Siberko szałwii nie jest aż tak dużo, po prostu każda sadzonka rozrosła się w piękny, wielki krzaczor
. I o ile inne szałwie już teraz zaczynają wyglądać niefajnie, ta będzie ładna aż do października
. A nasionka dołączę do kosmosków
. Zobacz jakie mi teraz kwitną
Też dołączyć?
Chociaż powinnam powiedzieć, że nie gwarantuję powtórzenia cech, bo na jednym krzaczku potrafią rosnąć bardzo różne kwiatki
Dorotko dzięki
Aguś Camengo trochę majtkowa
, ale tak wielkie i tak pachnące kwiaty wynagradzają wszystko
.
A moja Sheherezada sadzona jesienią i jakoś przetrwała
. Co prawda dorosła zaledwie do pół metra, ale najważniejsze, że zakwitła
A co do łupów to właśnie chciałam przedstawić moją nową rabatę
. Choć właściwie jest to wykończenie rabaty przy płocie
, jak zwał, tak zwał, nowe miejsce do sadzenia
Tak wyglądała po zdarciu trawy z wydatną pomocą mojego brata
. Jakby na to nie patrzeć, chyba oboje upadliśmy na głowę wykonując tę katorżniczą robotę przy 37* w cieniu
. Z tą drobną różnicą, że tam cienia nie było
A tak już po posadzeniu i częściowym wyściółkowaniu
Na razie może nie wygląda to imponująco, bo iryski i liliowce od Marty przekwitnięte, chociaż nie wszystkie
. Marta, spójrz, mówiłaś, że nie zakwitnie
Całe szczęście, że nie dałam łbów obciąć, bo niestety tymi obciętymi bardzo interesuje się mój pies
Dziś rano znalazłam trzy wyciągnięte na trawnik
. Oczywiście nie wiem skąd wyciągnięte i na pewno wsadziłam gdzie indziej niż były
A wiecie co jeszcze jest w tym najfajniejsze? Że jeszcze sporo się zmieści
Poza tym już tylko podlewanie, podlewanie i podlewanie
A nie, przepraszam, jeszcze malutki Rooguchi dostał malutką pergolkę