Forum Ogrodnicze Oaza

Właśnie w tym problem. Ja muszę u siebie zrobić nieco inaczej. Przy glinie może miesiąc miałabym ładnie. Moja alejka musi koniecznie być inaczej wykonana. Stąd zbieram masę siwaków. Jako duże główne będą płaskie kamienie. Jest parę, inne będą próby cięcia, kruszenia no na płaszczaki. Pomiędzy nimi pójdą małe siwaki. Spoko też pańci w obcasach raczej odradzę spacer. To wszystko będzie ułożone nie na włókninie ale najpierw miejsce alejki się wykopie - taki szeroki rowek, potem wysypie piaskiem, potem cementem no jakąś tam mieszanką i na koniec ułoży kamienie. wierzch w zależności od potrzeb ale chyba się zapiaskuje do czasu związania cementu. Potem jak już bym miała wokół tej alejki gotowej rolbordery to dopiero wtedy podsypie się żwirkiem. Zawsze to mała ilość łatwa do zdjęcia, przefiltrowania z zanieczyszczeń. Wolę mieć to później niż zrobić szybko a nie efektywnie. Niestety u mnie to konieczność takiej drogi działania. Ale nie chcę tego poprawiać po roku dwóch

Nooo... u mnie to piasku nigdzie nie trzeba podsypywać
Czeka Cię kawał roboty, ale co to dla Ciebie
Będzie ładnie!

Alejka żwirowa rzeczywiście cudna tylko nie miała bym zdrowia utrzymać jej w takim stanie .Muszą mi wystarczyć chodniki, za to Małgosiu napatrzę się u Ciebie.

Danusiu... ścieżka nie jest długa... kilkanaście metrów raptem, niecały metr szerokości... nie narobię się
Tak jak Dorcia relaksuje się przy kosiarce tak ja - odpływam przy porządkowaniu ścieżki właśnie...
Najpierw grabie wachlarzowe... potem miotła...
Kocham ten stan, kiedy żaden kamyczek nie śmie leżeć na drewnianym plastrze...
Chore, co?

Gosiu też mam taką żółtą pachnącą azalię , jak ją kupowałam to właśnie ten zapach mnie przyciągnął ale w zeszłym roku już nie zakwitła , w tym też ma jakieś takie małe pączki i nie wiem czego mam się spodziewać , mam nadzieję że się opamięta i zakwitnie chociaż kilkoma kwiatkami

za to czosnki hair kupowane nie wiem już gdzie okazały się szafirkami

Kwitnienie jest niewątpliwie spektakularne - nie tyle pod względem wizualnym, a pod zapachowym właśnie
Oprócz tego okresu, pontyjka jest godna zauważenia jedynie jesienią, kiedy nabiera pięknych barw...





Szafirki!
A zwyczajne... czy chociaż kudłate?

kudłate nie ale z białą głową

Szafirki - białogłowy zamiast czosnków - hair... deal życia!

Kochani! Wiosna przyszła!
Powietrze ciepłe... nareszcie!
Wprawdzie obowiązki ciążą... ale we dwoje stawiliśmy czoła szkole... i jakoś to poszło...
Tak poszło... że jeszcze zdążyłam zrobić obchód ogrodu z aparatem... i dopiero spełniwszy ten obowiązek wobec Was zabrałam się za wyrywanie tych ch... kloników i jesioników!
Zatem na zdjęciach jeszcze mogą się zdarzyć...

Niepokoi mnie miłorząb: czy u Was już ruszyły? Bo na ubiegłorocznych zdjęciach z poduchą kwitnącego floksa skrzydalastego u stóp, mam go już w stanie ulistnionym, a tu... nic na razie...



Tulipany... Ich Pstrokate Moście
Bez nich wiosna nie byłaby taka wesoła...
Jak można zauważyć na dalszych zdjęciach, tegoroczny stan narcyzów: 0 (słownie: zero!)

Moja Teściówka powiedziała kiedyś, że "każdy ma swojego pierd...ca" . Ja mam "jogę", a Ty, Gosiu, aerobik kamykowy . Ja wiem, co Ty czujesz, jak patrzysz na te kamyki i każdy jest na swoim miejscu ... to samo ja gdy mam wszystko pokoszone i patrzę na te pasy na trawie, które zostawiła kosiarka .
Dziękuję, za "całą ławeczkę" - bo by mnie bolał półdupek

Ostatnie, czego bym chciała, to żeby moim gościom było niewygodnie!
Niestety, poduch brak... i nie planuję, bo kto by to zbierał przed deszczem?

Wprawdzie uważny "oglądacz" zauważy na dzisiejszych zdjęciach, że mój spokój ducha został zakłócony ale do miotły po prostu nie miałam czasu się dorwać...
Następnym razem... nie zapomnę...
One... mi pomogą

Gosiu - co do poduch - mamy takie samo podejście

A ja tam mam inne zdanie Jak gościom za wygodnie, to siedzą za długo i do roboty się wziąć nie można! Nie dotyczy to gości "ogrodniczych", którzy i tak nie usiedzą zbyt długo i zawsze jakieś robótki albo choć spacerki uskutecznią!
Gosia, nie chcę Cię martwić, ale u mnie trzy miłorzęby padły na pewno...Pozostałe dwa do końca nie wiadomo...

Gorzatko, dobrze,że to ogłosiłaś na forum,jak będę się do Was wybierać,to zabiorę ze sobą moją podusię z Krecikiem...Jestem w gruncie rzeczy sybarytą i nie możesz liczyć, że wpadnę na Twoje wypielęgnowane rabatki i z lupą będę szukać jakiegoś chwaściczka do wyrwania...

Poll... do mnie bez krecików!
Bajkowy - nie bajkowy... szkód narobić może... sama widziałam w filmie
Chwaściki widoczne i bez lupy, z przerażeniem myślę o tym, co zastanę po ponad tygodniowej nieobecności!
Jak sie rzucę do ogrodu... to potem przez tydzień się nie wyprostuję!

Chciałam zidentyfikować moje nowe tulipany... niestety... nijak się mają do listy zamówienia... ale i tak je lubię!
Pokażę Wam zatem coć identyfikowalnego
Miesiącznica roczna zakwitła!





Z gałązki "srebrników" od sąsiadki wysiała się całkiem ładna kępa...

Marta... Ty nie chcesz mnie martwić?
Macałam... gałązki ma giętkie... widać czeka na ocieplenie...
Się okaże...
Goście odchwaszczający - zawsze mile widziani!

Gosiu co do ciebie wchodzę to się zastanawiam co tam masz za mikroklimat że tyle kwitnień już cudo :")

No jak to? Ty Celinko nie wiesz?
Nasz śląski mikroklimat - jedyny w swoim rodzaju
A Ty bardziej na południe - powinnaś mieć jeszcze lepiej

Gośka ale ja na polnej drodze i mam wydmuchowisko , przeto u Ciebie lepiej kwitną kurcze musisz kiedyś wpaść na kawe do mnie

Faktycznie rozkręciła Ci się ta wiosna.
Ja nawet nie próbuję zidentyfikować tulipanów.
Jedyne co rozpoznaję to róże.
No i tylko ich nazwy umiem zapamiętać. Jakoś dziwnie same wchodzą do głowy