Kondzio - poza fotografią typy ślubna (wymagana duża ilość zdjęć z wiernym/jednolitym odwzorowaniem kolorów przy słabych i zmieniających się warunkach oświetleniowych) oraz sportowa/reporterska (szybkie ostrzenie, śledzenie obieku, "szybkostrzelność", szczelność sprzetu na wodę i zabrudzenia) to samo body lustrzanki tak na prawdę niewiele zmienia (no może poza przejsciem na aprat pełnoklatkowy). Większość producentów udostępnia aparaty amatorskie o bardzo podobnej konstrukcji i zbliżonych parametrach jakościowych. Róznice sa kosmetyczne i nie ma tu od dawna jakiś rewolucji tylko powolna ewolucja.
Z tańszych obiektywów ten własnie Tamron BARDZO mnie pozytywnie zaskoczył - z tego powodu wszystkim go polecam jako pierwszy (i często jedyny) obiektyw zamiast kitowego. Jasność 2.8 daje już całkiem przyzwoite odczucie głębi na zdjęciu (rozmycie tła) a jednoczęsnie pozwala na użycie rozsądnych czułości (<=ISO1600) w przypadku fotografowania wewnatrz obiektów. Szczerze namawiam aby jak najszybciej zamienić kitowy obiektyw na niego.. szczególnie, że odkąd pojawiła się wersja ze stablizacją, to używane modele bez niej można nabyć w cenach nawet około 600-800zł.
Uwaga! Ten obiektyw jest znacznie większy i sporo cięższy od kitowego. Trzeba mieć tego świadomość.
Inną bardzo dobrą inwestycja w jakość zdjęć jest kurs fotografii.... choćby najtańszy, najprostszy, może to być nawet mobilizacja do przeczytania/wysłuchania porad z internetu. Ale koniecznie z ćwiczeniami.... po każdym rozdziale robimy zdjęcia na zadany temat (głebia ostrości, czułość aparatu, korekacja balasu bieli, kompozycja i kadrowanie, itd...).
Nikon czy Canon .... nie ma znaczenia. Równie dobrze może być Sony, Pentax czy Olympus. Ja przerobiłem kilka firm... obecenie wybrałem po raz drugi Canona z prostego powodu - bo najwięcej można znaleść obiektywów na rynku wtórnym. Ale jeżlei ktoś corocznie nie dokupuje obiektywów czy nie zmienia body co 2 lata .... to na prawdę nie ma większego znaczenia. To tak jak z samochodami... każdy producent ma jakieś wady, ale ma i zalety które pozwalają mu przez lata istnieć na rynku. To już kwestia indywidulana co komu bardziej pasuje, a co go drażni.
Co do mojego sprzętu - to przewinęło się tego trochę.
Najpierw były kompakty Panasonica, Sony i Ricocha, potem bezlustrkowec Panasonic Lumix G1 (chyba jeden z najbardziej niedocenionych aparatów cyfrowych) - pierwszy aparat bez lustra z wymiennymi obiektywami na świecie który dał początek temu co teraz oglądamy na rynku aparatów (NEXy,PENy,EOS-M itp). Mam ten aparat do dzisiaj i nie zamierzam sprzedać .... nadal do wielu rzeczy nadaje sie idealnie (np. skanuję nim stare slajdy)
Potem kupowałem i sprzedawałem lustrzanki, głownie Pentaxa i Canona.... większość tego co widać w tym wątku powstaała na Canonie 650D który mi przypadł do gustu i właśnie na Panasonicu G1.
Przez lata nazbierało się tego sprzętu trochę i obecnie posiadam:
*
Panasonic Lumix G1 do timelapsów/eksperymentów/używany tam gdzie aparat może się uszkodzić (+ stare obiektywy manualne Vivitar/Minolta Rokkor, itp + świetny obiektyw Olympus 45mm/1.8 )
*
Canon EOS 650D którego używam głownie do macro (z Tokina 100mm/2.8 ) lub krajobrazów (Tokina 11-16/2.8 ) - czeka na swojego Tamrona 17-50/2.8

*
Canon EOS 6D portrety/wesela/reportaże (z Canon 24-70/2.8 / Canon 70-200/4 / Canon 50mm/1.4)
*
Panasonic Lumix FT25 - do zdjęć podwodnych - ale tego akurat nie polecam, jest brznadziejny i muszę go przy okazji wymienić
Chciałbym mieć jeszcze
Olympusa OMD-EM5 - jako aparat na wyjazdy, ale nie stać mnie aktualnie na obiektywy do niego, więc na razie pozostaje tylko zachcianką