Forum Ogrodnicze Oaza

Ja tam shoppingi lubię ale nie w weekendy - na szczęście mam ten komfort, że w okolicy centrów handlowych sporo, więc w tygodniu, wczesnym wieczorkiem można się bezkolizyjnie powłóczyć
Temat prezentów rzeczywiście robi się naglący... w planach jeszcze IKEA, ale to już na pewno w dzień powszedni

Ufff, przeżyłam . I prawie wszystko kupione . Wychodziłam przed 16, a tłum wyraźnie gęstniał

Uszka w zamrażarce, zakupy zrobione (masa marcepanowa także], dziś upiekłam pierniczki z 1kg mąki, mam jeszcze zlepić pierogi z kapusty z grzybami [farsz gotowy, ciasto odpoczywa]. Dodałam sobie pracy, kupiłam materiał na zasłony a mogłam kupić gotowe . I jeszcze przyniosłam papiery z pracy, terminowe a tak sobie obiecywałam .....
Niestety. Klawiatura w laptopie nadal się jąka, zniechęca do wpisów, bo brakujące litery po prostu kopiuję i wklejam a to trochę czasu zajmuje . Czekam na przyjazd domowego lekarza od komputera , choć podejrzewam, że kuracja może zaboleć [moją kieszeń].
Zakupów w okresie przedświątecznym nie znoszę, ale nie udaje mi się od nich wymiksować.

olibabka wrote: Gorzata, czyżby fikus stał w przeciągu i liście opadły?

Bożenko... już drugi raz zdarzyło mu się złapać robactwo nie wiem, czy to tarczniki czy miseczniki, w każdym razie nic z zalecanych środków nie pomagało, a metodę z obraniem z liści przerobiłam na nim już kilka lat temu - z dobrym skutkiem. Wymieniłam również wierzchnią warstwę podłoża. Niby to tylko fikus, ale... mam sentyment do skubańca (nomen omen ), dostaliśmy go jako prezent na nowe mieszkanie od dawnych sąsiadów, kiedy się tu wprowadzaliśmy niecałe dziesięć lat temu...
Elu... czy Ty wiesz, że jesteś tytanem pracy? Ja przebimbałam dzień, ale też nie robię wielkich przygotowań... Święta i tak się odbędą...
Pod wieczór upiekłam jedynie porcję pierniczków i marcepanowe ciasteczka z podwójnej proporcji
Marta... zazdroszczę odbębnienia zakupów, mnie czekają jeszcze te praktyczne prezenty... najłatwiej się kupuje duperelki, ale to nie wszystko...
Siostra z rodziną za kilka miesięcy przenosi się do swojego pierwszego mieszkania, są zatem wdzięcznym obiektem do obdarowywania

No dobra materiał mam ale czy chęci się znajdą?
I jak się szyje takie jaśki na poduszkę

Ale za to sałatkę umiem zrobić...znaczy się sałatę lodową z sosem z musztardą francuską

I gdzie znajdę przepis na te ciasteczka marcepanowe?

Edit. O przepis już mam na ciasteczka...a ta masa z lidla to jest w puszce czy jak?

W kostce, Grzesiu, w kostce - taki 20 dekagramowy bloczek w kremowym opakowaniu znajdziesz w lidlowym dziale z dodatkami do wypieków...
Proponuję kupić dwa... bo strasznie go ubywa pomiędzy otwarciem paczki a dodaniem do miski... przynajmniej jeśli ktoś jest takim fanem marcepanu jak ja

A jaśki? Masz na myśli poszewki?
Jest kilka opcji: możesz uszyć sam - jeśli jest to poduszka stricte dekoracyjna, powłoczka nie musi być nawet ściągana - wystarczy zgrabnym, niewidocznym ściegiem zaszyć krawędź po ulokowaniu wsadu wewnątrz...
Można też poprosić o uszycie mamę lub dziewczynę... chyba że miałyby być akurat obdarowanymi... wtedy trochę głupio
Jest jeszcze jedna opcja: idzie się do sklepu - w moim przypadku był to KIK, ale myślę, że w innych też się coś znajdzie - i za kilka złotych kupuje się prostą, jednobarwną powłoczkę, zapinaną na zamek - koszt zakupu całości nie przewyższa znacząco kosztu zakupionych samodzielnie części składowych, a o ileż mniej przekleństw padnie

Nadal masz chęć?

Sałatka brzmi imponująco... stąd już tylko krok do kanapek

A po kanapkach następny krok śniadanie do łóżka

Hmmm... byleby nie były to bułeczki... bo się nakruszy

Leniwe popołudnie w fotelu z igłą i nitką...
Wiem... można za kilka złotych w Pepco ... tak jak można sweter na drutach zrobić samemu albo mniejszym nakładem sił i kosztów kupić w sklepie... można pierogi zamówić w barze, albo u...robić się przy lepieniu...
Nie będę się tłumaczyć z tego, co lubię robić w wolnych chwilach

Gosiu ręcznie to zrobiłaś?
Dekoracja piękna ale na widok materiału-tkaniny serce zaczęło mi łopotać. Super jest

No oczywiście, że ręcznie to maleństwo jest...
Ja mam raczej drobne dłonie... jeśli to jest jakiś punkt odniesienia...

Materiał to piżamka z cienkiego polarku wyszperana w ciucholandzie...

Ręcznie podziwiam zacięcie.
Tkanina piękna a już miałam prosić o namiary gdzie ją kupić

Śliczności narobiłaś
A ja dziś zajrzałam na pierwsze Twoje strony i z zachwytem obejrzałam fotki z wypadu w Tatry słowackie. Jakoś mi umknęły, ale nic dziwnego - czerwiec u mnie zaganiany, a z początkiem lipca wybyłam z domu.

Gosiu.. Ty się nie tłumacz z tego, jak popołudnia spędzasz, ale nadal chwal efektami Urocze rękodzieło, a ja nieustannie podziwiam cierpliwośc dla takiej koronkowej..choć piżamkowej roboty!

Siedzę sobie... zareniferowana... śmieją się do mnie ich haftowane pyszczki...
Śmiało mogę rywalizować z nimi w konkursie na najczerwieńszy nos... ale cóż tam katar?
Żadnej przedświątecznej gorączki... przecież cokolwiek zrobię, czy czego nie zrobię, Święta i tak będą...
Żadnego gotowania na zapas, ot, na bieżąco będzie trochę dobrego jedzonka...
Jeszcze choinkę trzeba kupić... ustroić...
Będzie dobrze...

Takie podejście preferuję, zawsze....oprócz tego roku.... , cóż bowiem robić gdy goście przed przyjazdem wysyłają listę potraw na stół......baaaaaaardzo długą.... , olać gości?

Rozdzielić listę potraw? Kto co przywozi?

Wiecie, że jeszcze nie słyszałam w tym roku Last Christmas?
Zaraz naprawię ten błąd... ktoś chętny?

Żartowałam...

Stanowczo bliższe są mi takie klimaty...



Do Świąt i blisko i daleko... powoli robi się nastrojowo, choć tradycją już staje się, że w te zimowe święta pogoda bardziej wiosenna... a na wiosnę... sami wiecie
Gotować jeszcze nie zamierzam - lodówka ma ograniczoną pojemność, a i codziennie używane produkty muszą się tam zmieścić...
Jedynie ciasteczka dojrzewają w słoju...
Prezenty nabyte i zapakowane (uffff!), kartki świąteczne rozesłane...
Jakiś taki błogi spokój odczuwam... wiem, że to zasługa chemii... i wiem, że sytuacja w kraju jest jaka jest... ale zamierzam się poddać temu spokojowi, bo ostatnie kilkanaście miesięcy było dla mnie sporym ciężarem...
Odpoczywam zatem... w świątecznym otoczeniu...