Marta, łodygi lawendy muszą być w miarę elastyczne, inaczej będzie ciężko..może poczekaj na drugie kwitnienie? We wrześniu będziemy robić kolejne
U Ciebie wszystko ok po burzy? Boję sie takich burz okrutnie, całą noc nie spałam....
Monia, my już robimy rozeznanie w sprawie studni i będziemy kopać, tylko nie wiem czy jeszcze jesienią czy już wiosną, ale decyzja zapadła. Rachunki za wodę mam tak wysokie, że po 4 latach mi się zwróci...
Bardzo się cieszę na nasze spotkanie! Już nie mogę się doczekać wizyty i wspólnych zakupów z BR
Planuję poszerzenie rabaty na nowe nabytki..
Przyda mi się taki resecik w towarzystwie zielono-zakręconych, bo po tym weekendzie z burzami mam niezłą traumę
Bozi, prawda, że efektowne? W sumie to bardzo łatwe, a w necie mnóstwo tutoriali - może spróbujesz?
Gabrielu, ogród zielony, ale okupiony bajońskimi kwotami za wodę
No nic, trzeba płakać i płacić skoro taką suszę mamy w tym roku...
Jestem jednak zaskoczona tym, jak dobrze radzą sobie róże w tym skwarze. Podlewam praktycznie głównie trawnik, hortensje i nowe drzewa - różom wystarcza linia kroplująca 2 razy w tygodniu. A propos suchych listków - platan zaczął gubić jako pierwszy...a pecha bidulek w pierwszym roku - jak nie susza to wichura
A Ty masz u siebie linie? Z Twoich zdjęć wnioskuję, że ogród masz odporny na suszę i wciąż bujnie wszystko kwitnie!
Pozdrawiam serdecznie!
Lisico droga, mam nadzieję, że Twój bajeczny, kaszubski ogród nie ucierpiał podczas burzy.
Piękna ta kompozycja na planie elipsy! Zazdroszczę możliwości planowania i komponowania z takim rozmachem, ach!
Widzę kosmosy, werbeny, dziewannny, chyba też kocimiętki, monardy, cisy...co jeszcze tam masz?
Szukałam zdjęć Geoffa dla Ciebie, ale z racji tego, że rośnie w buszu, ciężko o zdjęcia całego krzewu....pokrój wyprostowany, ok. 140-150 cm wysokości:
Kwiaty dość nietrwałe, ale przecudnej urody i pachnące
Jako towarzystwo dla Astrid może wyglądać ciekawie...
Pozdrawiam serdecznie!
Madżenko, to w sumie dosyć łatwe, a przy tym bardzo relaksujące
Zachęcam do spróbowania własnych sił, na mnie takie zabawy działają terapeutycznie
Moni, Marta, Majutku, Constancjo - dzięki za troskę, w sumie bilans nie jest najgorszy, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co się działo w innych miejscach
Chester, podlane owszem, ale tylko na chwilę, dzisiaj znowu parówa. A połamanych drzew żal..deszcz ich nie poskleja..