Forum Ogrodnicze Oaza

I u mnie trochę popadało .Oczywiście po deszczu najlepiej rosną chwasty.
Najlepszy sposób na ściągnięcie deszczu to - podlanie dzień wcześniej ogrodu. Uwierzcie działa Podczas suszy zeszłorocznej i tegorocznej
na zmianę z sąsiadką podlewamy ogrody .

Pranie się pierze. Wywieszę na dworze i będę czekać aż czary zadziałają.
Tak a propo's prania przypomniała mi się cudna historia. Dedykuję ją wszystkim, którzy czekają na deszcz, na poprawę humoru.
Gdy zamieszkaliśmy w nowym domu przyjechali do nas rodzice na kilka dni. Moja mama uparła się że muszę mieć sznur do suszenia prania na dworze, bo szybciej, lepiej itp. Sznura nie było, a moja rodzicelka lubi swoje plany wprowadzać od razu w życie, więc znalazła jakąś wiązkę kabla w garażu i rozwiesiła między drzewami. Zadowolona powiesiła na nim pranie. Jak mój mąż wrócił z pracy i to zobaczył, to myślałam, że go apopleksja na miejscu trafi. To był specjalny kabel do podłączenia sprzętu grającego do kolumn, za ponad 100 zł lub więcej za metr. To było najdroższe pranie jakie moja mama w życiu zrobiła

+5...
Oczywiście nie pada. Palę w kominku, kawa i do pracy...
Zdjęcia z wczoraj - "jednodniowy deszczowy świat":

Zalew Pilchowicki


"Psy z widokiem na brak Karkonoszy":


"Krówki, też bez Karkonoszy":


Słonecznica (a może pierwiosnek - dopiero na zdjęciu się dopatrzyłam) w deszczu:


Mokre żonkile:


A to taka niespodzianka... Posadzić czy poczekać aż przekwitnie?
Arum Cornutum - Lilia Voodoo (chyba)


U mnie podlewanie zadziałało, ale dopiero po 2 tygodniach
Spokojnego dnia

A kysz a kysz weście sobie ten deszcz, jak wczoraj o 18 wracałam z zabiegów to zaczęło znowu padać i tak do tej pory pada spokojny deszczyk jest 9*C stan wody w rzece wysoki.
Spokojnego dnia.

Przestało padać, jest +10 st. Niebo jest zachmurzone, nie chce się wychodzić z łóżka.

Bela podrzuć mi ten deszcz. Na moim stawie o powierzchni 5 ha woda spadła na na 40 cm. Fajnie jak by popadało tak z tydzień.

Wieczorem przestało padać. Dziś zimno, pochmurno i nieprzyjemnie. Ogródek fajnie podlany, trawa urosła i się zazielenila . Ooo właśnie słoneczko próbuje się przebić przez chmury.
Czuję, że będzie ciężki dzień. Źle spałam w nocy, a tu tyle spraw do załatwienia i w pracy do 19- tej. Byle do 19-tej, a potem majówka

Bea - pracochłonnym, ale niezawodnym sposobem na ściągnięcie deszczu jest wymycie okien w całym domu . Trochę mniej pewny, ale szybszy sposób - myjnia samochodowa full program .
We Wrocławiu wczoraj około 21.30 przeszła jeszcze mocna ulewa - dobrze, że psy wyprowadziłam ciut wcześniej. Trawnik nasiąknięty, mało nie chlupocze przy stąpnięciu. A ma jeszcze padać jutro - i trochę do końca majówki. Oddam w dobre ręce
Ranek chłodny, nie podam temperatury, bo anemiczne słonko podgrzewa termometr na wschodniej ścianie. Sennie. Coś energetyzującego?



Piękny zapach?



Mimo wszystko - każdemu życzę wymarzonej majówki, tym, co im sucho - solidnego polania, reszcie - słonka i ciepełka. I odrobiny odprężenia, to w pierwszej linii.

A u mnie zamiast deszczu- mróz. Nie wiem ile było, bo trza było rano skrobać szyby w aucie.
A moje rozsady w folii. Wyrwałam rano jak Filip z konopii. Chyba przeżyły.

Nazwa "polski biegun zimna" zobowiązuje

Nie o pogodzie ale muszę się podzielić informacją że dziś przez przypadek weszły w moje posiadanie różne dokumenty i gazetki NSZZ Solidarność z roku 1981. Około 100 różnych gazetek + tyle samo dokumentów . Cieszę się z tego powodu bo to w końcu nasza historia i trzeba ją zachować dla potomnych . W większości dotyczą poznańskiej UAM i Zakładów Cegielskiego. Kosztowało mnie to "całe" 15 zł.

lucysia wrote: Lucysia.. (sąsiadko ty moja )... u mnie tez niemiłosiernie sucho. Trochę wieczorkiem popadało, ale nadal jest sucho.

Betula wrote:
Beata, aż napiszę, to może spadnie. Od 3 tyg NIC, a mieszkam i mam działkę na Woli. Tylko, że dzielnica Wola jest obszarowo to jak wiele miast w naszym kraju. W całym kwietniu spadł 1 mm, a deszczyk odwiedził mnie 2 razy.

Marylko a z której str Sochaczewa mieszkasz?
Bo ja od strony Iłowa.
Niestety nadal nie padało. Za to prażyło. Żeby pojechać po Julkę to musiałam się wykąpać bo piachu miałam wszędzie po pracy w warzywniku. Tumany się podnoszą. Muszę znów nastawić podlewanie bo zjawniątka co powschodziły uschną. Warzywnik to pikuś. Drzewa na polu usychają

W Górach Świętokrzyskich padało od nocy z niedzieli na poniedziałek do wtorkowego popołudnia. Taki fajny, spokojny, wiosenny deszczyk. Wszystko elegancko odmiękło

Widzieliście, jak Zimna Zośka ciśnie z północy na nas ?

pl.sat24.com/pl/pl

pl.sat24.com/pl/forecastimages/europa/forecasttemp

U mnie takiej ulewy nie było dużo lat. Z taką ciągłością od niedzieli do dzisiaj w południe spadło tyle deszczu, że ziemia jest mokra jak po roztopach z bardzo śnieżnej długiej zimy. Przez te 2 i pół dnia lało prawie bez przerwy.

Obawiam się , że w najbliższych dniach mogą znowu pojawić się przymrozki. Kupiłam preparat o nazwie Help. Wg producenta „Help istotnie ogranicza powstawanie przymrozkowych uszkodzeń roślin podczas spadku temperatury nawet do -6°C „. Jeżeli przy okazji nie będzie deszczu, planuję wykonać oprysk krzewów owocowych. Czy ktoś z Was ma doświadczenie z tym preparatem ? Nie wiem czy mogę mu zaufać i rezygnować z okrywania krzewów włókninami.