Forum Ogrodnicze Oaza

A czosnek też zawsze mi słaby rósł. W tym roku rósł na dużej ilości obornika, podobno to lubi.

Jeśli nie jest zdecydowanie przeciwna, to i tak nie jest tak źle. Może coś z tego wyniknie. Pewnie zadowolona by była gdybyście na siebie przejęli fachowca, który to zrobi.
Znalazłam nasze świerki w trakcie wycinania. Wklejam u siebie.

Ciekawe... najgorzej, że latem nie mamy kiedy się koło tego zakręcić, zimą nie ma kasy... zresztą... to chyba chodzi o samo załatwianie spraw, trzeba by sprawdzić czy nie potrzebne jakieś zgłoszenia, zaprosić tych fachowców a przecież nie zrobię tego podpisując się jej nazwiskiem... no ale może trzeba by z nią konkretniej gadać... stwierdziłam, że posadzę pod tą ścianą ile się da, jak będą tam dobrze rosły to za jakiś czas jak maliny będę miała już gdzie indziej, te wykopię - jak się da to tak by przeżyły.

Ponoć można podciąć drzewo o 1/3 bez żadnej zgody z urzędu. Ale sąsiedzi zgodę wyrazić muszą. Tak jak mówisz, zatrudnienie fachowca jednak kosztuje.

Ja dziś pospacerowałam po obejściu i zastanawiałam się gdzie najlepiej posadzić Twoje maliny

Napisałam PW

Z tą 1/3 wysokości to niezłe... co roku o 1/3 to w końcu można by nieźle je skrócić
Z tym że to drzewo nie jest na granicy a ewidentnie na działce sąsiadki, stoi jakieś 80 cm od granicy, więc ja do niego nic mieć nie mogę.

No wiem, wiem Ale z tego co widzę sąsiadka nie jest jakaś specjalnie oporna, może ją urobisz Zacznij częściej wpadać na ploteczki i próbuj się sprzyjaźnić

O chorobcia, znów zaczyna sypać... ja nie chcę!!!

Z tą sąsiadką mam bardzo dobre relacje... jest jeden problem... tam jest czterech właścicieli, a ci co tam nie mieszkają, chcą mieć najwięcej do powiedzenia... wiesz jak to jest. Oni między sobą nie mogą się dogadać (synkowie) a matka niewiele ma do gadania. Ale będę próbować, może do synków zagadam, tylko oni zawsze osobno są no i rzadko - dwóch jest za granicą, a ten jeden jakoś nie zachęca do rozmów.

Jak przyjadą na majówkę i grilla zrobią to ... aaa no własnie... miałam powiedzieć, że ich poczęstujesz swoimi pomidorkami

Przyszłam z rewizytą .

Grażynko, jesteś królową pomidorów dynie i kukurydza też Ci obrodziły .
Powolutku zagospodarujesz działkę tak jak będziesz chciała, cieniste zakątki też mogą być ciekawe. U mnie dużo cienia, ale ja lubię rośliny, które lubią cień .

Kwiaty możesz sadzić pomiędzy warzywami, to dość modne teraz i ciekawie się komponują ze sobą, o korzyściach wynikających z takiego sąsiedztwa, w ogrodzie bez chemii, nawet wspominać nie trzeba.

Chwal mi się tu zaraz ile mieliście mrozu. Mam nadzieję, że poniżej 20-tu nie spadło. U nas trochę śniegu, ale tyle co na lekarstwo. Gdybym okryła swoje winorośle świerkami to akurat śniegu byłoby tyle, by trochę uszczelnić kołderkę. ale tego nie zrobiłam i liczę, że tym razem się upiecze. Ostatnie ciepłe zimy rozleniwiły mnie.

Witaj Grażynko
Jestem pod wrażeniem Twoich warzyw i zwierzyńca
Czytałam, ale chyba mało dokładnie
Czy masz tutaj dom, czy mieszkasz w przyczepie, czy dojeżdżasz?
Tę przyczepę gdzieś przeczytałma, ale i dom jakiś widziałam i wszystko mi się pomyliło

Witaj Margo2 i Krzysia, fajnie, że wpadłyście Wygląda to tak, że mam mieszkanie w Grajewie. Teraz nawet mój zwierzyniec stoi w naszych garażach i gospodarczych w Grajewie, w samym centrum miasta Trochę im tu ciasno, no ale... cóż. Na działce mamy przyczepę kempingową, wiosną i jesienią nie jest tam za ciepło. Ale jestem tam ba...ardzo szczęśliwa, mój synek również. Gorzej z mężem.... Z jednej strony granicy mam dom sąsiadki, z drugiej pustą chlewnię drugiej sąsiadki.

Krzysiu, między warzywami sieję aksamitki i nagietki. Ale uwielbiam rośliny skalne, zastanawiam się gdzie je umieścić. Jeszcze nie wiem czy tu będę coś budować, już mam w planach zrobić ogródek przy przyczepie, ale... też nie wiem czy mój mąż w końcu nie zrealizuje pomysłu zrobienia jakiejś dobudówki do tej przyczepy, no więc nie wiem czy okolice przyczepy to dobry pomysł na ogródek.
No a słońca szukam pod budynkami ze względu na winorośle, chciałabym im stworzyć najlepsze warunki.

Kukurydza w miarę obrodziła bo... posiałam ją na terenie, który w normalne lata jest podmokły - ludzie mieli hektary kukurydzy i... ani jednej kolby, masakra taka susza a u nas piachy. A w pomidorach jestem... zakochana mój mąż jest autentycznie zazdrosny.

aguskac wrote:
Na termometrze miałam -19,6 ale wiem, że temperatura za oknem jest wyższa niż w rzeczywistości, ciepełko wymyka nam się z domu. Ja obsypałam winorośle ziemią, żadnymi gałązkami, mam nadzieję, że wystarczy. Żałuję, że rozsady stokrotek i bratków nie obłożyłam jakimiś gałązkami tylko przyrzuciłam włókniną...

Mam nadzieję, że w te największe mrozy koza mi się nie okoci... w zeszłym roku stały w pomieszczeniu z kurami, tzn. przedzieliliśmy to pomieszczenie na pół. Tam było cieplej.

Uuu to już paskudnie!! U nas w tej chwili niewiele lepiej - teraz -14, nad ranem pewnie -20 stuknie brrr!

Ziemia jest lepsza dla winorośli niż świerki, ale świerki łatwiej położyć, mniej roboty, zwłaszcza gdy krzewy większe. Szkoda, że nie masz świerków zamiast tych wierzb, byłoby czym okrywać

Trzymam kciuki by kózka wytrzymała do ocieplenia.

No to nie fajnie z tym inwentarzem. Własnie się zastanawiałam, gdzie je trzymasz jak jesteś w mieście.
To raczej uciążliwe.
Dlaczego m. jest nieszczęśliwy? Nie lubi działki?
Czy chodzi o dojazdy?

Mój mąż nieszczęśliwy z dwóch powodów:
1. Lubi jak wszystko jest dopięte na ostatni guzik a tu ile byś nie robił to zawsze coś nie zrobione.
2. Mieszkanie w przyczepie jest dla niego bardzo uciążliwe - mnie tam się podoba, małemu też.

Kocham takie klimaty.Grażynko jeśli znasz jakiegoś strażaka to po dogadaniu się jest możliwość,że Wam pomogą w przycięciu drzew.Mi udało się załatwić ten problem za kilka flaszek