Forum Ogrodnicze Oaza

Śmiej się śmiej Z roku na rok jest faktycznie więcej i ładniej. Rozrasta się towarzystwo i czasami coś nowego wpadnie... Mówisz, że zdjęć lilii nie pokazywałam? I dobrze, nie było czego pokazywać. Nie dość że bez wyrazu były to jeszcze na dodatek karłowe
Jeśli chodzi o szkodnika róży - ja ten liść zobaczyłam dopiero na zdjęciu - w realu w ogóle tego nie widać ale skoro wypłynęło to trzeba się przyjrzeć dokładniej...

Obejrzałam sobie te liście. Tylko przy jednym pąku znalazłam takie plamki i to na samej górze. Sprawcy nie widać. Nie ma żadnych larw, jaj... Chyba narazie zostawię i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

Dzień dobry!
Zapowiada się kolejny piękny letni dzień. Deszczu jak nie było tak nie ma, dobrze że moja glina trzyma wodę... Mam tylko taką nadzieję, że przestanie wiać, bo już mnie złość bierze na te zimne porywy brrrr Przenikają mnie do kości (a daleko nie mają )
Dziś w planach koszenie. Upał zelżał to ducha nie wyzionę
Na dobry początek dnia moja róża herbaciana (?) w rozkwicie



i pierwsze floksy



Widzę, że jakość moich zdjęć spadła... Posiedzę nad tym...

Róża wygląda jak Peace/Gloria Dei , czyli wielkokwiatowa

I tą metodą wiem co kupiłam Marta, bez Ciebie pewnie długo bym szukała Wszystko się zgadza z plamistością włącznie

Mniej więcej połowa wykoszona Reszta pójdzie gładko, bo bez kosza więc i kosiarka lżejsza i przerwy rzadsze. Ciut popadało, przez 5 min Podczas koszenia miałam okazję przyjrzeć się składaniu jaj przez ćmę. Bardzo ładną zresztą i taką, której jeszcze nie spotkałam. Jak to miło z jej strony, że wybrała akurat moje podwórko.





tu widać pokładełko



Pięknie wyglądała trzepocąc skrzydłami i przebierając tymi swoimi niebieskimi odnóżami! Odwłok też miała niebieski w białe paski ale tego nie udało mi się uchwycić. Nic to może następnym razem. Swoją drogą to ciekawe co to za ćma...

Jakie ciekawe umaszczenie.......miałaś ciekawe doznania, z przyrodą za pan brat........ ,jedni narzekają, że leje, inni, że nie leje.....dogodzi to komu? .

Ewo, kto jak kto ale ja nie narzekam. Będzie co będzie, nie mam żadnego wpływu na pogodę. Nie od dziś wiadomo, że nie da się dogodzić każdemu. Ludzie narzekali, narzekają i będą narzekać na wszystko co się da. Taka to już przypadłość naczelnych
Dziś leje. Po raz kolejny sprawdza się niezawodna niemiecka prognoza pogody (ponoć mają najlepszy sprzęt meteorologiczny czy jak tam on się zwie ) Jutro już ma nie padać a po niedzieli znów ma być ciepło. Cieszy mnie to ogromnie, bo akurat młodzież wysyłam na wakacje i będę miała tyyyyleeee czasu na ogrodowanie i zasłużony odpoczynek
Deszcz był potrzebny i u mnie chociaż, jak mogłam się przekonać podczas grzebania w ziemi, glina całkiem nieźle trzyma wilgoć i wystarczyło podlać raz na kilka dni. Jednak nie ma to jak podlewanie jednostajne wszystkiego, osobiście nie przepadam za bieganiem z konewką tam i z powrotem i po całym podwórku z chmarą komarów tylko czekających na to aż ofiara zatrzyma się na pół sekundy Tylko trochę żal tego kwiecia obitego od góry....

A ja w końcu mogłam i do Ciebie zajrzeć. Uziemiona całkowicie w domu przez paskudny ciągły opad deszczu, a miał być przelotny - nie dość, że róże na dzałce wyglądają koszmarnie, chyba 3 godziny będę przy nich z sekatorem wycinac przekwitłe, gnijące pozostałości po kwieciu, nie mogę zrobić oprysku, a na bank przyda się też gruba spawalnicza rękawica i czyszczenie dolnych liści... a tu w aucie czeka na litość 10 nowych róż. Jak tu się nie złościć.

Jedyna zaleta, poczytam i nadrobię zaniedbane przeze mnie wątki.

No widzisz Ulka, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Ja też nadrabiam zaległości ale ale.... chyba przestało padać.... sprawdzam.... tak! przestało padać! Widocznie poszło do Ciebie.

Mam pytanie początkującej - róże po przekwitnięciu się przycina, to wiem ale jak bardzo? Czy wystarczy uciąć tylko przekwitły kwiat czy może bardziej? Pytam, bo na Monice (nikt nie poprawił więc chyba to Monika) obcięłam sam kwiat a teraz widzę, że na tym pędzie tworzą się kolejne. Wszystko fajnie tyle że to wysoki krzew (około 2m) a ten pęd ma około 1,5m. Może powinnam była ciachnąć mniej więcej w połowie? Proszę, podpowiedzcie.


p.s. Dementuję pomówienie jakoby Gloria Dei nie pachniała - pachnie ale z bardzo bliska.

Skoro ma jeszcze pęd pąki, to go szkoda scinać poniżej. Uszczykuj wtedy samą łodyżkę z przekwitłym kwiatem. Jeśli ro róża pnąca to się jej bardziej nie skraca chyba że dla zagęszczenia lub po uszkodzeniu.

Chyba coś źle napisałam, ten pęd nie ma już pąków.Miał jeden, po przekwitnięciu ścięłam sam kwiat i teraz widzę że wypuszcza nowe listki na górze. To jest wielkokwiatowa.

Zdaje się, że u Moni widziałam ostatnio piękną ilustrowaną zdjęciami instrukcję cięcia po kwitnieniu , jak odnajdę, to podeślę linka.

Jaguś przy okazji mogłabyś fotkę tej róży pokazać.

Znalazłam, tu jest forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...lko-rozany?start=396

I ja zapewne skorzystam z porad, zamierzam parę eksperymentów poczynić

Dzięki!! Ulka,zdjęcia zrobiłam, ładują się w bólach bo w bólach ale może coś z tego wyjdzie jeśli nie teraz to wieczorem jak się dorwę do mojego ulubionego kompa, który widzi mój telefon.
Na dworze fajnie jest po deszczu mimo komarów

Oto jak wygląda ten pęd





Oczywiście przesadziłam z długością On ma około metra, nie więcej a cały krzew 1,5
Możecie się śmiać ale zastanawiałam się czy ten nowy wypuszczany nie wybuja zbytnio