Forum Ogrodnicze Oaza

W następnym odcinku...

Gosiu, ależ rękodzieło w produkcji uruchomiłaś. Wyjątkowo pracowite masz wieczory

Wiem, że czerwony kolor w dekoracjach to duży przełom u Ciebie.. Moim skromnym zdaniem w spokojnych srebrnych, białych i czarnych wnętrzach jest świetnym akcentem..jak szczypta chilli

Kiedy następny odcinek??

Że też wcześniej nie zauważyłam, że otworzyłaś ponownie swój wątek ! Taka bystra i spostrzegawcza jestem!
Z przykrością czytam o Twoich problemach zdrowotnych, ale żeby zaraz myśli samobójcze !? Po kim jak po kim, ale po Tobie bym się tego nie spodziewała....
Trochę ze strachem się wpisuję, bo tu trwa istna nagonka na takich jak ja... Wiem, wiem - środowisko kryształowe nie jest, ale na obronę zacytuję fragment cioci Wiki:To było raptem 32 lata temu! I to w Ameryce ...
Borelioza jest "młodą" chorobą i wiedza na jej temat ciągle ulega modyfikacjom, a wytyczne zmianom. Na studiach (było to wprawdzie kilka..(naście) lat temu, ale znowu nie tak dawno ), na zajęciach z mikrobiologii, opowiadano nam o boreliozie jako o nowej, nieznanej jeszcze chorobie! Jeżeli ktoś kończył studia 10-20 lat wcześniej, do tego ma specjalizację niezwiązaną bezpośrednio z zagadnieniem, może niewiele wiedzieć na jej temat (poza tym co usłyszy lub przeczyta w mediach...). Wierzcie mi, nie da się obecnie być na bieżąco i śledzić doniesień naukowych z każdej dziedziny medycyny. Mówi się, że wiedza medyczna podwaja się co 5 lat! Ja też przyznam, że np. moje wiadomości z kardiologii czy onkologii zatrzymały się na tych studenckich... A postęp jest ogromny...
No ale dość o tem... Pozostaje jedynie zdrowia Ci życzyć i spotkań z bardziej wyedukowanym białym personelem .

Jak zwykle podziwiam Twoich rąk wytwory! Zdolna z Ciebie bestyja ! A czerwień w takim wydaniu wygląda zjawiskowo!
Miłego dnia!

Janioły z masy solnej są?
Ja się może w tym roku pobawię w te 'wypieki', ale kształty na levelu basic będą
Jesteś przezdolna bestyja, po Asi powtarzając
Miedziany kolor lubię i mam... ja łączę go ze złamaną zielenią i perłowym, szampańskim złotem.
Fajny jest ten świąteczny cyrk!

Miłego

Asiu... daleka jestem od generalizowania, uważam jednak, że w takiej sytuacji wypada - nawet lekarzowi - powiedzieć: moja wiedza na temat tej choroby jest niewielka, proszę opierać się na zaleceniach zakaźnika, jako najbardziej obeznanego z tematem.
Z tego, co się orientuję, borelioza bardzo często skutkuje silnymi wahaniami nastroju i depresją, nie sądzę zatem, aby do tej pory nie trafił do tej pani pacjent z taką diagnozą.
Oczywiście, nie twierdzę, że nie może on być skutecznie leczony farmakologicznie z depresji przez takiego specjalistę, niemniej jednak sugerowanie, że mówisz jakieś bujdy, nie wpływa korzystnie na ego, i tak już mocno nadwyrężone...

Aga... tak mi się właśnie z Tobą te kolory kojarzyły...

Monia... chilli, mówisz? Może być, byle z umiarem... żeby nie zrobiło się zbyt ogniście... po strażacku

Aniołki czekają... na natchnienie... do piątku muszą iść do szkoły
Dziś jednak nadal planuję dłubać jelenie na poduchach...

Gorzatko, współczuję mam w rodzinie trzy osoby z boreliozą...w tym dwoje dzieci.
Masz rację co do lekarza, pierwszym jego obowiązkiem jest nie szkodzić, powinien skierować tam gdzie uzyskasz kompetentną pomoc. Spotkałam takiego lekarza, który przyznał się do zbyt małej wiedzy w temacie, oznajmiając, że przypadek przekracza jego obecne umiejętności i skierował do Specjalisty, czyli jest to możliwe.
Romciu, współczuję Ci straty Mamy....w styczniu odeszła Tesciowa, w lipcu odeszła moja Mama.

Ewa... jeśli można, proszę o informację (może być na PW) na temat przebiegu i skuteczności leczenia... dotychczasowa wiedza skłania mnie do rozważenia, czy w ogóle warto ruszać gada... czy tylko leczyć nadal objawowo to, co już szwankuje, jak dotąd...
Na pewno muszę znaleźć dobrego speca od tego, co dzieje się w mojej głowie, bo taka huśtawka emocjonalna nikomu nie wychodzi na dobre: ani mi, ani mojemu najbliższemu otoczeniu...
A czuję, że zaczyna się zjazd po równi pochyłej...

Pstrokato i jarmarcznie, ale tak miało być...

Moim zdaniem wcale nie pstrokato, kolory połączone bardzo gustownie . No chyba, że będą wisiały wszystkie obok siebie

Mam nadzieję, że nie!
Poszły do szkoły... a dzieciaki, choć oczywiście powinniśmy kształtować ich poczucie estetyki, i tak lubią jak jest kolorowo
Poza tym, po zdjęciu z podkładek i zawieszeniu na neutralnym tle, tracą nieco ze swej jadowitości która, choć była efektem zamierzonym, nijak nie koresponduje z moim gustem...
Na szczęście szybko zeszły mi z oczu, a ja mogę znów zanurzyć się w filcowych szarościach jeleni

Zaraz idę na zebranie do szkoły i też będzie kiermasz , ciekawe jak to wygląda w gimnazjum, czy jest mniej pstrokato ?

Pewnie nie
A wiesz, że ja w tym roku nie mam w domu żadnego gimnazjalisty?

Sądząc po emotce nie znaczy to, że jest dobrze, czy tak ?
W liceum to już chyba nie ma kiermaszy ?

Kiermasze? Nieeee.... jak potrzebna jest kasa, po prostu proszą o przelew
Ale starsze dziecko wzięło moje filcowe łośki do przyozdobienia klasy

Gosiu, 'Twoje' anioły poznałabym wszędzie, podobne trochę do matki .
Ja dziergam, obecnie szalik, jeszcze jeden i chyba na ten rok wystarczy.
A jeśli chodzi o lepienie, to pierniczki w planie, paczkę szykuję, Filip uwielbia pierniczki.

Anioły kolorowe i urokliwe, aż zawołałam córkę żeby jej pokazać
Ona uwielbia i kolekcjonuje anioły.

Gosiu taki miałam zapał do produkcji jeleni według Twojego pomysłu ... a tu w moim zaściankowie nie dostałam filcu. W weekend wybieram sie na zakupy, kupię filc i oby wena nie uciekła

elsi wrote: No głupio mi było wprost napisać, że brzydactwa, a Ty tak zgrabnie to ujęłaś

Dorota... byleby zapał nie uciekł

Gosia, no przecież napisałam, że podobne tylko trochę .
Mnie się bardzo podobają, przecież wiesz, mam takie dwa i ciągle na widoku je mam.