TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 21 Paź 2021 23:25 #779614

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5867
  • Otrzymane dziękuję: 27884
Adasiowa wrote:
Ucieka mi ten czas za szybko; gwałtownie zmienia się kalejdoskop wydarzeń, nie nadążam za narzuconym przez rzeczywistość tempem, zaczynam gubić się w tym sytuacyjnym labiryncie, codziennym wyścigu ze wszystkim i wszystkimi, a co znamienne - zdaję sobie sprawę, że to naturalny signum temporis, a ja powinnam wreszcie zrozumieć, że ów tempus fugit ...

Z pośpiechem mi nie po drodze, tym bardziej, że ja powolna jestem, nie lubię pośpiechu, przy pośpiechu od razu mam mokre stopy. Kiedyś moja znajoma będąc ze mną w warzywniku stwierdziła, że ja się tą pracą delektuję, być może. Jedni oceniają to jak lenistwo, inni jak mułowatość. Tak jestem powolna, nigdy robota nie paliła się w rękach, tak jak np. mojej teściowej, staram się kierować zasadą langsam aber sicher, chcę przeżywać swoje życie, a czasy współczesne nawet to chcą nam zabrać.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 21 Paź 2021 23:25 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Adasiowa, whitedame, ewakatarzyna, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 19:25 #779747

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Dobry wieczór wszystkim drogim Gościom ...



Alu, nie nazwałabym Twojej powolności lenistwem, ani tym bardziej mułowatością ( a swoją drogą ktoś, kto tak to nazwał, nie wykazał się bystrością umysłu ). Na szczęście dla nas wszystkich różnimy się między sobą, i bardzo dobrze, bo świat byłby wówczas monotonny, nudny i niebezpiecznie jednolity, a poza tym każdy z nas jest "zaprogramowany" inaczej i żyje według pewnego scenariusza, ustalonego przez Naturę i środowisko.
Ja od dziecka byłam nieznośnie ruchliwa i do dzisiaj ciągle coś mnie "goni". Nie potrafię usiedzieć w miejscu dłużej niż godzinę, ciągle się gdzieś spieszę, czasami robię kilka rzeczy jednocześnie ( a to - z wiekiem - bywa uciążliwe ), aczkolwiek zauważyłam, że potrafię poświęcić nawet cały dzień na czytanie książek pomimo, że gdzieś tam czeka na mnie coś, co absolutnie czekać nie powinno. Chyba nauczyłam się szanować własne siły i zasoby energii ( lepiej późno niż wcale ), bo ten wieczny maraton stawał się czasami bardzo męczący psychicznie; inną sprawą jest przesilenie jesienne ;-)

Powinniśmy brać przykład z naszych domowych przyjaciół :hearts:



... i z drzew, które z pokorą i spokojem przyjmują następstwo pór roku:





Na marginesie ... wśród klientów naszego sklepu jest pewien człowiek, który regularnie kupuje specjalną karmę dla jeży, pomimo, że mógłby karmić "iglaczki" jedzeniem przeznaczonym dla kotów. Pamiętam czasy, kiedy symbolem jesieni był jeżyk dziarsko dzierżący na grzbiecie rumiane jabłko :)



A'propos jabłek - w tym roku nasze jabłonki odpoczywały, więc nie zrobiłam stosownych przetworów, ale po lustracji ubiegłorocznych zapasów okazało się, że na półkach spiżarni siedzą słoje z musem z papierówek, idealnym do szarlotek. Jestem uratowana ! Obok ciasta dyniowego to właśnie szarlotka stanowi dla mnie kwintesencję jesiennego ciasta - obowiązkowo na kruchym spodzie, z dużą ilością jabłkowego nadzienia i odrobiną cynamonu i uginająca się pod ciężarem kruszonki ... poezja.

Elżunia pisała o pierniku staropolskim - u mnie inauguracja przygotowania ciasta przypada mniej więcej na 10-11 listopada, kiedy to większość poznaniaków objada się rogalami świętomarcińskimi ( szczerze ? bardzo przereklamowanymi i baaardzo drogimi ).
Pomijam fakt, że ochotę na pierniki zaczynam odczuwać już teraz, więc póki co wybieram ze sklepowych półek ulubione pierniczki i w ten sposób wyczekuję na właściwy moment własnoręcznego pieczenia. Najważniejsze, czyli przyprawy i prawdziwy miód z pasieki już mam :)

A tymczasem - mam nadzieję na pogodną niedzielę - zaplanowaliśmy zabawę w rozrzucanie obornika na działce, selekcję czosnkowych ząbków do sadzenia, przegląd cebul tulipanów do jesiennych nasadzeń i zabezpieczenie karp dalii przed wyschnięciem i zmarznięciem. Aaaa... i koniecznie muszę zebrać wreszcie dziką różę i aronię na żenichę oraz zaopatrzyć się w kapuściane głowy na kiszenie :hearts:

Zostawiam rozgrzewający i pełen dobrej energii obrazek z tajemniczym (?) krzewem - ku pokrzepieniu serc...



Pozdrawiam cieplutko :hug:

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 23 Paź 2021 20:11 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Iwona M, Łatka, rozalia, Marlenka, koma, aga, JaNina, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 21:08 #779764

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3648
  • Otrzymane dziękuję: 30775
Aniu,ten krzew to Trzmielina Oskrzydlona/Płonący Krzew/,mam taki u siebie. Jesienią barwa intensywnej czerwieni lisci i drobnych, maleńkich owoców jest imponująca.
Maria
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 21:21 #779767

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Marysiu, dzięki Tobie piękna nieznajoma ma swoje imię.
Faktycznie, jest niezwykle urodziwa - znalazłam ją na prywatnej posesji w pobliżu "mojej" siłowni. Dotychczas widywałam inne odmiany trzmielin ( zawsze podobały mi się raczej ich owoce, a nie kolory liści ), ale ta jest wyjątkowa, taka bajkowa ...
Dziękuję za identyfikację :hug:

W drodze do pracy mijam teren ogródków działkowych; na jednej z działek rośnie klonik japoński (?) - jeśli wczesnym rankiem pogoda będzie sprzyjająca, zrobię mu zdjęcie; to wręcz nieprawdopodobne, jakiego koloru ma listki.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): rozalia, koma, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 21:35 #779772

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3089
  • Otrzymane dziękuję: 5989
Adasiowa wrote:
Powinniśmy brać przykład z naszych domowych przyjaciół :hearts:


Aniu, widzę że mnie skutecznie gonisz ;) :hearts:

Własna energia to cenna rzecz, każdy powinien mieć ją pod ścisłą ochroną i bez potrzeby nie szastać. Ja dobrze wiem co znaczy jej niedobór, od dzieciństwa, da się żyć, ale ciągle ma się poczucie bycia outsiderem.

Pozdrowienia zostawiam i dobrej nocy życzę :bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, rozalia, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 21:48 #779773

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Z młodych lat utkwiło mi w głowie festina lente, kiedy pali się na wszystkich frontach siadam przy kuchennym stole i czytam.
Anulko, dla Ciebie z mojego ogrodu :kiss3: moje skromne podziękowanie.

DSC01636.jpg


DSC01650.jpg


DSC01709.jpg


DSC01729.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, rozalia, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 22:04 #779774

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Sieriko ...
To ja jestem Ci winna podziękowanie - jak wiesz, podziwiałam Twój zakątek "od zarania dziejów", tutaj odpoczywałam, nabierałam chęci do życia i bardzo się cieszę, że nadal mogę sycić oczy tymi zjawiskowymi obrazami - wyszły spod Twojej ręki i namalowałaś je zgodnie z Twoim poczuciem Natury, więc tym bardziej są mi bliskie. Dziękuję :kiss3:


Beata est vita non quae secundum voluptatem est sed secundum naturam - prawda ? :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, rozalia, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 22:15 #779775

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Albo Beata est vita conveniens naturae suae Seneka z łaciną nie mam nic wspólnego ale czasem coś warto pamiętać :lol:

Pigwa, pryskana 3xOW, będą zbiory po niedzieli a jaki zapach pod drzewem :woohoo:

DSC01635.jpg
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Adasiowa, rozalia, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 23 Paź 2021 22:31 #779776

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Bene dictum Sieriko :kiss3:

Piękna pigwa, nie będę ukrywać, że zazdroszczę, ale tylko i wyłącznie życzliwie :) W Poznaniu, na ryneczku, kilogram takich delicji osiąga zawrotną cenę, więc tym bardziej doceniajmy to, pielęgnujmy i ... zbierajmy.
Kiedyś, gdy nie znałam metod wykorzystywania pigwowców, zbierałam je z okolicznych krzaczków, wkładałam do koszyków i rozstawiałam w mieszkaniu - po kilku dniach zaczynały pachnieć tak cudownie, że wszelkie świece zapachowe nie miały szans na rywalizację. Teraz każdy złoty owocek jest skrupulatnie odkładany na przetwory.

Ostatnio "dzieciaki" z pracy zainspirowały mnie drewnem palo santo ( Bursera graveolens ) - cóż, chyba się skuszę.

p.s. Sieriko, a za opisanie mi OW do dzisiaj jestem Ci wdzięczna !
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 23 Paź 2021 22:36 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, sierika, rozalia, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 24 Paź 2021 15:55 #779835

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Niedzielne, leniwe, słoneczne popołudnie, kiedy mogę jeszcze cieszyć się nagrzanym październikowym powietrzem, pachnącym suszonymi liśćmi, podglądać przez szybę sikorki urzędujące wśród gałązek brzozy i bzu lilaka; lada moment z piekarnika zacznie dochodzić cudowny zapach piekącego się chleba ( od dłuższego czasu przygotowuję bochenek razowca żytnio-pszennego z nasionami słonecznika i babki płesznik ), ale szarlotka będzie musiała poczekać do jutra, aby we wtorkowy poranek była nadal świeża i krucha.

Na działce, o dziwo, bezwietrznie i nawet ciepło, ale podczas zrywania dzikiej róży stwierdziłam, że nocą musnął ją przymrozek i tym samym oszczędził mi konieczności zamrożenia owoców przed zalaniem ich spirytusem. Nie udało mi się zebrać dostatecznej ilości, więc dopełniłam koszyczek aronią, sporą część zostawiając na krzakach - zimową porą owoce aronii są dla kosów wielkim delikatesem. W sumie uzbierałam 1 kg owoców ....



... które dokładnie umyłam, pozbawiłam szypułek, a dziką różę dodatkowo ponakłuwałam, jak nakazuje przepis. Dodałam kilka goździków i szczyptę suszonej, ogrodowej mięty, zalałam szczodrze spirytusem, szczelnie zakręciłam słój i postawiłam obok pigwowcówki - niech się przegryza.
Tak więc nie będzie to tytułowa żenicha kresowa z racji połączenia dzikiej róży z aronią, ale naleweczka z tej mieszanki powinna powstać, przydałoby się tylko jakoś ją ochrzcić ( w sensie: nazwać ) :)





Pozdrawiam cieplutko.

Dobrej i spokojnej niedzieli, odpoczywajcie, nabierajcie sił na nadchodzący tydzień i szykujcie dynie oraz cukierki - już niedługo Halloween :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, apal100, Łatka, rozalia, Marlenka, Jaedda, Szafirek, aga, Zygowa, ewakatarzyna, renmanka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 24 Paź 2021 16:27 #779836

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9658
Aniu bo te nasze zarobki to na miskę ryżu mają wystarczyć ;) :jeez:
Chlebek bardzo apetyczny.
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Adasiowa, ewakatarzyna, renmanka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 28 Paź 2021 17:06 #780144

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Cztery pory roku w jednej, październikowej odsłonie ...

Pomidorowa Wiosna:



Czosnkowe Lato:



Pigwowa Jesień dzięki Sierice :hug: :



Piernikowo-chlebowa Zima:



Pobuszowałam po internecie w poszukiwaniu ciekawego przepisu na wykorzystanie tych cudownych, pachnących, złotych pigw; z nalewki zrezygnowałam, ponieważ mam nastawioną z pigwowca, a taką pigwę jest mi zwyczajnie szkoda zatopić w alkoholu. Znalazłam dwie receptury na konfiturę: jedną z dodatkiem przypraw, skórki cytrynowej i żelfiksu, drugą z wykorzystaniem miodu.
Jedna, największa pigwa uświetni jesienne, czekoladowe ciasto z kruszonką :hearts:

Pozdrawiam serdecznie w ten piękny, słoneczny i ciepły dzień ...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, Łatka, rozalia, Kasionek, Marlenka, MARRY, Jaedda, aga, Zygowa, ewakatarzyna, zwykły chłop, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2021 17:00 #780450

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Zanim na grobach zapłoną światełka, zanim w oczach zalśnią łzy, zanim w sercu na nowo zaboli dawno zabliźniona rana ...
Kiedy z tych odległych i tych całkiem bliskich zakamarków pamięci powoli wyjdą Ich drżące cienie, zamazane sylwetki, wyblakłe wspomnienia, strzępki szeptów, za krótkie rozmowy, za krótkie spacery w słońcu, nieśmiałe uśmiechy, płoche spojrzenia, nie wypełnione obietnice ...

Zanim w listopadowy mrok usuną się światło, ciepło i dotyk pełen otuchy ... niech w naszych sercach pozostaną ostatnie, październikowe myśli, doznania, radości :







Jeszcze chwila ...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2021 19:55 #780469

  • zwykły chłop
  • zwykły chłop's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1477
  • Otrzymane dziękuję: 7899
Aniu, w moim sercu ta rana ciągle boli, mój Tato odszedł na koniec sierpnia i bardzo mi go brak. W ten ostatni dzień pażdziernika moje łzy osuszył ciepły wiatr a smutek rozpraszało słońce, które nieprzerwanie świeciło cały dzień. Dziękuję Ci za piękne słowa, w które ubrałaś to co Ci w duszy gra (co tkwi też w moim sercu), dziękuję Ci ... :kiss3:
pozdrawiam Adam

SZACUNEK - to tylko odrobina wyrozumiałości i pamięci o drugiej osobie. To tak niewiele a tak wiele zmienia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, whitedame, rozalia, Marlenka, CHI, MARRY, Zygowa, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2021 07:51 #780506

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Adasiu, "wiatr jest wzrokiem umarłych" ( Księgi Jakubowe, O. Tokarczuk ) i zawsze niesie zapowiedź zmiany.

1 listopada

Emalii, Dinosaurowi ,Kasi vimen, kurjanowi i tym, o których nie wiemy i nie znamy...

[*][*][*] - do zobaczenia.



Non omnis moriar ...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, Armasza, whitedame, rozalia, Marlenka, CHI, Szafirek, ewakatarzyna, zwykły chłop, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2021 09:31 #780515

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 17184
Akurat szukałam wątków tych wspaniałych ludzi, którzy odeszli, zbyt szybko, zbyt młodo, zbyt nagle.

Brakło czasu by powiedzieć wszystko, zapytać o wszystko, pożegnać.

Nie znalazłam, więc tu przycupnę pod Twoim wpisem.

Gdy brakuje słów na wyrażenie rozpaczy pozostaje w milczeniu zapalić znicz.

20211101_084738-2.jpg
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2021 10:00 przez whitedame.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Kaja, Armasza, rozalia, Marlenka, CHI, ewakatarzyna, zwykły chłop, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lis 2021 17:09 #781208

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64614
Końcówka października minęła pod znakiem bezchmurnego, czystego nieba i słońca, wędrującego już coraz niżej i goszczącego zdecydowanie zbyt krótko, aby nacieszyć nasze oczy, ale ... nie przesadzajmy ... równie dobrze z ewentualnych ciężkich, ołowianych chmur mogły lać się strumienie lodowatego deszczu, a silny wiatr mógłby skutecznie pogarszać sytuację.

Ponieważ nigdy jednak nie mam pewności, czy sprawdzą się prognozy pogody, na wszelki wypadek - od wczesnych godzin porannych -zaczęliśmy czynić starania, aby przełom października i listopada był ciepły i słoneczny:



Po południu sprawy przybrały znacznie bardziej optymistyczny obrót ...



A wieczór należał już do uśmiechniętej i bardzo przyjaznej, halloweenowej dyni; do dzisiaj nie potrafię oprzeć się świętowaniu tego dnia i chociaż nie należy on do naszej tradycji, to zawsze co roku o tej porze czekam na moment, w którym dyniowa buzia rozświetli się migoczącym płomyczkiem świecy.



Nie tylko dynia stanowi dla mnie symbol słońca. Na kuchennym parapecie przysiadły pachnące, dorodne i złote pigwy, o których pisałam we wcześniejszym poście - teraz nadeszła chwila, aby wypełniły swoim aromatem wnętrze słoiczków ...



Obieranie pigw jest o wiele łatwiejsze niż pigwowców ze względu na rozmiar i kształt owoców, ale mimo wszystko usuwanie gniazd nasiennych należy do bardziej siłowych aspektów jesiennego kucharzenia :)



Niezbędnym dodatkiem do konfitury są także cytryny, a właściwie ich starta skórka i sok - wyciskany za pomocą takiej oto, szklanej pamiątki po Babci Adama:



Po odprawieniu stosownych rytuałów nad garnkami, porcja przepysznej, słodko-kwaskowej, doprawionej odrobiną cynamonu, gałki muszkatołowej i kurkumy konfitury zapełniła kilka słoików. Pigwę, przed połączeniem z cukrem i cytryną i dalszą obróbką, pokroiłam w małą kostkę i podgotowałam z niewielką ilością wody.



Cóż ... nie samymi dyniami i pigwami człowiek żyje - każdego listopadowego poranka wita mnie pomidorowy maluszek, pozyskany z wierzchołka zmarzniętego krzaka, jednego z bohaterów tegorocznej uprawy :)



A za chwilę, już za momencik, całkiem niedługo ... zabierzemy się za przygotowanie ciasta na staropolski piernik - szczerze mówiąc, nie mogę się tej chwili doczekać.

Pozdrawiam cieplutko, a wszystkim moim Gościom życzę przede wszystkim zdrowia i bezpieczeństwa :hug:

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, whitedame, Łatka, Jaedda, Szafirek, JaNina, ewakatarzyna, renmanka, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lis 2021 17:49 #781222

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19589
  • Otrzymane dziękuję: 81346
Aniu, mam dokładnie taką samą wyciskarkę. No cóż, jestem babcią... :crazy:

Przetwarzania pigw, które bardzo lubię, zaniechałam właśnie ze względu na "siłowy charakter" ich obróbki. Cenię sobie swoje palce, jeszcze mi służą.

Jedna z moich suk (ta mniej rozumna) masywnie linieje - druga mało co, więc nie wiem, jak z tym ciepłem będzie (pisząc "masywnie" mam na myśli całe kęp[y wypadającego podszerstka, bo jak wiadomo, beagle linieją od 1 stycznia do 31 grudnia).

Doświetlasz jakoś ten pomidorek???
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, ewakatarzyna, Babcia Ala


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.758 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum