TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 02 Mar 2017 19:09 #526555

  • lucysia
  • lucysia's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Wiedżma Zielarka to ja :)
  • Posty: 5031
  • Otrzymane dziękuję: 13147
Katowanie zwierząt lub wyrzucaniejest bezduszne.Ludzie są gorsi jak zwierzęta.
Ale najgorsi są ci co katują własne dzieci lub zabijają je bo tak wygodniej.
Też nie rozumiem ludzi,ale myślę że zawsze tacy byli,tylko mniej o tym się słyszało.
docs.google.com/presentation/d/1WWF42aQM...bkM/edit?usp=sharing
………………………………………………………………………………………
kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com
…………………………………………………………………………………………
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...26398-ogrodek-lucysi
…………………………………………………………………………………………
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 03 Mar 2017 11:53 #526659

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Aniu piękne bratki u mnie na balkonie królują, mam do wsadzenia jeszcze kilka na działkę ale pogoda wczoraj nie rozpieszczała, kotka się dobiera i zjada kwiatki bratków (wyjątkowo jej smakują)nie wiem czy dziś będę miała co wsadzić :supr:
Wybierasz się do Sosnówki w weekend wyczytałam na forum....ziemia niestety tam gdzie jest cień jeszcze zmarznięta ale gdzie słoneczko powinno się udać powsadzać to, co masz w zanadrzu. ;) Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 00:12 #526997

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Dobry wieczór - i gwiaździsty. Przynajmniej tu, w Karkonoszach.
Edytko, ziemia nie jest zamarznięta, choć grzebiąc trafiłam na taka jakby lodowa kulkę - w jednym miejscu. :dance:
A grzebała, bo przywiozłam przekwitnięte rośliny z miasta - hiacynty oczywiście, ale i ubiegłoroczne tarasowe wrzosy, a nuż przeżyją. Prócz tego chyba 20 cebulek lilii orientalnych - upchnęłam, dociskając na grządce kolanem :rotfl1: Prócz tego - kupione po drodze bulwy begonii do ukwiecenia tarasu. Wiem, jeszcze może być zimno, lecz zostawię je na parapecie w przyziemu, tam raczej nie powinno być "mniej niż zero" ;)
Przywiozłam też wiadro nawozu do rh - i akurat starczyło dla wszystkich. Lecz najpierw musiałam paśc na kolana i powyciągać ubiegłoroczne trawy wokół młodziaków zwłaszcza - i azalii, bo duże rododendrony nie pozwalają byle trawie pod sobą wyrosnąć. Przywiozłam i Mospilan przeciw opuchlakom - ale tu się wstrzymam, muszę się podedukować, kiedy i jak, bo największe opakowanie kosztowało kilkadziesiąt złociszów jednak :blink: . No i szkoda by było truc wszystkiego, tylko nie wstrętne larwy.
Tak się zagalopowałam prz różanecznikach, że zrobił się wieczór, w dodatku mieliśmy bilety na "Pokot" (polecam gorąco) w Jeleniej - i zdjęć dziś nie dało rady robić.
Ale parę z miasta.

Moje łupy - przyszły w czwartek :dance:



Jaśmin bezłodygowy - pięknie wygląda "w realu", trudno zrobić zdjęcie całe roślinie.


Wawrzynek szaleje.


Ten pierwiosnek - nie będę udawać, że zakwitł u mnie. Wysadziłam w takim stanie. Kolor - :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, grula, CHI, słowikowo, zeberka363

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 00:50 #526999

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Aniu , czy łupy Ciebie usatysfakcjonowały ?
Bratki sama wyhodowałaś czy są już w sprzedaży ?
Pozdrawiam cieplutko :)
Ostatnio zmieniany: 05 Mar 2017 00:50 przez słowikowo.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 09:01 #527027

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Tylko my zapaleni ogrodnicy rozumiemy ile szczęścia daje rozpakowanie paczki z nowymi nabytkami do ogrodu.
Ja piję kawę i zaraz lecę na włości zobaczyć ile zielonych łepków wyszło na świat od wczoraj.
Zaczyna się teraz piękny czas :hearts:
Aniu wczoraj Ciebie wspominałam sprzątając obok Bartzelli. Jestem strasznie sentymentalna, rośliny w ogrodzie kojarzą mi się z ludźmi od których je mam.

O bezmyślnych ludziach nie będę się wypowiadać, bo na usta cisną się same przekleństwa.
Dobrze, że Pola znalazła właściwą opiekę.

Przytulam Twoje łobuziary :bye:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 11:31 #527054

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Aniu, jakie rośliny kupiłaś...proszę pokaż wielkość sadzonek? Ten sklep sobie zapisałam, przeglądam ofertę od kilku dni.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 14:19 #527069

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Dorota15 wrote:
zaraz lecę na włości zobaczyć ile zielonych łepków wyszło na świat od wczoraj.

Dorotko, jak wypadła lustracja?
Mam nadzieję, że na Bartzellach nie zawiedziemy się i ozłocą nam czerwcowe dni.
Łaciate wyprzytulane, proszę wzajemnie o drapanko dla obu Twoich polowaczy.

Elu - czy wyhodowałam bratki? Ja? :happy:
Oczywiście są kupione, teraz dosadziłam im do towarzystwa czterech błękitnych "wielkich braci". Tytułem eksperymentu i zabawy posiałam w takiej niby mini-szklarence z Lidla te drobne, ale Lutnia połowę zjadła (z ziemią :hammer: ), a reszta osiągnie dojrzałość do życia pewnie jesienią.
To już samosiewy lepiej wyglądają.

Aniu, nie mogę pokazać roślin, bo wszystko w ziemi.
Tak, jestem zadowolona - jak na razie, bo co z tych zadawalających początków wyrośnie - kto wie?
W pace były lilie orientalne podobno czerwone, nie różowe ;) ), liliowce i jakieś drobiazgi: dzielżan, coś tam jeszcze.
Teraz raport z Karkonoszy.
Ziemia rozmarzła, ale wegetacja dopiero pełza. Kwitną tylko przebiśniegi - i zaczynaja śnieżyce, od Beatki z Bieszczad. :thanks:




Niestety, mamy i u nas efekt szyszki. :(
Dwa tygodnie temu to był zagajnik, latem pełen prawdziwków.



Padło też kilka większych drzew, modrzewi i buków. Na razie te największe, jak lipa, do której liczy się trasa naszego rannego spacerku - stoją.



Łaciate pozdrawiają

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, grula, CHI, zeberka363

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 14:50 #527076

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Łatka wrote:
Elu - czy wyhodowałam bratki? Ja? :happy:
:rotfl1: widzisz , jakie mam o Tobie wysokie mniemanie ?
i o takie rzeczy Cię podejrzewam :funnyface:

Bartzelle też posadziłam minionej wiosny i też liczę na kwitnienie
Myślę że Dorotka :bye: swojej nie będzie trzymać w aurze tajemniczości
i co nie co o niej u siebie napisze :comp:

Aniu , jak Ty tam masz pięknie :flower2:
Cisza , spokój i Ty :dance: Dobra odskocznia od miastowego świata
a drzewa i u mnie tną :cry2:
krajobraz zmienia się w tempie ekspresowym na taki " czegoś tu brakuje "
Pozdrawiam :kiss3:
Ostatnio zmieniany: 05 Mar 2017 14:51 przez słowikowo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 17:14 #527104

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu miała być tylko lustracja ale jak zobaczyłam ile mam do cięcia poleciałam po sekatory.
Koloru u mnie jeszcze nie widać, przebiśniegi dopiero wyglądają na świat.

Przystrzygłam hortensje, parę krzaków i suchotników ... tak mnie to zmogło, że przespałam popołudnie.
Polowacze wygłaskane. Wczoraj musiały zamienić się miejscami zamieszkania, ponieważ Rosie wyskakiwała ze swojego kojca.
Teraz zajęła lokum Nestora i jest niesamowicie obrażona. Skończył się totalny luz.

Elu Bartzella przejechała do mnie przez większe pół kraju i liczę, że mnie nie zawiedzie.

Nie może :unsure:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, słowikowo

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 20:14 #527142

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3985
  • Otrzymane dziękuję: 21394
Obejrzałam sobie zdjęcia tej piwonii - SUPER!
u mnie kwitną pierwsze, żółte krokusy...
"Pączkuje" wszystko - nawet nie wiem co...
Zaraz będzie pierwszy żonkil, tulipany i hiacynty walczą o pierwszeństwo. :wink2:

A ja nie wiem, w co ręce włożyć...
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Mar 2017 21:36 #527172

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Efekt szyszki i u mnie...przejechaliśmy ok 30 km do mojej mamy na dzień teściowej i aż mi gęba sie otwierała jak widziałam te sterczące resztki pni... :cry3: nie jechałam tą trasą ok 3 tyg...
Fajnie,że zakup sie udał!
Szkoda psiaka :mad2:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Mar 2017 23:35 #527461

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Małgosiu - u mnie krokusy też kwitną. W mieście!
Blękitna Perełka :dance:



Ard Schenk



Whitwell Purple





Pierwszy irysek Dunforda :dance: :dance:



no i







Wyszłam przed południem do ogrodu, z ściśle określonym deadline na godzinę pierwszą (w poniedziałki pracuje od trzeciej) - oddarniłam jakiś metr kwadratowy moje nowo pozyskanej rabatki, zabezpieczonej przed łaciatymi - i cała zmachana już, już musiałam lecieć do domu. Jak mi to wolno idzie! Co i rusz trafiam na gruz, wywalony ongiś przez jednego hm, fachowca, który likwidował przeciwpancerne betonowe ścieżki wylane w latach sześćdziesiątych- tylko zamiast wywieźć, zakopał gruz pod cienką warstwą gleby.
Cholera, muszę skończyć, nim nadejdzie przesyłka z liliami- a połowa marca na horyzoncie :jeez:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): grula, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 07:43 #527478

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3985
  • Otrzymane dziękuję: 21394
Zastanawiałam się, czemu psy mnie nie obudziły o 6, a tu deszcz... Dlatego tak dobrze nam się spało...
Grubodziób tłucze słonecznik w karmniku,aż miło...
Wyłączyli mi prąd :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 07:48 #527480

  • Baptysja
  • Baptysja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2006
  • Otrzymane dziękuję: 3057
Aniu, we Wrocławiu wiosna pełną gębą, pięknie żółtki irys Danforda i jaśmin nagokwiatowy. I ten śnieżnobiały ciemiernik. :hearts:
Fajnie masz, w Sosnówce za jakiś czas będzie druga wiosna.

Rozpacz tylko bierze, jak ludzie "rżną co popadnie". W Jeleniej w środku betonowej pustyni na Zabobrzu wycięli kilka ogromnych drzew. :club2: Pewnie postawią jakiś koszmarny market, bo tych pustych jeszcze mało.
Pozdrawiam zielono Maria

Mój kawałek ziemi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): grula, Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 18:46 #527645

  • grula
  • grula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 396
  • Otrzymane dziękuję: 875
Aniu ,niestety wiem dużo o gruzie i innych niespodziankach pod ziemią :unsure: W Panderozie za domkiem było podwórko dla zwierząt i tzw.część gospodarcza i tam do dziś trafiamy na wykopaliska :woohoo: Cóż...patrząc na dzisiejszy zaśmiecony las,na tamte czasy był to dobry pomysł...jakoś ludzie musieli sobie radzić z odpadami,których nie dało się spalić...Mój las z dzieciństwa i młodości był zapraszający a teraz jest odstraszający :sick: Trudno w nim znaleźć przyjazne miejsce na poranny spacer piżamowy z kawą w ręce :mad2: Nie martw się ,ze wszystkim zdążysz ,tylko wyznacz sobie realne cele :bye:
Beata...a Grula ,to mój kot:)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 19:12 #527653

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Aniu, u mnie ziemia rodzi cuda...ostatnio wykopałam archaiczną butelkę plastikową z ubiegłego wieku,Nawet ja takiej nie pamiętam.
Złomu nie zliczę, chociaż ostatnio mąż wykopał [ ja nie dałam rady słusznej postury kamień]
Jest na działce zakopany głaz.Kiedyś fachowcy, potem ja próbowaliśmy go okopać i wykopać.Nie udało się.Mam teorię- tam jest zakopany skarb poniemiecki :jeez: ciągle mam nadzieję
Mało wyjeżdżam ale syn mówi ,ze u nas koło nas wszędzie tną :( płakać się chce
Też mam u Bilskich zamówienie,
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): grula, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 21:51 #527735

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Baptysja wrote:
Fajnie masz, w Sosnówce za jakiś czas będzie druga wiosna.

Tak, Marysiu, to mój profit z faktu rozerwania miedzy dolina odry a Karkonoszami :happy:
Naprawdę fajne to jest, różnica w wegetacji wynosi zwykle koło 3 tygodni.

Beatko, co innego gruz zastany, a co innego, gdy płacisz niemałe pieniądze, nie możesz stać i patrzeć gościowi na ręce cały czas - i po czasie okazuje się, że gość wybrał rozwiązanie ułatwiąjące życie - jemu. To częściowo moja wina, bo nie mam siły, ani fizycznej, ani tak zwanej siły przebicia, by wykłócać się o każdy szczegół. Dlatego wiele rzeczy robię po prostu sama. Ale tłuc kilofem beton - to jednak nie dam rady.

Olu - a na wsi mam takich głazów mnóstwo - jak to w górach. Ale jedyne ciekawe, co pod nimi było (prócz kolekcji butelek, puszek itp) - to borsucza jama. Póki nie mieliśmy psów. One do jamy nie podchodzą - ale skrzętna borsuczyca i tak się wyniosła, co będzie dzieciaki na stresy narażać.

Moje dziecko wyszło dziś na 10 minut do ogrodu. I oto efekt tej bytności:










...i taki piękny portret Lutni

Ostatnio zmieniany: 07 Mar 2017 22:21 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Aszka, piku, sierika, beatazg, broja, grula, CHI, zeberka363

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Mar 2017 22:01 #527738

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Wow...u mnie albo krokusy przepadły albo jeszcze nie wyszły.Fakt, mieszkasz w cieplejszej części kraju ale żeby aż tak :woohoo:

Nie ukrywam,że portrecik Lutni jest :hearts:
Co do skarbu...ciągle czegoś szukam.Nawet kolczyka który rok temu zgubiłam gdzieś na ścieżce
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.565 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum