Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu, ledwie kilka kropli? U mnie wreszcie popadało dość porządnie, Ciebie ominęło? A już myślałam, że to ja najbardziej poszkodowana jestem...
Rozumiem, że takie lato nie cieszy, doskonale Cię rozumiem... Jest jeszcze szansa na opady jutro... Trzymam kciuki!
Szukajmy jednak korzyści... Kosić nie trzeba!

Martuś, kiedy pisałam ten post, jeszcze nie padało, ale potem trochę jednak pomoczyło. Po tylu tygodniach suszy to kropla w morzu, ale dobre i to Nie był to solidny deszcz, ot taki kapuśniaczek, ale ze trzy godziny padał...


moja bujna mina

W końcu i mnie przywiało do Ciebie,cieszmy się z deszczu bo jeszcze nie koniec,znów zwrotnikowe od soboty zapowiadają,8 godzin padało u mnie,taki sam trawnik mam,miałam trawnik raczej bujna nie bujna ładnie wygląda na pniu.........

artam wrote: A co tu kosić chrzęszczące siano
Marysiu mam nadzieję, że jeszcze doleje

Ale ładna ta Twoja mina
I ten kwiatek od Michała,,,nie znam tej roślinki,,,nie wiem co to jest?

Aniu, to belamkanda Dostałam nasionka w zeszłym roku.
Jolu, no nadal nie pada, ale...za dzień, może dwa
Ewa, witam u mnie Ja zaglądam do Ciebie, ale nie pamiętam czy się wpisałam
Różyczki, na miły weekend

Marysiu piękne różyczki
a ta Belamkanda to naprawde ładna

Marysiu, belamkanda rośnie w gruncie?
Na szczęście różyczki dość odporne są na suszę i pięknie kwitną

Marysiu współczuję Ci tego ciągłego niedoboru deszczu . U mnie na szczęście co jakiś czas leje, choć bez podlewania też nie byłoby różowo .

Nie martw się miną - moja tylko jedna z kilku sadzonek ładnie się rozrosła, reszta równie bujna co Twoje .

Dalu, nie znam się na tej roślince Dostałam nasionka, zasiałam w doniczce i takie niewielkie mi urosły więc zimowałam na oknie w piwnicy. Teraz siedzą w ziemi, i nie zamierzam wykopywać, zobaczymy Wiesia pisała, że czasami wymarza.
Dorotko, to mnie zaskoczyłaś. Podziwiałam Twoje zasiewy wiosną i myślałam, że masz busz minowy

Marysiu, jaki tam busz . Część z tych sadzonek oddałam Mamie. Jakieś poszły też do znajomych. U mnie mam tylko 4 . Ale miny w przyszłym sezonie nie odpuszczam - tyle, że tym razem wysieję do gruntu i w ten sposób zobaczę różnicę .

Po deszcz to do mnie ostro popadalo
Rozchmurz sie wkrotce bedzie naddatek wody - jesien

Pozdrawiam Markus

Markus , dzięki Fajnie to zabrzmiało, niby mam się rozchmurzyć a ja wypatruję chmur
Nawet wczoraj wieczorem i w nocy trochę popadało, wreszcie Ale co mi już zdążyło uschnąć...
Za to bardzo zadowolone są moje psy, codziennie kopią doły szukając kretów i nornic



Pod orzechem zryły już spory obszar. Tam im pozwalam bo nic oprócz rozległych odrostów rokitnika nie rośnie. Szkoda, że jak się odwrócę na chwilę to one szybciutko się przenoszą i wykopują mi coś cennego Sama nie wiem czy się cieszyć, że psy tropią szkodniki, czy się martwić, że szkodzą

Marysiu, ani się cieszyć, ani martwić - po prostu zaakceptuj ten stan rzeczy . Psy będą ryły, krety i nornice zresztą też . Ja mam to szczęście, że w ozdobnej części ogrodu nie ryją mi ani nornice, ani krety, ani psy . Za to boisko chłopaków wygląda nieciekawie .

Pożyteczne zajecie maja pieski moze Tomka podrzucic ? nudzi sie piesica jak mops dziubek ma wymarzony do tej robotki
Akurat jest na dwutygodniowym gigancie u mnie


Pozdrawiam Markus

Nosek Twojej psicy jak 'aligancki' pantofelek, jeszcze przy tych chromach i błysku podłogi A teraz porównaj z nosem mojej - jak znoszony bucior, czy traper( nie Gorzatki, bo ona ma czyściutkie )
Masz rację Dorcia, natury nie zmienisz

A ja swoją sunię oduczyłam rycia w ogródku, czego nie mogę powiedzieć o nornicach , ale z nimi walczę już sama, oszczędzając roślinki
Z psem natomiast codziennie idę na długi spacer uwzględniający miejsca, gdzie ryje dużo gryzoni przeróżnych . Tam jej pozwalam, ba, wręcz zachęcam do rycia, szukania, sama jej wynajduję różne dziury . Wraca do domu tak złachana, że nie ma już siły "szukać myszy" w ogródku

Marysiu, u mnie wczoraj coś popadało, niby beczki pełne, ale w wielu miejscach, zwłaszcza pod drzewami, ziemia nadal sucha jak wiór Nie mam już siły na podlewanie, a z drugiej strony nie chciałabym stracić niektórych, bardziej wrażliwych na suszę roślinek
Ale cóż Musimy zaakceptować ten stan i mieć nadzieję, że - jak napisał Markus - wraz z jesienią nadejdą słoty i deszcze...
Moje psy na szczęście są 'kanapowe' i rycie specjalnie im nie w głowie, a właściwie - w pyskach
Zresztą są białe i długowłose, więc gdyby mnie jeszcze czekało codzienne mycie im mordek...