Forum Ogrodnicze Oaza

Witam nową duszyczkę na forum

To są te same dokładnie bakterie, które kiszą kapustę czy ogórki. Jest to grupa bakterii dzikich. Nikt tego nie kupuje , podobnie jak nie kupujesz Ty bakterii chcąc zakisić ogórki- dajmy na to. Jak chcesz coś więcej na ten temat poczytać wpisz sobie w wyszukiwarkę hasło " bakterie hetero fermentatywne "

Drogi Nowicjuszku, zerknij też do pierwszych postów tego wątku:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...?limitstart=0#129593

Pomodoro sporo tam napisał o działaniu kwasu mlekowego i bakteriach wytwarzających ten kwas

pomodoro wrote:
Chodziło mi o tą tajna recepturę z Lactobacillusami Pomodoro ale to narazie chyba tylko dla wybranych osób

Nowicjuszek!!!!!
Jesteś zainteresowany?To trochę czytaj to co pisze w tym właśnie temacie.Nie czekaj,aż Ci podadzą
na tacy.Tu masz wszystko od samego początku i dla w s z y s t k i c h c h ę t n y c h.Na naszym
Forum nie ma lepszych,ani gorszych.Czasem się zdarza,że ktoś się "wymądrza", to jednostki.Na to
nie zwracaj uwagi.Ale czytania nikt za Ciebie nie wykona.

nowicjuszek napisał :

Użycie do fermentacji dzikich bakterii kwasu mlekowego daje takie bogactwo związków, które te bakterie wytwarzają, że nie ma na razie potrzeby szukać innych szczepów. Oprócz kwasu mlekowego są obecne inne substancje hamujące rozwój grzybów jaki również probiotyki . Nie mówiąc o roli samego wapnia uszczelniającego ściany komórek i alkalizującego powierzchnie liści. Zakończmy najpierw jeden eksperyment. I jak napisali tu koledzy nie ma tu lepszych ani gorszych. Są tylko chętni do współpracy , bo tych niechętnych po prostu tu niema .Cóż mi z tego, że ktoś łapnie przepis i tyle go widzieli. Zależy mi na spostrzeżeniach ludzi statecznych, nie szalejących z nawozami i innymi szamańskimi metodami. Obraz musi być czytelny. Już odnieśliśmy pewien sukces jako, że każdy stosujący zakwas oszczędził co najmniej już jeden oprysk środkami chemicznymi.

W czwartek 20.06 zrobiłam drugi oprysk mleczanem wapnia i musiałam wyjechać na kilka dni. Nie było mnie w sumie 10 dni. W czasie mojej nieobecności przeszła burza i temperatury mocno spadły. W nocy było 8-10 st. w dzień maksymalnie 18 st. oraz przejściowe opady. Wczoraj w nocy było tylko 4 st. Moje pomidory, cukinie i papryki, wszystko co było pryskane ma się bardzo dobrze.
Dzisiaj zaczęłam obrywać wilki i chciałam zrobić kolejny oprysk, ale niespodziewanie przyszła burza i musiałam przerwać pracę. Jutro jak nie będzie padać zrobię fotki.

Ja jestem dobrej myśli, bo inaczej bym się w tym nie maczał. Wszyscy zapewne i ja też zadajemy sobie pytanie czy uda nam się tym sposobem uchronić pomidory od rozwoju infekcji ZZ a ogórki przed mączniakiem. Nie chcę nawet myśleć co to będzie jak nasze warzywa pozostaną nietknięte do końca sezonu.
Czego wszystkim i sobie życzę.

pomodoro napisał:
Mieciu.
Na czym polegają ,,szamańskie metody" ochrony pomidorów i ogórków w gruncie?

Ja na przykład wieczorami tańczę wokół pomidorów ubrany tylko w przepaskę biodrowa

Podpinam sie pod Waldka pytanie.Przyznaję,że dołączyłam do eksperymentu bo oparty na naturalnej metodzie w dodatku taniej jak barszcz ,nie zaszkodzi a pomóc może,ale nasuwa mi sie pytanie, czy ktoś kto wierzy,że tylko chemia chroni/a takich nie brakuje/ nie uzna NAS za szamanów?Z nawozami nie szaleję,choć i tak nie ustrzegłam się błędów w sztuce,spostrzeżenia przekażę na pewno rzetelnie,w końcu jestem stateczna/byle nie matrona/........,ale dodaję na koniec,nawet w przypadku ZZ cięzkiego arsenału pod ręką nie mam i miec nie będę..........

Walduś

Masz coś do powiedzenia w temacie wątku ?. To proszę.

Jeśli nie, to szukaj szczęścia gdzie indziej.

TeBe!!!!!
Zrób fotkę z tego szalono-szamańskiego tanca dobrego żywota tomato.Za to podwójne...

Kupiłam rano buteleczkę wody Borowej i opryskałam jednego Koktajlowego w stosunku 1:10 . Jednego opryskałam Azofoską . Reszta koktajlowych czeka na efekty .Mleczanem były pryskane kilka dni temu . Z pozostałych pomidorów usunęła część gałęzi ,teraz mam jedno pędowe . Trzy krzaki zostawiłam , nie zdążyłam oberwać , muszą czekać . Kilka ogórków mam posadzonych w skrzyniach razem z fasolą szparagową i arbuzem białym , maluchy bo późno wsadzone .

Krecik stary wrote:
Kreciku, tego się nie fotografuje. Można tylko uczestniczyć

No to robi się wesoło,ja załatwiam .Wracając jednak do zakwasu w br.zrezygnowałem z
oprysków chemią brzoskwiń.W ub.roku pryskałem mlekiem.W tym opryskałem dwukrotnie brzoskwinie
mleczanem i kędzierzawość ustąpiła.I to jest ten drugi plus tego środka.

Jak pisałem wcześniej u mnie po dwukrotnym oprysku zatrzymała się infekcja gruszy rdzą gruszkowo-jałowcową.

Właśnie zakończyłam robienie kolejnego oprysku.
Moje spostrzeżenia to:
Nawet po 10 dniach deszcze nie są w stanie zmyć wszystkiej kredy.
Rośliny po oprysku nabierają znacznie lepszego wyglądu.
Na nowych liściach nie ma żadnych plam chorobowych. (Na dolnych były fioletowe od zimna, które powstały jeszcze w donicach, potem zasychały. Obecnie większość z nich jest usunięta).

Mam 60 krzaków 18 odmian w gruncie.

Dzisiaj dostrzegłam wyraźną różnicę między opryskiwanymi San Marzano a nieopryskanym. Oto fotorelacja.

Nieopryskiwany zostawiłam najsilniejszy krzak, a jednak dzisiaj na środkowych trzech liściach zauważyłam ciemne (prawie czarne) plamki, których nie ma na żadnym innym z opryskiwanych krzaków.






cały krzak


Krzak jeden z najsłabszych, opryskany dwa razy rośnie metr od tego z plamami

od kilku dni na moich pomidorach w tunelu widać brunatną plamistość liści W piątek opryskałam pomidory środkiem Dithane Neo ale coraz to nowe plamki pojawiają się na dolnych liściach albo wcześniej ich nie dostrzegłam .dziś opryskałam mleczanem wapnia
W eksperymencie nie uczestniczę bo moje pomidorki stały w wodzie i opryskałam je mildexem , ale mleczan stosuję do poprawienia kondycji pomidorów ogórków i kwiatów .Ogórki są bardzo ładne dziś po raz 3 opryskałam mleczanem