Forum Ogrodnicze Oaza

Jestem w końcu w Karkonoszach.
Tu już prawie pozamiatane.
Znaczy- teraz prawie pozamiatane, jak przez półtorej godziny porządkowałam małą rabatkę - tę najnowszą z najlepszym dostępem do światła. Przekwitłe pędy róż. Badyle liliowe - już suche i łyse. A przede wszystkim istne zarośla z dzikich poziomek, które zwęszyły nasypaną lepszą glebę, wilgoć i słońce - i zarosły rabatkę dokumentnie. A potrzebuję czystej ziemi, bo przywiozłam kilkadziesiąt cebul tulipanów i narcyzów do wsadzenia.
Mam nadzieję zrobić to jutro - dziś moje plecy odmówiły dalszej współpracy.
Mimo poprawy pogody wieczorem niewiele ponad 0 - nie ma żartów.

Lady Emma Hamilton - już widzę, że będzie moją ulubienicą; kwiaty niby podobne do LoS, ale innego trochę kształtu i większy kontrast awers/rewers płatków. W dodatku nawet teraz, w tym zimnie, czuję jej typowo "angielkowy", cytrusowy zapach



Sophia Renaissance



Hortensje przebarwiają się jesiennie, ale coś niebieskiego jeszcze mają.



Ta w typie You&Me, tylko dwa kwiaty, ale jakie!





I fiołeczki, z roku na rok więcej

Piękne różyczki.
Za szybko przyszła ta zimnica do nas. Ale ja jeszcze liczę na zmianę w pogodzie i złotą polską jesień, którą uwielbiam. Jak przyjdzie, to zdążymy z wszelkimi pracami ogródkowymi

Aniu piękne kwitnienia w Karkonoszach ,ale też i w mieście .
Róże pięknie jeszcze u Ciebie kwitną .
Te które ,pojedynczo ,też zachwycają .
Fajnie można pocieszyć oczy .
Ale kolory fioletu przyciągają mój wzrok przede wszystkim .
Jeszcze coś wprowadzę na wiosnę oprócz szałwi omączonejw takich kolorach .
Marzeniem było by mieć dużo tego koloru wśród innych roślin .
Podpowiesz jakieś byliny w tym kolorze ?,które masz i się sprawdzają .
Pozdrawiam serdecznie i pogody super życzę .

Bogusiu, no nie bardzo wiem, co Ci odpisać, bo w dokładnie tym kolorze nie mam nic. A już bylin szczególnie (ta szałwia raczej byliną u nas nie jest, wątp[ię, by przetrwała zimę).
Może werbena? Ale zimuje chyba tylko patagońska, ta to się sieje jak szalona. Kolor trochę inny, lecz prawie, prawie:



Z jednorocznych może lobelia - są odmiany nie tak bardzo niebieskie, tylko wpadające w fiolet.
Jak tu zaglądasz, to widzisz, że mam w większości rośliny ogniste, z szałwią omączoną udało mi się pierwszy raz - z wysiewu.

Teraz ma być trochę cieplej, może te ogniste kwiaty jeszcze będą cieszyć.

Fired Up - najbardziej płomienna



Belle of Barmera - najobficiej kwitnąca



Steve Meggos



Wreszcie rozkwitają dwa pąki Kelvin Floodlight - stały dwa tygodnie



To miała być Painted Madam - może i madam, ale nie painted na pewno; w każdym razie piękna czerwień. Dopiero zaczyna kwitnąć



A Lady Darlene kwitła, przestała, zawiązała moc pączków, stała tak - i w końcu...



Show'n Tell - wspaniale w tym sezonie



Red Empire - niezwykle zróżnicowane kwiaty, ten pół na pół biały



To samo dotyczy Colour Spectacle

takie



i takie



Długotrwałe deszcze być może wyjdą jesiennemu ogrodowi na dobre - oby tylko dodatnie temperatury nocą pozwoliły roślinom rozwijać kwiaty.

Tak Aniu, prosimy o deszcze ale i o dodatnie temperatury w nocy.
Dałaś po oczach daliami a odmiana Show'n Tell staje się od dziś moim marzeniem do zdobycia.
U mnie zakup dalii dokonał się pózno niestety. 10 sadzonek dotarło w kwietniu , niewielkie i poszły do doniczek dla podpędzenia ich,
zostały tak do czerwca w altance. Niewielkie pędy poszły do ziemi w połowie czerwca i tak musiałam walczyć o ich przetrwanie z pomorem.
Jedną karpę zżarły całkowicie, szukałam wtedy wszystkich by utylizować bandytów.
Ty masz cuda, prawdziwe klejnoty.
Chyba się skuszę z Wami na wspólne zamówienie .

Tak tak Aniu ,może nie koniecznie fiolet ,ale też masz takie .
Ciemny niebieski też ok
Chaber ,to te co mnie dają życie ostatnio

Bogusiu, najlepiej chyba popatrz sobie tutaj i coś pokombinuj. Niebieski to mój absolutny faworyt, tyle, że kwiatów w tym kolorze malutko - mam na myśli taki prawdziwie niebieski, nie siny czy lawendowy. Chcesz fioletu? Powojniki, po prostu powojniki polub.
Dziś znowu ponuro i dość zimno, na rozgrzewkę ogniste koraliki:

Dalie w dalszym ciągu masz piękne... moje zmarniały opite deszczem... szczególnie duże.
Pąków jeszcze sporo więc, kto wie?
Podpowiedz, co jest takie cudne... te koraliki w hiszpańskiej czerwieni?
Widok znajomy ale nazwa umyka...

Fajny niebieski temat a jaki wybór dziękuję :)Ja nie umiem zadbać o powojniki ,a i miejsca na nie nie mam zbyt .
A tak wetknę gdzieś coś czysto niebieskiego ,fioletowego .

renons wrote:
Jędrku, to ognisty ognik.
W tym roku pięknie we Wrocławiu kwitły, w ogrodach i w tak zwanej przestrzeni publicznej, a teraz mają mnóstwo owocków.



Mam w większości żółte, czerwony tylko jeden krzew.





Izolują mnie od niezbyt miłych sąsiadów, bo mają takie straszliwe kolce, że nie podchodź, istna korona cierniowa. Z latami wybujały na jakieś 2.5 - 3 m, muszę chyba mimo wszystko trochę przyciąć. Chociaż...sąsiadka ma po swojej stronie - no cóżby, tuje - jeszcze wyższe, rzucające cień wzdłuż dużej części południowego płotu. Na dokładkę szalenie ekspansywny, iście cmentarny bluszcz na reszcie siatki.
Moje ogniki przynajmniej wesolutkie, prawda?

Dalie mają się dobrze, póki temperatura dodatnia, liczę na ich towarzystwo jeszcze jakiś czas. Z pozdrowieniami Dolny Śląsk dla Górnego.
Kogane Fubuki



Vuurvogel, najbardziej "ptasi" i "ognisty" w tym stadium



Tsuki Yori No Shisha, wielkie nasiąknięte kwiaty podparte kilkoma tyczkami



Verdi



Creme de Cassis



Cafe au Lait



Heathwave, młody pęd jeżówki prawie tej samej wysokości





Biskup z Llandaff



i z Dover,




Bogusiu, powojniki nie są zbyt wymagające, zwłaszcza włoskie - a potrafią zrobić piękną "kurtynę", tło dla innych roślin. Tak naprawdę nie wymagają specjalnych krat czy trejaży, z powodzeniem można wykorzystać krzewy i drzewa jako podporę, a jeśli masz siatkowy płot - to pod nim idealne miejsce dla clematisów.

Łatka wrote: Racja, racja, racja... miałem ten krzew, jeszcze jakieś 7-8 lat temu... aż pewnej zimy całkowicie przemarzł.
Prowadziłem go w kształt kuli za pomocą piły łańcuchowej, bo z tą koroną cierniową to prawda.
Kolce bardziej uciążliwe niż kolce berberysów.
Przy wycinaniu leciały we wszystkie strony... do dzisiaj mi o nim przypominają przebijając podeszwy.
Nie mogłem tej suchej kuli wypalić bo nad nią linia energetyczna, a miała podobnie jak Twoje ponad 2m.
Małe ptaki miały w nim stołówkę, schronienie przed kotami, sójkami, srokami... nawet gniazda.
Mój był pomarańczowy... też wesoły.

Za przypomnienie dziękuję... za pozdrowienia tym bardziej... przyjmij kfiotuszka

O dziękuję, choć najchętniej przyjmuję takie ogrodowe, a nie zmajstrowane przez informatyka.

Żeby zachęcić do powojników...
Lasurstern - ten nie bardzo rósł zaplatany na drewnianą kratkę, a jak położyłam pędy na piwoniowe badyle, kwitnie i kwitnie.





Latem jakaś pani przechodząc obok zatrzymała się i pyta: ma pani niebieskie piwonie???

Blauer Engel - podjął kwitnienie i będzie miał pąki do mrozów zapewne; zamieszkuje kilkut martwj jabłoni, do spółki z Alchymistem.




Purpurea Plena Elegans - oplata brzoskwinię, której gałęzie muszę obcinać, by nie wydawała pestkatych owoców - z powodu moich żarłocznych suk.





Tuchka - posadzony pod wprawdzie żywą. ale porażoną papierówką migruje na domek narzędziowy; trochę za ciemno ma i słabo kwitnie



Hanna - sprawia, że magnolia Heavenly Scent, której liście zmarniały w suszę, jest nie tylko zielona, ale i ozdobiona kwiatuszkami.



I dzisiejsze odkrycie - kwitnie Sizaja Ptitsa, pierwszy raz, mimo że mam ją co najmniej 5 lat. Na pewno przyczyniło się do tego dodatkowe światło po uschnięciu (niestety!) dużej wiśni japońskiej,





Co za kolor!



Wszystkie (prócz LS) to powojniki włoskie bądź bylinowe (Sizaja Ptitsa i Hanna). Bardzo łatwe w uprawie, niewrażliwe na uwiąd powojników, można wsadzić - i zapomnieć, pod warunkiem, że mają po czym się piąć. Ewentualnie co kilka tygodni podsypać nawozem, może być specjalistyczny, lecz nie musi. Jak coś nie tak - jesienią uciąć króciutko - albo trochę wyżej, jak się chce mieć wielką roślinę.

Cieszę się daliami, póki są. Tak naprawdę to teraz wyglądają najlepiej.
Totally Tangerine - trochę o niej zapomniałam, a jest urocza.





Belle of Barmera; najobfitsze kwitnienie sezonu



Colour Spectacle



Uchuu



Bodacious na tle grobowych chmur



Bishop of Dover



Bishop of Llandaff z gościem



Bishop of Oxford



Bishop of Canterbury



Kelvin Floodlight, wielkie talerze



Lady Darlene



Coup de Soleil



Cafe au Lait, w słońcu prawie żółta



i piękna, szkarłatna nieznajoma



Nikt nie rozpoznaje?

Aniu, masz rację. Twoje dalie wyglądają pięknie
Miały szczęście, że przymrozek na początku września nie dotarł w tamte rejony.
A Totally Tangerine faktycznie ma w sobie to coś
Pokazuj kochana jak najczęściej swoje cuda

Aniu, robisz bardzo dobre zdjęcia, dalie jak zwykle pięknie się prezentują. Jest co podziwiać
Staram się pomóc rozpoznać nieznajomą, ale nic mi nie przychodzi na myśl. Może to jednak Painted Madam, tylko źle wybarwiona?
U mnie na jednym pędzie miała całkiem czerwone kwiaty.
Widać to na tym zdjęciu. Jak zobaczysz to je skasuję.

Kasiu. jak wiadomo, przy wykopywaniu dalii odłamuje się często to i owo - jeśli Ci się podoba Mandarynka, pewnie się kawałek oddzieli jakoś tak przypadkowo...

Skoro uważacie za ładne - jeszcze kilka ślicznotek
Arabian Night - wydawało mi się, że uchwycę tę mroczną czerwień, ale gdzie tam, i tak za jasna i zbyt w stronę różowego



Dwie podobne, ale nie identyczne odmiany:
Steve Meggos





i Hamari Gold (zdjęcia "pod górkę, ma dwa metry wzrostu):





oraz Sunshine o ciemnych listkach - na przekór pogodzie:



Prócz dalii kwitną i mniejsze roślinki, trochę jeżówek nawet.
Cornetto Banana



Lemon Drop



Yellow Eccentric



Big Kahuna



Carrot Cake



A to moja siewka.



Wszystkie trzy kwiatki należą do tej samej rośliny - jak widać, kolor bardzo się zmienia.
Bardzo liczę na zapowiadane ocieplenie. Może już jutro? Bo mam hm, dużo cebul... Na razie posadziłam kilkadziesiąt tulipanów i narcyzów pod cedrem - w przerwie między falami deszczu.

Edit: Gabrielu, witaj, jak pięknie, że zajrzałeś! Nic aby nie kasuj - Twoje spostrzeżenie podniosło mnie na duchu, może to i Madam w takim razie.
W sieci szukałam podobnego kwiatu i jedyny, jaki znalazłam, to Red Tiger, ale chyba ciemniejszy. A Twoja "czerwona Madam" wypisz, wymaluj , jak u mnie.

Nareszcie ładniejszy dzień.
Komu by szkodziło. gdyby wrzesień był taki?
To, co stało z stulonymi pąkami, ruszyło na wyprzódki, żeby jeszcze zakwitnąć.

Blauer Engel



Niestrudzona Marcelina - młode pędy i dziesiątki pąków.



Piękna odmiana, bardzo odporna, tak kwitnie nawet w cieniu; polecam!



Nubia



i Kacper, oba w donicach



Żeby sfotografować Spartacusa, przytaszczyłam stołek, a i tak kwiaty na ponad dwumetrowej roślinie są "zdjęte" trochę pod światło.



Piękna czerwień, jak burgund pod słońce



A domniemana Painted Madam ma obok tego czerwonego kwiatu



znacznie bardziej pomarańczowe pąki.



Nie, żeby mi się czerwone dalie nie podobały. Może wreszcie w miarę wierne zdjęcie Arabian Night?





Tu, w kontraście z żółtą Dazzling Sun, chyba najlepszy odcień:



Lecz prawie równie trudno oddać miedziane tony Creme de Cognac





Co wieczór z drżeniem otwieram prognozę - ale póki co temperatury dodatnie , na ile przepowiednia sięga.
Posadziłam mniej więcej połowę cebul wiosennych, tulipany, narcyzy i hiacynty, mimo rękawicy zrobiłam sobie od trzonka łopatki wielki burchel we wnętrzu dłoni.
Ale...to takie zakopywanie nadziei.
Oby wykiełkowała, oby dane było widzieć kwiaty.

Nadal ciepło; niektórzy dostali ostatnią szansę na zakwitnięcie:
Sultry Kiss, dosadzony po utracie wielkiej karpy - z niewiadomego powodu rozrośnięty SK nie obudził się w tym roku.



i Dark Mystery



Zimne noce sprawiają, że pąki nie mają siły rozwinąć się całkowicie. I tak cieszą, bo liście już żółkną i praktycznie zamierają.



Inni dopiero startują, jak trójsklepki:



A dalie robią za primadonny.
Bodacious



Vuurvogel



Kogane Fubuki





Red Empire



Lady Darlene, krótkie dni i cieniste miejsce nie dają kwiatom wybarwić się prawidłowo



Dazzling Sun też bez czerwonych znaczeń



La Gioconda na tle złotych liści orzecha sąsiadki




"Talerz XXL", czyli Kalvin Floodlight






A Hamari Gold nadal ma trochę zdeformowanych pąków (i na szczęście większość prawidłowych).



Zna ktoś przyczynę?