TEMAT: Z psami po Europie

Z psami po Europie 11 Wrz 2018 10:24 #624630

  • Amlos
  • Amlos's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15854
  • Otrzymane dziękuję: 12255
Łatka wrote:
Magda, wielkie dzięki za tecomarię, co do kremowego pnącza, to już wcześniej Ania Amlos je rozpoznała, to jest jednak róża - róża cośtam, z powodu dziury w głowie umknęła mi nazwa :hammer: , nie mogę jej tez znaleźć w wątku identyfikacyjnym.[...]

Znalazłam, Aniu, to było tutaj -> forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...liny?start=54#610699


Miłych dalszych wrażeń pod włoskim niebem :bye: :bye:
Pozdrawiam - Ania
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Z psami po Europie 11 Wrz 2018 13:17 #624646

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Łatka wrote:
Magda, wielkie dzięki za tecomarię, co do kremowego pnącza, to już wcześniej Ania Amlos je rozpoznała, to jest jednak róża - róża cośtam, z powodu dziury w głowie umknęła mi nazwa :hammer: , nie mogę jej tez znaleźć w wątku identyfikacyjnym.
[...]

A to? Milin?


Obstawiam podranea ricasoliana też z rodziny bignoniowatych :-) Z różą wtopa ;-) Faktycznie łatwiej zgadnąć na wyraźnym zdjęciu lub na żywo. Ale widoki przecudne, ołownika chyba nigdy takiego nie doczekam :oops:
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos

Z psami po Europie 11 Wrz 2018 17:26 #624658

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Aniu, Magdo - :kiss3:
W tym czasie (głowiłam się dwa dni :rotfl1: ) otworzyła się klapka w mojej głowie, tak róża o bladokremowych, drobnych kwiatkach, włażąca na wysokie drzewa, to róża Banksa, Rosa bancsi Lutea. Teraz nawet jeśli zapomnę, będę wiedziała, gdzie zapisałam ;)

Magdo - ołowniki są tu po prostu powalające na kolana, nie chodzi tylko o wielkość i chmury kobaltowych kwiatuszków - po prostu są wszechobecne, pełno samosiejek - nikt specjalnie się nimi nie przejmuje, a rosną szaleńczo.
To nie jest sprawiedliwe!
Wczoraj z racji takiej sobie pogody (tylko 26 stopni i chmurnawo) pojechaliśmy do oddalonej o 28 km stolicy regionu, Alghero.
Założone w 12 wieku przez genueńczyków, dwa wieki później przeszło w ręce Aragonii; po wykryciu spisku politycznego rdzenni Sardyńczycy zostali z miasta wypędzeni (co to nam przypomina?) i zastąpieni ludnością mówiącą po katalońsku. Do dziś podobno 40% mieszkańców ma za język ojczysty mowę barcelończyków (sama słyszałam - witają się nie buongiorno, tylko hola!), miasto wygląda również jakby żywcem przeniesione z Półwyspu Pirenejskiego.

Nadbrzeże jachtowe





Plac katedralny





i wnętrze renesansowej katedry



Alghero jest miastem korali








Zachwyciły mnie wiszące na murach wielkie fotografie ponad stuletnich mieszkańców



Ta pani ma 106 lat



A ten pan pracujący na polu - 102; dieta i klimat!



Na koniec - oczywiście lody :tongue2:



A tak wygląda nasza obecna plaża



Ostatnio zmieniany: 11 Wrz 2018 17:28 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Amlos, MagdaH, Gabriel, Dorota15, broja, Gosia352, CHI, Carmen

Z psami po Europie 13 Wrz 2018 21:47 #624843

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Dziś przechodził nad nami burzowy front, fale deszczu jak z cebra, temperatura w momencie przejścia frontu spadła do 21 stopni :woohoo: (ale już się podwyższyła , bez obaw ;) ). Dlatego zaplanowaliśmy trochę zwiedzania - a konkretnie małą (około 100 km łącznie w tę i nazad) rundkę po romańskich budowlach sakralnych tej części wyspy.
Największym romańskim kościołem jest San Gavino w portowym miasteczku Porto Torres (skąd odpływają również promy na Korsykę i do Francji). Trochę trudno bez szerokokątnego obiektywu - wokół ciasne uliczki.





Jednak o wiele bardziej znany - i malowniczy, położony wśród bukolicznych okoliczności przyrody - jest kościół Santissima Trinita di Saccragia; wybudowany przez pizańczyków w 12 wieku w charakterystycznym dla Pizy stylu, z elewacją ozdobioną pasami szarego i kremowego kamienia.





Wnętrze z polichromiami - Chrystus i apostołowie



Piękne kapitele



Podobno w czasach głodu pojawiła się znikąd tłusta, dojna krowa - i swym mlekiem ocaliła mnichów - stad drugi człon nazwy, "święta krowa", saccragia.



Dla beagle największą atrakcją jest soczysta, bujna trawa - jaka to rozkosz się wytarzać!



Kilka kilometrów dalej - podobny, choć dużo mniejszy i nie tak odnowiony romański kościół San Michele; w kraju innym, niż Włochy, byłby miejscem pielgrzymek turystów, tu stoi samotny wśród pól.



Jedziemy jeszcze około 20 km - do wielkiego kościoła San`Antiocho koło Ozieri; tu styl romański miesza się z wczesnogotyckim, przywiezionym przez francuskich budowniczych.



Jutro ostatni dzień plażowania... w sobotę w nocy przeprawiamy się z powrotem na kontynent.
Ostatnio zmieniany: 13 Wrz 2018 21:52 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, XYZ, Amlos, MagdaH, Gabriel, Dorota15, broja, CHI, Carmen

Z psami po Europie 20 Wrz 2018 22:58 #625380

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Co prawda jestem już na miejscu, we Wrocławiu - ale wcześniej nie bardzo miałam jak dokończyć relację z sardyńskiej podróży. Dopiero teraz internet działa, jak trzeba...
Ponieważ nasz prom na kontynent płynął w nocy z soboty na niedzielę, ą wynajęte mieszkanie należało opuścić w sobotę rano, nie pojechaliśmy do Porto Aranci najkrótszą drogą - lecz z przystankami, jak zwykle; pierwszym z nich była różowa zatoczka w okolicy Isola Rossa.
Ostatnie morskie pływanie w tym roku





Trochę zakupów - ta część wybrzeża to teren uprawy warzyw i owoców



Nieco posoleni skierowaliśmy się w stronę Palau - i znanego parku przyrodniczego z unikalnymi skałami.
Ta nazywa się "Urso" (niedźwiedź)



Inne, choć mniej sławne, bardzo malownicze









Na terenie parku narodowego rosną dzikie oliwki - w sensie, nie przypadkowo wyrośnięte, lecz protoplastki uprawnych drzew oliwnych. To wielka rzadkość.
Kierujemy się ku portowi promowemu, ale zahaczamy jeszcze na moment o Porto Cervo - szczyt snobizmu. Podobno wiekszość terenów wykupił jeden z szejków - i narzucił swój styl. Niekoniecznie zgadza się z moim ;)



Przez całą noc płyniemy na stały ląd - ponieważ mamy 3 psy, musimy wykupić kabinę na odpowiednim pokładzie. Burki śpią jak zabite - my też dość dobrze. W dobrej formie zjeżdżamy z promu w Livorno; już dawno zaplanowaliśmy, że po drodze zobaczymy perełkę Toskanii, miasto San Gimignano, nazywane Manhattanem średniowiecza z powodu wież tworzących prawdziwy skyline.



Już jesteśmy w środku murów





Piazza del Duomo z Torre Grossa i frontonem katedry



Dziedziniec Palazzo Comunale z wspaniałymi freskami





Ostatnie dwie noce spędzamy znowu w Umbrii, w mieszkanku mojej córki; robimy zakupy - mój małżonek wiadomo, jakie :rotfl1:



Miliziade Antano jest drugim najlepszym producentem win w Umbrii, nie nastawia się jednak na ilość, lecz na jakość; butelka sagrantino jego produkcji kosztuje (kupowana w piwnicy) 50 euro, passito - pół litra 70 euro :silly: ; zadowalamy się zwykłym Rosso di Montefalco



Idalne winnice



ziemia nie może być zbyt żyzna



Winogrona na passito jeszcze podsychają na krzewie



Mnie nie mniej interesują rządki pomidorków San Marzano





I to już koniec - na ten rok. Na pożegnanie - ogromny, kwitnący krzew rozmarynu - jego zapach wypełniał cały czas letniej wyprawy

Ostatnio zmieniany: 20 Wrz 2018 23:00 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, XYZ, Amlos, MagdaH, Gabriel, Dorota15, broja, Gosia352, Emalia112, CHI, patrycja, Carmen, anaka

Z psami po Europie 21 Wrz 2018 09:52 #625394

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu świetna relacja, cudowne widoki :bye:
Jak zobaczyłam te dwie uśmiechnięte babki w wodzie … ach ... zatęskniłam za słońcem i pływaniem … aż do bólu.

Aha, jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa … jak udało się Wojtka wyciągnąć z tego przybytku dobroci? :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 21 Wrz 2018 21:02 #625450

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Dorotko, dało się go wyciągnąć łagodną perswazją (Kupisz mi bilet lotniczy? Bo chyba chcesz wykorzystać mój fotel w samochodzie na wino... :devil1: ) oraz celnym kopem w kostkę - bo co prawda we Włoszech przepisy dotyczące jazdy "po spożyciu" są o wiele bardziej liberalne, niż w Polsce, ale jednak...
Poza tym to dla nas trochę za wysoka półka, na jedną buteleczkę jeszcze jakoś się finansowo spięliśmy, po więcej - trzeba do tańszej piwnicy. ;)
Ostatnio zmieniany: 21 Wrz 2018 21:03 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, broja, CHI

Z psami po Europie 22 Wrz 2018 07:37 #625480

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3930
  • Otrzymane dziękuję: 21015
Aniu - lubię czytać i oglądać Twoje fotorelacje. Zwiedzam i nie muszę ruszać się z domu :thanks: :devil1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 01 Lis 2018 17:37 #629077

  • edyta js
  • edyta js's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 45
  • Otrzymane dziękuję: 22
Jak zwykle bardzo ciekawa relacja czytam i oglądam z przyjemnością.
Pozdrawiam Edyta
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 04 Maj 2019 23:26 #655810

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Zaczynamy sezon podróżniczy 2019. Tradycyjnie, od majówki.
Tym razem poniosło nas nie aż tak daleko (choć "daleko" to pojęcie względne) - nad Ren, a dokładnie do winiarskiego regionu Rheingau, między Koblencją a Moguncją.
Dla mojej brzydszej połowy rejon atrakcyjny ze względów oczywistych :drink1: . Dla mnie - z powodu wykształcenia i prawie 40 lat wykonywanego zawodu. Podróż rozpoczęliśmy wczesnym rankiem pierwszego maja, przy wspaniałej pogodzie dotarliśmy do Moguncji, naszego pierwszego celu.
Moguncja leży u podnóża niewysokiego pasma gór Taunus



Miasto jest stolicą kraju Nadrenia-Palatynat, miejscem urodzenia Johanna Gutenberga. Szczególny charakter zawdzięcza bardzo tu szerokiemu, majestatycznemu Renowi. Zaparkowaliśmy prawie przy nadbrzeżu...



Mieszkańcy tłumnie korzystali z słońca i wolnego dnia



Nieco dalej - Muzeum Gutenberga



i jego głowa



Wszędzie piękne kompozycje roślinne



Kamieniczki przy Domstraße







W tak cudny dzień fontanny przyciągają - również moje burki



Najbardziej znanym zabytkiem Moguncji jest romańska katedra Marcina i Szczepana







Wnetrze wywiera duże wrażenie...



...również z powodu wysmakowanego połączenia średniowiecznej architektury z współczesnymi dziełami sztuki sakralnej.



Najbardziej znane domy szachulcowe stoją zaś przy uliczce Kirschgarten (wiśniowy sad)



Piętnastowieczna oberża Pod Dziką Gęsią :lol:





Moguncja była tylko przystankiem - o wyprawach wzdłuż Renu niebawem.
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2019 16:23 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Amlos, MagdaH, broja, CHI, edyta js, Carmen, anaka

Z psami po Europie 05 Maj 2019 00:28 #655811

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Przepiękny odcinek Renu, mam nadzieje że zahaczycie również o Bacharach :) Zresztą każde miasteczko na tej trasie ma swój urok :flower1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 05 Maj 2019 17:32 #655906

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Magdo - zasadą działania firmy jest osiągnięcie maksymalnej satysfakcji klienta B)
Chwila cierpliwości :lol:
Naszym miejscem zakwaterowania było urocze, małe miasteczko wśród winnic na wzgórzach, Oestrich-Winkel.
W czwartek, drugiego maja, w mglisty ranek obraliśmy kierunek - wzdłuż lewego brzegu Renu ku Koblencji



Siłą rzeczy jechaliśmy bardzo pomału, droga jest w przebudowie, ciągle światła i ruch naprzemienny. Świetna okazja do zdjęć.
A jest co fotografować - co górka, to zamek :supr3:











Zdjęcia mało ostre z powodu wzmiankowanej mgły, która opadła dopiero koło południa.

Tam, gdzie na wyżej przedstawionej tablicy jest czerwony kwadracik, robimy postój - tu znajduje się uwieczniona w wierszu Heinricha Heinego Skała Loreley - złotowłosej nimfy wabiącej śpiewem żeglarzy - ku zgubie, oczywiscie, jak to zwykle bywa ;)



I szumi wiatr, zapada mrok
I cicho Renu mkną fale,
I widać gór urwistych szczyt
Odbity w rzeki krysztale.

(przekład: Aleksander Kraushar)

Dziś jedna Loreley (żeliwna, wielka) siedzi na koniuszku ostrogi dzielącej wody rzeki (niestety, miała słońce za plecami, z do wody jakoś nie było mi spieszno)



Drugą (z białego marmuru) można zobaczyć, wspiąwszy się na wysoki ponad 400 m klif . Nie liczyłam schodów, ale moje mięśnie - owszem :jeez:



Za to widok z góry - :hearts:



O ile większość wyżej pokazanych zamków to dziewiętnastowieczne rekonstrukcje, to Marksburg, do którego docieramy jadąc lewym brzegiem, jest autentyczna twierdzą z 11-12 wieku.



Jest tak świetnie zachowany, że wygląda na dekoracje filmowe. Nie wchodzimy jednak do środka - zwiedzanie tylko w grupach, a przewodnikiem, a my mamy w sumie trzy psy... Za to spacerujemy po leżącym u stóp zamku miasteczku Braubach. Taki fajny szyldzik (Życie bez psa jest możliwe...ale bez sensu :happy: )



Szachulcowe domki





Ren działa jak kaloryfer, sporo roślinności południowego pochodzenia; figi po ogrodach i oleandry w ziemi, magnolie wielkokwiatowe na porządku dziennym.





Zabytkowy ogród typu wiejskiego , na liście UNESCO



Wracamy kawałek i przeprawiamy się promem samochodowym



na prawy brzeg - na wysokości położonej na rzecznej wyspie twierdzy Pfalzgrafenstein







A prawym brzegiem kierujemy się do Bacharach, Magdo :bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, MagdaH, broja, Carmen, MARRY, anaka

Z psami po Europie 05 Maj 2019 20:49 #655963

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Aaaachhh Łaciu, jakim miodem polałaś moje zbolałe serce :lol: Kiedyś wydawało mi się, że słyszę zdradliwy śpiew nimfy, potem okazało się że to raczej niehomeopatyczne dawki wina reńskiego :rotfl1: Rozumiem, że trzymacie się blisko Renu, nie zbaczacie w głąb np. klasztor Eberbach :hearts: Zresztą miasteczek, zabytków, winnic i ciekawych miejsc do odwiedzenia jest na trasie tyle, że i 5 miesięcy urlopu byłoby mało :happy-old:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Z psami po Europie 05 Maj 2019 22:06 #655966

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Magdo, cóż, jak szyper nadużył reńskiego, mogło się skończyć różnie :lol:
Podobno rieslingi z tamtych winnic najlepsze, jakie są. Próbowaliśmy, a jakże - i w bagażniku też się trochę zmieściło :lol:
Moja relacja dotyczy ostatnich 4 dni, niestety, na więcej nie mogliśmy sobie pozwolić. na razie.
No to Bacharach - dedykuję Tobie, Madziu :hug:
To niewielkie miasteczko wciśnięte między brzeg Renu a dość strome wzgórza oczaruje chyba każdego. Bywali tu wielcy poeci, malarze oczywiście - i my :lol: Nazwa podobno pochodzi od Bachusa - co by się zgadzało, bo nad dachami domków wszędzie widać winnice na niewiarygodnie stromych spłachetkach gruntu



Winorośl jest najistotniejszym przedstawicielem miejscowej flory - wyrasta z każdej szczeliny, pnie się po niemal każdej ścianie - a sklepów winiarskich i winiarni bez liku.
Winne łozy - dekoracja elewacji firmowego sklepu winnicy



i rozpięte na siatce



Bramy do starówki





kościół św. Piotra



Jeszcze trochę szachulcowych domków








Drugie miejsce wśród lokalnych roślin zajmuje na pewno wisteria :hearts:








Magdo, masz rację o do ilości ciekawych miejsc. Nie, nie byliśmy w Eberbach,ale dotarliśmy do Maria Laach.
Ciąg dalszy - niebawem.
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2019 23:54 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Amlos, MagdaH, Carmen, MARRY

Z psami po Europie 05 Maj 2019 23:49 #655975

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Łatka wrote:
[...]
No to Bacharach - dedykuję Tobie, Madziu :hug:

Pięknie Ci, Łaciu, dziękuję :kiss3:
Łatka wrote:
To niewielkie miasteczko wciśnięte między brzeg Renu a dość strome wzgórza oczaruje chyba każdego. Bywali tu wielcy poeci, malarze oczywiście - i my :lol: Nazwa podobno pochodzi od Bachusa - co by się zgadzało, bo nad dachami domków wszędzie widać winnice na niewiarygodnie stromych spłachetkach gruntu

[...]
To prawda, co piszesz, przecież tereny sięgające Kolonii a nawet kawałek dalej to dawne północne rubieże Cesarstwa Rzymskiego. Sporo zabytków z tamtego okresu zostało, ale dla mnie najmilsze to te "pozostałości" roślinne :flower2: W butelkach zamknięte również ;-) Przybysze z południa przywieźli ze sobą południowe owoce, warzywa i okazało się, że trafili na sprzyjający klimat. Blisko Bacharachu stał kamienny most nad Renem, jeszcze z czasów rzymskich, a nie tak dawno ( tak, wiem, to względne pojęcie B) ), w czasie II wojny światowej został zburzony i już nie odbudowany. A szkoda! Widać już starożytni przewidzieli, że remonty dróg spowodują problemy z transportem, a ze względu na różne stany wody w Renie, łatwiej się dostać z "9" na "42" mostem niż promem ;) :rotfl1: W zeszłym roku na jesień w Mainz był problem z dostępnością paliwa na stacjach, bo niski poziom wody w rzece spowodował konieczność załadunku barek przewożących paliwo tylko w 20% ładowności! A jeszcze deficytowy towar w pierwszej kolejności trafiał do służb, czyli ambulanse, radiowozy i wozy strażaków. Reszcie narodu zostawały resztki...
Ostatnio zmieniany: 05 Maj 2019 23:55 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, broja, Łatka

Z psami po Europie 06 Maj 2019 15:34 #656046

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1883
  • Otrzymane dziękuję: 3199
Aniu, zazdroszczę wyjazdu, bardzo lubię te nadreńskie klimaty, przypomina mi to moją ulubioną Alzację, bo to po sąsiedzku przecież :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, Łatka

Z psami po Europie 06 Maj 2019 19:57 #656073

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19273
  • Otrzymane dziękuję: 79699
Iwonko, Alzacja bardzo ładna, ale jednak ma trochę odmienny charakter. No, może powszechne szachulcowe konstrukcje są podobne.
I winnice - choć tak stromych, jak w Rheingau, nie widziałam nigdzie.
Te, położone blisko naszego lokum, były jednak mało nachylone:





W dole Ren z zadziwiająco czysta wodą



W piątek, 3 maja, postanowiliśmy zwiedzić trochę bardziej oddalone opactwo Maria Laach (budowane 1093-1156, nie ma co narzekać na naszych budowlańców). Jest to wybitna budowla reprezentująca tzw. romański styl Hohenstauffów. Leżyw sielskiej okolicy, nad jeziorem Laacher See



Robi wrażenie :supr3:





Wejście do wirydarza





Wnętrze w rzeczywistości jest w spokojniejszej tonacji, trudno robić zdjęcia wielkich naw bez flesza





Ołtarz główny pod oryginalnym romańskim baldachimem



Grób założyciela klasztoru, palatyna Henryka II



Klasztor należy do benedyktynów, którzy "dorabiają sobie", prowadząc wzorowe ogrodnictwo, sprzedające rośliny



Moje zakupy przy kasie ;)



I to koniec nadreńskiej historii. Mam nadzieję, że następna wyprawa już niebawem.
Ostatnio zmieniany: 06 Maj 2019 19:59 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, MagdaH, broja, Carmen, MARRY

Z psami po Europie 06 Maj 2019 21:54 #656097

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
Przede wszystkim zazdroszczę Ci, Łaciu, samozaparcia, silnej woli i dyscypliny finansowej, bo ja w takich miejscach umiem "popłynąć jeden most za daleko", potem do końca miesiąca suchy chleb i korzonki (w styczniu, przy okazji hipków odżywiałam się cebulami :rotfl1: ) Konstrukcje słupowo-ryglowe to dla mnie poezja, wygięte, czasem rzeźbione rygle potrafią mnie tak zachwycić, że każdy detal kontempluję z osobna. U nas coraz mniej takich zabudowań, z Bacharachu nie umiałam wyjechać, nie pamiętam przy której ulicy był sklep ze starymi zabawkami (lub bardzo wiernie stylizowanymi na stare) , lalkami z porcelanowymi buźkami, szytymi na miarę ubrankami... Oczu nie mogłam oderwać od perfekcji wykonania, trzeba mieć sporo cierpliwości i wprawne ręce i oczy do takiej pracy :kiss:
Ostatnio zmieniany: 06 Maj 2019 21:55 przez MagdaH.
Za tę wiadomość podziękował(a): broja, Łatka, Carmen


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.425 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum