TEMAT: W cieniu żelaznego kanclerza.

W cieniu żelaznego kanclerza. 05 Kwi 2016 00:07 #452438

  • wpoldo5tak
  • wpoldo5tak's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 60
  • Otrzymane dziękuję: 36
lelumpolelum wrote:
A żeby tak całkiem nie zejść z tematu roślinnego, coś dla wszystkich, którzy wierzą, że podbiał jest wskaźnikiem gleb gliniastych ;)

DSC00096.jpg

Pewnie go tam wetknęłaś ;)
Bosko na plaży poza sezonem. U nas dziś istny upał był w południe i zjedliśmy pierwszy w sezonie obiad na tarasie :hearts:

P.S. - Dzisiaj znów TO sobie przeczytałam. O mój brzuchu! Jak ja się cieszę, że Ty z typów animalnych. I pomyśleć, że miałam z początku obawy, że "Oaza" może to będzie towarzystwo mocno kościelne, bliskie frakcji i prawomyślne... :devil1:
Pozdrawiam,

Dominika


Ogródek na Łużycu :)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W cieniu żelaznego kanclerza. 05 Kwi 2016 12:00 #452542

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Agunia, było po prostu niesamowicie, momentami nawet apokaliptycznie: barwy nieba i morza były identyczne, a człowiek czuje się dziwnie w świecie bez linii horyzontu ;)
Sierika, gara szkoda, teraz się już takie nie trafiają w normalnych sklepach...
Siberka, nie szalej tak, sezon się dopiero zaczął :) Ty, Majka i Agunia to naprawdę potraficie człowieka zawstydzić swoją pracowitością :think:
Emalka- ja to mam głownie szczęście właściwe amatorom, którzy biorą się za sprawy na "chłopski rozum", bo nie mają pojęcia o technikach :happy4:
Artam, bo trzeba możliwie naokoło chodzić :cool3: Na wycieczkę szabrowniczą do Azji to ja bym się też pisała, jestem przekonana, że sporo jest jeszcze do znalezienia - w końcu samorzutne mieszańce nadal się tworzą... Co do wawrzynka, to on kwitnie, w dodatku mając serdecznie w odwłoku moje obawy o staśmienia itp. Powinno być owoców od groma. Nie pokazywałam, bo na zvariowane liście czekam, one tu są ciekawe :)
Dominiko, rozgryzłaś mnie- wiozłam ten podbiał specjalnie... Animalne tak mają, tylko prowokacje im w głowie :funnyface:

Wklejam kilka zdjęć i znikam, bo pogoda jak dzwon :)
Najpierw zagadka: może ktoś wie, co za paproć mi wyrosła nad rzeką? Całą zimę sobie tak sterczy zieloniutka

DSC00123.jpg


Tuż obok namierzyłam kolejną siewkę wawrzynka :)
DSC00121-2.jpg


A skoro już o wawrzynkach, to przedstawiam mamusię mojego mutanta. Zdjęcie jest, jakie jest. To jest za piwnicą i światła za dużo nie ma.

DSC00136-2.jpg


A to mutant kwitnący pełną parą


DSC00127.jpg


Pierwszy tulipan, oczywiście nie w ogrodzie, tylko na psich włościach, gdzie eksmituję nadmiarowe cebulki... Takiego to akurat w ogóle nie pamiętam :crazy:

DSC00124-2.jpg


Tropiliśmy też zawilce nad strumieniem na łące- zaczynają się

DSC00107-2.jpg


DSC00101.jpg


Kolejne pierwiosnki się pokazują
DSC00131-3.jpg


DSC00133.jpg


Zaczynają szaleć kokorycze i cieszynianka

DSC00129.jpg


DSC00134-2.jpg


I pochwalę się tą nową bergenią, bo się nie mogę nacieszyć, taki klejnocik z niej

DSC00125-2.jpg


A jeszcze wam powiem, że widziałam dziś pierwszego motylka i to był cytrynek :dance: :dance:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

W cieniu żelaznego kanclerza. 05 Kwi 2016 18:40 #452636

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83453
Beato droga - pięknie, pięknie, choć jak dla mnie zimny piach, zimna woda... brrrrrrrr.
Nie włóczę się co prawda po miejskich parkowych krzakach celem pozyskania roślin (z różnych powodów trochę to by było niebezpieczne w moim parku, ale w czasie rozlicznych podróży zawsze mam niedużą łopatkę w bagażniku. W wiadomym celu. :happy:
Poza tym "pomagam" przemieścić się co fajniejszym roślinom leśnym - no, nie w parku narodowym ;)
Taki był mój pierwszy pomysł - mieć rośliny, co i tak rosną w okolicy dziko.
Tulipan wygląda na jakiegoś Kaufmanna. Pewnie Fashion. Popatrz do tulipanowego wątku na mój egzemplarz.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 05 Kwi 2016 21:01 #452705

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
U mnie cytrynki juz dawno latają, ponad tydzień czyli.. :happy: , poza tym inne kolory też już są :devil1: .
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 05 Kwi 2016 21:19 #452727

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, piasek był cieplutki, słowo daję :) Ja też na początku chciałam zmieszać naturalne z ogrodowym, w niektórych przypadkach bokiem mi wyszło i teraz jestem już ostrożniejsza. I, heloł, to nie był park, gwoli sprawiedliwości, chyba ten kawałek należy do szkoły ;) Na sumieniu mam na razie tylko jedną roślinę chronioną ale to była akcja typu (nie)chcem ale muszem ;) Sąsiad ma pole w lesie i kiedyś szliśmy z Zoltanem a on akurat skręcał na to pole z leśnej drogi i przyczepa mu się odczepiła. Poprosił, żebym mu pomogła, potem staliśmy chwilę i gadali i, jak to ja: usta rozmawiają a oczy odwalają krecią robotę ;) Patrzę a dwa metry dalej, w samiuśkiej koleinie zielenią się jakieś interesujące listki. A Heniek zaraz po nich przejedzie! No to uratowałam zielsko. Za rok o tej samej porze okazało się, że to podkolan :thanks:
Idę do wątku tulipanowego sprawdzać, dzięki :hug:
Sierika, ja nie wiem, od kiedy u mnie latają, miewam spóźniony zapłon :happy4: Brązowego też widziałam dziś ale drugi był, to niech się wypcha ;)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 08:42 #452824

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Moje córy też czasem przywożą mi jakieś wydrapane roślinki z różnych spacerów .A co dziwne obie nieroślinne .Paznokcie i te sprawy :silly: Ale moją pasję popierają ocznie i czasem coś mi zaserwują.
Dobre i to .W sumie u mnie i tak ciasnota .Ale taki parkowy maluch cieszy oko na wiosnę .U mnie troszkę się chmurzy ,a deszcz już bardzo potrzebny .
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 11:51 #452858

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83453
lelumpolelum wrote:
Ja też na początku chciałam zmieszać naturalne z ogrodowym, w niektórych przypadkach bokiem mi wyszło i teraz jestem już ostrożniejsza.
A w których to niektórych przypadkach? Bo może mam zacząć się bać? Jak robię rachunek sumienia (solenny), to z okolicznych łąk i lasów mam ściągnięte: naparstnice (oczywiście), orliki, niezapominajki, rumianki i dzwonki łąkowe, również łąkowe goździki, nie znam botanicznej nazwy, moja babcia nazywała je "Boża krew", zawilce leśne, pierwiosnki kluczyki, goryczki trojeściowe, i teraz - uwaga - uratowane nie przed kołami traktora, a przed buldożerem (świtem bladym wykopywałam czołgając się pod ogrodzeniem budowy) lilie złotogłów. Oraz sporą liczbę modrzewi, daglezji i jodeł pospolitych. Z innych gór przyjechały ciemierniki, fiołki alpejskie, przylaszczki oraz - uwaga - maleńki Rhododendrum hirsutum, czyli dziko rosnący w Alpach kosmatek. Niestety, nie powiodła się introdukcja pełnika europejskiego, choć u nas w Kotlinie kłodzkiej ma swoje stanowiska. Ani wysokogórskich goryczek.
Więcej grzechów nie pamiętam, wcale nie żałuję ;)
Beato, bywszy padłą zapomniałam podziękować za piękne zdjęcie piesowe -czy on też nie lubi włazić w zimne, jak moje? W mojej krainie jeszcze szaro, zawilców niet. Może w ten weekend rozsypia się srebrne gwiazdki?
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 20:39 #453002

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
I jednak nie padało, chociaż cały dzień udawało, że lada chwila... Odwaliłam kawał dobrej roboty, odgruzowując trzy rabaty i nie mija mi zdziwienie, ile jeszcze mam wolnego miejsca :happy4: Chyba pójdę za radą Nowinki i wyciągnę z piwnicy dalie, zanim rozbujam się w zakupach i potem będę biadolić.
Kryzysowo, ja sama sobie zazdroszczę :) Zwłaszcza, że jestem całkiem blisko miejsca, gdzie spędzałam wakacje będąc dzieckiem i już wtedy je uwielbiałam. Najbardziej mnie cieszy, że przestawiłam męża na te klimaty, bo on był raczej z frakcji górskiej ;)
Co do kolorów, wiosną nie ma złych barw. Po zimowych szarościach wszystkie zachwycają :) A wziąć i się wprosić zawsze można, jeśli się nie wygórowanych oczekiwań, bo to wiocha, pani, wiocha... A w dodatku gospodarze raczej z abnegatów, więc luksusów brak ;)
Nowinko, moja dzieciarnia też nieogrodowa, ale szaleństwa matki toleruje i, jak już ich odwiedzamy, zawsze jakiś ogród w programie jest :) Nie wiem, jak u Ciebie, u mnie nie padało w końcu, może i dobrze? Bardzo bym nie chciała, żeby się zawiesiło na dłużej.
Aniu, cóż ja Ci mogę powiedzieć, żeby się nie pogrążyć? Człowiek myślący bać się nie musi :) Moje introdukcje, niestety, były samobójcze, bo skupiając się na odmianie spożywki, czyli ziołach, przywlokłam żywokost, uczep trójlistkowy, wiązówkę błotną i podbiał, z którymi walczyłam potem całe lata klnąc jak ostatni menel oraz dziewannę piaskową, co do której byłam spokojna, że nie będzie opanowywać tak nieodpowiedniego dla niej środowiska. Myliłam się. Z ozdobnych najbardziej męczący okazał się kuklik zwisły. Niby miałam go ciąć ale ciągle był ładny i zawsze mi było szkoda ;) Wciąż mam pokusę, żeby przywlec rzepik pospolity, uwielbiam jego żółte kwiatki pachnące morelą - mam nadzieję, że się opanuję B)
Pełnik mam, dostałam z lubelskiego. Darzę go wielkim sentymentem, bo to pierwsze bukiety, które dostawałam od chłopa, głęboko nieświadomego wówczas, że to roślina pod ochroną. Na Pomorzu pełnika nie widziałam, chociaż podobno bywa.
Aniu, pies w ogóle nie jest amatorem wody- jest taka mokra :laugh1: To czyścioszek, omija nawet kałuże. Są sytuacje wyjątkowe, bo nieraz nad brzegami strumieni rośnie trawa, którą lubi podjadać, wtedy balansuje jak baletnica, żeby się do niej dostać. Najgorzej jest w upały, bo muszę kombinować, jakby go tu schłodzić :) Jakoś się ustaliło nadludzkim wysiłkiem, że w jednym miejscu do rzeki włazi ale to jest taka żwirowa łacha poza wsią, a już najlepiej, gdy ja też wejdę :happy4: A nasza rzeka ma charakter górski, jest lodowata przez okrągły rok.
Gdy jest naprawdę tragiczny upał, zabieramy ich "cyrkiem lelumpolelów" nad jezioro i Harold wtedy "ratuje tatusia" nie dając mu popływać a Zoltan stoi po szyję w wodzie z nieszczęśliwą miną pt. Może już starczy tych głupot, co? Długo jeszcze muszę was pilnować, żebyście się nie potopili? Myślę, że jakby tak bardzo nie lubił jeździć samochodem, w ogóle nie zgadzałby się na te wyprawy ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 20:53 #453013

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
No to widzę, że doświadczenie w eksplorowaniu ogromne! :) Przyda się w Azji :lol:
Zdarzyło się nawet bolesne w konsekwencjach błędy popełnić, nie sądziłam, że kuklik może być takim utrapieniem.
Ja raczej nie naturalizuję, ale zabrzmiało ;) u siebie zbyt wiele, wystarczająco dużo mam własnych chwastów :rotfl1: , ale z jednego jestem zadowolona, przywlokłam sobie lnicę pospolitą, bardzo ładna i nieprzesadna ;)
A paproć to, wydaje mi się, paprotka zwyczajna / Polypodium vulgare.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 21:22 #453040

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83453
Beato - zauważyłam, a jakże, podkreślenie: uwielbiasz żółte kwiatki :laugh1: .
Ale zapach moreli dużo wyjaśnia. Mniam!
Problem z wpychaniem psów do wody, schładzaniem siłą, jest mi znany na wylot, tym bardziej, że na takim południu Włoch jednak ciut cieplej, niż nad Bałtykiem. :happy3: Tu niestety, nie sprawdza się powiedzenie, ze pies się upodabnia do właściciela - albo odwrotnie. O ile dla mnie celem i esencja przebywania nad morzem/jeziorem jest pływanie (pochwale się a co tam: kiedyś przepłynięcie kilku km nie było problemem), moje suki jak panie z Belle Epoque moczą co najwyżej odnóża do pęcin. Łacia jak żyła podnosiła w dodatku rozpaczliwy wrzask, widząc mnie pogrążoną w odmętach. Musiałam czekać, aż mój aniołek stróż zaśnie zmorzony upałem - i na paluszkach, na paluszkach do wody.
Nie zapomnę, jak ciężko dyszącą przy czterdziestostopniowym upale wsadziłam do głębokiej fontanny w porcie promowym Civitavecchia - a ona natychmiast wytarzała się w gorącym pyle i takiego błotnego potwora musieliśmy wtargać do auta, bo prom na Sardynie odpływał za moment...
U mnie tez padało ledwie-ledwie.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 21:56 #453062

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
No i masz babo placek, czytam sobie Twój wątek dla relaksu a tu horrory jakieś wypisują. Naturalizowałam sobie spokojnie i nawet rzepik posadziłam a teraz padł na mnie blady strach :( . I co teraz? A tak się starałam dopasować do okolicy :(
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 06 Kwi 2016 23:27 #453115

  • wpoldo5tak
  • wpoldo5tak's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 60
  • Otrzymane dziękuję: 36
Ja sobie "znaturalizowałam" wilczomlecza w zeszłym roku, bo tak mi się podobał limonkowy kolor jego. Ale (jeszcze zanim tu ta dyskusja) padł na mnie strach, że opanuje mi całą rabatę. Widzę już teraz jakie rozłogi wpuścił. O! Ja głupia!
Pozdrawiam,

Dominika


Ogródek na Łużycu :)
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 11:44 #453225

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Marta, kuklik to było małe piwo, wystarczyło się zdyscyplinować do cięcia w odpowiednim momencie i byłoby po problemie. Dzięki za identyfikację paprotki, ostatnio nacieszyć się nią nie mogę, bo to jedyna, którą na razie widać :) Azja jak najbardziej aktualna cały czas, pomyśl tylko... Epimedium artamium, Rosa lelumpolelumoviana :search:

Aniu, no cóż z gadami począć? Kociarze zarzucają psom brak charakteru, co jak widać, całkowitą bzdurą jest ;) U nas też odchodzi tarzanie w pyle po wszystkim, a jakże. Dla Harolda problemu nie ma, on za "tatusiem" pójdzie wszędzie: najpierw biegnie za nim po dnie a potem nawet nie zauważa, że stracił grunt i biegnie dalej. Ale w pływaniu nic ciekawego nie widzi, zaraz przypływa z jakimś nenufarem w paszczy, żeby mu rzucać :happy3:
Kiedyś każde wakacje nad naszym jeziorem spędzała pewna pani z Lublina ze swoim spanielem, jak oni fantastycznie razem pływali- pełna harmonia :hearts: Nie każdemu jest dane...
Wiesiu- piku, ja jestem za naturalizacją, byle z głową ;) A ten rzepik, proszę pani, to jak? Nie rozsiewa się nadmiernie, nie chwyta za rączki? Bo widzę tu światełko w tunelu dla swoich chciejstw :)
Dominiko, a jaki to wilczomlecz? Jeżeli obrotny, to faktycznie lepiej się go pozbyć :)
Miłego dnia, dziewczyny :bye:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 12:07 #453230

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Beatko a u mnie wczoraj prawie nie padało .Jest mi smutno z tego powodu ,bo sucho pieruńsko .
Wróciłam z sądu ,gdzie wojuję o moją wcześniejszą emeryturę .Ale czuję że to jeszcze trochę potrwa.
Teraz muszę udowodnić ,że nie jestem wielbłądem .Zwykły człowiek w sądzie ,to może się spodziewać wszystkiego ,tylko nie sprawiedliwości . :hammer: Miłego dzionka :flower1:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 12:30 #453245

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Z tymi sądami, Nowinko, to coś na rzeczy jest... Podobno zawaleni sprawami są ale to tym dziwniejsze, że wszystko się ciągnie, zamiast szybciej rozwiązywać. Kiedy miałam jeszcze dzieciaki w rodzinie zastępczej, to byłam zachwycona zaangażowaniem ale gdy raz wystąpiłam jako świadek w sprawie cywilnej, szczęka mi opadła; miałam wrażenie, że sędzina nawet akt nie czytała przed sprawą :( Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i zostaniesz emerytką, czego Ci z serca życzę :hug:
Deszcz u nas pokropił wczoraj minutkę, akurat tyle, żeby mnie wygonić do domu na kolację. Ogród sobie poradzi, ale towarzystwo w doniczkach to już muszę podlać i czym prędzej wysadzić na rabaty zeszłoroczne nabytki, zanim nadejdą nowe :oops:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 12:38 #453250

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Ja dziś właśnie takie wrażenie odniosłam ,że sędzia nie czytała akt .I w kółko maśliła to masło maślane ,aż się dokumentnie pogubiłam .A sprawa prosta jak drut :jeez:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 13:05 #453256

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
poprawiłam sobie humor znacząco po przeczytaniu opowieści parkowo-borsuczych. Poprawiłam jeszcze następnymi i paszcza mnie boli od nadmiernego wykrzywienia :happy: Ale dzięki.

U mnie problemem jest tojeść kropkowana - łazi toto okropnie, do wyrwania jest trudne - i ja sama to sobie podobno zasadziłam :crazy:
Ewa
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 07 Kwi 2016 19:47 #453335

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
lelumpolelum wrote:
Wiesiu- piku, A ten rzepik, proszę pani, to jak? Nie rozsiewa się nadmiernie, nie chwyta za rączki? Bo widzę tu światełko w tunelu dla swoich chciejstw :)

No nie wiem :think: , może my o różnych rzepikach mówimy bo nie zauważyłam by nadmiernie napastliwy był :huh: . Ścinam mu kwiatostany po kwitnieniu i siewek jak na razie brak.
A wygląda tak :)

pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.692 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum