Kochani, dopiero wróciłam do domu - padam na twarz. Strasznie intensywny dzień sobie zafundowałam i wciąż z większością spraw jestem w tyle.
Postaram się odpisywać na bieżąco, ale na zaległości też odpowiem, tylko proszę o czas i wyrozumiałość.
Jutro zaczynam zjazd na uczelni, co oznacza spore wyjęcie z życia.
Dam radę - sama tego chciałam
Ewa, u nas chyba w części stolicy padało - widzieliśmy jadąc bardzo ciemne niebo i tęczę.
Tu na wsi nie spadła dziś kropla deszczu, ani tym bardziej gradu. Było całkiem ciepło.
Cieszę się, że dziecię w miarę zadowolone!
Moja córka odpoczywa, ale od jutra znowu do nauki siada.
Małgosiu, dziękuję za komplementy! Staram się w tym roku podejść z rozmysłem do jednorocznych i komponować je z jakimś pomysłem. Zależy mi tez na różnorodności, stąd różne odmiany i kolory, ale wszystko w tonacji biało-różowo-fioletowej (poza czarną petunią
)
Twoje kompozycje brzmią bardzo interesująco... Pokażesz?
Pozdrawiam serdecznie!
Wandziu, wydaje mi się, że niebezpieczeństwo przymrozków minęło. Zimni ogrodnicy pojawili się w tym roku wcześniej. Mnie przymroziło jedną z azalii oraz młode listki perukowca. Poza tym, ogród nie ucierpiał.
Co będziesz sadzić w donicach?
Piotrze, ja te kosze mam u siebie - jakby to powiedzieć - wewnątrz ogrodu. To znaczy, na tarasie, czy przy wejściu, stawiam donice ceramiczne, ale już pośród zieleni pasują mi te, wykonane z naturalnego materiału.
Cieszę się, że Ci się spodobały!
Ina, powiem Ci, że ja z pełnych petunii jestem co roku bardzo zadowolona. Może nie rodzą aż takiej masy kwiatów, jak standardowe, ale mnie zdecydowanie bardziej urzekają.
Dziękuję za serdeczne słowo!