Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Gosiu i zaraz dzisiaj sobie to zrobię Jak na razie Twoje dobre rady zdają u mnie egzamin, a kalifornijki już zasiedliły specjalnie dla nich przebudowany kompostownik .Szczególnie o nie dbam Robisz piękne fotki ostatnio coś mój aparat szwankuje i nie jestem zadowolona z fotek

Na prośbę autora wątku usunięto fotkę z mylną nazwą
Roma

To nie jest czosnek Krzysztofa Gosiu
A wielosił faktycznie jakiś inny u Ciebie, ciekawa odmiana.

Gosiu, pisałaś niedawno o tym, że krople walerianowe niwelują przykry zapach gnojówki. Kupiłam i teraz mam pytanie - na 30l wystarczy jedna buteleczka czy można mniej np pół?

Piękny CZOSNEK !!!

Dorotko już naniosłam podpis dokładny na zdjęciu z wielosiłem.

JaDorko duża obecność skrzypu to dowód gliniastego ubogiego podłoża i wysokim poziomie wód gruntowych. Sposób na skrzyp? Doraźny to taki by go zbierać robić wyciągi, wywary i gnojówki i podlewać glebę wokół roślin, oraz robić opryski. Doskonale wzmacnia rośliny i chroni przed chorobami. A żeby pozbyć się go z ogrodu na dłużej, to koniecznie należy poprawić warunki glebowe, rozluźnić ciężką gliniastą glebę piaskiem, dodać sporą ilość kompostu i zadbać o dobrą meliorację.

Piotrze jak pamiętasz u mnie w tunelach jest podlewanie kropelkowe i tak będzie i w tym roku. Ale z konewki przy takiej uprawie też da się podlewać, tylko muszą wokół rośliny być zrobione dołki, by woda po kartonie się nie rozlewała.

Dawidku u mnie Christophii też jeszcze w pąkach, bo ten na zdjęciu, jak słusznie pierwszy Piotrek na gg zauważył to Giganteum. To jest tak jak się przemęczonym zdjęcia podpisuje, a potem przed wstawieniem nie sprawdza podpisów.

Małgosiu jeśli coś Ci się z moich sposobów przyda, to spokojnie możesz przenieść na swój teren. U nas też zimno i od kilku dni pada, na szczęście pomidory, paprykę, arbuzy i melony mam w tunelach więc sobie całkiem dobrze radzą, natomiast inne warzywa zatrzymały się w rozwoju. Czekam na słońce i brak opadów z utęsknieniem.

Romeczko w proporcji 1:10. A co do szczawiu to ciekawe pytanie, ale ponieważ na sąsiedniej łączce mam go pod dostatkiem to nastawię, sprawdzę ph, zastosuję pod wybranego kwasoluba i przetestuję, czy zdaje egzamin. Na dzień dzisiejszy nie mam z nim doświadczenia, poza kulinarnym zastosowaniem.

Ewelinko liczę właśnie na obfite plony, u mnie w kuchni używa się mnóstwo warzyw. W sezonie letnim częściej wybieramy warzywa i owoce niż potrawy mięsne. Już nie mogę się doczekać na swoje plony.

Jadziu serdecznie dziękuję za tak miłe słowa. Bardzo cieszy mnie fakt, że moje porady zdają u Ciebie egzamin, tym bardziej się cieszę, że często nie od razu uzyskujemy zadowalające efekty i dopiero kilkuletnie stosowanie naturalnych metod przynosi wyniki w postaci zdrowego ogrodu. To dobrze, że u Ciebie sprawdzają się niemal od razu. Z Kalifornijek będziesz zadowolona, a dokładnie z produktów powstałych w wyniku ich działalności. Nie ma to jak własny biohumus i ziemia kompostowa. Zobaczysz różnicę Między ziemią kompostową uzyskaną tradycyjnie, a tą powstałą przy udziale Kalifornijek. Twój kompostownik widziałam, tylko brakło czasu na wpis, bardo profesjonalnie zrobiony.

Wiesiu już poprawiłam, dzień wcześniej już Piotr zauważył pomyłkę i na gg zwrócił mi uwagę, tylko brakło mi czasu na poprawienie błędu.

Jaguś szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć, ja stosowałam na tzw. oko. czyli dodawałam dotąd aż zapach zniwelował się na tyle by mi nie przeszkadzać. A odkąd stosuję mączkę bazaltową, kropli już nie używam. Wolę mączkę, bo po pierwsze niweluje zapach, a ponadto wzbogaca gnojówkę o mikroelementy. Także pozostaje Ci lanie na "czuja", tym bardziej, że ja nigdy tak małych ilości nie przygotowuję, u mnie nastawia się setki litrów.

Ponieważ pora późna, a nie chcę znów coś pomieszać z podpisami, to nowe zdjęcia z ogrodu wkleję wciągu dnia. A teraz życzę wszystkim mnie odwiedzającym kolorowych snów.

Gosia wrote:
No to masz szczęście, bo już zaczynałem Cię o jakieś czary - mary podejrzewać.

Gosiu mały ogródek to i mały kompostownik ,chociaż jest większy od poprzedniego .Teraz i synowa znosi odpadki domowe do niego .Muszę jeszcze poszukać tej mączki bazaltowej .U mnie w żadnym ogrodniczym sklepie jej nie widziałam .Krople nie za bardzo niwelują zapaszek jaki daje gnojówka ,ale podlewam nią jak sąsiad wyjeżdża ,żeby nie było kłopotu, bo ma okna akuratnie na ogródek Zawsze miałam ekologiczny ogródek ,bo miałam kurki i króliki a potem kupowałam w sklepie suszony obornik .Kiedyś można było kupić krowieniec ,ale teraz podobno Unia zakazała wprowadzania do sklepu takich specyfików .Ten suszony bardzie śmierdzi niż oryginalny krowieniec .Skrzyp już przygotowany i jak tylko przestanie padać będzie oprysk

Gosia wrote:
Tak się domyślałam. Dziękuję Gosiu. Zielsko już zebrałam i nastawiłam wywar, jak tylko o tym pisałaś więc nie pozostaje mi nic innego, jak na razie skupić się na tym bo poprawianie gleby tak at hot nie przyjdzie

A propos skrzypu,ja mam glebę byle jaką,piaszczystą,kwaśną,ciągle sucho i też mam go bardzo dużo.Faktem jest,że najwięcej rośnie między krzewami,gdzie w zasadzie nie robi się wiele,na skalniaku,na wrzosowisku,nie bardzo widzę możliwość działania tam,chyba,że jakaś rewolucja Ale na to się nie piszę,korzystam z niego/skrzypu/ ile mogę i pilnuję,żeby nie wchodził na rabaty kwiatowe i warzywne.
Gosiu,po jakim czasie od posadzenia np.pomidorów opryskujesz je skrzypem?I po jakim czasie zaczynasz podlewanie gnojówkami?

Witaj Gosiu

Masz piękny ogród jest w nim co podziwiać, będe często zaglądał.
Ciesze się, że historia z pieskiem skończyła się w taki, a nie inny sposób

Gosiu, bardzo się cieszę, że Max się odnalazł... dawno nie zaglądałam do Ciebie, ale jestem pod wrażeniem Twojego ogrodu i roślinek...
muszę zastosować wywar ze skrzypu na pomidorki, myślę że będzie to dobra rzecz ...

Mam nadzieję,że Max zapomina już o paskudnej przygodzie,Gosiu-piękne zdjęcia robisz,zazdroszczę umiejętności

Dawidku bardzo bym teraz chciała umieć czarować, wyczarowałabym sobie słońce i suche rabaty.

Jagódko krople niwelują zapach, tylko trzeba wlać ich odpowiednią ilość. Ale fakt, mączka bazaltowa jest wygodniejsza. W sklepach jej nie znajdziesz, raczej powinnaś poszukać jej w necie. Może Roma mogłaby Ci podać namiar, bo kupowała przez internet.

Ewo od posadzenia pomidorów do tunelu do pierwszego oprysku skrzypem, czy pierwszego podlewania gnojówką mija kilka tygodni, a to dlatego, że pomidory sadzę dość wcześnie a wtedy jeszcze nie ma dostatecznej ilości materiału do nastawienia gnojówki, czy nastawienia wyciągu. Wcześniej pryskam Emami, Biohumusem, podlewam Rosahumusem i Biohumusem.

Luki serdecznie zapraszam, goście zawsze mile widziani.

Haniu na pewno oprysk skrzypem wzmocni rośliny. Chyba tylko dzięki tym opryskom moje warzywa jeszcze się trzymają, kiedy dookoła znajomym, w tym mojej teściowej mieszkającej tuż obok zgniły, ponieważ od kilku tygodni stoją w wodzie.







Zresztą rabaty kwiatowe również





i trawnik



Iwonko bardzo dziękuję. Max już jakby zapomniał o całym zajściu, tylko bardziej nerwowo reaguje na obcych ludzi.

Wbrew niesprzyjającej aurze i nadmiarowi wody w korzeniach rośliny nie poddają się i próbują kwitnąć.













Niestety przez nadmiar wody rośliny wyglądają bardzo biednie, co prawda nie widać na nich ani szkodników ani chorób grzybowych, ale są stłamszone niemiłosiernie. Wyglądam slońca jak zbawienia Pańskiego.

Gosiu, ta deszczowa pogoda i mi daje się we znaki, ale mimo wszystko nie tak jak Tobie . U mnie też już bardzo grząsko, woda jednak aż tak nie stoi .

Przepiękne te azalie - zwłaszcza ta pomarańczowa .

Patrzę i własnym oczom nie wierzę to ja już chyba wolę biegać z konewką niż widzieć coś takiego.Człowiek się napracuje,nabiega przy roślinkach a potem musi patrzeć jak giną Na naszym terenie jest całoroczny niedobór wody ale mając własną studnię,koszty są żadne,jedynie bieganie z konewkami zostaje.
Gosiu-mam nadzieję,że rośliny dadzą sobie jednak(mimo wszystko) radę i odbiją jak tylko woda zejdzie.

Gosiu, współczuję tych ciężkich warunków i zagniwających roślin
W tym roku najpierw cieszyliśmy się, że zima była łagodna, ale teraz martwimy zimną i mokrą wiosną. Taki już los ogrodnika
U Ciebie warzywka stoją w wodzie, u mnie prawie w ogóle nie będzie owoców A tak dobrze się zapowiadało! Morelki opadają z drzewa, czereśnie pękają i gniją
Na szczęście kwiaty jeszcze dają radę - piękne masz azalie

Gosiu, moje podwórko również jest zalane Już nawet na dwór nie chce mi się wychodzić Co prawda rośliny akurat w wodzie nie stoją ale na warzywniak nie wejdę by opielić. Koszmar jakiś z tą pogodą. Jeszcze wczoraj świeciło słońce a dziś znów pada. Oby do lata, może będzie ładniejsze i cieplejsze

Przykro patrzeć na tą zalegającą wodę Miejmy nadzieję, że rośliny mimo to dadzą radę, Gosiu