Forum Ogrodnicze Oaza

To może jakaś kolejna rzeźba w hołdzie niezrozumianym artystom?

Szamrok super .

Edytko,
nie wiem jak Twoją propozycję ukazać w postaci rzeźby, może mi podpowiesz?

Dzisiaj w ramach zaklinania wiosny i zapraszania jej do siebie, kilka zdjęć.

Szachownica perska


Żurawka nn


Wierzba sachalińska


Wierzba skandynawska


Tulipany Greigii (w zapiskach 'Toronto')


Pierwiosnek ząbkowany

Nie dość, że zazdroszczę wam cudownych ogrodów, to jeszcze dobijasz mnie swoimi r rzeżbami. Są super!!!! Masz talent w rekach. U mnie gliny nie muszę szukać, cała działka to jedna wielka góra z gliny i to we wszystkich kolorach. Niestety , gdy Bozia talenty rozdawała, chyba mnie przeoczyła. Nawet myślałam czasami, aby tą glinę jakoś wykorzystać, ale chyba musiałabym mieć formy, bo sama to najwyżej gliniane babki mogę lepić.

Na widok takich pąków szachownicy perskiej normalnie oszalałam
ze szczęścia rok temu

Szczęśliwy Urban bardzo udany !

Czekam również na ciąg dalszy .....

Wy tu wiosnę zaklinacie, a moja córcia dzisiaj wyszła na dwór i powiedziała, ze chce na sanki. I spadł śnieg . No, i kto tu ma moc ?
A w kwestii rzeźby, to jednak Danielo nie śmiem konkurować z Twoją wyobraźnią .

Edytko,
właśnie wymyśliłam - to będzie sierp i młot!

A serio, to wobec tego że nie ma gdzie trzymać tych wyklejanych dziwolągów, to produkcja została wstrzymana.

Violad,
bardzo mi miło powitać u siebie imienniczkę, moje pierwsze imię to Violetta.
Co do zdolności, to bym nie przesadzała, chciałam sobie jakieś ozdoby do ogrodu stworzyć z naturalnych materiałów, sądziłam że po wyschnięciu pozostaną gdzieś wśród zieleni. Okazało się, że jednak bez wypalenia nic z tego nie będzie. Dodatek cementu nie wystarczył. Ale nie spoczywam na laurach, już się szykuje do nieco innej twórczości. jakie będą efekty (jeśli będą) pokażę.

Magdalo,
wyobrażam sobie, że zwariowałaś. Dla mnie te pąki mają w sobie coś z magii. Przy okazji przypomnę jak zjawiskowo wygląda wczesna faza pąków szachownicy perskiej (czarnej).

Daniela wrote: Danielo ciekawa jestem bardzo Twojego natchnienia cóż to będzie

Tworzywo: Hypertufa
Co z tego można zrobić? - zobaczymy. Odkryłam, znaczy się wyczytałam , że robią z tego m. in. lampy w stylu japońskim, koryta, donice...
Co będzie potrzebne? - formy. Już tam coś się w głowie roi.

Jeśli wyjdzie coś z tego, z pewnością Was powiadomię i unaocznię. Przez przypadek (i podpowiedzi Larixa w temacie o skalniakach szczelinowych) odkryłam, że w ogrodach japońskich bardzo często stosuje się właśnie to tworzywo. Mam nadzieję, że moje własne wyroby będą na tyle stylowe, a jednocześnie szkaradne, że nikomu nie przyjdzie do głowy ich kraść. ?

Danielo zaintrygowałaś mnie - jeśli się nie mylę czytałam o tym tworzywie - ponoć Anglicy upodobali sobie wyrabiane z niego oryginalne ozdoby ogrodowe np donice na rojniki, które potem przerastają swoimi korzonkami ścianki tych donic, efektownie ją obrastając.Ma jednak podstawowy minus - jest dość nietrwałe. Wytrzymuje 2-3 sezony.Chyba, że trwałość zależy od komponentów... Czy myślimy o tym samym? Będę Ci kibicować.

Zawsze mogło być gorzej... niż Urban
Pierwiosnki przepiękne...muszę odbudować wiosną kolekcję, bo wszystkie mi wymarły zeszłej zimy...
brr...żeby ten rok chociaż był łaskawszy

Margolciu, pewnie myślisz o tym samym. Nie wiem jaka trwałość będzie, wszystko mam zamiar testować sama. Jeśli będę miała swoje formy, to mogę co jakiś czas doprodukować.

Igor,
zdecydowanie jako niedoc-art zdaję sobie sprawę, że mogło być gorzej. Pierwiosnki zostały gdzieś przeniesione, zdałam sobie sprawę dopiero wtedy gdy je pokazałam. Najlepsze jest to, że nie bardzo pamiętam gdzie przeniosłam. One się dość ładnie namnażają, więc mam nadzieję, że coś gdzieś wyjdzie. Myślę, że każdy sezon coś nam pozytywnego wśród roślinności daje. Jesteśmy przecież skazani na sukces.

Dowiedziałam się, że już na naszych działkach ci działkowcy, których działki wypadły na trasie kolei metropolitalnej otrzymują odszkodowania. Zacznie się wielka budowa, podział ROD na dwa kawałki, przecinając zasilanie i wodę. Zobaczymy jak to w praktyce wpłynie na nasze działkowanie. Do naszej części nie ma jeszcze nowej drogi, ani bramy. Pewnie wiosną wszystko ruszy. W okolicy działek zburzono już kilka domów. Zmiany, zmiany...

Było to dwa lata temu. Siedziałam sobie w fotelu na tarasie, słonko pięknie grzało. Wtedy taras nie miał jeszcze poręczy, więc posadzone u stóp tarasu rośliny były pięknie widoczne, nieomal wchodziły do domku. Tadziu gdzieś się krzątał po ogrodzie, a ja czytałam książkę. W pewnym momencie poczułam się jakby ktoś na mnie patrzył. Gdy jednak pobieżnie rzuciłam okiem wokół nie zauważyłam nikogo. Wróciłam do czytania, jednak wrażenie, że jestem obserwowana nie przemijało. W końcu rozejrzałam się raz jeszcze, wtedy zauważyłam takiego zielonego gościa na miskantowej tyczce, która podpierała jedną z roślin.



Bardzo zainteresowany tkwił bez ruchu na szczycie tyczki i przyglądał się co robię. Miałam pod ręką aparat i zaczęłam robić zdjęcia, a on tkwił niczym model. Oczy miał wpatrzone we mnie.



Czy te oczy mogą kłamać? nasuwa się pytanie. Gdy już się naprzyglądał, wdrapał się na samą górę. Dobrze się ustawił i...





... byłam przekonana, że wybije się i skoczy na rabatę. Jednak pasikonik skoczył na moją rękę. Zdjęcia w tym momencie nie udało mi się zrobić, bo jednak trudno moim aparatem cyknąć fotkę jedną ręką. I tak cud, że nie krzyknęłam w pierwszym momencie (wiecie jak to jest z odruchami obronnymi kobitek ). Udało mi się być spokojną i dopiero po chwili konik się odbił i kilkumetrowym susem-lotem przemieścił się aż za nasz grill.

Do dzisiaj się zastanawiam jak taki mały owad mógł ściągnąć moją uwagę wzrokiem?

O to jest pytanie Danielo, nie masz więcej takich przygód? z przyjemnością poczytam

ojej ale on ma oczyska! jest po prostu super!
hehe no jakoś mógł ściągnąć uwagę skoro porobiłaś mu zdjęcia.....pewnie się zastanawiał co taki dziwny stwór robi w jego ogrodzie?

Danielo, a ja myślę, że ten śliczny pasikonik, świetnie przez Ciebie sfotografowany, wpatrując się w Ciebie myślał sobie: co ta dziwna, wielka postać robi na moim terytorium? Ale wygląd ma poczciwy, dobrze jej z oczu patrzy, więc chyba krzywdy mi nie zrobi...Muszę ją sprawdzić z bliska...
No i doszło do kontaktu pierwszego stopnia

Pąki szachownicy perskiej przefiltrowane przez Twój aparat i Twoją kreatywność, fantazję i wielką wrażliwość na piękno...wyglądają magicznie

Udana sesyjka ale zdecydowanie wolałabym, aby konik pierwszym już susem za grillem wylądował

nie tylko pięknie utrzymuje ogródek ,,,pięknie pisze opowiadania .....to jeszcze rzeźbi..jednym słowem "Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi"....podziwiam...

Podziwiam , nie wiem czy ja pohamowałabym ten odruch .