TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Cze 2017 21:21 #546044

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Lucysiu - do rododendronów nie jest potrzebna "ręka", tylko odpowiednia ziemia, kwaśna i przepuszczalna - i najlepiej wilgotny, niezbyt ciepły klimat. Sadzone tą samą moją "ręką" w mieście - a w górach to niebo a ziemia. Jak widać na poniższym filmiku - te "górskie" :P rosną jak dzikie rośliny - pośród łąki, niespecjalnie pielęgnowane. A w miejskiej glinie, w powietrzu pełnym spalin - żebym na rzęsach stanęła, i tak efekt mikry.Tak więc "pójście w różaneczniki" to z mojej strony wybór łatwizny.



Taki festiwal trwa około sześciu tygodni - potem łąka wygląda - jak łąka; orliki, rumianki, dzwonki, naparstnice - i ciemnozielone krzewy.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, XYZ, Bozi, Dorota15, CHI, Agusiek


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Cze 2017 21:28 #546046

  • izy10
  • izy10's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1064
  • Otrzymane dziękuję: 2039
Aniu cudowności posiadasz :hearts: nie dziwię się Twojej rodkomanii :happy:
Pozdrawiam Izula
Doniczkowy świat w ogród zmienić czas…
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Cze 2017 23:31 #546088

  • Rudbeki
  • Rudbeki's Avatar
Aniu, niesamowite te zestawy różaneczników. Najbardziej podoba mi się, że są takie dzikie, nieugrzecznione, jak piszesz - żywioł. Jaka duża musi być Twoja działka, żeby to wszystko pomieścić. Piękny spektakl barw. Szkoda, że dłużej nie możesz nim oczu nacieszyć.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Cze 2017 08:09 #546116

  • olga1234
  • olga1234's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 707
  • Otrzymane dziękuję: 707
Dzień dobry :flower2: Aniu rododendrony zawrót głowy , piękności :thanks: można godzinami oglądać, jest cudownie . Okazałe krzewy i mnogość kolorów podziwiam :bravo: Pozdrawiam :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Cze 2017 11:36 #546155

  • Forumowa Żabula
  • Forumowa Żabula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8500
  • Otrzymane dziękuję: 3492
Nie sposób się nie zgodzić z przedmówczynią. Coś wspaniałego!!! :woohoo: :hearts:
Dobrego dnia. Pozdrawiam.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Cze 2017 11:44 #546158

  • Agusiek
  • Agusiek's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 196
  • Otrzymane dziękuję: 183
Już myślę gdzie je posadzić jak kupię rodki.
Znowu trzeba będzie cichaczem posadzić ,żeby małżonek nie widział , bo lamentuje że nie ma się gdzie ruszyć na podwórku, z czym oczywiście się nie zgadzam :)
Ogród wśród jabłoni

Pozdrawiam Agusiek
Ostatnio zmieniany: 05 Cze 2017 12:31 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Cze 2017 12:29 #546174

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Agusia, faceta wziąć na ostrą dietę, zaraz zrobi się bardziej zwrotny :rotfl1: , na brak miejsca nie będzie narzekał - a i parę groszy na różaneczniki zostanie :happy:
Dziewczyny, dziękuję Wam zbiorczo za tyle komplementów, zaraz uniosę się w górę jak balonik, bo mi do głowy uderzy :fly:

By nie upodobnić się do któregoś z polityków, powtarzam sobie na dzień dobry i dobranoc: to zasługa natury, tam w Karkonoszach - moja minimalna. Jest w mojej okolicy nie jeden wspanialszy różanecznikowy ogród, choćby ten, do którego niedawno zabrała mnie Małgosia CHI, w Przesiece. Zapraszam serdecznie na zwiedzania, zawsze u mnie znajdzie się materac na podłodze i poduszka, by się przenocować - dobra kawa i coś na ząbek też.

Olgo - :kiss3:

Olu, trudno mi powiedzieć, jaką powierzchnię w tej chwili zajmują różaneczniki. Nie tak dużą - ogranicza mnie wąż i możliwość dostarczenia wody pod górę - nie mam żadnej dodatkowej pompy, kranówka z piwnicy. Działak ma 18a, z tęgo około 1/3 zajmuje podjazd, domek, malutki ogródeczek przy domku - a z pozostałej skarpy pewnie obsadziłam połowę. Czyli około 500-600 m. Już przesadzałam - i muszę jeszcze rozgęścić towarzystwo, muszę się spieszyć, bo takiego kolosa, jak Lachsgold czy wielka Nova Zembla nie ruszy i koparką.
Najgorsze, że jak jestem w tym okresie mieście, mam duże poczucie traty, nawet kontakty towarzyskie staram się ograniczać, zaproszenie na weekend wywołuje u mnie frustrację :oops:
Z kolei jak dłużej (w lecie) siedzę w górach, przegapiam życie miejskiego ogrodu, już nie mówiąc o tym, że zaniedbuję go.
Taka mam rozszczepioną, schizofreniczną po prostu osobowość.
Bo TU - lilie

Pierwsze martagony - Fairy Morning - trzeci sezon - 150 cm wysokosci





Pierwsze azjatki - maluchy Pixi



Baptysja - od lat tylko jeden pęd kwiatowy. Przesadziłam w bardziej słoneczne miejsce - czy to pomoże? Zawsze myślę o Marysi - baptysji, patrząc na nią



Jedyne irysy, jakie mnie zaszczycają o tej porze roku - cebulowe holendry





Moje bylinowe piwonie - nn







Coral Charm - deszczowe zdjęcie z wczorajszego wieczora



No i -











A, dokładam psy ogrodnika ;)

Ostatnio zmieniany: 05 Cze 2017 12:52 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Forumowa Żabula, broja, zanetatacz, Makowalka, lucysia, Agusiek

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Cze 2017 23:11 #546348

  • Rudbeki
  • Rudbeki's Avatar
Aniu, wszystkie fotki super, ale to ostatnie... aż by się chciało popieścić te pieski. Patrząc na te zdjęcia wczuwam się w atmosferę późnowiosennego, leniwego popołudnia. Ale się rozmarzyłam :yummi:
Mój Hugonek na starość zrobił się nerwowy. Jak go głaskam, muszę być czujna, bo w każdej chwili może się zdenerwować, a potem udaje, że nie wie o co chodzi. Ale to jest kochany, dobry piesek.
Pozdrawiam Cię serdecznie, a pieski podrap ode mnie za uszkiem.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2017 10:12 #546394

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
No Aniu, a kiedyś ktoś mi powiedział, że nie ma co focić i co pokazać :thanks: litości dla moich oczu i portfela, toz ja chce mieć te wszystkie rodki co Ty :ohmy: Zapisałam Golden Torch, Cremy Chiffon, Orangine, Apple Blossom i Hage- CUDA!
Ale to musi cudnie wyglądać Sosnówka zyskała jeszcze jeden piękny rodkowy ogród. Ponoć japoński w Przesiece jest teraz w całej krasie- muszę się wybrać :) Pozdrawiam też łaciatych ogrodników :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2017 11:12 #546408

  • zanetatacz
  • zanetatacz's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 204
  • Otrzymane dziękuję: 202
Aniu - widoczki rodkowe i azalkowe niesamowite,oglądałam kilkakrotnie :hearts: i inne kwitnienia też obfite -cudne masz ogordy
Żaneta
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2017 17:35 #546487

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu cuda wianki :hearts:
Na kawę w takim otoczeniu ja już jestem jedną nogą ... tylko szkoda, że to tak daleko :dry:
Najbardziej ze wszystkich kwiatów urzekły mnie dwa ostatnie :hearts: Teraz wiem czemu tak lubisz pomarańcz na rabatach :lol:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2017 18:44 #546517

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Aniu, pięknie wyglądają twoje zarośla rodkowe :hearts:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Cze 2017 21:05 #546566

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Kobitki, wszystkim Wam i każdej z osobna :thanks: za tak miłe słowa. Wiadomo, ogrodnik cieszy się oglądając swoje kwiaty - cieszy się potrójne, gdy ogląda nie sam.
Żaneto - miło, że zaglądasz, zapraszam! Te moje "ogrody" to po prawdzie łąka i psi wybieg obsadzone po bokach kwiatkami i rododendronami, ale cieszę się, jeśli podobają się. Choć przez Ogród z dużej litery rozumiem zaplanowane założenie, z celowymi nasadzeniami ozdobnymi lub uprawami użytkowymi. Jak u wielu tu osób. A ja mam raczej chaotyczną kolekcję moich ulubionych roślin. Poupychanych często jedna na drugiej.
Bożenka trafnie to ujęła - zarośla B)
Dlatego też, Edytko, wzdragałam się przed prowadzeniem wątku. Ale przyznaję - i dzięki za nakłonienie mnie - chwalenie się moimi kwiatowymi dziećmi to duża przyjemność - jak to zwykle bywa, gdy komplementują naszą progeniturę. ;)
Edyta - uważaj! Widzę poważne objawy rododendronozy, gorączka, rozbiegany wzrok, nerwowe szukanie w sieci... nie jest tak z Tobą? :lol: Substancje uzależniające, również te o pachnących kwiatach, potrafią sprawić, że wyciągniesz ostatni grosz z kieszeni i będziesz błagać dilera: nie sprzedawaj tamtej babie, MI. Mi ten krzaczek! :rotfl1:
A serio, powiem Ci Edytko - widziałam Twoje azalie, to są naprawdę wierne i kochane rośliny, tolerancyjne, odporniejsze, barwniejsze, nie potrzebują tyle miejsca - w dodatku oszałamiająco pachną. Przynajmniej wielkokwiatowe. Chyba będę szła w tę stronę. Teraz szukam odmian o pełnych kwiatach - marzy mi się kilka.

Dorociu, zębate kwiatuszki nie są pomarańczowe :woohoo: , obie tricolor, u Cytry czerń szczątkowo, ona rudzieńka jest po prostu :happy: , a Lutnia - w wczesnej młodości grzbiet aksamitnie czarny, w tej chwili zmienia się w to, co u beagle nazywa się "maść zajęcza" czyli przesiane, trójbarwne włosy. I hm, pierwsze siwe włoski nad oczami i na uszach.
Olu, Twój Hugonek niesłychanie wdzięczny, filigranowa psinka. Nie namawiaj mnie, bo zaraz w wątku będzie więcej zdjęć psów, niż kwiatów :happy: .
Obie bestie wymiziane, według rozkazu.

Zauważyłam, że wklejając zdjęcia z miejskiego ogrodu pominęłam moje powojniki - a teraz ich pora, przynajmniej tych wczesnych. Niedługo zdetronizowane zostaną przez lilie, kwiatowe królowe mojego serca.
Co to teraz kwitnie?

Nadal Lasurstern - ozdoba śmietnikowa



The President - jeden z trzech (tak, mam trzech prezydentów, co jeden ładniejszy :happy: )





Dr. Ruppel przy wejściu





Marcelina - bardzo fajna polska odmiana, świetnie się trzyma listkami



Cezanne - miniaturka tarasowa, ale kwiaty całkiem duże; tak go opadła mszyca, że musiałam ostro pryskać i pierwsze kwiatki zniszczyły się (widać taki płatek na dole zdjęcia):( . Lecz dzielny maluch tym bujniej wyprodukował następne.



bylinowy NN - kupiony jako "bylinowy" z 15 lat temu, x razy przesadzany, x razy dzielony.



Innocent Glance - nad kamieniem mojej Łateńki; kwitnie jej niestrudzenie od połowy maja



Mrs. N. Thompson





Multiblue - jeden z najstarszych moich powojników; obrasta całą stara gruszę, zostawioną tylko w tym celu - by go wspierać.





Z boczku towarzyszy temu kolosowi mała Burma Star - cherła po przymusowym przesadzeniu ubiegłej wiosny



Birmańska Gwiazdka ma w rzeczywistości kolor najgłębszego fioletu - coś jak tusz do stempli na poczcie.

Jeszcze ze dwa lub trzy kwitną/zaczynają kwitnąć - lecz zdjęć nie ma na razie.
W tym roku walczę nie tyle z uwiądem (nadmanganian, błogosławiony niech będzie!), ile ze ślimakami. Kilka sztuk powojników zostało ogryzionych do gleby, miedzy innymi cudna Maria Curie, dopiero biedaczka odbija. Z niebieskimi granulkami muszę być arcyostrożna - psy! Kilka "uwiędniętych" w ubiegłym roku dopiero odbija - może zakwitną, może nie. Inne wciąż głównie rosną - np. Mrs.Cholmondalay, ulubienica moja - ma już ze trzy metry! :woohoo: I małe pączki - chyba kwiaty z drabiny będę fotografować. No a późne... będą późno.
Ostatnio zmieniany: 06 Cze 2017 21:08 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Aszka, Dorota15, słowikowo, agabeata

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Cze 2017 21:25 #546830

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Wow, ale pokaz :thanks: Tych marta..coś tam nie mam .Kiedyś były ,może gdzieś jeszcze wyjdą
Aniu, rododendrony....nieprawda ,że wystarczy dobra ziemia.Trzeba je jeszcze czuć a one się odwdzięczają. Kiedyś pisałam,że forum drenuje kieszeń i nadal to podtrzymuję.Bo to jest tak,że jak coś u kogoś zobaczę to od razu chcę mieć i potem to przechodzi w niekontrolowany zakup :hammer: Teraz jak przeglądam ogrody nakazuje sobie umiar i chyba jestem asertywna bo nic nie kupuję.Albo dorosłam.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Cze 2017 19:49 #547025

  • dordar
  • dordar's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 513
  • Otrzymane dziękuję: 916
Same cudeńka :) U nas jeszcze clematisy nie kwitną, nadmanganian i ja zastosowałam, większy problem mam z kretem, który upodobał sobie kopanie tuneli pod nimi :mad2:
Pozdrawiam
Dorota
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Cze 2017 22:08 #547098

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Wiesz co, Olu, trochę masz rację, lecz w odniesieniu do mnie nie do końca - na forum zaglądam dokładnie dwa lata - a moje rododendrony mają sporo więcej, przynajmniej te duże; bo przedszkolaki faktycznie, można powiedzieć "dzieci forum". Ktoś mi napisał o biedronkowej ofercie. Że były niedrogie - a dobrego producenta - kupiłam więcej - i nie wyszło taniej w sumie :rotfl1: . Ale nie żałuję, rygorystyczniej niż koszta ogranicza mnie ukształtowanie terenu, niedługo skończy się bal.
Doroto - jak to - nie kwitną? Chyba masz późne, czy co? Ja uważam, że w tym roku moje maja spory poślizg, normalnie zabierają się do roboty na początku, najdalej w połowie maja - wielkokwiatowe wczesne.
Moja pycha została ukarana, bo dziś musiałam ekspresowo ucinać dwa egzemplarze przy samej ziemi - uwiąd :woohoo: :woohoo: :woohoo: ! W tym jeden Ernst Markham, nie cały, może coś z niego ocaleje - bo miał dziesiątki pąków. :placze:
Zaraz dołożyłam nadmanganianu - ale miałam tylko na dnie buteleczki; jutro kierunek - apteka.
Te na szczęście wyglądają zdrowo

Westerplatte



Vyvyan Pennell - pierwsze kwiatki (3), powinna się rozkręcić.



Marcelina raz jeszcze



więcej Innocent Glance



i jeszcze dwie gwiazdy z Birmy :)



Oraz niebieskie różności







Ostróżki (tu Jupiter Blue), Olu-Aszko, znacznie mniejsze, niż u Ciebie - a i tak cieszę się z nich, jakby mi kto w kieszeń napluł :dance:





Kontrastowo maczki kalifornijskie (eszolcje) - najwierniejsze samosiejki, rozmnażają się same od ponad 15 lat





To samo naparstnice - przywiozłam dwie czy trzy z gór, w 2002 roku.





Olu, lilie martagon to między innymi nasza jedyna rodzima lilia złotogłów, ta różowa. Mam zaszczyt sąsiadować z jej naturalnym stanowiskiem w Karkonoszach - i zupełnie mnie te lilijki zwojowały. Jak pojawiły sie odmiany grodowe, padło mi na głowę całkiem. Te cebule (Fairy Morning) przywiozłam z Edynburga, kupione w sklepie przy ogrodzie botanicznym - i wykłócone z mężem; musiał wywalić jakieś swoje papierzyska, by walizka spełniała wymagania wagowe.







Czyż to nie sam wdzięk, te turbanki?
A na tarasie niespodzianka; wsadzone do donicy z dogorywającym laurem, niechętnie rosły - ale dziś otworzyły się.




Niestety, nie pachną, jak to azjatki.
Te za to pachną ślicznie.
Na dobranoc Alchymist



i Soraya

Ostatnio zmieniany: 08 Cze 2017 22:12 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): broja, Rudbeki, CHI, Makowalka, słowikowo, agabeata

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Cze 2017 17:12 #547749

  • XYZ
  • XYZ's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Błądzę we mgle...
  • Posty: 3740
  • Otrzymane dziękuję: 7401
Kolorowo, aż głowa boli, ale serce się cieszy. U mnie ubogo, ale jeżeli coś sobie upatrzysz, to proszę bardzo, jestem wdzięczna za dzwonka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Cze 2017 21:50 #547833

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Dorka wrote:
Kolorowo, aż głowa boli

No tak, to nie jest dizajnerski ogród, styl nieco jarmarczny - i w dodatku wcale nie zamierzony. Tak to wygląda, gdy ktoś zachłannie gromadzi obiekty pożądania. :happy: Jak smok złoto, jak Cyganka korale ;)
Ale dla mnie właśnie ma być jak najbardziej kolorowo - szarości się namiałam przez pierwsze 40 lat życia. I najlepiej jeszcze pachnąco. A z kolorów - najlepiej niebieski :lev:







A zapachów - mocne, lecz świeże, "zielone"















A ponieważ niestety nie ma niebieskich psów - kolor drugiego wyboru to pomarańczowy :happy:





(Choc nie - wróć: nie ma naprawdę niebieskich psów, ale są beagle "blue", takie szarawo- rudo -białe; a kiedyś były "blue motted", białe w czarne jakby kropeczki - ale wymarły).
Przepraszam za kynologiczną dygresje na ogrodowym Forum. :oops:
Ostatnio zmieniany: 11 Cze 2017 21:51 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, grula, słowikowo


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.737 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum