Forum Ogrodnicze Oaza

Mówicie żeby nie przejmować się.... Ok wysieję, tymbardziej, że mam nasionka Maskotki i Koralika. Tych normalnych pomidorów nie będę wysiewała - kupię coś na rynku. Dlaczego tak? Ano nie mogłam się zdecydować na odmianę...

Ali wszystko pójdzie dobrze za tydzień będę oglądała swoje rośliny

Brawo Co swoje to swoje. Koralik mi jakoś nie podchodzi, ale przynajmniej jest pancerny, tak samo jak Maskotka. Ona za to jest moim ulubionym pomidorem i sieję ją zawsze.
Mnie nieźle szurnęło na pomidory mam chyba ponad 100, a potrzebuję 50, góra 70
Po niedzieli chyba wysadzę pierwsze sztuki do szklarni. Mam z 8 takich dużych.

Przepraszam wszystkich odwiedzających mój wątek. Ogłaszam przerwę aż do odwołania. Dziękuję, że do mnie zaglądaliście.
Pozdrawiam gorąco

Ojej Jaguś,
mam nadzieję, że "w realu" jest/będzie wszystko OK
i jak będziesz mogła, to wznowisz wątek
pozdrawiam ciepło!!

Koleżanko, Agnieszko, koleżanka nas tu nie trzyma w niepewności
Co się dzieje?
Wszyscy zdrowi???

Jaguś

Jaguś-mam nadzieję,że ta przerwa nie będzie zbyt długa

Tak znienacka , ja też mam nadzieję, że wrócisz prędko

Roma wrote: Ja też mam taką nadzieję

Mam i ja nadzieję że do nas szybko wrócisz

Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna.

Koleżanko Iwono, właśnie śmiem powątpiewać w to czy wszyscy są zdrowi szczególnie na umyśle.
Skąd taka moja decyzja? Otóż podczas gdy ja mieszkam sobie w mieście mój ogród (a raczej jego nędzne początki) jest rozgrzebywany przez kury obu sąsiadów. Nie pomagają prośby, nie pomagają tłumaczenia mojego M że ja coś wysiałam, posadziłam i że przykro mi jest gdy widzę całe rośliny wygrzebane z korzeniami lub szczątki tego co kiedyś było np żurawką... Podwórko mamy tylko z jednej strony nieogrodzone - od strony drogi i tylko z tamtej strony wróg napada. Niestety nic na to nie poradzę, nie należymy do ludzi szczególnie majętnych i zwyczajnie nie stać nas na to by wynająć ludzi do budowy ogrodzenia. Nie dysponujemy tez taką ilością czasu, która pozwoliłaby na pracę przy tymże ogrodzeniu. Minęły już czasy, kiedy to skrzykiwało się kolegów, oni przyjeżdżali na jakiś czas i pomagali jak umieli. Po prostu przez jakiś czas jeszcze nie będzie pełnego ogrodzenia więc i ogrodu też nie będzie.
Myślałam, że może sąsiedzi docenią moją pracę i sami zamkną ten swój dobytek ale dowiedziałam się tylko że kura to ludzkość i że te moje kwiatki to tylko nic nie warte "śmiecie". Nie będę dłużej walczyła... niczego nie wskóram... Nawet warzyw chyba mieć nie będę, bo przecież wszystko co wysieję zostanie przegrzebane... Inaczej sprawy by się miały gdybym tutaj była cały czas ale to nie jest możliwe jeszcze przez dwa miesiące. Cóż, próżno wierzgać przeciw ościeniowi więc poddaję się. Nie wiem czy jest po co pokazywać jakieś marne prymulki czy inne floksy skoro nie są ani odmianowe ani zachwycające. Moje prace ogrodnicze ograniczą się więc do koszenia trawy i prób ocalenia tego co nie zostanie stratowane.
Chciałam podzielić się z Wami widokiem tych nielicznych obrazków wywołujących uśmiech w duszy ale komputer nie widzi telefonu.... Może jutro....

Adrian, zaskoczyłeś mnie bardzo pozytywnie - dziękuję.

Marne prymule są najwdzięczniejsze Wcale mnie nie ruszają te pełne nowości Sorry
Pani daje zdjęcia i nie marudzi

Rozumiem Twoją bezsilność i zniechęcenie , najgorsze jak człowiek nie ma wpływu na pewne rzeczy
Choć korci mnie myśl, że jak bym już tam była na dłużej, to bym poważnie kurom sąsiada zalazła za skórę . Nic nie warte "śmiecie" to on może ma na swoim podwórku

Tak też mu powiedziałam. Wiesz, gdybym tak miała na podwórku plantację truskawek albo pole z ziemniakami... Choć i to nie dawałoby gwarancji, że kury nie przyjdą... Taka mentalność, jeśli chcesz mieć coś ozdobnego musisz to ogrodzić, bo kura ma święte prawo łażenia gdzie chce. Gdy polował lis załatwili lisa... Mi też chodzi po głowie zemsta ale nie chcę się zniżać do ich poziomu. Z pozytywnych wieści - szałwia od Ciebie przeżyła ale nie wiem która, ma takie ciemne liście. Zrobiłam jej zdjęcie jutro pokażę.

Pani Iwono, więcej cierpliwości i zrozumienia dla bezradności wobec złośliwości rzeczy martwych, plissss

Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej - będę sadziła krzewy i drzewka owocowe, tego może nie rozgrzebią. Krzewy będą kolczaste jak diabli Zuoooooo

Tak trzymaj
Ja sadzę róże wokół ogródka aby wandale w nich utknęli.

I koniecznie głóg jadalny , kolce ma pancerne
A zemsta nie taka ostateczna mi chodziła po głowie, tylko, żeby tak tym kurom trochę życie utrudnić , zwłaszcza w okolicach Twojej działki

Znam ten ból, u mnie mentalność sąsiedzka jest podobna Ich zdaniem kury były tu od zawsze a ogród nie Moja mama na młode sewki układa gałęzie, głogu i tarniny. Trochę to pomaga.

Siberia wrote:

Słowo się rzekło, kobyłka u płota















Marta, to jest wspomniana szałwia