Forum Ogrodnicze Oaza

Oj, widzę poważną konkurencję na przyszłoroczny konkurs różany
Fotki cudne

Pamelko,
w miarę możliwości mogę się dopisać do zasobów różanych, choć nie mam u siebie tak wielu odmian (chyba tylko 30 w obu ogródkach).

Markita,
oj tam, oj tam. Lubię robić portrety... kwiatom. Konkurencja podnosi tylko poziom konkursów wszelakich.

Danielo każda nowa odmiana, każda fotka, każde kolejne doświadczenie wzbogaca nasze zbiory
Ja także dopiero zaczynam z różaną kolekcją

a ja od razu poleciałam obejrzeć sobie tą Prickly Red i ojej!
piękna i czerwona i akurat wiem, gdzie będzie pasować
u mamy na rabatce czerwonej z tyłu, gdzie w tym roku kwitły malwy! jak ulał tam będzie pasować

Shirall,
bardzo lubię tę różę. Jest w niej jakaś pierwotna dzikość.

Pamelko,
no to ja jestem w fazie embrionalnej.

Dzisiaj troszkę o mini ogrodzie stylizowanym na japoński. Powstał rok temu.

Wiosna


W oddali po prawej kwitną lilie himalajskie.


Bliżej lilie koło kloników i liliowców.


Mini kałuża





Na karłowatej jabłonce dojrzewają maleńkie jabłuszka (są wielkości małych czereśni).


Od prawej: krzew kruszyny, sosna himalajska, trzmielina, wiąz holenderski Jacqueline Hillier, sosna żółta (?) a nad nią bez czarny 'Eva'


Na tym zdjęciu na pierwszym planie sosna himalajska


jabłonka karłowata


Owocki z bliska (teraz są już zebrane i przetwarzane)








Za kamieniem ("skałą morską") rododendron


Sosna wejmutka i moje oczątko z wodą, za sosną jodła koreańska

Pochwały dla ogródka japońskiego już pisałam , gdy powstawał , wiec nie wiem , czy mam się powtarzać? Zapewne zrobi to każdy , kto zobaczy .Chciałam natomiast zapytać , czy w Twoim mini oczku zdążyła zakwitnąć mini lilia?

Masz lilie himalajskie!!!To moje marzenie Napisz o nich coś więcej - w jakim są wieku? Jak zimują? Zapowiadają się na ogrodowe giganty?

Danielo, to ten zielony śliczny klonik tak się jesienią nie popisuje? Usycha, zanim się przebarwi? No widać jesień nie jest jego najmocniejszą stroną! Ale można mu to wybaczyć...
Ooooo! Ostatnie zdjęcia pokazują nową fascynację... Pięknie! A najważniejsze, że umiałaś zachować taki umiar w nasadzeniach.... Rośliny nie są stłoczone i nie przytłaczają elementów, nazwijmy je, kamiennych... Taki umiar to duża sztuka! I wiem, co mówię! Ale klonika palmowego to brakuje!
Najbardziej jednak zainteresowało mnie zdjęcie tej sosny poddawanej torturom Jak chcesz ją uformować? Rozciągasz, by była jak najszersza i by gałęzie były niemal poziome, tak? Wycinasz też część pędów, by była taka ażurowa ? Ciekawa jestem efektu! Jak szybko te gałęzie się tak ułożą... Czy kolejnym przyrostom też zamierzasz te kamienne wisiorki nakładać?

Danielo nie mogłam Ciebie znaleźć , ale już jestem , piękny ogród japoński, bardzo dzielnie wypracowany tylko brać przykład.
Muszę Ci napisać ,że nawet siebie nie mogłam znaleźć

Małgosiu,
zdecydowanie na początku zawsze trudno znaleźć drogę, ale damy radę.

Artam,
tak to ten zielony co jest kolegą czerwonego. Troszkę wychyla się zza domku i podejrzewam, że przymrozek szybciej go dosięga. Zresztą mi też się to jego ususzenie podoba, jest malownicze. Klonika palmowego w bezpośrednim towarzystwie kamieni nie będzie, bo... już tam były i bardzo cierpiały. Przy liliowcach bliżej ściany domku czują się dobrze obydwa. Gdy podrosną być może będzie je lepiej widać. Zamiast klonika bordowego zastosowałam bez czarny 'Eva', który jest co prawda młody, ale ma nadzieje spełniać rolę klonikopodobną bliżej innych formowanych drzewek. Jest zdecydowanie bardziej wytrwały na słonecznym i wietrznym stanowisku. Ta część jest młodziutka i to dopiero początek kształtowania widoczku.
Jeśli chodzi o sosnę czarną formowaną (niwaki), to tak mocne formowanie otrzymała dopiero w tym roku, choć była uszczykiwana wiosną od samego początku. Sznurowanie i naginanie gałązek też jest na etapie początkowym i wymaga obserwacji oraz ewentualnej korekty (przez co najmniej 5 lat). Efekt, który chcę uzyskać to pewne "pochylenie od wiatru". Z jednej strony gałązki maja być dłuższe, z drugiej są skrócone i uniesione lekko w górę. Na końcach gałęzi powinnam uzyskać iglaste "chmurki". Dla niej jest to późne, ale nie mogłam przekonać mojego wspólnika, jemu sosna podobała się przedtem.

Margolko,
lilie te mam pierwszy sezon, więc dopiero się przekonam jak dadzą radę. Kupiłam przypadkowo na rynku, pan sprzedawał taniej bo było już późno na sadzenie.

Elu,
lilia nie zakwitła. Pewnie było nie dość ciepło. Jeśli mi przezimuje (śpi w kołderce z liści w domku gospodarczym) szybciej wystartuje i zobaczymy.

Danielo ten Sambucus nigra 'Eva' rośnie całkiem szybko i wyrasta w spory, piękny krzak.
Masz rację z powodzeniem może zastąpić palmowego klona /o ile coś jest w stanie jest zastąpić /
Na temat zimowania Cardiocrinum giganteum odpytaj naszą forumową Vitę, ma doświadzczenie i wyhodowała największą lilię jaką widziałam
Czy mogłabyś napisać kilka słów o te karłowej jabłonce

Zatrzymałam się na dłuższą chwilę u Ciebie, ten zakątek uspokaja i skłania do zamyślenia

Pamelko,
też lubię patrzeć na ten zakątek, można trochę się zapomnieć tam. Jeszcze mam parę pomysłów, ale spokojnie sobie zrealizuję. Nie mogę znaleźć zdjęcia z tarasu, gdzie siedząc widzę kawałek po japońsku.

Co do jabłonki, jest to jeszcze NN. Zakupiona jako "jabłonka karłowata".

Tutaj jej kreacja wiosenna




Co do bzu czarnego, to na to o czym pisałaś liczę. Dla "japońskości" są tam jeszcze azalie i młodziutka kalina japońska Watanabe, być może - jak jej podpasuje stanowisko - doda właściwego stylu.

Danielo, pięknie wystylizowałaś swój ogródek japoński i dostosowałaś go do naszego klimatu i warunków panujących w Twoim ogrodzie
Mnie - miłośniczce liściaków - bardzo spodobała się Twoja jabłonka karłowata; jest śliczna, gdy kwitnie, a potem czaruje owockami
Bez czarny Eva też mam w planach, ponieważ jak dotąd fiaskiem skończyły się moje próby uprawy kloników japońskich...

Witaj
Śledzę i nie opuszczam dobrych duszyczek
Jeśli mogę Ci podpowiedzieć, to wiosną "nenufarka karłowatego" posadź do żyznej ciężkiej ziemi. Pod kłącze wciśnij mu kostkę osmokote. Daj mu płytką doniczkę, bo na wysoką nie masz głębokości.
Tak cudownie i z pasją posadziłaś ją w tym woreczku, że nie śmiałem Ci prędzej od tego pomysłu odwodzić - przepraszam.
Mariusz

Jabłonka genialnie psuje do otoczenia
Ciekawe jak szybko będzie rosła

Mariuszu,
zrobię tak jak napisałeś. Może jak od samej wiosny lilia posiedzi w mojej kałuży i dostanie kostkę osmokote z nową ziemią jest szansa, że zakwitnie. Oby ładnie przezimowała. Dziękuję za to, że nas śledzisz.

Pamelko,
oglądałam archiwalne zdjęcia i wygląda na to, że jabłonka niewiele się zmienia. Mam ją już 3 lata, więc naprawdę wolno rośnie. A jeszcze jednej zimy sarny lekko poszczypały jej końcówki gałązek. Teraz już brama wyższa, może jej skracać więcej nie będą.

Ogrody obejrzałam już wcześniej ale teraz muszę przemówić i nie będę niestety oryginalna bardzo mi się podoba.

Danielo, mozesz spokojnie projektować japońskie ogródki, tak ładnie zachowana równowaga między architekturą a roślinkami.Ja też będę obserwować przygodę z lilią...