Forum Ogrodnicze Oaza

Andrzejku
no racja, bo owszem wilgoć jest bo widać po tych obrzydliwych ślimakach, które teraz wyłażą a zresztą jak kopałam doły to ziemia jest wilgotna ale słonka brak.....i jak tu mają pomidorki dojrzewać
oj tak pojawia się fruczak, ostatnio był u mamy na balkonie przy lawendzie ale nim się zorientowałam, że to on to odleciał a kurat telefonu nie miałam przy sobie.....najgorzej upolować też pazia królowej....no jakby miał ADHD

Pazie rzadko widuję, rusałek, cytrynków i bielinków są całe masy za to.

u mnie lata jeden paź.....innych to jest zatrzęsienie

ach jak ja kocham taką pogodę
lato mamy to w końcu ma być gorąco, choć dla mnie to tylko ciepło, gorąco to powyżej 35
i spoko, słońce mi nie zaszkodziło ale już się znajomi pytają skąd wróciłam, bo pewnie gdzieś na wakacjach byłam
całe dnie spędzamy na działce, wczoraj wędziłam mięsko zaś od czasu do czasu na grilla wrzucamy coś dobrego i tak wczoraj....pożarłyśmy z mamą pstrąga łososiowego z mozarelką, ananasem no i sałatką z warzyw ogrodowych...


zaś roślinki, no cóż, nigdy więcej nie będę wyzywać tego mojego bagna i tego drenażu z cegieł i kamieni bo teraz dopiero widzę, jakie jest to fantastyczne.....i cieszę się, że płacę za wodę jak za metraż mojej działki a nie za tyle, ile zużywam
ale na wszelki wypadek baniak napełniony....
a takie ostatnie cudeńka mi zakwitły...
Maid Marion i Robin Hood - Ewuś, wielkie dzięki



Kosmos


Caramella


Chopin


Novalis

Jacqueline du Pre

Grand Mogul

Zwergkonig



Ślicznotka z Koblencji


Summer Song


Bright as Button

Jesteś jedyną znaną mi osobą, której nie przeszkadzają te upały
Ja umierałam
Ale w sumie powinnam przewidzieć, że będzie taka pogoda, bo przecież miałam urlop
Zawsze tak mam, ale nie w tak ekstremalnych temperaturach

Gosiu hehe znasz dwie, bo moja mama tak samo kocha upały

rany ale mieliśmy nawałnicę tutaj....no masakra jakaś, po raz pierwszy widziałam jak mamie na balkonie doniczki latają i spadają, a jakby było mało to tak lało i wiało, że zalało nam balkon i woda leciała do kuchni a mieszkamy na pierwszym piętrze
i jeszcze te zaniki prądu aż się boję myśleć co będzie na działce....jutro lecę od rana

dziś z mamą się wybrałyśmy na Stary Rynek bo tam odbywa się Festiwal Dobrego Smaku i można popróbować różnych smakołyków z całego świata, kupić zioła, nalewki, sery, wody etc.....no impreza fajna
a potem działka a tam....na smażing, plażing na całego
zaś roślinki no cóż dają radę.....
Brownie Velvet

Honey Milk

Caramella

Nostalgie

Bright as Button

Cinderella

Maid Marion

Novalis


Moriah


i takie tam....

Czytałam na necie o ulewie, jaka przeszła nad Poznaniem.. mam nadzieję, że u Poznanianek wszystko dobrze w ogrodach Daj znać, jak wypadnie jutrzejsza kontrola.. Nieźle musiało u Was szaleć, skoro aż doniczki fruwały

Pozdrowionka dla Ciebie i życzenia zdrówka dla Mamy

CO dobrego na targu kupiłaś ?

Moniś, spoko napiszę co i jak
a na targu kupiłyśmy kilka paczek tzw chipsów naturalnych czyli suszone kawałki ananasa, brzoskwini, marchewki na ostro, mama kupiłam dla siebie kawałek ciasta drożdżowego, jakaś stara receptura hehe, potem 2 napojenie gruzińskie - lemoniada z estragonu oraz feihoha....coś przepysznego no i przyprawy czyli sól peklowa, lukrecja oraz mielona wanilia
no i próbowałam tam ziołomiody z pokrzywy, rumianku i wiśni

Brzmi smakowicie

Lubię wszelkie bazarki, targi itp.. wszystko mi się w takich miejscach podoba..wszystko! Nawet pęczek rzodkiewki wygląda bardziej kusząco, niż w zwykłym spożywczym sklepie

oj tak, tam wszystko wygląda lepiej i smaczniej

no na strachu u mnie się tylko skończyło, choć żal było tych wszystkich roślin u mamy na balkonie, tych ziół.....
stewia nisko ścięta, ziele Azteków tak samo - syrop zrobiony, zaś inne to zostały zalane no i poszarpane, dziś na noc mama już wszystko pościągała na dól, tak na wszelki wypadek
zaś na działce, no cóż, szłam dziś od rana ze strachem i na szczęście tylko na tym się skończyło.....poza obalonymi obeliskami z fasolą i ogórkami, lekko zalanym pawilonem i to tylko w jednym miejscu - tu 2 wiadra wody no i uszkodzonymi łukami różanymi z przodu, rany muszę szybko postawić tą drewnianą bramkę dla tych róż, nic innego się nie stało
sąsiadka obok, która mieszka tam przez lato, mówiła, że owszem lało mocno ale wiatr tylko szarpał czubki drzew.....no lało to nieźle bo zapełniło mi nie tylko 2 konewki, wiadro i miski

Marta, dobrze, że wszystko ok
U was zdecydowanie mocniej padało, a u nas wiało...
Bramkę dla Lykke postaw jak najszybciej, teraz ten potwór będzie miał nowe przyrosty
Uściski dla Mamy
ps. zbierz koniecznie nasionka z drżączki średniej, muszę ją wysiać

Kasiu, nasionka już się suszą, jutro je przesypię do małej torebeczki

Dobrze, że wszystko w porządku
A co słychac na froncie domkowym?

Gosiu, na froncie domowym to na razie cisza bo czekamy na moja umowę o pracę....jeśli dostanę na czad nieokreślony to ruszamy, szczególnie że wciąż coś się psuje....

no nie było mnie przez trochę bo musiałam sama najpierw ochłonąć i mówić o tym teraz bez płaczu.....no niestety dyrektorka szkoły, gdzie teraz pracuję a raczej pracowałam, postanowiła się na mnie zemścić za to jak rodzice moich uczniów walczyli o mnie, żebym została a jak to nie wypaliło to prosili abym się nimi zajmowała na świetlicy no bęc.... i po prostu nie przedłużyła ze mną dalej umowy, nawet mnie o tym nie powiedziała osobiście, bo jej akurat tego dnia nie było, zaś jej wice na moje pytanie co ze mną najpierw mnie zbywała a potem jak pojechałam na radę i tam spotkałam o dziwo 2 nowe dziewczyny zatrudnione do świetlicy, potem spotkałam swoją szefową ze świetlicy i jak zapytałam czy coś wiadomo to co usłyszałam, że dla mnie pracy w tej szkole nie ma....a potem jak podleciałam do wice znowu co jest grane, to mi powiedziała, że dla mnie etatu nie ma i nie będzie....i tak po 2 latach mnie potraktowano
taaaa......dla mnie etatu nie ma ale to im nie przeszkodziło zatrudnić 2 nowe......
więc szukam od nowa pracy w szkole, całe szczęście, że jednak w wakacje też szukałam i teraz czekam na odpowiedź z 2 szkół, zależy by mi jak najszybciej coś znaleźć no bo chciałabym wreszcie stać na mianowanego zacząć no i Zieleń to Życie, chciałabym tam pojechać a biletu do Warszawy mi nikt nie kupi...

Bardzo Ci współczuję , sytuacja, którą opisałaś jest wręcz klasyczna , zwalnia się dobrą i lubianą nauczycielkę, a zatrudnia swoich znajomych . Czy ktoś Ci podał powód Twojego zwolnienia? Bo może możesz się odwołać, zostaje też sąd pracy, ale nie wiem, czy chcesz walczyć w ten sposób. Niestety tacy "dyrektorzy" liczą na to, że pokrzywdzeni nie pójdą do sądu i są bezkarni . W dodatku informując, a właściwie nie informując Cię do teraz uniemożliwiają Ci poszukiwanie innej pracy . Na dyrektora też można poskarżyć, nie wiem czy wiesz o tym, bo może oprócz Ciebie i jacyś rodzice byliby tematem zainteresowani. Zdaje się, że Rada Miasta rozpatruje takie skargi
Trzymaj się kochana