widok za godny zachwytu... czyż nie po to Pan Bóg dał Adamowi Ewę?

Gosiu mi nie było do śmiechu. Jeszcze teraz ciepło mi w policzki jak sobie przypomnę.
Teraz staranniej wybieram strój do ogrodu. Dzisiaj były getry ... dłuuuuugie

Dorota... wstyd to może być jedynie temu, co się patrzy... jeśli widzi w tym coś zdrożnego
Długie getry... na długich nogach też bywają obiektem zachwytu

To mnie pocieszyłaś
Getry na długich nogach wyglądają świetnie pod warunkiem, że na chudych A moje do takich należały wieki temu

Wiesz jak plotka szybko krąży na wsi
O niefortunnym spotkaniu opowiedziałam mężowi, który akurat wrócił z kolegą z rybek. Kolega pojechał do rodziców - opowiedział. Ojciec kolegi opowiedział bratu z drugiej wsi. Na końcu dzwoni do mnie siostra M i mówi "Bogdan własnie wrócił od sąsiada i opowiedział mi śmieszną historię z Waszego ogródka.
A niby mieszkam na odludziu

Dziewczyny osoba duchowna zobaczyła zgrabny tyłeczek to zawiesiła oko facet przecież chociaż w sukience jak moje dziecko mawiało.
Gdyby udał ,że nie widzi a Ty byś go zauważyła to może wyszłoby ,że podgląda a to jeszcze gorzej-bał się chłopisko pewnie takiego zarzutu
Irysów nagromadziłaś przecudnych o zdolnościach nie wspominam bo kompleksy mam coraz większe
Dla Ciebie ...żebyś roku czekać nie musiała

Dorotko , pięknie u Ciebie. Trochę mnie zaskoczył widok tylu doniczek z hostami. Pomyślałam po co to robisz, ale jak zobaczyłam dziś u siebie wciągniętę liscie. Pociągłam do góry, zostaly bez korzeni.Mam teraz odpowiedz, a myslałam,ze im nic nie zagraża, no oprócz ślimaków.
Masz też ładną kolekcję skretników, ja też powoli swoją odbudowuję.Nawet jeden jest sporo rozrosniety.

Dorotko, oficjalnie dziękuję za pięny prezent
A wszem i wobec oświadczam, że Dorota ma zdolne ręce i wielkie serducho

Nadrabiam forumowe zaległości i jak o księżulu przeczytałam, to się uśmiałam Za to dało mi do myślenia, że i ja na "zadupiu" muszę o strój zadbać mnie kiedyś naszli na moim "zadupiu" jechowi wystrojeni w gajerki, gdy szalałam jesienią z liściami w kombinezonie narciarskim i pan (chyba chciał być miły) spytał gdzie się zaopatruję w takie dobre, markowe rzeczy ( chodziło o kombinezon, podobno firmowy). No cóż... rzeczy do roboty i na zmarnowanie kupuję w ciuszkolandzie No i temat się skończył A swoją drogą , jak oni mnie tam znaleźli, to do tej pory zachodzę w głowę

Baardzo mi się podoba ten żółty irysek Podobnego żółtka dostałam w tym roku Piękny kolor. Jakoś tak się złożyło, że u mnie przeważają fiolety i niebieskoci w różnych odcieniach. Inne kolory jakoś "wypadają" po troszku i coraz ich mniej. Chyba fioletowe jednak najbardziej odporne. I ciągle myślę, gdzie by tu zrobić taką "zakręconą" rabatkę irysową, jak u Ciebie. Na razie nigdzie jej nie widzę, ale miejsca nie zagospodarowanego jeszcze sporo.... Nie to co U Ciebie - wszystko już pięknie zaplanowane.

Bardzo ciekawa jest ta odmiana brzozy w nietypowym kolorze. Ciekawa jestem jak będzie wyglądało duże drzewo? Uwielbiam brzozy ale takiej nigdy nie widziałam

Jak wspaniale że już piątek Jeszcze kilka godzin i hulaj dusza
Dom deko zapuszczony ale porządki odkładam na sobotę. Po południu przegląd ogródka i M obiecał zabrać mnie na ryby. Koledzy mu nie dopisali, jak to mówią
"na bezrybiu i rak ryba" to zabierze mnie.

*********************
Iwonko za kwiecie należy Ci się wielki buziak Przy takiej pięknej zapowiedzi jeszcze z większym wytęsknieniem będę czekać przyszłego roku.
Ty masz kompleksy … a kto ma piękny ogród, no kto jak nie Ty
Teraz staranniej dobieram strój ogrodowy, choć porannej spacerowanej kawy w szlafroku nie odpuszczę … tylko się najpierw rozejrzę

Milenko witam i dziękuję
Moja kolekcja skrętnikowa na razie jest skromna ale liczę, że się powiększy. Mam je pierwszy sezon. Niezmiernie mi się podobają a kolorów jest że wow
Hosty sadzę w donicach ze względu na to, że rosną na wywyższeniu i pod drzewami a tam jest bardzo sucho.
Mam nadzieję, ze potwór pod Twoimi to nie karczownik

Ewko niezmiernie mi miło czytać takie słowa zwłaszcza od tak zdolnej i kreatywnej babki
Ja tylko zrewanżowałam się za cudne rośliny.
Widzisz my na zadupiu też musimy dbać o stroje wyjściowo-ogrodowe bo nie wiadomo jaki gość się przytrafi. Na ostatnim spotkaniu wolałabym jednak ten Twój strój narciarski
U mnie zaplanowane … u mnie nic do końca nie jest zaplanowane. Często sadzę pod wpływem impulsu i niejednokrotnie przesadzam i to jedną roślinę wielokrotnie
Irysów żółtych trochę mam, jak będziesz potrzebować to pisz.
Ja też uwielbiam brzozy, ostatnio też sosny. Ta z czerwonymi liśćmi to Purpurea.

Miłego piątku wszystkim wszak jeszcze trochę i weekend

Historyjka z poopą wypiętą przezabawna. A że podobała się ,to obiegła okolicę.
Twój ogród coraz piękniejszy. Często zaglądam, choć nie zawsze piszę. Lubię buszowate ogrody ,pięknie skomponowane a u Ciebie taki właśnie powstaje.

Elfiku
Zacznę od oficjalnych przeprosin - trawki dla Ciebie już wybrane, ale nie wysłane - wybacz opóźnienie! Nie wytłumaczę się brakiem czasu, ponieważ każdy z nas cierpi na wieczny niedoczas, więc pozostaje mi prosić o wyrozumiałość i cierpliwość...
Gloriosa przypomniała mi szczenięce lata, kiedy na Dzień Mamy biegałam po kwiaciarniach i szukałam jej ciętych kwiatów na bukiecik .... to była nasza tradycja do momentu, kiedy w tych pięknych przybytkach przestała gościć.
I nagle widzę gloriosę znowu - dzięki wielkie

Inuś dla kogo zabawna to zabawna
Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa odnośnie ogrodu:kiss3: Chciałabym mieć buszowaty ale na tym urodzaju to chyba nie da rady, niemniej się staram
Mam nadzieję, że powoli dochodzisz do zdrówka

Anulka kogo widzą moje (zza okularów) piękne oczy Tęskniłam już za Tobą ale zdaję sobie sprawę, że dręczy Cię brak czasu.
Przeprosiny aczkolwiek niepotrzebne przyjęte Skoro będę miała nowe trawki, muszę im przygotować miejsce. Bardzo, bardzo Ci dziękuję, że o mnie pamiętałaś.
Gloriosę dostałam od Halinki Kaliny. Nie wiedziałam, że jest taka cudna Cieszę się, że przywołałam miłe wspomnienia

***************
Dzisiaj w ramach rozładowania stresu poszłam popracować w ogrodzie. Praca fizyczna i ulubiona muzyka najlepiej działa na nerwy. Trochę pokopałam i wygonił mnie deszcz Zadowoliłam się więc nalewką z miodu i pigwy plus cichutko Mozart.
Ostatnia zawierucha złamała moją ulubioną brzózkę. Miałam ją z 5 lat Żal mi, ale nie rozpaczam bo wiem, ze taka strata to nic w porównaniu z tym ile ostatnie nawałnice spowodowały nieszczęść.

Dorotko, szkoda brzózki Taka ładna rabata
Ale masz rację, że ostatnie nawałnice wyrządziły tyle szkód...
Ja też wyszłam pod wieczór do ogrodu, bo czuję się nieswojo jak nie pogrzebię chociaż godzinkę w ziemi Roślinki od Ciebie już w gruncie

To nie brak czasu Elfiku .... ale mniejsza z tym. Bardzo żałuję Twojej brzozy - to jedno z moich ulubionych drzew ... być może jest szansa, że puści odrost, choć trochę to potrwa, jednak poprzedniego pokroju już chyba nie odzyska.
Mamy na działce 6-letnią samosiejkę, ale nie tak efektowną jak Twoja; owszem, jest smukła i delikatna, jednak bez białych znaczeń na korze. Rośnie krzywo, wśród wrzosów i mchów, pomiędzy śliwką i czereśnią, czasami ma "lokatorów", ale dzielnie znosi wszelkie niedogodności ...
W piątek nad Poznaniem przeszła nawałnica, ale drzewa i krzewy dały radę; gorzej z maluchami, choć byłam przekonana, że po przyjeździe na ogród zastanę pobojowisko. Tymczasem przed nami upały - w tym roku huśtawka pogodowa bije rekordy
pozdrawiam cieplutko ...