Forum Ogrodnicze Oaza

Moje bagatelki (Bagatelle) - znowu przekłamany kolor, są liliowe.



Te bylinowe clematisy sa urocze, gdzie je sadzicie? Przy podporach? Na środku?

Aniu, bylinowe sadzę w różnych miejscach, np. Alionuszka rośnie przy pergoli razem z Rooguchi z jednej strony - po drugiej stronie jest róża, to jest na rabacie głównie z różami. Inne na ogół gdzieś w środku rabaty, Arabella rośnie przy cisie i wielgachnej hoście (ale nie tak zupełnie blisko) w zasadzie bez podpory i płozy się po tym cisie i hoście - to w głębi rabaty przy płocie. Niektóre z bylinowych (np Rooguchi) wbrew temu co podają, mają zdolność czepiania się ogonkami, choć nie tak rozwinięta jak inne clematisy. Bardzo lubię te bylinowe, podobnie jak włoskie.

Zdecydowanie najurodziwszy u mnie w 2015 :

- powojnik włoski 'Etoile Violette' z gr. Viticella

27.06.

Aniu, moja fioletowa gwiazda jeszcze nawet nie w blokach startowych - tylko masa liści po dach górskiego domku. Ale to wytrwała i odporna odmiana, to prawda!

Od tygodnia kwitnie Polish Spirit:

Piilu wciąż rozwija nowe kwiaty



Bylinowe - durandi i Rooguchi





Włoski Justa



Evisonki

Prześliczne. U mnie jakby przerwa, tylko Blue Light ciągle się rozpala.


Inne - po kilka kwiatków, albo pauzują.

Basiu, czy u Ciebie durandi jest bujny jak inne bylinowe? Ja mam swojego ze 3 lata, ma 4 marne pędy. Kwiaty cudne ale mało.

Halinko, u mnie również, zarówno durandi, jak i Petit Faucon, są kilkupędowe nie tyją z latami, widać takie mają uwarunkowania genetyczne inne np. Alionushka, Pamiat Serca czy Sizaja Ptica rozrastają się bardzo szeroko.

Dla odmiany duety powojnikowo-różane.

Basiu czy możesz powiedzieć jakie to róże? Klematiski piękne

Na pierwszej fotce clematis włoski o olbrzymim wigorze - Dark Eyes z różą Piruette. Osobiście preferuję drugą parę - powojnik Rasputin i angielka The Pilgrim.

Halszko - śliczne są Carmencita i Solina. Chodzę, chodzę wokół nich i ... znowu dokupuję wielkokwiatowe. I znowu dostają uwiądu. Klasycznie, podręcznikowo. Przyjeżdżają wypasione, nabrzmiałe pąkami, wsadzam do ziemi i to samo, co zwykle.

Ale na szczęście nie wszystkie. Kilkuletni Diamond Blue :



Generał Sikorski



i bylinowy Rooguchi

Ktoś mi powie co żre moje powojniki? Wszystkie paki nakłute, rozwijają się takie kwiaty, widać jakiegoś szkodnika ale nijak nie umiem go zidentyfikować. wszędzie piszą, ze powojników nic prócz mszyc nie atakuje.
A u mnie drugi rok zaatakowany błękitny Anioł i w tym przerzuciło się na następne. Jak i kiedy z tym walczyć?

A nie są to po prostu małe ślimaki, takie w skorupkach? U mnie totalna plaga, żrą nawet młode liście rododendronów, drzewek ozdobnych, pąki lilii...

Mogą być małe ślimaki, takie tyci , tyci - ok 2-3 mm średnica skorupki. Mnie też nawiedziły. Przeszukiwałam liść po liściu przez kilka dni z rzędu i ... niestety eksterminacja. Ale mogą też być skorki. Gdzieś czytałam ,że bardzo lubią płatki clematisów.
A jak łapać skorki ? Pojęcia nie mam. O ile to w ogóle one zrobiły...

Dorka, a możesz pokazać tego szkodnika ? Może go tu ktoś rozpozna ...? A jak nie to wyślemy list gończy

Dziewczyny, to z pewnością nie są ślimaki. W każdym pąku są dwa-trzy 'żuczki' wielkości dorosłej mszycy o twardym pancerzu, okrągłe. Nie mam dobrego obiektywu żeby im dobrą fotkę cyknąć, ale coś spróbuję.
Pąki nie dorastają do prawidłowej wielkości, środki pąków rozwijając się już są czarne, zjedzone.
Zrobię dziś 'sesję' może ktos to zidentyfikuje.

...to może jakieś pchełki ?

Sory, że tak jeden post po drugim, ale teraz mi sie przypomniało, że w zeszłym roku miałam takie coś na powojniku. Zdjęcie pokazuje szkodnika. Wydawało mi się ,że te małe dziurki w płatkach to ich robota .



U Ciebie Dorotka płatki objedzone metodycznie i pchełki raczej nie dałyby rady tak zniszczyć pąk. Skłaniam się ku skorkom. Doczytałam,że żerują w nocy , w ciągu dnia siedzą gdzieś pochowane przy ziemi, więc winowajcy nie widać. Można zastawiać na nie pułapki z kartoników, gdzie się chowają podczas deszczu i podlewania . Pododno lubią też olej po sardynkach, zwabione zapachem chętnie włażą do puszek i łątwo je odłowić.

Oczywiście moje dywagacje są tylko intuicyjne i nie są poparte żadną fachową wiedzą.