TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 13 Mar 2020 21:52 #698147

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7831
  • Otrzymane dziękuję: 51891
koma wrote:
Syn mój chyba przesadza,dzwoni i prosi żebyśmy nigdzie nie wyjeżdzali,co trzeba,to nam dostarczy.Traktuje nas jak małe dzieci,ale jest to dla mnie bardzo miłe,że taka troska z jego strony.

Marysiu, mamy takich Synów, jakich same sobie wychowałyśmy. Jesteś troskliwą, kochającą Mamą/Babcią, to czego oczekujesz od Syna :hearts:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Marlenka, bietkae, koma, anaka, Barborka, ewakatarzyna, renmanka, zwykły chłop


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Mar 2020 01:02 #698161

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5655
  • Otrzymane dziękuję: 26754
Elu ja nie wiem jaka to odmiana, bo ta sałata jest u nas od zawsze, z roku na rok powielana, nawet przetrwała krótka przerwę w moim ogródkowaniu. Zaczęłam fotorelację, we wtorek zrobiłam fotki po zimie jak wygląda. Też nie mam listy pomidorów, chyba po raz pierwszy od nie wiem ilu lat. Ogólnie idzie mi jak po grudzie. Szałwia nie wykiełkowała, druga odmiana wczesnej kalarepy i wczesne kapusty też nie, gazania ledwo ledwo, heliotropy dwa, kobei nie zasiałam. Na lawendzie francuskiej, którą zimowałam w nieogrzewanej szklarni dla uprawy latem w papryce, którą mrówki mi dziesiątkują (podobno mrówki nie lubią lawendy) zgadnijcie co mam, mszyce zielone bezskrzydłe wyhodowane przez mrówki, a z doniczek po wniesieniu lawendy do domu wyłażą MRÓWY. Próbowałam przezimować papryki w doniczkach, w piwnicy miały zielone pędy, po wniesieniu do mieszkania nie dają znaku życia. Może miałam ich nie przycinać, gdy ich wyniosłam, tylko poczekać na oznaki życia i potem przyciąć, nie wiem, nie mam z tym doświadczenia. Selerów jeszcze nie skiełkowałam, no po prostu katastrofa. Róże, borówki i drzewka nie przycięte, nic tylko wieje i duje ten wiater co chwila, to jak pracować na dworze, głowę mi ostatnio tak przewiało, że teraz jakaś taka niewyraźna jestem, a byłam ubrana jak eskimos. Po przygotowaniu i zasianiu 4 m bieżących groszku zielonego, bolało mnie wszystko, plecy te właściwe i te co straciły szlachetną nazwę, i nogi, tylko ręce mnie nie bolały, ale te mam jak atleta, bo dawno, dawno temu biegałam na nartach i w sprincie. Miałam pisać do Ciebie o Megagrona i jakąś Kozulkę, ale nie chcę Ci gitary zawracać, na ten rok mam wystarczająco odmian pomidorów. Te wcześniej zakupione heterozyjne trzeba zużyć, bo wyrzucenie ich po akcie zakupu, to jeszcze gorzej niż kupowanie. U mnie w tym roku jak u St. Wyspiańskiego: "...panowie duża by już mogli mieć, ino im się nie chce chcieć...". Nie wiem co mi się stało, może mnie to już przerasta? W domu i w obejściu delikatnie mówiąc rozgardiasz, od 4 lat remont, który jest jak nie kończąca się opowieść, a ja ciągle muszę być inicjatorem i katalizatorem, bo inaczej nie posuwamy się nic do przodu. Jak podczytuję Łatkę, to się wstydzę za siebie, ale nie mobilizuje mnie to do działania nic a nic, zmęczenie materiału albo jaka znieczulica, no gór to ja już nie przeniosę, a to wszystko przecież jest w głowie. Wolę oglądać Wasze ogródki :)
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 14 Mar 2020 01:06 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Pestka, Zielona, JaNina, anaka, Bea612, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Mar 2020 20:34 #698348

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19262
  • Otrzymane dziękuję: 79601
Babcia Ala wrote:
Jak podczytuję Łatkę, to się wstydzę za siebie, ale nie mobilizuje mnie to do działania nic a nic, zmęczenie materiału albo jaka znieczulica

:ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy: :ohmy:
Alu droga - a to czemuż?
I odwrotnie, jak czytam o Waszych (w tym Twoich) warzywnych szaleństwach, o tych ilościach hurtowych, jakie produkujecie w ogrodach - po prostu odpadam. Ja cały czas uprawiam ogród/ogrody zgodnie z zasadą "co by tu zrobić, żeby nic nie robić (albo jak najmniej). Nie, nawet "uprawiam" jest hiperbolą, powinnam napisać: obsadzam rabatki.
Babcia Ala wrote:
od 4 lat remont, który jest jak nie kończąca się opowieść

He he - a co powiesz na 20 lat życia w remoncie, co jak wąż połyka własny ogon?

Aniu, najmocniej przepraszam za te "uwagi na stronie". Zostałam przez Alę wywołana do tablicy niejako.
A jak tam "skorupki"? Zapewne nawet gady pochodzące z szerokości geograficznych bez wyraźnych pór roku jednak czują większą ilość energii słonecznej. No i Twoja dieta na pewno dodaje im wigoru.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, CHI, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 14 Mar 2020 22:00 #698373

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1991
  • Otrzymane dziękuję: 11349
W sprawie remontu chałupy to możemy sobie podać rękę. Parter był robiony w 2014r. a w następnym miało być piętro. Nic z tego nie wyszło ale teraz można zacząć od góry a dół trzeba znowu malować i nie tylko. Właśnie w 2014r. zarządziłam odgrodzenie kuchni od salonu czyli postawienie ściany bo przez 18 lat było połączone. No i po 6 latach jestem niezadowolona z układu i trzeba wywalić chociaż kawałek tej nowej ściany. Rany ile gruzu i kurzu będzie to strach pomyśleć, już jestem chora na samą myśl a tu wiosna idzie i wolę być w ogrodzie niż sprzątać :cry2: Na razie cisza z remontem bo kuzyn nie ma czasu.
No a w ogrodzie z wielkimi bólami grzebię niewielkie kawałki bo też mnie kręgosłup i poniżej boli. Jakoś wszystko mam robione w części: róże w części przycięte, podsypane nawozem do reszty nie mogę się zabrać, klematisy, hortensje, byliny to samo.
Może jutro dostanę jakiegoś kopa i wysieję pomidory :think:
Tak myślę, że może przygnębia mnie ten wirus w koronie no bo jak to wszystko potrwa 3-4 miesiące to ja w swojej dziurze zwariuję. Owszem lubię spokój ale od czasu do czasu muszę gdzieś pojechać i polatać wśród doniczek, kwiatków itd.
Alu mogłaś pisać o megagroniastego a teraz to ja nie wiem czy nie za późno bo on powinien być wysiany w lutym a wysadzony w końcu kwietnia - tak wypraktykowali inni forumowicze nie ja :)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, CHI, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 08:15 #698625

  • podjadek
  • podjadek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1269
  • Otrzymane dziękuję: 4734
Bo to kobiety z tymi remontami wymyślają :devil1: :rotfl1:
Piotr :)
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 09:12 #698630

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1848
  • Otrzymane dziękuję: 6160
W związku z wirusem.Kupiłam w Biedronce ,a nazywa się to mgiełka do ciała.Pisze na opakowaniu vol 65%,a więc wg tego co piszą mieści się w zalecanym przedziale 60-70 %.Nieduże opakowanie,a więc można nosić w torebce i pryskać rączki.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 15:11 #698694

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3929
  • Otrzymane dziękuję: 21007
Nie narzekajcie na remonty. Ja siódmy rok mieszkam na budowie. Wczoraj był mój "Inżynier Nadzoru", popatrzył, co pracownik zrobił i "zmiana koncepcji". A że pracownik wyleciał w czwartek, to przyjdzie mi zdobywać "nowe sprawności". I od "pierwszego kopa" określił błędy koparkowego. Kto mi podaruje na dzień dziecka koparkę - może być taka - JCB 8025 koparka gąsienicowa 2,5t. Nie musi być nowa :wink2:
Koparkowy rurę od melioracji zostawił mi w pionie i di piwniczki się woda wlewa...
Za tę wiadomość podziękował(a): pouder, bietkae, Zielona, Jaedda, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 15:22 #698695

  • anaka
  • anaka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1443
  • Otrzymane dziękuję: 9248
Dlatego u nas remont,też trwa ponad 20 lat,ale przynajmniej nie musimy po kimś poprawiać :jeez: .Powolutku i do celu.Wiadomo ,że człowiek nie wszystko potrafi ,ale to co się da można zrobić samemu.Po drugie finanse też są ważne,nikt nie chce 2 razy tracić.
Naturalne ,niebanalne,własne.
Za tę wiadomość podziękował(a): pouder, CHI, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 23:07 #698807

  • pouder
  • pouder's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1042
  • Otrzymane dziękuję: 2609
Dziewczyny moje kochane jak dobrze, że na chwilę tu zajrzałam, poprawiłam sobie nastrój a to przed snem bardzo ważne :) Nie jestem sama; taras rozgrzebany a idzie wiosna, szafa kiedyś skończy się sama, furtkę poprawiłam jak umiałam a moja połówka ma sto pomysłów na godzinę. Złota rączka tylko słabo z zakończeniem zaczętych prac.
pozdrawiam Karina
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, bietkae, Zielona, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 23:24 #698810

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3929
  • Otrzymane dziękuję: 21007
Anaka to mnie pocieszyłaś :hearts: 20 lat remontu. To ja jestem 13 lat do przodu :dance:

Remontowałam 2 domy (tzn swoje - służbowych było więcej). Wystarczy. Teraz zaczęłam od zera. Jedyny feler, że nie stać mnie na dobrą firmę, a ręce mam tylko dwie. Dlatego jak mi się trafi dobry pomocnik (kiedy to było :cry2: ) to robota idzie. Ale ostatnio są braki "w tym temacie".

Ale jaka to dzika satysfakcja, jak po miesiącach korzystania z turystycznej toalety, "tymi ręcami" odpalasz porcelanowe cudo.. I działa :fly:
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Zielona, Szafirek, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 16 Mar 2020 23:54 #698812

  • tadeo68
  • tadeo68's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 383
  • Otrzymane dziękuję: 998
podjadek wrote:
Bo to kobiety z tymi remontami wymyślają :devil1: :rotfl1:
Bo faceci w dniu ślubu podpisują dożywotni plan remontowy :evil: . Nie kończę jeszcze jednego a już są plany na dwie ( co najmniej) roboty do zrobienia :happy3:
Za tę wiadomość podziękował(a): podjadek, Armasza, pouder, bietkae, Zielona, Jaedda, Szafirek, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Mar 2020 18:08 #698918

  • Pestka
  • Pestka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1624
  • Otrzymane dziękuję: 8497
Aniu sałata z twoich nasionek GRANATOVyJE KRUZEWO ,CINNAMON i KOZULI pięknie wzeszła :dance: .Dziękuję za nasionka :kiss3:

20200317_110433-2.jpg


Będzie kolorowo na sałatowej grządce.
pozdrawiam Grażyna

Ogrodnictwo to ćwiczenie optymizmu.
Czasami jest triumfem nadziei nad doświadczeniem
(Marina Schinz)
Ostatnio zmieniany: 17 Mar 2020 18:10 przez Pestka.
Za tę wiadomość podziękował(a): pouder, bietkae, Jaedda, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Mar 2020 19:18 #698940

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19262
  • Otrzymane dziękuję: 79601
Wszystko fajnie - ale ja się już trochę martwię o gospodynię tego wątku... :(
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, pouder, bietkae, Pestka, JaNina, anaka, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Mar 2020 20:19 #698964

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7831
  • Otrzymane dziękuję: 51891
To jest Nas dwie :( Też się martwię
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Ostatnio zmieniany: 17 Mar 2020 20:20 przez JaNina.
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Kaja, pouder, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Mar 2020 20:44 #698973

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Anulka na pewno umęczona licznymi obowiązkami nie znajduje już sił do pisania, wcale się nie dziwię :jeez: Myślałam dzisiaj o tym, co gdyby pracownikom ZOO kwarantanna wypadła, niekoniecznie w Poznaniu, co ze zwierzętami, horror doprawdy :cry3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, Armasza, pouder, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 17 Mar 2020 21:01 #698977

  • pouder
  • pouder's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1042
  • Otrzymane dziękuję: 2609
Jedyne wyjście to kwarantanna w ZOO.
pozdrawiam Karina
Za tę wiadomość podziękował(a): Kaja, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Mar 2020 18:47 #699112

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Ludziki moje kochane ...

Bardzo dziękuję za słowa troski i zainteresowania oraz - jak zawsze - Wasz odruch życzliwości. Przepraszam za niegrzeczne milczenie, aczkolwiek nie było i nie jest moją intencją wycofanie się z życia forumowego.
Okazuje się, że otaczająca rzeczywistość przerosła mnie i to najbardziej mnie boli; nie mam na myśli sytuacji epidemiologicznej, bo jakoś nigdy nie przejmowałam się własnym zdrowiem, a poza tym akurat na tego mikroskopijnego wroga nie mamy wpływu, więc nie panikuję, staram się dbać o higienę rąk i odżywiać w miarę sensownie, bo o odpoczynku nie ma mowy.

Wybaczyłam Nikodemowi wygrzewanie się w słońcu na parapecie i tym samym pożegnałam rozsadę selerów i porów. Byłam tak zmęczona, że nawet nie miałam siły na łzy.
Dobrym zbiegiem okoliczności oszczędził pomidory i papryki stojące tuż obok, a najwięcej szczęścia miały sałaty przebywające cały czas na zewnątrz: jedynie podczas lodowatych nocy osłaniam je plastikową szklarenką.
Na dniach muszę wyłożyć do kiełkowania nasionka pomidorów do gruntu - myślę, że za 10 dni powędrują na waciki.

... jestem przerażona i naprawdę zdruzgotana warunkami, w jakich MUSZĄ żyć ( powinnam napisać "wegetować" ) moje Skorupki w ZOO, a najbardziej zasmuca mnie fakt, że mam żadnego wpływu na zaistniałą sytuację. Nie chcę o tym pisać szczegółowo, aby nie eskalować złego wrażenia, jakiego doświadczyłby każdy normalny człowiek wizytujący zaplecze Ogrodu Zoologicznego.

Najgorsze jest jednak to, że na nikim z "współpracowników" takie skandaliczne warunki nie robią wrażenia - a ja, chcąc dostarczyć zwierzakom choć minimum dobrego życia i zapewnić im podstawowe codzienne potrzeby, dwoję się i troję, a w efekcie wracam do domu niemal pełzając. Nie wiem, na jak długo starczy mi siły.

Kochani - dbajcie o siebie i najbliższych najlepiej, jak możecie; jestem z Wami każdego dnia, w Waszych sercach i duszkach.
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam moc dobrych myśli i życzeń :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 18 Mar 2020 18:50 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 18 Mar 2020 20:11 #699150

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
I to miałam na myśli pisząc o tym, że dzikie zwierzęta nie powinny być z żadnym, najlepszym nawet ZOO, takich ogrodów być nie powinno, tak jak cyrkowych nieszczęśników, transportów śmierci itd. Z tego tez względu obawiałam się, że nadmiar emocji, związanych z ich bytowaniem w tych placówkach dla kogoś kto kocha zwierzęta bardziej niż ludzi zabije radość z obcowania z nimi, Anulko poznałam Cię na tyle, że mam świadomość jak Cię przytłacza :(
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, anaka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.909 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum