Siberko, no zakwitnąć, nie zakwitły, ale tu i ówdzie mają bliżej do kwitnienia, bo już kilkucentymetrowe...A drzewa...Wiesz, że właśnie wolałabym wysokie i prześwietlone?
Bo hostki taki cień/półcień wolą od takiej ciemnicy całkowitej...
Marto, przyznać trzeba, że oni tam w OBI nie mają łatwo jednak...Bo ta powierzchnia zewnętrzna taka obudowana jednak ścianami i jak się jakaś zaraza zalęgnie, to ma się dobrze w takim zamknięciu...Kiedyś pisałyśmy, że OBI bardzo pożyteczne jednak jest, bo pozwala wszystkie zakupy robione gdzie indziej uznawać za okazyjne!
Tajeczko, witaj prawie wiosennie! Ja bym się na Twoim miejscu nie martwiła, że na razie nie możesz pojechać na działkę, tylko byś się rozczarowała...Ale już za tydzień na pewno warto, bo już wiele może się dziać!
A ten oczar to Feuerzauber.
Marta, nawet nie wiesz, jak dobrze Ci z tym! No z drugiej strony...nie powiem, żeby mi było znów tak źle, latam na pocztę z wypiekami na twarzy i odwijam te paczki drżącymi dłońmi..Dziś też! Wątek o EMach, Siberka świetnie zorientowana!
Jola, a nie napisałam, że Moseri? No nie napisałam...
To przez te hojki! Liczę na to, że wkrótce się zaroi, choć na te najważniejsze kły to jeszcze trzeba będzie poczekać
Gosia, ponoć do roślin trzeba mówić, ale o krzykach i groźbach nigdzie nie piszą...
Chociaż u Pawła metoda łagodnej perswazji z piłą chyba w dłoni przyniosła efekt...Ja jestem gotowa na wszystko... W końcu najstarsze drzewa wkroczą właśnie w czwarty rok beztroskiego rośnięcia sobie na Martowym, więc mogłyby trochę wdzięczności pokazać...Bo jak nie...to inaczej pogadamy!
Siekierki jeszcze nie oddałam, ale hojki mogą się nie podobać...Kto nie chce, niech nie ogląda!
Romek, święte słowa, wiosny, co prawda, nie widać, ale czas się z zimowego snu budzić! Ja bym jeszcze zimowe lenistwo dorzuciła...A ja nie mam żadnej wierzby, forsycjom się nie przyglądałam, ale o tej porze roku kilka dni słońca i ciepła potrafią zdziałać cuda, na co liczymy!
I na Twój wątek!
Magda, też jestem ciekawa, co tam zechce z ziemi wyleźć...Co nornicom nie posmakowało...Jesienią apelowałam, by żarły wszystko, tylko nie hosty...
Zobaczymy...Ja to jednak dobra kobieta jestem...Zanim zahojowałam, M.się z domu pozbyłam, żeby go nie dusiło...
Turlanie dalej brak!
Marto Shiralciu, poniekąd mówimy
Marto Kocino, u mnie lanie się nie sprawdza
, leję wiosną, latem i jesienią...Właśnie! Mam zgłosić stan wodomierza...Może się okazać, że to kosztowna metoda
Kasiu, może się boją już cokolwiek zamawiać
Przez takich cwaniaków, co tylko na wyprzedaże czekają!
Geniu, podobnie jak Dorotka zaprotestować muszę!
Dorotka, zielono na parapetach, zielono w ogrodzie, to stan idealny i niedaleki!
Z tym tłoczno ewentualnie można byłoby się zastanowić
Bożenko, miło, że we mnie wierzysz
Australis sp.australis też się już ukorzeniła, najgorzej z lacunosą i curtisii, bo one podmarzły...Gdybym ja jeszcze poczekała, aż temperatura się wyrówna, jak ponoć trzeba...Ale nie poczekałam...
Phi Phi Island? To pewnie ta niepodpisana właśnie, to się zagadka wyjaśniła! Jeszcze raz
Aguś, o hojkach mówisz?
Geniu, a teraz właśnie ta hoja australis Lisa jest na all w bardzo przyzwoitej cenie, po 10 zł!
Roma, ja początkowo nie chciałam mieć oczarów, bo się naczytałam głupot, że kwitną w styczniu, lutym, kiedy to ja na działkę nie jeżdżę...Jednak warto, marzec to bardzo dobra pora na kwiaty, mało kwiecia wokół, wiedzą, kiedy kwitnąć, by przyciągać uwagę
Dziś na fioletowo i żółto, czemu, nie wiem...
To jeszcze pozwolę sobie na krótką opowieść, refleksję i oświadczenie...Krótko będzie! Muszę!
Dziś mijał termin mojego dwutygodniowego bana. Postanowiłam się zalogować...Nie udało się...Samiwieciekto
zbanował mnie okrutnie do końca 2012 roku. I nie dał nawet ostatniego posta napisać...Za permanentne łamanie regulaminu forum. Jak można permanentnie łamać regulamin forum, nie mając do niego dostępu? W tej sprawie, zresztą, mam zdanie odrębne
, obstaję przy swoim, regulaminu nie złamałam! Ale podobnie, jak użytkownicy nie muszą kochać admina, tak i admin użytkowników.
Ja z forum pożegnałam się już jakiś czas temu, chciałam tam tylko hojki kupować
Ale i bez tego jakoś sobie radzę...
Oto śliczności, które dziś dotarły...Dziękuję Iwonce z tamtego świata!
H. vitellinoides:
H.nicholsoniae:
To był przerywnik. A teraz oświadczenie...
Dziękuję wszystkim, z którymi bardzo fajnie spędziłam chyba cztery lata tam, za wspólne wieczory, wzruszenia i niepohamowane ataki śmiechu, za wszystko...I zapraszam tu C'est la vie!