Forum Ogrodnicze Oaza

Cudne widoki, nie mogę się napatrzeć .

Niby ładnie... klasycznie... zielono i kojąco, ale dla mnie ten ogród jest zbyt... kanciasty...
Nadmiar prostych odcinków i równie prostych kątów, budzi we mnie pewien niepokój...

The Royal Bank of Canada kolejny już raz sfinansował ogród, który celebruje wodę jako źródło życia, a inspiracją był naturalny krajobraz północnej Jordanii.
Projekt autorstwa 29-letniego Hugo Bugg'a, który szturmem wdarł się do światowej czołówki projektantów, cechuje surowy krajobraz regionu dotkniętego permanentną suszą.
W ogrodzie wykorzystano wyłącznie rodzime gatunki, w tym charakterystyczne dla tego regionu śródziemnomorskie sosny, które są obecnie gatunkiem zagrożonym w tamtejszy siedlisku, w północno-zachodniej Jordanii.
Przygotowując projekt, autor spędził kilka miesięcy w Jordanii i zainspirowany kulturą tego regionu stworzył ogród, z którego bije ważny przekaz - woda to luksus, na jaki nie można sobie pozwolić w wielu zakątkach naszej planety, zatem szanujmy ją. Jednocześnie ogród to żywe świadectwo, jak piękne mogą być suche krajobrazy i rodzima flora przy minimalnych opadach deszczu. Kamienne, geometryczne rzeźby w ogrodzie i centralnie ulokowane źródła wody to symbolika zaczerpnięta z islamu, podkreślająca 'świętość" akwenu i związek między wodą, człowiekiem i życiem. Tłem nasadzeniem są czarne, płócienne graniastosłupy, pokryte tkaniną, ręcznie wyrabianą przez beduinów z koziej wełny i..sprowadzoną specjalnie z Jordanii na tą okoliczność

Royal Bank of Canada Garden
Projektant: Hugo Bugg
Nagroda: Silver-Gilt

Byłam przekonana, że uda mi się wybrać ten najbardziej 'mój", ale na tę chwilę nie chcę wybierać. Z każdego przeniosłabym do siebie najchętniej jakąś część, ale chyba powstałby chaos A potrzebuję ukojenia i harmonii. Poza tym uwielbiam po prostu zielony kolor w ogrodzie Czekam zatem z ostateczną decyzją

Mówisz, że niszczylistka w natarciu Nie znam skutecznego sposobu na walkę z nią, bo kompletnie nie znam wroga U mnie trochę mszyc, ale dziś popryskałam płynem do naczyń, na parę dni wystarczy.
Moje róże kwitną obłędnie. Dziś rozwinął się pierwszy pączek Sweet Juliet Jest śliczna i do tego wspaniale pachnie
Poza tym rozkoszuję się pogodą i ogrodem, maj rozpieszczał nas letnią aurą, a czerwiec chyba chce mu dorównać
Ale słowików już mi żal, wszak za 10 dni zrobią "cyt"

L'Occitane Garden, jak zobaczyłam murek z ułożonych kamieni stanęło mi oczko Aguniady przed oczami, tylko zamiast oczka jest stolik.

Kasiu, byłaś w raju A zdjęcia są tego dowodem Na pewno będę jeszcze do nich wracał.
Jedyna myśl, jaka na szybko mi się nasunęła, to że każdy styl ogrodu ma swój urok.
Podobnie jest z naszymi ogrodami, tylko nie mamy do dyspozycji tylu gatunków roślin i nie są tak dopracowane

Witajcie!
Juliet, niszczylistka to paskudna zaraza. U nas jest 3 rok z rzędu...Chrabąszcze, które wyglądają jak stonka, zżerają w całości różane pączki, płatki, liście...masakra. Z jednego kwiatka zdjęłam dzisiaj chyba ze 20! W sumie całe popołudnie zbierałam to dziadostwo i tłukłam...wybiłam chyba z tysiąc, a po 2 godzinach znowu krzaki były tym oblepione. Nie mają litości, CPM zjadają całą żywcem Charles, Constance, Lady of Shallot, Eden...wszystkie jasne róże Nie ma na tą zarazę żadnej rady....4 tygodnie trwa wylot i żerowanie, cały czerwiec i wszystkie róże zeżrą
Bozi, ten murek był znacznie wyższy, choć może na zdjęciach tego nie widać - osłaniał całe miejsce relaksu. Cudna konstrukcja
Gabrielu, próbuje sobie to wszystko poukładać w głowie, choć wrażenia wciąż nie stygną. Miejsce niesamowite, istna mekka ogrodników z całego świata
Pokazywane ogrody to jednak w pewnym sensie sztuczne kreacje - mają opowiedzieć jakąś historię, wzbudzać refleksję, intrygować..każdy na swój sposób i tak jak piszesz, każdy ma swój urok. Jednocześnie myślę, że nasze "prawdziwe" ogrody mają jednak jeden niezaprzeczalny atrybut, który bije na głowę wszystkie ogrody pokazowe - każdy z nich jest ogrodem osobistym, odzwierciedla pasję właściciela i ma to coś, co powstaje przez lata budowania naszych relacji z ogrodem - duszę.
Zabrzmiało patetycznie, ale pewnie zrozumiesz o co mi chodzi

Ogród Jo Thompson to jeden z tych tegorocznych ogrodów, który wzbudził u mnie mieszane uczucia.
Konstrukcja inspirowana jest dziedzictwem i architekturą Chelsea Barracks, dzielnicy sąsiadującej z Chelsea Hospital. Rzeźba z brązu jest hołdem dla dawnych mieszkańców baraków, a przepływający przez ogród strumyk odwołuje się do Lost River Westbourne.
W nasadzeniach dominują róże - zwłaszcza pachnące Louis Odier, Chianti, Reine de Violettes, i Rose de Recht, które toną w wielobarwnych bylinach. Niektóre zestawienia roślin bardzo pomysłowe i inspirujące, fantastyczne wielopienne drzewa (Acer Var), a kolorystyka rabat z akcentami purpury (bukowe, purpurowe kule!) bardzo mi się podobała, ale całość jakoś mnie nie przekonuje...zwłaszcza ten niewydarzony kształt trawnika i zimne, nowoczesne elementy stałej architektury.
Ciekawa jestem Waszych wrażeń! Jak dla mnie ubiegłoroczny ogród Jo bardziej zasłużył na złoto, a wtedy medal był pozłacany..ale co ja tam wiem

The Chelsea Barracks Garden
Projektant: Jo Thompson
Nagroda: Gold

The Chelsea Barracks Garden, Kasiu mnie również nie pasuje pusty trawnikowy środek do gęstych nasadzeń wokół. Zbyt duży kontrast. Natomiast nasadzenia wokół bardzo mi się podobają.

Bardzo mi się podobał ogród matematyczny. Jednak rośliny typowo na piaszczyste grunty.

Dla mnie Barracks Garden to jeden z lepszych na tegorocznym Chelsea za to cenie forum, ze mamy odmiane gusta

To jest zdecydowanie „mój” ogród. Ma wszystko co ostatnio w duszy mi gra; niezmiennie róże – zatopione w bylinach i trawach. Na rabatach pojawiają się wysokie drzewa i krzewy... no i baldaszkowate, na które ostatnio choruję A trawnik... jak dla mnie - idealne stonowanie bogatych nasadzeń. Kształt... parę lat temu zaprojektowałam taki mojej mamie
Dzięki Kasiek za fantastyczną relację

Aniu - ogród Jo wywołał u mnie mieszane uczucia właśnie z tego względu, z jednej strony zachwycał, a z drugiej...jednak rozczarował.
Rabaty faktycznie były nieskazitelne, odpowiednio dobrane proporcje, kolorystyka, faktury - no i oczywiście róże. Dlatego bardzo dużo uwagi poświęciłam kompozycjom na rabatach, z przyjemnością podziwiałam inspirujące zestawienia roślin i fotografowałam jak najęta, co widać Z resztą ten ogród był bardzo fotegeniczny!
To, co wystudziło mój entuzjazm to odbiór całości - jak dla mnie zbyt surowe elementy trwałej architektury, nieproporcjonalnie szeroka, betonowa ścieżka, ławki z brązu o ostrych kształtach..nic poza rabatami nie zachęcało aby w tym ogrodzie wypoczywać, żeby go odkrywać... a od ogrodów pokazowych na takiej imprezie wymagam trochę więcej niż ładnych rabat. W odbiorze na żywo brakowało mi też dynamiki, którą dostrzegłam w kilku innych projektach - tutaj można było opleść spojrzeniem całość od razu, ogród niczym nie zaskakiwał. A trawnik....hmm...ok, uspokaja nasadzenia, ale to trochę zbyt przewidywalne, nie sądzisz? Na Chelsea chyba jednak nie o trawnik chodzi
Ale to tylko mój odbiór, ogród dostał złoto, podobnie jak Vestra Wealth's Garden of Mindful Living, który w mojej ocenie był jednym ze słabszych.
Dzięki za komentarz i odwiedziny
Madżen, pięknie się różnimy Ciekawa jestem czy na żywo też by Cię zachwycił..
Bozi, ogród matematyczny to raczej pomysł na środziemnomorskie klimaty, ale..zostaje w głowie. Ilekroć patrzeć teraz będę na kształty niektórych rozchodników zobaczę spiralę Fibonacciego

Zaczynam się siebie bać..bo podobają mi się rabaty w ostatnim ogrodzie, a to przecież nie mój styl Może to te odcienie różu i fioletu tak mnie zbałamuciły

Kasiu, jak dla mnie ten ogród jest trochę eklektyczny, a ja to uwielbiam. Kto powiedział, że przy różach i klasycznych bylinkach muszą być ustawione zgrzebne drewniane ławeczki? Właśnie te surowe elementy architektoniczne nadają „sznyt” temu założeniu. W końcu też robiony był na Chelsea W mojej ocenie właśnie te brązowe ławki dodają ogrodowi dynamizmu. Cóż, o proporcjach nie dyskutuję, bo nie widziałam na żywo, ale może to „wina” Twoich pięknych zdjęć, że ten ogród tak mnie zachwycił...
Może i szkoda powierzchni wystawowej na trawnik, może to i jest zbyt przewidywalne, ale w moim odczuciu dzięki niemu nie ma tu tylko „ładnych rabat”. Notabene jak im się dokładnie przyjrzeć, to ich skład jest trochę zaskakujący...
Kasiek, a innych projektów, powstałych na tych paru metrach kwadratowych nie oplatasz jednym spojrzeniem?
Holender, ten drugi też mi się podoba ha ha ha. Oceniłabym go jednak jako „przyzwoity”. Dla mnie tym „naj” w tym roku jest ogród Jo Thompson

Bardzo mi się podoba zestawienie kolorystyczne, oczywiście trawnik również ale brakuje tu funkcjonalności......takiej domowej atmosfery- tylko do pooglądania raczej...

O dziwo popieram Anię.
Chociaż sama nie chciałabym mieć takiego ogrodu, bo nie pasuje do mnie, ale bardzo mi się podoba
Ten, który Ciebie urzekł pasuje do Ciebie jak ulał.
Natomiast ja chyba wybrałabym pierwszy z prezentowanych przez Ciebie.
Chociaż wszystkie są ujmujące, bo w tym roku postawiono na byliny.
na razie nie mogę się zdecydować, który mi się najbardziej podoba

Ostatni.....pamiętam Alana T. kiedy mowił, że taka konstrukcja ogrodu nasuwa skojarzenie z karuzelą ...jest w tym jakaś prawda, choć mam taki sam, wielka połać trawnika a wkoło rosliny...

Trafna uwaga Brakuje tam na środku karuzeli Albo pawilonu ogrodowego