Forum Ogrodnicze Oaza

Azalie zakupię wiosną, żeby porządnie się do zimy ukorzeniły. Myslę, że znalazłam im odpowiednie miejsce.
Czytałam, że jedna z dziewczyn zakwasza swoje rh jabłkami.
Ja swoje karmię herbatką z cytryną. Taki sposób podał mi jeden z producentów. Oczywiście tylko do zastosowania w małych ogrodach, bo ile trzeba by tej herbaty robić w szkólce

Dalu, często powracam do Twego ogrodu, by nacieszyć oczy. Zdjęcia Rh przepiękne, też mam kilka w ogrodzie. Bardzo lubię te rośliny. Ponieważ u mnie ziemia nie jest naturalnie kwaśna a rośliny mam zaszczepione grzybami mikoryzowymi zakwaszanie sztucznymi środkami nie wchodziło w grę, dlatego zakwaszam gnojówką z rabarbaru, zdarzało mi się też zakwaszać wyciągiem z kwaśnego torfu, ale to drogi sposób.

Tak sobie myślę, że dobrze, że mieszkasz tak daleko bo byłabym częstym gościem na żywo w tym cudnym ogrodzie.

Danielo-to jest już nas przynajmniej dwie ja również jestem pod wielkim urokiem tego zakątka.
Dalu-to właśnie przez Ciebie miejsce znalazły jak na razie 3 azalie wielkokwiatowe i 8 japońskich a jeśli podołam zadaniu i u mnie zakwitną to następne w kolejności będą Rh.

Daluś a te Twoje pieski jak pluszaki Wypieszczone
Przycupnęłam przy stoliku ... czy tam lezą jabłuszka

Dalu,jeżeli na tym zdjęciu jest kyushiu to jest piekna.Ja mam swoja rok dopiero,ale ma słabe przyrosty,kwitła mi w tym roku tylko dwoma kwiatami.U ciebie ona szybko się rozrasta?
Chłopaki swietne,ale moje dziewuszki miałyby towarzystwo.

Roma wrote:
Romo.

Nie pisze się ,,jest już nas przynajmniej dwie".
Poprawniej będzie napisać ,,jest już nas przynajmniej troje".

Pozdrawiam. Waldek.

Mylisz się Waldku ,,jest już nas przynajmniej czworo".

Podobnie jak ty Dalu korzystam z laptopika - albo leżąc na tapczanie, albo siedząc wygodnie w foteliku - żadnego bólu pleców nie odczuwam Ale jak mam być szczera to ja uwielbiam ten stan, gdy wieczorem - po całym dniu pracy w ogrodzie - bolą mnie plecy. Normalnie czuje się spełniona

Małgosiu, na pierwszym planie to Annabelka, a w głębi - Kuyshiu U mnie corocznie ta odmiana niezawodnie, bujnie kwitnie i osiąga ponad 1,5 m wysokości. Jedyne zabiegi, jakie przy niej wykonuję, to porządne przycięcie wszystkich pędów w marcu i dwukrotne podlanie gnojówką z pokrzyw z 'przległościami' w sezonie. Jesienią można jej podrzucić trochę kompostu i uzupełnić korę, żeby zakwasić nico podłoże.







Jolu, to takie kanapowe, choć charakterne pieski Właśnie jeden leży mi na nogach, a drugi przytulił się do pleców, tak że kompletnie nie mogę się ruszyć Ale za to cieplutko mi jest!
Na stoliczku oprócz jabłek leżą jeszcze i gruszki, i śliwki:




Romuś, różaneczniki i azalie na Jaśkowej to strzał w dziesiątkę! Z pewnością będą świetnie rosły i pięknie kwitły Choćby z tego malutkiego powodu, że miałam malutki wkład w ich pojawienie się w Twoim ogrodzie

Gosiu, oj tam, oj tam, nie tak daleko znowu mieszkamy od siebie
Ja jeszcze zakwaszam swoją glebę ziemią i igłami spod swojej sosny czarnej. Ile tam jest tego dobra! No i wszelakie fusy kawowo-herbaciane też lądują na rabacie z Rh

Gosiu (Margo), też myślę, że wrażliwe rośliny lepiej sadzić wiosną. Pomysł z tymi jabłkami to podsunęła nam Dagmarka; jak u kogoś marnują się jabłka, to czemu nie? Trzeba tylko uważać, żeby nie naruszyć delikatnych korzeni; więc chyba lepiej zakopywać te jabłka w czasie sadzenia?

Dagmarko, tak to słodziaki, ale czasami dają nam nieźle popalić! No i są bardzo nieufne w stosunku do obcych; musimy bardzo uważać, bo zwłaszcza Ptyś lubi złapać za nogawkę




Dorotko, wielkie dzięki! Jak gdzieś zobaczysz Garneta, to podaj, proszę, namiary. Ja najczęściej kupuję rośliny w szkółce przy Ogrodzie Botanicznym i w sklepach internetowych.
A widok kwitnących azalii i różaneczników - bezcenny!




Danielo, dzięki! Jeśli podoba Ci się ten zakątek, to jeszcze takie ujęcie:

waldek727 wrote:
Ich Troje?

Waldku,

Iwonko, ja tam lubię uczucie spełnienia, ale może bez bólu kręgosłupa

Więc ja muszę być masochistką bo bez totalnego zmęczenie nie czuję się spełniona

Daniela wrote:
Danielo.
Nie Ich Troje.
W ogrodzie Dali lepiej brzmi:
Nas Troje.

waldek727 wrote: ...Nastroje
W bicie serc
Na cztery się zmienia...

I się romantycznie robi

Lubię Dalu wpadać z odwiedzinami do tego pięknego ogrodu , gdzie wszystko jest takie dopieszczone.1 fotka z hortensjami i pelargoniami super ,a i pieski mają gdzie się wybiegać .Ogródw zgodzie z naturą do tego właśnie dążę

A ja Dalu z zapytaniem nie typowym w jakim dokładnie terminie kwitną rózaneczniki, chcę je zobaczyć w OB w Powsinie.

gorzata napisała...

Ptyś taki groźny
A wygląda na takie niewiniątko.
Cudowne zdjęcie ze stolikiem i rabatą pod drzewem w tle.
A ja się boję igły sosny podrzucac, bo chyba załapała jakiegoś robala.
Możliwe, że rh by nie zaszkodziło, ale może by się rozprzestrzenił na inne iglaki?

O jejku, Gosiu, Waldku, ale miło i romantycznie się zrobiło

Beatko, maj, maj, maj, piękny maj! Najpierw azalie, nieco później różaneczniki (Rh) Są oczywiście wyjątki - odmiany kwitnące w końcu kwietnia i na początku czerwca.



Jadziu, zapraszam i dziękuję za odwiedziny

Gosiu, ciekawe, co to za robal żeruje na Twojej sośnie Moja wygląda na zdrową, a igieł zrzuca tyle, że cały ogród mogłabym nimi zakwasić