TEMAT: W cieniu żelaznego kanclerza.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 21:13 #453413

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Nowinko, będzie dobrze, tyle, że pewnie zeżre kupę nerwów a obyłoby się... :hug:
Ave Ewo :) Wyobrażam sobie te zapasy z tojeścią :eek3: Ja posadziłam w wielkim wiadrze plastikowym a i tak miałam problem z eksmisją, bo się wyśliznęła przez pęknięcie.
Wiesiu, on ci to jest, jak żyw :hearts: Mnie wystraszyły owocniki, bo mi się zdarza (cha, cha) zapomnieć o wycięciu w porę, a rzepik, jak sama nazwa świadczy, ma rzepy, takie małe kulki, które się bardzo przylepiają, chociaż i tak daleko mu do uczepu albo Desmodium. Ja sobie go chyba dopuszczę, wybitnie ładniutki jest. Dzięki :hug:

W ogrodzie tymczasem zaczynają kwitnąć miodunki
Blue Ensign

DSC00172.jpg


Majeste

DSC00175.jpg


Excalibur nie zakwitnie, jakaś wielka psia łapa ją wykopała do Hadesu :mad2:

Poza tym
DSC00169.jpg


DSC00137.jpg


DSC00154.jpg


kwitnie Carex morrowii variegata

DSC00162.jpg


DSC00164-3.jpg


i sypnęło tulipankami, na razie na łące

DSC00158.jpg


DSC00159.jpg

oraz zakwitła pierwsza cebulica- my to mamy refleks :happy3:

DSC00166.jpg
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 21:28 #453427

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
lelumpolelum wrote:
Wiesiu, on ci to jest, jak żyw :hearts: Mnie wystraszyły owocniki, bo mi się zdarza (cha, cha) zapomnieć o wycięciu w porę, a rzepik, jak sama nazwa świadczy, ma rzepy, takie małe kulki, które się bardzo przylepiają

Ach teraz sobie przypominam że ma takie czepne kulki :lol:
lelumpolelum wrote:
oraz zakwitła pierwsza cebulica- my to mamy refleks :happy3:

DSC00166.jpg

A to raczej śnieżnik :)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 21:35 #453435

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
O, dzięki :) Wyguglałam i jak przeczytałam, że śnieżnik to Chionodoxa, wtedy mi zaiskrzyło, ze łacińska nazwa się zgadza, co nie zmienia faktu, że dotąd go spolszczałam na cebulicę :club2:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 22:45 #453466

  • wpoldo5tak
  • wpoldo5tak's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 60
  • Otrzymane dziękuję: 36
Matko święto - nie mam pojęcia co to za wilczomlecz - zwykły z "przydrogi". Na googlach wygląda, że może być obrotny skubaniec. On mi wygląda podejrzanie i ekspansywnie. Chyba muszę przeprowadzić roundupową egzekucję :mad2:
Pozdrawiam,

Dominika


Ogródek na Łużycu :)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 06:40 #453494

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Cebulica to po łacinie scilla.
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 08:52 #453523

  • gogi_s
  • gogi_s's Avatar
Beatko droga,
miodunki - zachwycające! moim pstrokatkom też udało się przeżyć zimę (do tej pory wymarzały)!
ale biały wawrzynek jest piękny!
natomiast będąc na zakupach w znanej wielu osobom szkółce w Łodzi, nabyłam (jako niby stały klient-choć w sprzedaży chwilowo brak) przylaszczki, kokorycze fioletową i żółtą oraz chistofil i cieszynianę - i teraz proszę podpowiedz czy wysadzić całe to towarzystwo w półcieniu/cieniu czy na słońcu? a gleba ma być czarnoziem, czy wytarczy moja przpuszczalna - zwykła? pytam jako laik, bo jeszcze siedzą w donicach i namyślam się, gdzie by je wysadzić, by nie stracić jak dębika w zeszłym roku (wiesz-posadziłam go w kwaśnej ziemi, w cieniu :club2: )
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 12:22 #453625

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Cześć, dziewczyny :) No, to chyba erę ciepła mamy chwilowo za sobą :( Ale przyroda i tak przyspieszyła, widać już pąki za drzewach owocowych i ogólnie, jakoś koronkowo się zrobiło :hearts:
Dominiko, jeśli to ten wilczomlecz, to nie czekaj, z tego, co piszą na jego temat w sieci, strach się bać.
Wiesiu, niestety, z wiekiem coraz więcej takich zaćmień, przykre to trochę ale co robić?
Małgosiu, ja akurat tę szkółkę znam tylko ze słyszenia i pewnie tak zostanie ;) Te rośliny, o których piszesz, u mnie rosną pod drzewami i krzewami liściastymi, czyli wiosną mają sporo słońca a później już raczej świetlisty cień. Ziemia zwykła, ogrodowa, jeśli to nie piach; ważna jest przepuszczalność i możliwie stała wilgoć. U mnie każda dostaje sporo kompostu pod korzeń i on dobrze utrzymuje wilgotność. Kokorycze: pełna fioletowa i żółta sieją się niemożliwie, szczególnie przy żółtej jest to uciążliwe, bo jest widoczna ( i kwitnie) przez calutki sezon. Najlepiej dać jej ekstra miejsce, może być nawet problemowe, gdzie nic za bardzo nie chce rosnąć i niech tam szaleje. U mnie porasta tył piwniczki ziemnej, który tonie w cieniu- dzięki kokoryczy jest rozświetlony. To akurat bardzo wytrzymała roślina, pieścić się z nią nie trzeba. Ja bym jej nie sadziła na rabacie, bo wsiewa się we wszystko, w co tylko może a ciąć po kwitnieniu za bardzo się nie da, bo kwitnienie nie ma końca :) Chiastofil, cieszynianka i przylaszczka- te muszą być posadzone starannie i warto mieć baczenie, czy im się spodoba, chociaż taka przylaszczka i tak zrobi, co chce ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): gogi_s

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 22:07 #453843

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
Najwyraźniej nastała pora deszczowa... I to dobrze, bo mądrość ludowa w postaci przysłów głosi, że to wróży plony obfite :) No o ile w lipcu nie zacznie się susza i nie potrwa do września :lol: Ale mądrość ludowa nic na temat takiej zależności nie mówi, no to sza... ;)
Czyli Ty w tej Azji nastawiasz się na róże, epimedia biorę ja? :lol:
Piszesz o kokoryczy lakolistnej? Nie rozumiem problemu ;) , u mnie nigdy się nie siała, a nawet wzięła i wymarzła onego roku...
Ale u mnie nic się nie sieje, najwyżej defetyzm czasem, zwłaszcza wiosną :rotfl1:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 22:10 #453844

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Lelumku, era ciepła minęła li tylko chwilowo... już w środe ma być 21 stopni, więc wiesz ;-)
Ogrodujemy, urabiamy się i te sprawy.
Nie załapałam azjatyckich rozmówek, ale z radością powiem, że moje epimedia pięknie przetrwały zimę i gramolą się do półcienistego słońca :)

Poproszę o więcej zdjęć błękitów :)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 22:45 #453862

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Marta, nastawiam się na róże ale jeśli epimedia trafią się podwójne, to chętnie zawinę, zostawiając Ci prawo do nadania nazwy :funnyface: U nas właśnie nie pada, tylko zimno się zrobiło, to już ani w kij ani w oko. Czyżby lipcowa susza zaczęła się latoś w kwietniu ? :eek3: Gosia pisała o kokoryczy żółtej, wydedukowałam, że chodzi o C. lutea, a ta się sieje wściekle. Lakolistnej też się zdarza, więc teges... Nawet, jeśli wymarzła, to nie ma co załamywać rąk. Ja nawet nie patrzyłam do mojej, co się będę stresować, defetyzm sieje się sam, nie będę mu pomagać ;) Miałam od jesieni jakąś zapasową w doniczce i tę faktycznie diabli wzięli- wygniła.
Melduję, że dziś okryłam epimedia, bo przymrozek się szykuje a już gromadnie wyłażą :)
Aga, urabiamy się, fakt ale jak rozkosznie. Dziś przyszła paka z zimowym zamówieniem i jak dołożyłam nowe doniczki do tych, które czekają od zeszłego roku, to ciary mnie przeszły... Kiedy ja się wyrobię z tym dobrem wszelakim?
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 08 Kwi 2016 23:14 #453875

  • ewa f
  • ewa f's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1158
  • Otrzymane dziękuję: 579
U mnie to jest niemożliwe, aby niewysadzone rośliny stały dłużej niż do soboty!Wszystko zostawiam i pędzę do ogrodu. Inaczej niechybnie bym siebie zadręczyła :) Poza tym im wyższa temperatura ,tym mój zapał do pracy słabnie.Kwiecień zapowiada się jednak pracowicie .
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 09 Kwi 2016 09:38 #453920

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83453
Cześć Beatko, dzieki lekturze - uważnej - i obrazkom wyguglowanym - dowiedziałam sie (albo nie dowiedziałam, synapsy odpowiednie mi odrdzewiały ;) ), jak nazywa się TO, co rośnie u mnie od jakich 15 lat wszędzie, z jednej jedynej maleńkiej sadzonki poczęte, z przenoszonymi roślinami zawleczone też w góry - za podstawową zaletę mając wyparcie chwastów wszelakich spomiędzy dużych roślin, ale też uniemożliwienie samosiewu istotek użytecznych, pięknych duchem, acz wątłych ciałem. Kokorycz to jest! Żółta, a jakże - wszak JA żółte lubię i hołubię (choć to draństwo akurat od dawna plewię) . Ale że TY całą połać masz zażółconą? :woohoo:
Pozdrowienia od gór.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 09 Kwi 2016 14:33 #453978

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
ewa f, a widzisz, a u mnie to normalka i to nieunikniona :) To, co przyszło wczoraj, to kłącza i wylądowały w doniczkach, żebym nie musiała pamiętać o podlewaniu i ratowaniu przed kretami, poza tym, w większości czekają na miejsca, które zwolnią się po eksmisji koszyków z tulipanami. Część jesiennych nabytków też musiała czekać albo wręcz uznałam, że w doniczkach bezpieczniej spędzą zimę. Ale za to jak miło, gdy się znajduje coś, o czym już się nie pamiętało :) Wczoraj bobrując w doniczkach w końcu dogrzebałam się w jednej z nich napisu i odkryłam, że mam Pesicarię zmienną - jesienią nie miałam pojęcia, gdzie ją wcisnę ale zimą usuwaliśmy jabłonkę i voila :)
Poza tym, mi upały w niczym nie przeszkadzają, bo zmarzluch jestem, więc sezon otwiera się przede mną jak historia 1001 nocy :thanks:

Aniu, ta kokorycz, choć upierdliwa, ma u mnie całkowitą dyspensę - jest taka koronkowa :hearts: A tylna połać piwniczna mocno niewdzięczna jest i wdzięczność czuję, że coś ją w ogóle porasta. Rzuć okiem jeszcze na Corydalis ochroleuca, to biało- żółta wersja potwora, wydaje mi się też, że listki ma bardziej seledynowe.
Wybrzeże pozdrawia góry :bye:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 09 Kwi 2016 21:59 #454208

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
Ja nie wiem, czy susza zeszłoroczna zaczęła się już w kwietniu ;) , ale pamiętam, że lało i lało wiosną i może się już wypadało :lol:
Zupełnie zapomniałam o Corydalis lutea, wymarzło znacznie dawnniej niż lakolistna :lol: Zupełnie też nie udaje mi się u mnie zaprowadzić ;) Corydalis ochroleuca, podejmowałam dwie próby... Może za mało starań przyłożyłam, bo widocznie ot tak posadzić nie wystarczy, skoro w okolicznych lasach żadnej kokoryczy się nie uświadczy, to znaczy, że okolica im nie służy... PH winne, u mnie kwaśno...

Ja też jestem zwolenniczką przetrzymywania roślin w doniczkach, czuję się nieswojo, jak mam pusty balkon albo przyszopie ;) I zaraz jakoś ta pustka wywołuje tęsknotę i każe gdzieś jechać kupować :lol:
Bezpieczniej coś tam jednak w doniczkach do wysadzenia mieć ;)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 09 Kwi 2016 22:18 #454220

  • ewa f
  • ewa f's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1158
  • Otrzymane dziękuję: 579
Coś Martusia zawile tłumaczy. Te niewysadzone powstrzymują przed zakupami czy przed szkółkingiem ? :) Chyba przed tym drugim ,bo dzisiaj nie pojechała !
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 10 Kwi 2016 00:09 #454263

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
artam wrote:

Ja też jestem zwolenniczką przetrzymywania roślin w doniczkach, czuję się nieswojo, jak mam pusty balkon albo przyszopie ;) I zaraz jakoś ta pustka wywołuje tęsknotę i każe gdzieś jechać kupować :lol:
Bezpieczniej coś tam jednak w doniczkach do wysadzenia mieć ;)

O to, to :) Nie ujęłabym tego lepiej :happy4:
Marta, to mnie zdziwiłaś i aż zacznę mieć oko na te dwie kokorycze, skoro mogą się obrazić, miałam je za nieśmiertelne zawodniczki.

Ewa, ależ to znaczy, że metoda działa :happy4:

Dziś w ramach poznawania ukrytego (dotąd) świata rododendronów zrobiliśmy mały wypad do Wietrzna. To neobarokowy pałac, wybudowany w 1920 r. dla przemysłowca z Hamburga Ottona von Trau. Już w okresie międzywojennym obiekt został skonfiskowany przez lepszy sort Niemców i urządzono w nim ośrodek szkoleniowy Hitlerjugend. Po wojnie zawładnęła nim komuna a ponieważ nie miała Hitlerjugend, szkolono tam pracowników PGR, sądząc po dalszej historii, raczej nieskutecznie. Od 2001 (po remoncie) przez dwa lata mieściło się tu gimnazjum z internatem Międzynarodowej Szkoły Szwajcarskiej. Ech, co to były za czasy... Okoliczna ludność do dziś wspomina z rozrzewnieniem opiekunów młodych paniczy, kupujących hurtem w miejscowym sklepiku :) Ale, jak to w tych stronach, fortuna potoczyła się kołem, był jakiś pożar, wzbogacający miejscowe legendy w elementy teorii spiskowych i skończyło się jak zawsze- powolnym popadaniem w malowniczą ruinę :dazed:
Rododendronów ci tam dostatek, są po prostu cudowne i, jakbym nie zabrzmiała bluźnierczo, one jednak najlepiej wyglądają w takich okolicznościach przyrody ;) Nie są w ogóle smutne, tylko milcząc poprawiają kapelusze, przyglądając się mijającej historii ze stoickim spokojem a nawet nutą ironii B)


DSC00186.jpg
DSC00197-2.jpg


DSC00187.jpg
DSC00191.jpg


DSC00195.jpg
DSC00180-2.jpg


DSC00181.jpg
DSC00194.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): edulkot

W cieniu żelaznego kanclerza. 10 Kwi 2016 00:31 #454268

  • ursulka
  • ursulka's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 140
  • Otrzymane dziękuję: 207
Zawsze mnie to doprowadza do ostatecznej ostateczności, że one sobie w takiej kondycji żyją całkiem na dziko.
Pies z kulawą nogą ich nie dogląda, a tu ani plamki, ani wygryzka opuchlakowego, ani śladu chlorozy, no i jeszcze pąki kwiatowe są!
No, niech to licho!!! Co ja się nakombinuje w ogrodzie, podlewam, dopieszczam - a tu i tak 'psińco'. Moje rh obżarte i bladzioszki. A i pąkami nie ma się co chwalić...

A tak mi się komponują z iglakowymi klimatami :evil: Nie dla mnie jednak ten sznur kormoranów...
Zielonym do góry!
Ogród Ursulki
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 10 Kwi 2016 08:41 #454308

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83453
Beato - pozwolisz, ze w rododendronowej kwestii wlazę w Twój ogródek i odpowiem?
Ursulko, z takimi rh (zupełnie takimi samiuśkimi, jak w Karkonoszach), jest jak z angielskim trawnikiem. Pytany przez turystę, co robić, by mieć idealna, szmaragdowa połać ogrodnik lordowskiego parku, odrzekł: nic specjalnego, kosić co tydzień. Turysta na to: ależ ja to robię! A ogrodnik: tak, ale to trzeba robić przez dwieście lat!
Tu jest podobnie. Działa efekt masy. Chyba nie ma takiej hordy szkodników, która by się uporała z kilkudziesięcioma ogromnymi krzewami w parku. Maja olbrzymie systemy korzeniowe - zawsze coś sobie znajdą. Poza tym, te dawne odmiany były chyba bardziej wytrzymałe, w tym na deficyt wody. Tak myśle.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.617 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum