Forum Ogrodnicze Oaza

Hi hi, wiem, Dziewczyny - i o LG, i o tym, że zobaczymy . Tyle nadziei, że chyba większość wykupiłam w poprzednich latach; ostatnio spacerowałam po obi, oglądałam torebeczki i tylko sobie mruczałam: to mam, to mam, to też chyba mam... Mam słabość do narcyzów jak chyba do żadnych innych cebulek. A potem się dziwię, że miejsca brak

Jeszcze wracam do cebul, naoglądałam się filmików o cebulach w donicach, to świetna alternatywa dla ziemi, a mam duży garaż i spróbuje je przezimować; to też zabawa dla tych którzy lubią kompozycje z różnych cebul a narcyz jest ważnym, czasem jedynym aktorem, nie koniecznie botaniczny. Wydaje mi się, że kilka osób, nie licząc Małgosi, ma w tym praktykę; problem widzę w zimowaniu, czy garaż się sprawdzi ?

Jak całkiem zimny, to może i tak; jeśli jest za wysoka temperatura, mogą zacząć rosnąć koło stycznia, zwłaszcza jeśli mają światło.
Taka długość dnia wystarczy do zakwitnięcia na przełomie stycznia/lutego np. w południowych Włoszech.
Jak przyjechałam końcem lutego do Abruzji, z narcyzami było w zasadzie pozamiatane. A to Abruzy, wysoko, wcale nie było bardzo ciepło, tak koło +10. Dniem, bo nocą zimniej.

Co zrobić ? Czy u Was też się chcą kwitnąć ? A co będzie wiosną ? Sama sobie zadaje te pytania.

Marysiu - to same liście, czy liście i pąki?
Mam w jednym miejscu podobną kępkę, bez znacznika, lecz podejrzewam Tete a Tete, te niziutkie, sprzedawane często jako pędzone, już od stycznia.
Na razie obsypałam je grubo korą i dodatkowo przykryłam jodłową gałęzią.
Ten problem to skutek tak długiego okresu bez wyraźnego przejścia temperatury pod zero, niewiele da się poradzić, jeśli nadal będzie bez mrozu.

Edit: chyba widzę pąk na pierwszym planie? Hm, możesz spróbować wykopać delikatnie, wsadzić w doniczkę i ustawić na parapecie.

Ja widzę dwa pąki, ten drugi jest w kępce po lewej.

Zapomniałam wysadzić we wrześniu swoje narcyzy. Dzisiaj ulokowałam je w płaskiej szerokiej donicy, przezimuję zadołowane na zagonie warzywnym, a jak ziemia rozmarznie ustawię gdzieś w eksponowanym miejscu. Nigdy tak nie robiłam, obawiam się czy nie zmarnuję cebul. Jest jakaś inna alternatywa?

Dobrze zrobiłeś, swoje umieściłam w garażu, można w nieogrzewanej szklarni; też się boje o cebule ale trzeba spróbować, wiosną donice można wszędzie postawić.

Tak są pąki, ale zostawię je tak jak są, to nie są botaniczne w tym miejscu sadziłam wysokie.

W plastikowych prostokątnych skrzyneczkach posadziłam narcyzy ,ale chyba
zapomniałam zrobić otwory w dnie skrzyneczki deszcz popadał mróz zamroził
i powstała warstwa lodu czy cebule zgniją?

Niestety, raczej tak. Zależy, czy to "skrzyneczki", czy "skrzynie".

Skrzyneczki takie prostokątne balkonowe .
I niestety nie da się ich wyciągnąć na razie z ziemi ,bo mocno przymroziło.
Trudno poczekam aż ziemia lekko puści ,spróbować zechcę wybrać ten lód z góry skrzyneczki .

Ja bym lała wodę z konewki pod skrzynki, może puści, przynajmniej jedną na próbę bym zrobiła, a potem wstawiła pod dach. Skrzynki balkonowe powinny mieć dziury, chyba że były nowe. Jak są bez dziur, połóż potem pod tym daszkiem na boku, niech nadmiar wody odpłynie.

Już dosłownie za moment...

A dziś rozwinęły się Tete-a-Tete, drobniutkie, ale cieszą, bo jak zwykle w czołówce.



To te, których pąki są na zdjęciu powyżej.

A na drugim zdjęciu był pąk Jet Fire - dziś odrzutowiec wystartował:



Przykoronek na początku jest żółty, za dwa, trzy dni zrobi się prawie pomarańczowy, uzasadniając nazwę odmiany.

Patrząc na zdjęcia z tamtego roku to u mnie takie widoki powinny być pod koniec marca.

Dużo słoneczka wnoszą te maluchy .

U mnie pączuszki już są

U mnie co chwila jakiś się rozwija.

Jet Fire - mniejsza kępka, ale większa była pod światło.





Bardzo lubię tę odmianę, należącą do mieszańców dzikiego narcyza Cyclamineus, pochodzącego z Półwyspu Pirenejskiego. Nie są duże, ale zawsze meldują się pierwsze, raz posadzone (może 15 lat temu) nie wymagają niczego i dość niezawodnie powiększają kępę. Bardzo wiosenny nastrój wprowadzają, nieprawdaż?
Przykoronek już ciemnieje, będzie jasnopomarańczowy.

Dutch Master, pierwszy z trąbkowych.





A po "białej stronie" Ice Follies - pierwotnie słomkowy, za trochę śmietankowy. Wielkoprzykoronkowy.





U kogo jeszcze rozkwitają?

Ice Follies dziś:



i Dutch Master(s) wczesnym rankiem:



Naprawdę nikt nic?