Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki Jolu , to się nazywa wyczerpująca odpowiedź
A nie wiesz przypadkiem, czy galtonię mogę potraktować w ten sam sposób?

Z tymi modrzewiami, to tak podejrzewałam

Kobieto bezwzględna... cóż za rzeź!
Canny dorodne... a jedna nieduża babeczka pokotem je położyła
Ile metrów powierzchni potrzebujesz na przechowywanie tego dobrodziejstwa? A może piętrowo?

Marta na glatonii to się nie znam ale wyczytałam:
"Najpiękniejsze kwiaty otrzymujemy, uprawiając rośliny przez parę lat w jednym miejscu.
Rozmnażamy ją poprzez podział bulw. Po okresie kwitnienia dzielimy je, osuszamy i sadzimy późną zimą lub wczesną wiosną do ziemie w odległości ok. 10 cm."
Trzeba więc przesuszyć, a jeśli tak, to nie można ziemią obsypywać
U mnie nawet nieobsypane dalie doskonale zimowały zebrane do wiaderka
Gosiu, a niech Bóg broni, żebym sama te canny wykopywała pomoc niezbędna jest
Czy wiesz, że karpa Stuttgarta ma u mnie około metra Długaśna i rozległa. Ma to jednak do siebie, że jest niezbyt podzielna.
Jednak konkurencji w dziedzinie wielkości nie ma Russian Red ta to chyba ze 20 kilogramów ważyła
Przechowywanie, a jakże piętrowo te mniejsze karpy, w skrzynkach przysypane ziemią.
Większe w skrzynkach luźno stojących.
Mam takie sezonowe pomieszczenie w domu /toaleta letnia-ogrodowa dla gości grillowych, aby nie musieli po domu się błąkać; dla ogrodnika, aby dłonie przepłukać/ która na zimę staje się składzikiem.
Przykręcam kaloryferek i jest ok

Jolu, naprawdę jesteś nieoceniona
Dzięki

I niech teraz kogoś przyciśnie przy takim kopczykowaniu róż
Nie zapomnę wyciągania przed kilku laty mojej jedynej canny z donicy... wyszła cała zawartość w jednym kawałku... a że donica mała nie była, to mój kręgosłup aż stęknął

Martuś nie ma sprawy
Gosia nie dojdzie do miejsca 'sezonowego' mowy nie ma
Grillowy okres zakończony, toi-ek ma inne przeznaczenie
Tym bardziej, że i klapka zajęta przez donice
Trzeba przewidywać i do domu zmierzać, buty zdjąć i te rzeczy

Z tego samego powodu co Paweł nie uprawiam dalii, bo cann nigdy nie miałam.
Czy ja dobrze zrozumiałam, że także niektóre żurawki wykopujesz na zimę?

Z tą galtonią to bym uważała,raczej nie zimuje w ziemi hm... Przynajmniej mi dwa razy nie przezimowała

Zupełnie nie rozumiem tego sztucznie rozdmuchanego problemu wykopywania dalii

Miło poczytać kogoś, kto nie robi z igieł wideł

Iwonko - problem wynika z lenistwa Przynajmniej u mnie

Moja diagnoza jest zupełnie inna Nie lubisz dalii na tyle, żeby chcieć je mieć

Przecież nie jesteśmy leniwi, pracujemy jak woły robocze

Oj, bez przesady... wołki zaledwie!

Wydaje mi się, że Siberka trafiła w sedno - jak kochamy jakąś roślinkę, to zrobimy dla niej wszystko i jesteśmy baaardzo pracowici! Możemy ją wykopywać, przesadzać, przechowywać, otulać, przycinać i jeszcze mnóstwo innych czynności z miłością przy niej i dla niej wykonywać
A jak coś nie do końca nam pasuje, to od razu stajemy się leniami Ja, na ten przykład, z wielką łatwością i radością wykopuję i przechowuję cebulki galtonii, ale już dalii zupełnie mi się nie chce...
Kilka lat rączo wykopywałam karpy kann, ale po jakimś czasie straciłam do nich serce i od razu zrobiłam się "leniwa".

Muszę się przyznać, że ja w tym roku już nawet mieczyków nie posadziłam... bo wykopywać trzeba...
No dobra... nie do końca było tak, że nie posadziłam... ja ich po prostu nie wykopałam przed poprzednią zimą...
Test mrozoodporności w warunkach Górnego Śląska A. D. 2012 wypadł negatywnie
Trochę mi ich brakowało... zwłaszcza białych...
Posadzę na wiosnę... jako jednoroczne bo to grzebanie wśród innych roślin, aby wykopać cebule, jest dla mnie nie do przyjęcia!
Za to dalie wykopałam... jestem pewna... chociażby dlatego, że ostatnio M nieśmiało napomknął, że nadal leżą w piwnicy

jejku Joluś.......przecież te różyczki to nie maluszki ale mutanty!!!!
takich wielkoludów to jeszcze nie widziałam....a jakie one mają pędy!
kochana jesteś
moczą sobie teraz nóżki a jutro lece je sadzić

Ja też należę do tych co Paweł kompletnie nie widzą mi się rośliny, które trzeba wykopywać i przechowywać.
Piękne są, ale u mnie to by były na jeden sezon. Nawet jak wykopię to potem o nich zapominam i gniją, albo jakieś inne historie.
Nic straconego, mogę je podziwiać u Ciebie. W sumie to ja nawet nie mam miejsca na takie rośliny, na nic nie mam miejsca, a lista na 2013 jest długa jak stąd do Ciebie idąc okrężną drogą

Dalie i kany oprócz tego, że pięknie wyglądają aż do jesieni to po ścięciu i po przejściu przez rębak, dają dużo masy zielonej, którą rozrzucam przed glebogryzarką na warzywnik. Choć muszę przyznać, że czasami też już myślę o zaprzestaniu.

Iwonka z daliami to żaden problem, słowo daję Malutkie to to do wykopania, pięknie się przechowuje.
Czego więcej pragnąć ... już wiem, nie pomieszać odmian Żeby wyższe przed niższymi w sezonie nie urosły
Nie wykopuje żurawek, czyżbym znów skrótami myślowymi pisała Jeśli tak, to z pośpiechu, sorry
Marzenko tak też napisałam, bardzo dziękuję za potwierdzenie
Siberko jak miło ale to jest święta prawda.
Każdemu kto narzeka na dalie proponuję cannę Russian Red wykopać i przechować
Paweł e tam, e tam zaraz lenistwa nie zauważyłam zupełnie. Twój ogród przebogaty, a przecież jako praktycy doskonale zdajemy sobie sprawę ile to wymaga pracy
O i Siberka potwierdziła dobrze mówisz, bo jak dalii nie ma więcej miejsca na kulki
Gosiu przy wiosennych i jesiennych pracach to te wołki zbyt delikatnie jednak
Daluś masz rację, ale jak nachodzą i mnie myśli leniwe na temat cann, czy dalii oglądam ich zdjęcia w sezonie, to pomaga bardzo A skoro jedna rabata dla nich przeznaczona, tak zostanie ... na czas jakiś
Gosiu nadal leżą dalie, znaczy chyba te suszki, które z nich pozostały
Miło, że mieczyki posadzisz, będę zaglądała, bo u mnie żadnego nie ma
OMG cebule wiosenne nadal u mnie nie uziemione znaczy ich przedostatnia partia bo mam nadzieję, że jednak jakieś wyprzedaże jeszcze się trafią.
Martuś, bo ja posłałam pełnowartościowe krzaki Jak pisałam wycięte pąki kwitną w domowych wazonach, jak cudnie Spore także będą - ponad metr z pewnością, choć bardziej zwarte, niż szerokie. Zapraszam do mojego różanego, gdzie możesz o nich poczytać
Niech zdrowo rosną.
Igorku właśnie, bo jak się ma taką kolekcję żurawek, ostróżek, jeżówek i innych że nie wspomnę wszystkich To niewiele miejsca na takie olbrzymy zostaje. Najważniejsze, że i kulki się u Ciebie znalazły
Romciu masz rację, będę musiała jeszcze nad przeróbką pomyśleć, bo teraz niestety zasilają kompost