TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Lis 2021 20:14 #781930

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Staram się chwilowo nie podsumowywać tego roku, bo może się okazać, że jest w nim więcej strat niż zysków ( cokolwiek miałoby to znaczyć ), ale ponieważ jestem ( pomimo wszystko ) niepoprawną optymistką, to bardzo chciałabym nie wracać do spraw przykrych, bolesnych, smutnych i wszystkich tych demonów, małych i wielkich strachów, nic nie wnoszących wspomnień ... przed nami bardzo dynamiczny okres w historii kraju, więc nie ma sensu i powodu, aby "pielęgnować" w sobie dawne zadry.
Jeśli jeszcze tak niedawno żyliśmy nadzieją na lepsze jutro i snuliśmy plany na przyszłość, to odnoszę takie dziwne wrażenie, że będziemy musieli nauczyć się żyć "tu i teraz".
Witać się i żegnać z uśmiechem.
Patrzeć na innych życzliwie ( czasami to trudne, przyznaję ... )
Nie oceniać pochopnie.
Nie krytykować.
Dać żyć innym i sobie.
Cieszyć się tym, co jest nam dane, każdym dniem, godziną, minutą.
Nie obawiać się działać i mówić prawdę.
Pozostać sobą.

Smalec .... jako wegetarianka nie stosuję tego rodzaju tłuszczu w swojej kuchni, ale !!!! pamiętam, że kiedyś dodawałam smalec do kruchych ciasteczek, zwanych zresztą ciasteczkami na skwarkach lub łączyłam masło i smalec robiąc bardzo kruche ciasto na spód placka ze śliwkami. Różnica w smaku ( pomiędzy tym smalcowym a maślanym ) była niebagatelna - moze nawet nie tyle w smaku, co w kruchości ... wygrywało ciasto na smalcu.
Natomiast piekąc piernik zawsze wykorzystywałam najlepsze masło, podobnie zresztą jak w przypadku sernika - chociaż ... ostatnio chodzi mi po głowie sernik na bazie serka mascarpone i śmietany ( zamiast półtłustego twarogu i masła ). Wypadałoby zrobić próbę generalną przed wielkim świątecznym pieczeniem ...
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Lis 2021 20:33 #781932

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1912
  • Otrzymane dziękuję: 6412
Chociaż nie jestem wegetarianką to w tygodniu więcej dań jest właśnie takich, a nie mięsnych. Ostatnio, jak była córka to kilka razy jedliśmy wegańskie dania. Bardzo były smaczne.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, Szafirek, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Lis 2021 21:03 #781941

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dania wege są naprawdę bardzo smaczne, pożywne i zdrowe, chociaż dla mnie najważniejsze jest w nich to, że nie bazują na mięsie ptaków i ssaków - bo ryby, choć w znikomym stopniu - goszczą na naszych talerzach. Muszę jednak przyznać uczciwie, że nie jestem dobrą gospodynią i nie przepadam za długą nasiadówką w kuchni :( :oops:
Zdarza mi się zjadać posiłek w biegu lub zaspokajać potrzeby energetyczne prostą kanapką z domowego, razowego chleba z serem - cóż, nie prowadzę zdrowego trybu życia pod względem odżywiania się, ale nie korzystam z fastfoodów czy półproduktów.

Leży przede mną książka dość pokaźnej grubości. Co prawda na mojej "półce wstydu" nie zdążyła zagrzać miejsca, bo sięgnęłam po nią niedawno, ale i tematyka będzie dla mnie pewnym novum. To biografia Coby'ego Bryanta.

Zapiski własne

p.s. "Piętno", "Sfora", "Cherub" P. Piotrowskiego. Tom czwarty: "Zaraza".
"Ekspozycja", "Przewieszenie", "Trawers" R. Mroza. Dopaść "Halny" i "Zerwę"
I jeszcze "Przepaść".
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 14 Lis 2021 21:07 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, bietkae, Jaedda, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 16:19 #782007

  • Szafirek
  • Szafirek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2269
  • Otrzymane dziękuję: 10960
O ja też do ciasta kruchego pod jabłecznik dodaję smalec
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 18:40 #782024

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Powiem tak: dobry smalec nie jest zły.
Jeszcze nie tak dawno razem z Mery robiłyśmy domowy smalec z wytopionej słoniny, cebulki, jabłka, majeranku, tymianku i nasion słonecznika. Nie jestem pewna, czy nie dodawałyśmy też mleka, więc niech ten składnik pozostanie zagadką. Nie ukrywam, że taki smaloszek był pyszny pod warunkiem, że słonina była dobra jakościowo. Zawsze wyjadałam skwarki ... - podobnie jak kruszonkę z drożdżowego placka :oops:

Gorące, pachnące latem zupy są najlepsze właśnie teraz - kiedy za oknem plucha, szaro, wietrznie i zwyczajnie zimno tylko one mają magiczną moc natychmiastowego rozgrzania i dostarczają miłego uczucia sytości.
W zamrażalniku mam pod ręką pęczki własnej włoszczyzny, w lodówce słoiki z domową kiszoną kapustą i żytnim zakwasem, na półce w regale słoik tartych kiszonych ogórków, słoiczek suszonych grzybów, ziół i rozmaitych przypraw pieczołowicie zbieranych w sezonie ogrodowym, a w szafce kuchennej sporą papierową torbę z kaszą jęczmienną pęczak, wprost z zaprzyjaźnionego młyna z Lublina.

Powinnam jeszcze dysponować słojem zakwasu z buraków, ale ciągle zapominam nastawić buraczki, a tymczasem wigilijny barszcz nie będzie czekał w nieskończoność, aż łaskawie pokroję buraki i zaleję je solanką :jeez: No nic, mam jeszcze trochę czasu ...

Mogę natomiast zaszyć się w ciepłej, malutkiej kuchni, nastawić garnek z warzywnym wywarem, zielem angielskim, listkiem laurowym, lubczykiem, kilkoma ziarnami pieprzu i vegetą - niech sobie powolutku pyrka, nabiera "mocy" i wypełnia mieszkanie zapowiedzią domowej zupy - kwestię smaku i dodatków wybiorę później. Może będzie to ogórkowa - koniecznie z posiekanym koperkiem, albo kapuśniak z suszonym grzybkiem, albo żurek z podsmażonymi plasterkami pieczarek, dość ostro przyprawiony, albo krupnik, który razem z grzybkami i natką pietruszki stanowi jedną z ulubionych, listopadowych rozgrzewajek.
Nie obędzie się bez ziemniaków - dodaję je pokrojone w grubą kostkę do każdej z tych zup, zazwyczaj na sam koniec gotowania.
Dobre pyry nie są złe ;)

p.s. celowo nie dodałam do tej listy zupy pomidorowej, ponieważ jej obecność w mojej kuchni jest oczywistą oczywistością przez cały rok.

Pozdrawiam cieplutko i zdrowo :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Kasionek, bietkae, Zielona, Jaedda, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 19:22 #782028

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Wpadam z informacja, że teraz w 2 programie PR, także w internecie zaczyna się swietny koncert, Chopin na początek i niedawno podziwiani pianiści, grzech nie posłuchać.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 19:29 #782029

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Sieriko - bardzo Ci dziękuję :hug:
Tyle, co wróciłam z wieczornego spaceru z psami, zdążyłam wyjąć chleb z piekarnika i wysłuchałam porcji "wiadomości" z kraju i świata ... masakra.
Wyostrzam słuch na wyborne dźwięki :hug:

edit: na Youtube:

Koncert „The Winners: Rubinstein Meets Chopin” :hearts:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 15 Lis 2021 19:35 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, Armasza

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 20:19 #782033

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Hm, nuty te same a brzmienie orkiestry zupełnie inne. Niemniej warto posłuchać.

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 20:26 #782035

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Masz rację. Przez chwilę, zanim spojrzałam w ekran komputera, zastanawiałam się, czy przypadkiem nie szwankuje odsłuch, bo interpretacja przez orkiestrę była nieco inna niż ta, do której przywykliśmy na Konkursie. Natomiast wykonanie B.L ... jak dla mnie duchowa uczta :)
Wiesz .... za każdym razem, kiedy słucham Chopina, przypomina mi się "Pianista" i scena na strychu zrujnowanego domu ....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 21:14 #782044

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Brakuje mi tej "polskości" wykonania, to tak ulotne coś a jednak mi przeszkadza :think: tak, film poruszający, ba takie to były czasy.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Bobka

Adasiowe zmagania z Naturą 15 Lis 2021 21:20 #782047

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Dziękuję Ci Aniu za piękne słowa,bo jak je czytam widzę więcej.
I proszę pisz. Nie znikaj, bo Twoje słowa są jak balsam.
Ja nie umiem tak myśleć, a co dopiero przelać na papier, swoją chaotyczną myśl. :kiss3:
Kiedyś, ciastka że skwarek robiłam obowiązkowo raz w miesiącu. To dlatego, że smalcu miałam pod dostatkiem. Teraz ten kupny, można też go użyć, ale w smaku nie bardzo mi odpowiada więc rezygnuję.
Ale za to latem kupiłam formę do orzeszków, więc na pewno będzie ich mnóstwo. Kto wie, może poszukam grzybków, albo wyczaruje. :think:

IMG_20210723_202958.jpg
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, Adasiowa, Armasza, Jaedda, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Lis 2021 16:56 #782105

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1912
  • Otrzymane dziękuję: 6412
Specjalnie dla Ciebie, jako znanej na forum miłośniczce dyni. To danie Aniu możesz zrobić, bo nawet ja która nie cierpi gotować uważam że jest proste i zrobiłam już dwa razy. veganbanda.pl/recipe/chili-z-pieczona-dynia/
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Prządka

Adasiowe zmagania z Naturą 19 Lis 2021 14:50 #782413

  • Armasza
  • Armasza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1648
  • Otrzymane dziękuję: 3561
Zajrzałam na Forum i na początek do Twojego wątku Aneczko. Dopiero czytając, zdałam sobie sprawę, jak daaawno mnie na FO nie było.
Aniu- dziękuję, że jesteś i że piszesz :flower1: .
Pozdrawiam cieplutko
Hanka
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Adasiowa, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Lis 2021 19:06 #782987

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
To ja Wam dziękuję, że nadal macie ochotę tu zaglądać - dla mnie jako "autorki" wątku to najpiękniejsza nagroda...
Moim marzeniem byłoby pisywać regularnie, dzielić się z Wami swoimi zwykłymi przemyśleniami znacznie częściej niż ma to miejsce w dzisiejszej rzeczywistości, ale ... i tak jestem wdzięczna losowi, że mogę być z Wami "tu i teraz".

Zodiakalne rządy objął Strzelec - jako reprezentantka tego znaku życzę wszystkim, aby nadchodzące dni były - zgodnie z charakterystyką Strzelca - radosne, optymistyczne, szalone i bardzo aktywne, z dużą ilością niespodzianek, wyzwań i dobrej energii.

Kiedy nadchodzą krótsze dni, droga do pracy staje się wędrówką w ciemnościach; gdy powietrze staje się przezroczyste i ostre, gdy marzną uszy i ręce, gdy widzę swój oddech w lekkim, białym obłoczku, a spod nóg uciekają zeschnięte liście platanów, lekko tylko muśnięte srebrnym szronem, to wtedy uświadamiam sobie, że na swój sposób bardzo lubię tę porę roku.
I choć listopad kojarzy się raczej z deszczowym, zimnym i bardzo smutnym okresem, to jednak jego końcówka jest dla mnie długo wyczekiwanym wstępem do grudnia - miesiąca, w którym paradoksalnie mój organizm odpoczywa - co w obliczu nadchodących świątecznych wariacji wydaje się dość dziwaczne.

Ale skoro nie biegam z konewką w ręku, nie drżę o los rozsad, a potem dojrzewających na parapecie pomidorków i papryk, skoro nie muszę pieczołowicie odmierzać dawek nawozów, codziennie sprawdzać, czy na ukochanych warzywkach nie zamieszkały jakieś podejrzane głodomory, skoro nie szukam z szaleństwem w oku preparatu na - dajmy na to - mszyce ( choć zawsze przecież był pod ręką, tzn. w szafce , obok biszkoptów ), to oznacza, że teraz, zimą, będę pracować "inaczej". Najbardziej cieszę się na nieco dłuższe niż zawyczaj, chwile z książką i harce ze zwierzakami :)

Ale .... nie powiem .... za chwilę zabraknie mi pełnego podniecenia buszowania w kartoniku z nasionami, szykowania kubeczków, przygotowywania podłoża i takich tam innych, drobnych, ale bardzo miłych czynności. Muszę wytrzymać do końca stycznia :)

Słowo "magiczne" w odniesieniu do Świąt Bożego Narodzenia wiele straciło na znaczeniu i wartości, zwłaszcza odkąd pracuję w centrum handlowym . Bo cóż może być "magicznego" w zakupie kolejnego telewizora ( koniecznie 59" ), rzekomych wyprzedażach, przedświątecznych promocjach i aktualnie bardzo modnym "black friday, week, month " ... ?!
Tłumy, tłumy, nieprzebrane tłumy ludzi ( nie wszyscy w maseczkach ), o dystansie nie ma mowy, szał zakupów i wszechobecny przymus ( niby delikatny, ale jednak ) nabywania rzeczy niekoniecznie niezbędnych, ale na twarzach rzadko kiedy gości uśmiech, odprężenie, radość i poczucie zadowolenia ...

W ubiegłych latach ( 2019, 2020 ) zrezygnowałam z ubierania choinki; drzewka nie było, a w jego miejscu stanął wazonik z gałązkami sosny, świerka i cyprysika - przyznaję, była to bardzo marna namiastka tego jednego z najpiękniejszych świątecznych symboli. W tym roku chciałabym powrócić do naszej "odwiecznej" tradycji i ponownie cieszyć się ze strojenia bożonarodzeniowego drzewka i właściwie ... chyba zacznę rozglądać się za zielonymi igiełkami ...

Tyle tylko, że muszę zdecydować się: sztuczna czy prawdziwa ...

Przedsmak Świąt w Centrum:



Pozdrawiam cieplutko i zdrowo :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, gosiaczek1977, Armasza, Łatka, koma, Zielona, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Lis 2021 19:19 #782991

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3798
  • Otrzymane dziękuję: 32061
Aniu,co do noszenia maseczek,to, to co zobaczyłam tutaj w USA,muszę przyznać, że w Polsce nie jest najgorzej.Wczoraj,w przeddzień Dnia Indyka w dużych marketach tłumy i sporadycznie można było spotkać ludzi noszących je,o ulicach nie wspomnę.
Maria
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Prządka, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Lis 2021 19:32 #782992

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Aniu, mam nadzieję, że Cię nie urażę - dla mnie takie marketowe choinki sa o-kro-pne!
Podobnie mam z wyświechtanymi zwrotami typu "magia świąt".

Im jestem zresztą starsza, tym bardziej cenię spokój i choć staram się kontynuować bożonarodzeniowe tradycje, to na pewno nie tę polegającą na szaleńczych zakupach.
Dobrze mi mówić - nie pracuję zawodowo już kilka lat, nauczyłam się prace rozkładać w czasie, bo i nie ten wzrok,co dawniej, że się posłużę popularnym powiedzonkiem.
Prezentów szukam w internecie - tego nauczył mnie covid.

Ale choinka - koniecznie, i to żywa, może być nawet niewielka. Zupełnie nie "wystylizowana", niektóre ozdoby z mojego rodzinnego domu, troszkę utłuczone - nie szkodzi.
To w kwestii "drzewka".
Co do zachowania ludzi...
Aniu droga - rzadko bywam w Poznaniu, a już tym bardziej nie w centrach handlowych, ale sądząc po Wrocławiu to i tak zapewne jest lepiej, niż w mniejszych miejscowościach. Dziś mnie mało szlag nie trafił - w niedużym markecie budowlanym w J.G. mało, że klienci, ale i pracownicy - co do jednego z odkrytą twarzą, że tak powiem.
Z powodu perturbacji rodzinnych siedzę na wsi i martwię się o pozostawione na zewnątrz pelargonie. W razie co chyba poproszę kogoś o uszczknięcie ;)
Mizianki dla zwierzyńca.
Ostatnio zmieniany: 25 Lis 2021 19:34 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Prządka, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Lis 2021 19:45 #782995

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4742
  • Otrzymane dziękuję: 17537
Akurat zajrzałam i poczytałam co napisałaś.
Aniu droga, mam ten sam dylemat.
Choinka naturalna czy sztuczna?
W zeszłym roku i przedzeszłym były tylko maleńkie stroiki własnoręcznie sklecone.
Marzy mi się prawdziwa choinka tylko przy podłogówce i to węglowej utrzyma się tylko parę dni.
A sztuczna to taki etsatz, że pewnie znów stanie na stroiku.

Co do zakupów to im jestem starsza tym mniej mi potrzeba.
Marzy mi się od dawna nowy aparat foto ale zastanawiam się i zastanawiam i pewnie znów nie kupię.
Dziwię się tym świątecznym szałom zakupowym, widocznym nawet w moim małym sklepiku spożywczym, bo ileż można zjeść?
O ubraniach, sprzętach i przydasiach nie wspomnę.
Rozpasany konsumpcjonizm całą gębą.
Ostatnio zmieniany: 25 Lis 2021 19:47 przez whitedame.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Łatka, Zielona, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 25 Lis 2021 20:09 #782999

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Kwestię choinki pozostawiam otwartą - niech każdy napisze, co mu w sercu gra, choć przyznam szczerze, ze Wasza opinia będzie dla mnie istotna i z pewnością będę się nią kierować przy wyborze "materiału" choinkowego. Nie będzie to procesem łatwym, lekkim, ale niesamowicie przyjemnym - właściwie jedyną zmorą, jaką niesie ze sobą zakup żywego drzewka będzie brak możliwości posadzenia go na działce po zakończonym sezonie świątecznym, z bardzo prozaicznej przyczyny - przy kilkunastu bożonarodzeniowych choineczkach posadzonych na lub w obrębie ogródka, nie mam ani kawałeczka wolnej przestrzeni na zagospodarowanie tegorocznej...

Próbowałam zastąpić doniczkowego iglaka ciętym - bez sukcesu .... później smętne, łyse badylki lądowały na osiedlowym śmietniku.

Sztuczne choinki, choć z roku na rok coraz bardziej efektowne i przypominające swoje żywe odpowiedniki, są i owszem, dobrym rozwiązaniem do małego ( choć wysokiego ) mieszkania , ale z drugiej strony .... świadomość syntetycznych gałązek, pni i igiełek jakoś nie specjalnie do mnie przemawia ...
Wiem, wiem ... akurat ten problem zaliczmy do kategorii "błahych", aczkolwiek związanych z naszą tradycją.

Pandemia ... napiszę tak: nigdy nie należałam do dobrych dyplomatów, często zdarza mi się zapomnieć o ugryzieniu się w język, więc zważywszy na tę moją przypadłość i porywczość w opiniowaniu, pozwolę sobie dyskretnie tę sprawę przemilczeć, choć nie ukrywam, że należę do grupy osobników wierzących w szczepionkę.

Tak więc jutro, uzbrojona w maseczkę, w wolnej ( mam nadzieję ) od klientów chwili, udam się prędziutko do ulubionej księgarni odebrać zamówione książki.
Omijając co większe skupiska ludzkie :happy:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Mandorla, Prządka, Babcia Ala, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.795 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum