Forum Ogrodnicze Oaza

Monika-Sz wrote: O! To tego się będę trzymać! Dzięki

W sumie to już od jakiegoś czasu za mną chodzi, by urwać się od tych swoich ukochanych przecież, ale zawsze... ogonów... i zresetować się... a jeszcze reset wśród kwiatów... będziem kombinować

No widzisz..i już pierwszy plan się wykrystalizował.. przed chwilą zrobiłam dopisek o wytyczaniu trasy..więc jak trzeba, to wszędzie jest po drodze!

Ale..ale.. Ty mnie budzisz... Uuuuuu, nie zazdroszczę- parszywa robota

Monika-Sz wrote: Domyślam się

Napisz mi na priv, co to miałaby być za zakręcona trasa... niech będę świadoma

Ja spadam spać bo wstaje po 7 a Ty kombinuj, sprawdzaj połączenia Wawy z Paryżem i w razie czego wiesz...trasa już opracowana

Magda, gdybym Cię nie poznała, to chyba nawet bym uwierzyła ...
Moniś, zgłaszam kandydaturę mojego eMa. Na pewno chętnie Ci potowarzyszy, bo pętanie się po szkółkach to nie jego bajka... Popalicie sobie wspólnie, może nawet porozmawiacie ... On też nie lubi tłumu....


Paryż ... Cudowne miasto... Dobrze, że już je kilkakrotnie odwiedzałam, bo teraz chyba nieprędko się odważę... Ale tęskno...

Asiu..no zobacz, a ja się dałam Magdzie nabrać

Dzięki za kandydaturę Towarzysza.. Ale tak gadać..z obcym facetem..

Serio mówiąc- to miłe ze strony Męża, że, mimo niechęci do rajdów po szkólkach, jedzie z Tobą na zlot

W Paryżu byłam tylko raz, daaawno temu- w LO i bardzo chciałabym raz jeszcze jechać.. Czy strach..pewno trochę tak.. Z jednej strony piorun nie uderza dwa razy... ale jak pomyślę, że rok temu była redakcja CHarlie, później ten koncert..to przypomina mi się powiedzenie francuskie jamais deux sans trois.
Tak na marginesie- strasznie żałuję, że zapomniałam jęz francuski.. W LO byłam w klasie z rozszerzonym fr, maturę też zdawałam z fr- niestety brak kontaktu z językiem robi swoje

*****
Wstałam przed 8mą i to nie jest godzina urzędowania Łabądka- leżo obok mnie na kanapie zaspany i ani mu w głowie zabawy..dosypia bidula ten wczesny poranek

Za oknem nic nie pada, leżą jakieś resztki tego, co wczoraj poprószyło. Temperatura też nieco spadła i oscyluje ok zera..czyli cebulowe mają przerwę. Czy ja dobrze kojarzę, że zapowiadane jest ocieplenie za kilka dni

Moniśka, mną się w ogóle nie przejmuj Umawiajcie się po swojemu, cieszę się, że się uaktywniłaś Jestem wstępnie dogadana z Kasią-kryzysową, i jeżeli nic mnie nie trafi do czerwca, to mam nadzieję, że pojadę z Nimi w piątek. Poza tym mam brać udział w sobotnim 'doglądaniu' pewnej nastolatki , w czasie szkółkingu.
Cały czas mam nadzieję, że się urwiesz w piątek z pracy, bo przecież taki zlot jest po raz pierwszy, nasz OAZOWY. Może jednak się uda z takim wyprzedzeniem co zadziałać...Inaczej umówić pacjentów, no, nie wiem. Pomyśl Moniśka
Kombinujcie dziewczyny

No tak- to zamiast się ucieszyć, że wpadnę w sobotę, zaczynasz lobbing w sprawie piątku
Nie chcę CIę martwić ale piątek raczej jest nie do ruszenia..

Życząc zdrowia trzymam kciuki za piątkowy wyjazd, gdyby jednak coś się pozmieniało z jakichkolwiek względów, to pamiętaj, że w sobotę też autko śmigać będzie w tamte strony

Ale musisz przyznać, że w sprawie soboty, byłam skuteczna A cóż ten piątek taki niezłomny? Przecież raz na ileś lat można go troszkę zmiękczyć...Myślę, że jak będziesz chciała, to piątunio ustąpi A ucieszona jestem niezmiernie

Bo ja taka pracowita jestem

Dzięki

Nie mrucz, nie mrucz Pracusiu jeden. Wyjedziesz przed biesiadą A to przecież coś dla Ciebie: długo po nocach bobrujesz

Biesiada w sobotę..? O której?

Jeszcze nie przyjechałam, a już sugerujesz, że mam wyjeżdżać

Muszę doczytać, jakie są składki, bo pewno biesiada płatna. Jestem gotowa wpłacić dodatek na dokładkę ciasta

Nie wiem dokładnie, ale chyba wczesnym wieczorkiem. Właśnie sugeruję, że wyjazd przed biesiadą jest wysoce niestosowny Myśl i pracuj nad swoja pracowitością Ciasta pewnie przywieziemy, nie wiem, czy są przewidziane w propozycji ośrodka. Wszystko będą wiedzieć nasze znakomite organizatorki

Czekam wobec tego, aż Romcia tutaj zajrzy i coś podpowie.. Nie byłąm nigdy na żadnym zlocie, więc zupełnie nie wiem co i jak...

Ja myślałam, żeby zostać właśnie na tej "biesiadzie".. Bez sensu byłoby jechanie tylko na rajd po sklepach, a nie posiedzieć z Wami ani chwili spokojnej i nie pogadać..
Skąd pomysł, że przed biesiadą bym się zmyła Chociaż..jeśli planowana jest na późny wieczór, a mnie będzie czekać prawie 3godz drogi powrotnej, to nie wiem....

Romcia też nie była , chociaż zawsze chciała
Ciasto obiecuję Ci upiec własnoręcznie , bo zupełnie nie pamiętam, czy coś takiego ośrodek zapewnia

Moniśka, pisałam, że wybierasz się przed biesiadą, bo wspominałaś, że wracasz w sobotę do W. Stąd mi się wzięło. Nawet jeżeli założymy, że w piątek wszystko co żyje i ma zęby przyjdzie do Ciebie w piątek do gabinetu, to już dlaczego nie możesz zostać do niedzieli i wrócić po południu nie kumkam kompletnie. Pewnie ze starości