Forum Ogrodnicze Oaza

Agnieszko- i ja się stawiam na otwarcie Czyżby już wiosna za pasem.. na pewno
Sezon zapowiada się niezwykle interesująco- rabata cienista wg Twojego projektu będzie prawdziwą inspiracją

Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia zielonego ogrodu- chwilami z ukłuciem żalu, bo przecież nie zwiedzałam go sama.. jednak, jak zawsze, z nieustającym zachwytem dla jednego z bliższych memu sercu ogrodów..

Aguś, jeśli pozwolisz to i ja także dopiszę się do listy gości podziwiających twój ogrodowy Eden. Mam nadzieję, że znajdzie się dla mnie maleńki skrawek trawniczka, bym mogła na nim przycupnąć, by rozkoszować się widokiem wypieszczonego ogrodu.

A ja bym z chęcią przysiadła koło tej zielonej żabki

No Aguś, przeprowadzki to się robi w środę, albo sobotę , a Ty tak z zaskoczenia w piątek . Nawet na pierwszą stronę się nie załapałam . Ale dotarłam , już się rozsiadłam ... to teraz parapetówka .

Głowa mnie wczoraj sieknęła i nie byłam już w stanie powitać nowych gości - wybaczcie!

Dziś za to powitała mnie zima w ogrodzie - jest pięknie, biało, czysto, szkoda, że bez słońca!
Spałam całkiem nieźle, obiad i zakupy mam zrobione (PanM! ), więc pozostaje czas na odpoczynek.
Mam nadzieję, że ćmienie głowisi się wyciszy. Niestety podejrzewam, że ciśnienie atmosferyczne jest tak podłe, że wielu z nas średnio się czuje.

Dorcia, uznałam, że piątek to prawie sobota, a że miałam resztki weny pod palcami, to poszło
Parapetówka na razie bez niczego mocniejszego, ale może wieczorem jakaś lampeczka? Teraz zapraszam na herbatę z sokiem malinowym.
Sylwio, zapraszam serdecznie - cieszę się z Twoich odwiedzin!
Krysiu, miejsca na trawniku jeszcze dużo - zmieścimy się!
Ach, tak się położyć na takim soczyście zielonym dywanie - to byłoby coś!
Moniko, dziękuję, że masz ochotę tu wpadać! Na nowy sezon przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać, ale mamy już z górki.
Zakuś biegał tu u nas jak szalony... fajnie było móc go tu gościć!
W sezonie z pewnością będzie okazja do niejednego spotkania
Krzysiu, zapraszam ciepło! Cieniste będziemy razem sadzić - na pewno wzajemnie się zainspirujemy. I to jest piękne!
Aniu, bardzo mi miło, jeśli będziesz miała ochotę tu wpadać Dziękuję za serdeczne słowo!
Romeczko, dla Ciebie zawsze drzwi stoją otworem - rozgość się Mogę mieć prośbę o zamknięcie poprzedniego wątku?
Lucynko, nic nie rozumiem z tą obserwacją i godzinami, ale nieważne Cieszę się, że tu jesteś!
Gorzaciu, do nudziarza już niedaleko... a już w marcu ukaże się nowa płyta! Fajnie
Zapraszam!
Michale, dziękuję, że tu zajrzałeś i zapraszam częściej
Dorotko, bardzo dziękuję!
A wiesz, że ja też mam jeszcze TEN kalendarz? To prawda, trawnika miałam nadmiar
Marku, dziękuję - miło mi bardzo, że jesteś!
Martusia, zapraszam! Jedziesz na Gardenię?
Wiesiu, Twój jest ten kawałek trawnika, lalalala
Aneczko-adasiowa, jakże sympatyczny wpis - dziękuję! Staram się pracować nad swoimi zdjęciami, z różnym skutkiem. Cieszę się, że coś Ci wpada w oko!
I miałam zapytać: dlaczego jestem Agnieszką przez dwa 'sz'?
Marta, cześć! Szkic będzie, tylko kiedy, kiedy? Mam nadzieję zacząć rysować rabatę w ten weekend...
Majutek, oj tak, mecz był wczoraj nazbyt emocjonujący... trochę człowiekiem telepie, gdy widzi, że wszyscy już przed meczem wiedzą kto ma wygrać...

Zima na wsi:

Witam się i ja w nowym wątku U nas podobne widoki, ale widzę, że śnieg mokry, chyba długo nie poleży

Ciśnienie jest tak niskie, że mną zamiata, ledwo dałam radę kilka przygiętych iglaków odkopać spod śniegu, teraz siedzę i dyszę

Majutek, utulam Ja też czuję się źle - boję się, żeby ta nieszczęsna głowa się nie rozkręciła.
Serducho mi wczoraj tak waliło przed snem, że było to nie do zniesienia.
Mam nadzieję, że to ciśnienie atmosferyczne jakoś wróci do normy, bo żyć się nie da.
Marysiu, serdeczności zasyłam i dziękuję za odwiedziny pod zaśnieżonymi póki co brzozami

Jeszcze trochę zimowych widoków:

Aguś, u was lekko pocukrzone, u nas nasypało sporo, strząsanie śniegu z roślin zajęło mi sporo czasu.
Głowa mi tez dziś dokucza, tętno szaleje, ciśnienie jak na mój organizm zabójcze, ech....
Za to mały ma radochę, wyciągnął mnie do lepienia bałwana, poodśnieżałam trochę, nie ma to jak ruch na świeżym powietrzu.
Miłego popołudnia

no pewnie, że jadę a co.....wybierasz się do nas?
rano coś tam u mnie sypało śniegiem ale potem wyszło piękne słoneczko....zaś teraz znowu jest pochmurno

Piecuch jestem i zmarźluch ale na zimowe spacery piszę się tylko wtedy, kiedy jest dobre +10 i nic nie chlupocze pod nogami, ani nie spada z nieba
Czyli jest szansa za jakieś dwa miesiące

zdjęcia [brak komentarza] ^*

Zimowa szata cud miód malina... niech na zdjęciach będzie zima...
_____________________________________
*prześliczne

Śnieg sypał wczoraj przez kilka godzin ,ale dzisiaj już go prawie .Cały dzień taki szaro-bury i zimno do tego .
Twój wątek leci jak szalony ,co dopiero w starej części się wpisałem ,a tu już nowa .

Ja też się wpisuję na nowe stroniczki. Będę się zachwycać w ciszy... A i jeszcze- znam ból głowy - u mnie przeważnie raz w miesiącu. Przyzwyczaiłam się. Jedyny plus- jak ból mija-świat staję się taki piękny i podejrzewam,że dlatego również ta energia Cię rozpiera. W każdym bądź razie ,ja tak mam. A ja mam jeszcze syna na I roku i też 100 pomysłów na minutę i zaczynam się bać,że mogę tego wszystkiego nie zdążyć zrealizować. Życie daje tak wiele fantastycznych możliwości... W Twoim ogródku to widać, w Twoich postach to można wyczytać...Ale żeby kurs fotografii, na to , przyznam nie wpadłam. Dlaczego?
Jak mogłaś pozbyć się róż!!!!!!??????No jak?

Aguś, serdeczne dzięki za miejscówkę trawniczkową na podziwianki dla mnie.
gorzata wrote: Podpisuję się nogami i ''ręcami'' pod całością tej wypowiedzi.

Cześć Agnieszka, ty to masz serce i pióro do tych wstępów, zazdroszczę polotu , zdjęcia ekstra - konie, drut kolczasty - super, zimę mam swoją dzisiaj - pierwszy raz w tym sezonie

Dobry wieczór Państwu

Uff, to niskie ciśnienie jest wykańczające. Wypiłam rano dwie kawy, ale już niczym innym nie próbuję sobie podnosić ciśnienia, bo znowu serducho zacznie łomotać, jak wczoraj.

Czy ja Wam pisałam, że PanM przywiózł wczoraj dwie bombonierki... BECZUŁEK???
Leżę sobie na kanapie taka lekko skołowana, bo zjadłam całe trzy sztuki i mi szumi

Iwonko, z tą moją wena bywa różnie - czasami nie potrafię jej zatrzymać, innym razem leży w kącie i ani myśli wyleźć na powierzchnię.
Wczoraj trochę popłynęłam, ale myślę, że odwiedzającym nasz wątek gościom należy się 'słowo' wstępu
Dziękuję za miły komentarz!
Krysiu, zmarzlaku - w takim razie ze śniadaniem na trawie czekamy do maja, kiedy już się murawa nagrzeje
Aga, zapraszam serdecznie do odwiedzin
Z bólami głowy to katastrofa - na te moje zupełnie nie mają lekarze sposobu. Ciebie i tak rzadko dopada - ja potrafię mieć trzydniówkę raz w tygodniu
Jak żyć?
Oczywiście, gdy ból mija, nabieram energii, ale co się dzieje przez ten czas, gdy boli - lepiej nie mówić.
Jest nas tu na forum więcej.
Pomysły, marzenia, plany - warto choć część z nich zrealizować, a przynajmniej do tego dążyć. Co syn studiuje?
Pytasz dlaczego zdecydowałam się na kurs fotografii? Otóż, zrobiłam kilkanaście tysięcy zdjęć moją lustrzanką zupełnie bez pojęcia, świadomości i wyczucia.
To mnie ogromnie frustrowało. Przez kilka miesięcy kursu nauczyłam się więcej niż przez całe fotograficzne życie, więc... dalej muszę się tylko rozwijać w zakresie panowania nad kompozycją, wyobraźnią i światłem
Jak mogłam pozbyć się róż? Ja się ich nie pozbyłam - one tylko przeniosły się kilka ulic dalej, gdzie będą świetnie rosły. U mnie niestety - mimo pielęgnacji i różnego rodzaju zabiegów - nie czuły się komfortowo i stale chorowały. Do decyzji dojrzewałam długo i nie było to łatwe, ale teraz czuję, że znalazłam pewien kompromis pomiędzy własnymi pragnieniami, a tym, co może zaoferować sama natura.
Andrzeju, w tamtym wątku było już tyle stron, że pewnie z trudem można się było po nim poruszać. Tu będzie przejrzyściej
Tak, na dworze wciąż bez słońca, ale na szczęście u mnie jest biało!
Michale, bardzo bardzo dziękuję! Postaram się o kolejną porcję zdjęć
Gorzato, jesteś niepoprawna z tym niechciejem do zimowych spacerów
Martula, kto wie, gdzie nas z PanemM poniesie...
Dorotka, zafundowałaś sobie wszelką możliwą aktywność - fajnie!
Szkoda, że ciśnienie aż tak mocno dziś wariuje - ja też jestem nie do życia!

Ja rozumiem chcesz mnie wpędzić w kompleksy... tymi zdjęciami... proszę bardzo... ja za 15 lat też Ci pokaże ogród z zimową szatą...