Forum Ogrodnicze Oaza

Janina i tak gratuluję. Ja karczoszki będę siać dopiero 10 lutego.

Mam pytanie :czy ktoś z Was ma rozdrabniacz do gałęzi? Pytam w imieniu mojej siostry, bo chce sobie kupić i zastanawia się jaki jest w miarę dobry. Będę wdzięczna za odpowiedzi

Ja mam, jestem zachwycona. Jest tylko małe ale. Jak rozleciał się nóż, to okazało się, że ostrzy zamiennych nie ma. Na szczęście mam zdolnego Męża i mi dorobił. Kupiłam w Juli. Także jak się zdecyduje na zakup, to niech najpierw sprawdzi w necie możliwość zakupu części, np ostrzy.

Moje karczochy kiełkują. Bo musiałam wysiać na wszelki wypadek.

Janinko a jaki masz - elektryczny czy spalinowy. O marce to może na priv bo Ania nas pogoni

Elektryczny

Janinko - te karczochy to pod całkiem gołym niebem?
Swoje wykopałam - kłącza trzymam w piwnicy. A nasiona wysieję bliżej marca, jak to nest napisane na opakowaniu (choć niespecjalnie wierzę w swój sukces jako siewcy).
Laur jest bardzo mały, dlatego wrażliwy. Taki większy, podhodowany w domu, z porządnie zdrewniałym pniem przetrzymuje mróz około -5 bez problemu.
Mój duży laur, prowadzony na drzewko, oddał ducha - ale z przelania.

Karczochy pod gołym niebem, ale blisko ściany domu zwróconej na poł-wsch. Dodatkowo są "schowane" pod okapem. Moczy je tylko jak zacina ze wschodu. Przykryte zimową agro.
Wracając do pogody, to wydaje mi się, że zima jeszcze walczy i wyprowadzi parę ciosów, ale generalnie słabnie

I to jest bardzo dobra myśl na następne lutowe tygodnie. Do 1 marca zostało raptem 25 dni

Wczoraj na wieczór było 7 st na plusie. Dziś już tylko +2 st.
“Odpoczywam" od dziś nad morzem. Julka mnie przepędzi aż miło. Wziełam mamę do pomocy. I... mama dziś mi pochorowała się biedna na rotowirusa. Jak my ten "wypoczynek" przetrwamy to cud będzie. Szkoda mi mamy bo daleko od domu i taka biedna. Nawet bardzo nie mogę się nią zająć bo za Julką trzeba pomykać. Dziś 2 i pół godziny basenu. Szczęśliwa bardzo.
Może mama jutro poczuje się lepiej.

W dzień deszcz a od ok 22 znowu zaczęło sypać. Niewiarygodne ile już go przybyło a już wydawało się że idzie wiosna

Adrian u mnie jest podobnie
A już człowiek cieszył się, że poprzedni śnieg zniknął, echh

U mnie tak samo biało jak u Adriana i cały czas sypie, zrobiła się biała, ciężka czapa.

W Poznaniu już wczoraj zaczął prószyć śnieg, ale ze względu na temperaturę szybko topniał. W tej chwili mamy 0 stopni i jedynie na trawnikach i dachach kamienic widzę "coś" białego. Niebo zachmurzone, o słoneczku nie ma mowy.
Moja suczka Dumka ( dzisiaj kończy 13 lat ) ani razu tej "zimy" nie ubrała kubraczka, no może dwa razy, gdy temperatura spadła poniżej -5*, natomiast musiałam aplikować zastrzyki Nikodemowi, który przeziębił się podczas obserwacji ptaków przez otwarte okno.

Miłego, spokojnego i dobrego poniedziałku

Wczoraj spadło kilkanaście cm śmiegu.
Najbardziej dostało sie iglakom i wolierom. Śnieg był n atyle mokry, że trzymał się na górnej siatce leśnej...

Odśnieżałam kilka razy - przykładowa sosenka:




Oprócz tego, że dostałam w kość to było bajecznie - nawet lampki "na Światło" się odpaliły:





Dziś -4 i oby się za bardzo nie podniosła w dzień, bo na noc zapowiadają -10..

'
Prawdopodobnie jutro będę wyjeżdżać, to dziś należałoby się wykopac i odkopać wyjazd

Spokojnego dnia

A w Jeleniej Górze.

Wszystkiego najlepszego dla Dumki 1 lutego pożegnałam mojego 19 letniego koteczka Kajtusia .

Dzień rozpoczęłam od zdrapywania zlodowaciałego śniegu z karmników.Ale moje stadko szczygłów i sikorek ćwierka już w zupełnie innej, wiosennej tonacji.
Te ich trele chociaż trochę zastępują brak słońca.

Elżuniu - znałam Twojego Kajtka wirtualnie, więc ...jest mi bardzo, bardzo przykro .

Temperatura - 1*C, pada cały czas śnieg.

Dla Dumki sto lat w zdrowiu i kocim towarzystwie

We Włocławku wszędzie pełno mokrego, ciężkiego śniegu. O iglakach na działce to nie chcę nawet myśleć... Wystarczy, że ognik pod domem prawie się rozjechał. Jest przyzwoicie ok 2 stopni, nie wieje.