Forum Ogrodnicze Oaza

U Kurowskich nic nie było? Czy Ty już wszystko masz?

To okazuje się, że nie tylko w śląsko-małopolskiech szkółkach nic nie ma?

Dorcia było, było masę roślin. Jednak jakoś tak dziwnie się ten świat plecie, że nie tych, których mogłybyśmy potrzebować
Wiele szkółek nastawia się na masową produkcję
Zaprzyjaźniony szkółkarz zawsze mi mówi, że z takich roślin, jak u mnie rosną to on by się nie utrzymał
Niech żyją szmaragdy

No to zakupy konkretne No widzisz, ja o botanicznych tulipanach mogę sobie jeszcze pomarzyć ledwo co z ziemi dopiero powychodziły.

Hej Marta,
zazdroszczę zakupów!!
Końskowola różami (i nie tylko) stoi - bardzo ładne róże wybrałaś, a sadzonki wyglądają dorodnie! Prymulki zawsze cieszą człowieka - małe to to a jakie kolorowe Kurowscy to znana szkółka.
Oczywiście AZALIA mi się rzuciła pierwsza w oczy - ładnie ukształtowana, zgrabna sadzonka (z ciekawości - ile kosztowała?). Satomi jest bardzo ładna, widziałem na żywo, dla mnie to taki cukiereczek lub motylek Gdybym kiedyś robił rabatę w różu to byłby jeden z celów do kupienia

Marto, Marta dobrze zidentyfikowała twoje iryski nn - jeszcze jutro zerknę na swoje Iris "Alida" ale też mi się wydaje, że to właśnie te. Co do Irysów reticulata, to gdzieś czytałam, że coroczne kwitnienie zapewnia im wykopanie i przesuszenie po kwitnięciu i ponowne posadzenie jesienią. Ale ja lubię roślinki bezobsługowe, więc swoich wykopywać nie będę.

Zazdroszczę szkółkingu w miłym towarzystwie . Widzę, ze Lubelszczyzna fajnymi szkółkami stoi, szkoda, że nie miałam ogrodu, jak tam mieszkałam

dodad wrote: No właśnie! Epidemia jakaś?
Azaliowy wybór popieram - śliczności! Aż by się chciało mieć większy ogródek w takich chwilach

Iwonko poletka krokusowe robią się same , czasem wystarczy rok . Zobacz na przykładzie Prins Claus. Wsadzone 5 cebulek, na pierwszym zdjęciu zeszły rok, na drugim obecny







Hortensja Levana ma być ponoć potworem i dlatego ją kupiłam

Ula cała przyjemność po mojej stronie
Ja nie mam większego samochodu , a do Jeepa mojego M. w życiu bym nie wsiadła, bo to automat
Krwawnik się nie rozsiał tylko rozrósł , rozłogami zresztą . Ale nie martw się, łatwo wychodzą z ziemi, gdyby zrobił się za duży
Jakie krokusy chcesz wykopywać ? Mam nadzieję, że nie teraz

Dorcia podsunęłaś mi dodatkowy pretekst na następny raz, masz duży samochód, więc jesteś niezbędna
Już w przyszłym roku będziesz miała łany , zobacz jakie porównanie zrobiłam Iwonce
Dla Satomi jeszcze nie mam miejsca wymyślonego , ale mam nadzieję, że zakwitnie już na swoim docelowym miejscu

Mirko Prymulki bez nazwy kupowane dla koloru , oprócz tego jeden pierwiosnek omszony 'Violetta' wypatrzyłam u Dębskich
Widziałam Twoją Katarzynkę, ona jest jednak niezawodna
Kilka ciepłych dni i mgiełka zaczyna przypominać listki

Jolu zawsze za krótko , ale lepszy niedosyt niż przesyt, czyż nie
Przyznam się, że pod Złotą Rybką zaglądałyśmy do auta i faktycznie nic nowego nie wypatrzyłyśmy

Elu ciekawa jestem, czy posadziłaś już róże , bo ja ani sztuki , mało tego, jeszcze mi doniczek do sadzenia przybyło . A miałam tylko pojechać po ziemię
Azalią tak się nie martw, one są dużo bardziej tolerancyjne od różaneczników zarówno na kwasowość podłoża, jak i na mrozy. A jak zakwitnie, to nie będziesz mogła zrozumieć dlaczego tak się wzbraniałaś

Jola, Dorcia, Marzenka, Dorotka dla kogo nic nie było to nie było , myśmy się poważnie obkupiły , a przypominam, że tylko ja jestem początkujący amator, Ula i Ela to doświadczone ogrodniczki . U Kurowskich było naprawdę sporo ciekawych krzaczków, żeby tak jeszcze ktoś mi te doły wykopał

Paula mam sporo odmian botanicznych, ale tylko te zabierają się do kwitnienia

Adrian Końskowola jest faktycznie naszym "zagłębiem" różanym , korzystamy więc ile wlezie
Ale jest tam również sporo innych znanych i cenionych szkółek, do których zaglądamy po drodze . Zawsze to większy wybór niż w lubelskich sklepach ogrodniczych i ceny atrakcyjniejsze
Azalie były po 25 zł. A krzaczki jak zauważyłeś spore i dorodne

Kasiu ja też nie wykopuję moich irysków ani żadnych innych cebulek. Nie wykopuję i nie zamierzam i bez tego mam huk roboty

Katju żebyś wiedziała, że nie ma to jak dobre towarzystwo . A gdzie w lubelskim mieszkałaś?

Gorzatko no przecież Marta ostatnio sama napisała, że już jej tylko zagranica została
Azalia mam nadzieję spełni pokładane w niej oczekiwania




Cały dzień ciężko pracowałam do samej ciemnej nocy i nadal nic nie posadzone
Najpierw musiałam się do pracy przygotować i w tym celu odwiedziłam 4 sklepy ogrodnicze . Zakupiłam zapas ziemi do róż (brak kompostu ), kwaśnego torfu i przy okazji ziemi do wysiewu . Nabyłam Magiczną siłę do powojników i przy okazji nadmanganian potasu . I naprawdę nie wiem jakim cudem przywiozłam do domu jeszcze dwa jaśminowce 'Innocence' i 'Snowbelle', a także modrzewia szczepionego, ale nie płaczącego, tylko kulkę
Potem zaś przycięłam wszystkie róże na dobry początek . Nie jest źle, a nawet powiedziałabym, że jest dobrze . Po południu rozsypałam trochę nawozu pod kwasoluby i iglaki, podlałam powojniki nadmanganianem i zamiast coś posadzić czepiłam się chwastów , w których mi zeszło do nocy
Ledwo żyję

Jeszcze przed robotą zdążyłam zrobić fotki nowym kwiatkom

Ostatnie zdjęcie: rewelacja!
Przyznam się od razu, że sasanki największe wrażenie robią na mnie właśnie w fazie pąka: takiego tuż - tuż... prawie...
Twoje słowa o braku kompostu przypomniały mi, że mój kompostownik wciąż czeka na przerzucenie i przesianie spodniej warstwy... ale chyba sił mi na to brakuje, a i motywacji nie mam, bo co zrobić z tym urobkiem? Rabaty już korą posypane, a sadzić nie planuję...
Czy taki gotowy kompost można załadować do worków i trzymać "na zaś"?

No a u mnie białe szafirki jeszcze w lesie

A ja jakoś nie mam szczęścia do białych szafirków, zawsze okazują się standardowe.

W Świdniku . Ten nadmanganian to profilaktycznie na uwiąd, czy przy okazji dokarmianie potasem?

dodad wrote: Ale w Twoim?

Też mnie zchwyciła Twoja ostatnia fotografia Niesamowite te sasanki

Marta, rzeczywiście przyrost krukusowej masy imponujący! Wysiały się czy rozrosły? Raczej rozrosły chyba, bo tak kępkowo się prezentują... Szafirki podobnie, no śmiało możesz odczuwać satysfakcję i dumę, a nawet powinnaś! Zastanawiam się, czemu u mnie z tym mnożeniem się cebul raczej kiepsko i mam już kilka pomysłów...
W kwestii sasanek zgadzam się z Gorzatą, tylko puchatki, potem zakryć czymś i nie patrzeć, ja już nawet tak zrobiłam

Normalnie jakby ta jedna sasanka wyłaniała się z fal.
Szafirki białe w łanach! Cudne.

Marta, moje róże nadal zadołowane i bardzo mocno podlane.
Po pracy niewiele zrobiłam. Posiałam cynie i astry w tunelu.
Potem zaczęłam usuwać krzewy z rozsadnika celem zrobienia miejsca na kompostownik,
ponieważ w miejscu, gdzie kompostownik będa rosły dwie duże róże .
W biegu zbierałam narzędzia a i tak zmokłam, normalna burza z grzmotami.
Pada dotąd, a - przypominam - to nie ja marudziłam, że sucho i prosiłam o deszcz .