Forum Ogrodnicze Oaza

Ja tam wcale nie jestem zdziwiona, że Łukaszowy cane corso wygrzewa się przed kominkiem, przecież ta rasa właściwie nie ma podszerstka. I pochodzi z innych szerokości geograficznych.
Cóż, moja jak najhojniej wyposażona w podszerstek Cytrynka włazi pod płytę kominka i przypieka sobie plecy.
Coś tutaj ostatnio "pogoda pod psem".
A tak naprawdę - cuuudnie, wiosnę widać, słychać i czuć.



O dziewiątej wieczór było +6, trochę chmurek przesłaniało malejący księżyc.

Taka zdradliwa pogoda, niby ciepło

Mamma
Tak jak Ania pisze, to Cane Corso. I uważaj na siebie, pogoda marcowa jak nic, a w marcu to jak w garncu.

Hania
No właściwie to sam nie wiem chyba upodabnia się do właściciela

Aniu
Ta rasa rzeczywiście nie ma dużego podszerstka. Też coś słyszałem, że jeśli pies mieszka w ciepłym domu to też zmienia się jego tendencja do przybierania zimowej warstwy.

Dziś chyba i do mnie zawita słoneczko - póki co jak jechałem do pracy to +2C i piękny wschód Teraz to już wszystko ruszy z kopyta...

Teraz jest dość chłodno, bo -0,4°C, ale świeci słońce. W południe temperatura ma osiągnąć 6°C.

Nocka bez przymrozku z temperaturą +4,2*C.Słoneczko wzeszło ,choć trochę jakby zamglone.Aktualna temperatura to 6,6 na plusie.Podwiewa lekki wiaterek.Przez okno nie wygląda to źle.Dziś chyba będzie taki większy dzień roboczy na zewnątrz ale też czekają pomidorki do flancowania.Chciałoby się już

Oj, macie rację cane corso Wszystko mi się pomyliło.
Jak oglądałam pierwsze zdjęcie to miałam wrażenie, że to dog niemiecki.
A mała dama jaka dumna...

Dziś już trochę lepiej się czuję, ale pogoda faktycznie zdradliwa, zakładajcie czapki i uważajcie na siebie

O 8 rano jak zaprowadzalam syna do szkoły było -2 i silny wiatr, ale taki ,,inny" Czuć wiosnę Teraz 6 stopni na plusie i mocno zachmurzone.

+2, o szóstej rano
Szybka kawka i do pracy a nie chce mi się...

Nocka prawie ciepła.O godz.5 termometr wskazywał +6,8*C.Ranek z małym słoneczkiem i niewielkim zachmurzeniem na przemian.Teraz jest +9,1*.Prognozy wskazują możliwość lekkiego opadu z rana,a od południa pełne słoneczko.Wieje dość mocno chłodny wiatr.

Pierwsza noc bez mrozu, dwie poprzednie było po -8, jakoś tak "perłowo"...
Znów ciśnienie szaleje - tzn. tak się czuję...
Pobieliłam trochę drzewek - jeszcze zapowiadają przymrozki.

Wczoraj "las się palił"


i wczoraj pierwszy raz u mnie "ziemia pachniała wiosną" - wiecie o co chodzi

W niedzielę byłam z Laki zobaczyć wodospad w Dzikim Wąwozie - myślałam, że jeszcze zamarznięty, ale było "po ptokach" - zrobiłam trochę zdjęć, ale bez szału:




nie bardzo widać gdzie lód, gdzie woda - bo piana...

Spokojnego dnia

Byłam przed chwilą nasypać sikorkom, niby jest 9 st. ale wieje tak zimny wiatr, że czym prędzej uciekłam do domu. Spojrzałam w biegu na moją leszczynę i wiecie co? Kwitnie! Nie chodzi mi o kotki, tylko o czerwone tycie, tycie kwiatuszki

Byłam dziś z córką w sklepie z różnymi, czasem dziwnymi gadżetami. Jest tam też kącik ogrodniczy. Wypatrzyłam w nim połączenie rękawiczek z pazurkami

Słonecznie w miarę, ale bardzo wietrznie. Przesadziłem rączniki i przeniosłem do piwnicy na parapet bo chyba za ciepło miały. Jak na razie rosną bez problemowo, chyba nawet za szybko.









ta stara forma wygląda obrzydliwie

Takie tam "okna w chmurach":







Aż się prosi o lepszy aparat - najlepiej z Fotografem

Chwalebna skromność, ale nie potrzebna. Zdjęcia piękne, znakomicie wykadrowane.
U mnie w teraz -2°C (szron na samochodach) i bezwietrznie. Co jest o tyle dla mnie istotne, że planuje grabienie liści. Próbowałam wczoraj, ale poddałam się po 10-ciu minutach. Wiał taki watr, że jak tylko coś zgrabiłam to rozrzucał suche liście z powrotem. Głupiego robota to była

Poznań z przymrozkiem; na szczęście niebo z lekką zasłoną z chmur, zza których dość odważnie wychodzi słońce, a wczorajszy silny wiatr ucichł. Na dachach kamienic i samochodów zalega jeszcze cienka warstwa szronu, ale za chwilę i ona zniknie. Sikorki, wróble, sierpówki, kawki zaczynają amory, a moje koty zmieniają sierść i zwiększają spożycie.

Miłej, spokojnej i dobrej środy

Powiało wiosną (przez te żonkile) .

Adasiowa wrote: .

Moje suki zmieniają sierść tylko raz w roku. Za to 12 miesięcy bez przerwy
Ale ten moment, gdy "zmieniają bardziej", jeszcze nie nadszedł, wtedy można je skubać, jak gęsi.
Zwiększać spożycia nie pozwala wredna właścicielka.
A co do pogody - jest tak :



Widoczność - może 20 m.
W nocy, albo pewniej nad ranem, lekko przycięło przy gruncie, lecz o 7 temperatura już podniosła się do +1. Czekam z spacerem, niech to mleko osiądzie, zapowiadają słoneczny dzień. Tylko na jakiej wysokości nad poziomem mgły???