Forum Ogrodnicze Oaza

Rzeczywiscie brzózki w kupce będą pieknie wygladać.....za lat..powiedzmy 5...Nie pamiętasz kto wsadzil piwonię? ,ja tez tak mam, często głowię się skąd tu to czy tamto....za dużo sadzimy?

Proszę pokaż tą brzozę , bo ja mam taką miniaturę (nazwy nie znam,ale poszukam) , wygląda jak bonsai i ma listki takie igiełkowate. Za odtrawiczanie , brawa i podziw! Ja mam tylko kawałeczek do poprawienia, i zupełnie mi się nie chce
Ten sezon będzie za długi i pewnie jeszcze nie raz nawiedzi mnie niechciej

Pięknie tu. Będę zaglądać.
Pozdrawiam,
Monika

Największą frajdę zawsze miałam na etapie projektu, a potem zmian w tymże,
sama pielęgnacja to już tylko obowiązek.
Twój ogródek młody, wielki więc sama przyjemność w realizowaniu planów, bieganiu po nowe chciejstwa itp.
Już jest śliczny, a ileż jeszcze można podziałać...

Mi też się coś wysiało - chyba ślazownik, bo w okół niego jest cała masa przedszkolaków . Muszę je z tamtąd jakoś przepikować bo na agro to raczej nie urosną .

Marta, ja dalej walczę z psami . W ramach odwrócenia uwagi od róż rozsypałam im wióry z tyłu domu na trawie. Ale tamtych nie ruszają . Jestem już skłonna sięgnąć po drastyczniejsze metody .

Przyszła do mnie paczka z przetacznikami i innymi skarbami .

Dorcia-Gosia w swoim wątku podał skład mikstury,którą należy spryskać powierzchnię coby psiaki odpuściły,spróbuj może się uda

sierika wrote:
To na pewno Wasze psy, znani ogrodnicy

Rozumiem, że brzozy są za domem po prawej stronie?
Jesienią wykopałam i podzieliłam piwonię,
dostałyście z Ulą po kawałku i jeszcze koleżance Ani się dostało.
To jest taka piwonia .
Może to nad nią się zastanawiasz?
Jak już tak wszyscy narzekają na swoje psy to dołączę do tego chóru;
mój przestał mi wprawdzie zjadać rajstopy,
ale ostatnio zniszczył mi bratki w donicy - wszystkie .

Zrywanie darni... widzę, że nie tylko ja szukam sobie fizycznej pracy. Po kamieniu wczorajszym dziś ręce mam do ziemi.
Kilka piwonii około sierpnia września sadziłaś ode mnie:)

Romciu zawartość kompostowników jedynie przerzuciłam, bo kompost się nie przerobił , te niby lepsze miejsca, to tylko cienka warstwa na piachu . O przesyłce zdążyłam kompletnie zapomnieć

Ewo a wiesz, że ja się z tym pomysłem trzech brzózek już 3 lata nosiłam , 3 lata do tyłu , już by mi zostały tylko dwa
Piwonię wsadziłam sama , tylko nie wiedziałam od kogo ją dostałam, ale już się wyjaśniło

Marzenko ale się naszukałam tej brzozy , niestety nie mam zdjęcia całego drzewka z listkami, a tylko takie zbliżenie




kiedyś nawet udało mi się ją zidentyfikować, ale nigdzie nie zapisałam i znów nie wiem
Co do odtrawniczania, to już obrabianie brzegów rabat zniechęca mnie do tego zajęcia koszmarnie , na szczęście nie mam (na razie ) żadnych planów na nowe rabaty

Moniko witaj w moim świecie , też do Ciebie już zaglądałam, ale nie zdążyłam się wpisać
Nawet myślałam o tulipanach, których poszukujesz, ale z biało różowych przychodzą mi do głowy jedynie przepiękne Angelique . Nie są wprawdzie liliokształtne , ale potrafisz im się oprzeć?




Beatko u mnie faza projektu nie występuje wcale , no nie umiem i już
Za to bardzo lubię to codzienne doglądanie , obcinanie przekwitłych kwiatów, pielenie i nieustanne podziwianie

Dorcia kilka ślazowniczków wsadź od razu do doniczek, będzie na wymianki
Ja też Puśce rozsypywałam wióry na ścieżce, żeby móc spokojnie sadzić i nie powiem, żeby pogardziła , dziwne są Twoje
Do mnie przetaczniki jeszcze nie dotarły, to ostatnia paczka, na którą czekam

Siberko nie chciałabym zapeszyć (tfu, tfu ), ale mój pies już dawno niczego nie wykopał ani nie posadził

Elu brzozy są za domem po lewej stronie patrząc od wjazdu.
A więc to od Ciebie ta piwonia , kojarzyłam ją z ostatnim jesiennym szkółkingiem, czyli coś mi jednak świtało
Twój piesek to młodzian jeszcze, oduczy się

Ula także kopanie, grabienie, sianie i tym podobne . Jutro się z wyra nie podniosę
Piwonie od Ciebie to akurat wiem, gdzie sadziłam




Sobota, jak i cały ten tydzień, również pod hasłem ciężkiej pracy
Ale warzywnik ogarnięty . Całość skopana, rozgrabiona, jedna grządka obsiana
Tu w przerwie na obiad




tu już całość




a teraz clou programu , wyznaczam grządki




To będzie raczej niekonwencjonalny warzywnik , w kółeczku będzie rosła w środku moja jedyna canna , a dookoła jednoroczne, głównie astry, które uwielbiam
Jeden brzeg będzie obsadzony piwoniami, a drugi liliowcami. I pewnie jeszcze gdzieś wcisnę jakieś kwiatki, żeby nie było tak nudno i warzywno

Kiedy ja szalałam twórczo w swoim kątku, po drugiej stronie ogrodu przy obrabianiu brzegów rabaty pracowali moi pomocnicy . Jeden nie do końca bezinteresownie , drugi za to z dużym zaangażowaniem







Ciężko zrobić wyraźne zdjęcie podczas wytrząsania trawy

Ledwo żyję, ale mam poczucie dobrze spędzonego dnia , lubię tak coś zacząć i tego samego dnia skończyć
Teraz mogłoby troszkę popadać, bo się strasznie kurzy

No kochana napracowalaś się
A warzywnik cudny!!!! Podoba mi się bardzo

No już chciałam pochwalić za TAKI warzywnik, a tu czytam, że same kwiaty będą

Jeśli chcesz coś mega dekoracyjnego to polecam kardy Wielkie srebrne liście cudne do połowy zimy
Tzn. takie były u mnie, a u koleżanki, której dałam kilka siewek, nie urosły Nie wiem co im zrobiła

I koniecznie buraki I dynia I pomidor Megagroniasty KOPER!!! PNĄCA FASOLKA SZPARAGOWA FIOLETOWA - cudnie kwitnie na fioletowo czy tam liliowo

O! Ja też uwielbiam zaczynać i kończyć robotę tego samego dnia! Dlatego czasem nawet nie zaczynam
Warzywnik, jako kompletna ignorantka, pominę milczeniem, aczkolwiek pomysł z kwiatami mnie przekonuje

markita wrote:
A może Brzoza brodawkowata strzępolistna 'Lacinata' /Betula pendula 'Lacinata' /
Spracowana Pani, ale szczęśliwa, jak czytam
No tak, jak to się robi, żeby jednego dnia zakończyć co się zaplanowało
A mnie rączki od pielenia bolą. więc dzisiaj malowałam i nawoziłam dla odmiany ale też czuję się spełniona

Podoba mi się ten zarys warzywnika . Super będzie wyglądał .

Masakrycznie zostawiasz mnie w tyle . Ja dziś oprócz zasypania dołów przy różach nic nie robiłam w ogrodzie. Niby był słoneczny dzień, ale wiatr taki zimny wiał, że aż szczękałam zębami. Oddałam się innym pracom - i nie było to sprzątanie .
Ślazowniki zadoniczkuję . Siewek są setki, więc pewnie coś się uda wyhodować .

No to chyba Twoje życzenie się spełni, ma padać...
Muszę ja cioci Twój warzywnik pokazać! Niech się inspiruje! Nasz taki tradycyjny, proste linie, proste ścieżki, nuda...
A ta brzoza to nie 'Laciniata'?
A i mam przekazać, że pierwiosnki czekają
Edit! O, Jola już o brzozie napisała, a ja rozmowę telefoniczną ważną obyłam w trakcie pisania postu

Dziękuję za zdjęcie Angelique znam i uwielbiam Co do brzózek, to ja posadziłam taką o bordowych listkach obok takiej o listkach żółtych. Za jakiś miesiąc postaram się dosadzić tam tą najzwyklejszą do trójkącika. Te zwykłe już wprawdzie mamy, ale nie podoba mi się miejsce, w którym rosną i założenie ich cięcia (cały urok ma przecież naturalny pokrój brzozy), więc zrealizuje swój niecny plan brzozowego zakątka w narożniku działki i będę za kilka lat powtarzać "a nie mówiłam".
Pozdrowienia!

Marta-no to będzie ten warzywnik czy też nie? bo już się zgubiłam. Zagony bardzo pomysłowe,gdyby tak jeszcze posiać kolorowe warzywa przeplatane kwiatami,to dopiero byłby widok