Forum Ogrodnicze Oaza

Z racji tego, że jestem przeziębiona moim dobytkiem zajął się wczoraj syn. Chodzi o nakarmienie 4 psów, 6 kotów i 30 kur na czele z kogutem. Dziś musiałam to zrobić sama.
Na moich oczach kogut "zajeździł" kurę. Kogucik tegoroczny, a kurka 3 letnia. Myślałam,ze już po niej. Poszłam po szpadel żeby ją zakopać. Jakiż było zdziwienie, kiedy to zobaczyłam, że kurka chwiejnym krokiem wstała i podreptała do kurnika. Ożyła.
W życiu czegoś takiego nie widziałam.

To się nazywa "depcze"
Jeden kogut kury raczej nie zadepcze, ale 2 i więcej to się zdarza..

Pogoda troszkę lepsza - spacerujemy po jesiennym parku;
domek dla owadów





Niby jeszcze dość zielono- ale w lipowych alejach dywan suchych liści...





A po spacerze, wiadomo...

Aniu merdacze jak zawsze cudne
A domek własnej produkcji?

Agnieszko - to są zdjęcia z "naszego" parku, jednego z większych we Wrocławiu; domek ustawili ekolodzy, prowadzący program opieki nad miejskimi owadami zapylającymi; tuz obok trzmiele maja sporą rabatę z ziołami będącymi dla nich pożytkiem, tak że jest to bed&breakfast, że się wyrażę.

Dokładam fragmencik z gonitw, które moje regularnie urządzają, gdy grabię liściory lub

Synuś mamusi

sypia z wywalonym ozorkiem

chętnie na nogach pancinych, jak pancia przy biurku

ta siwa mordka to podpucha, w rzeczywistości to 16letni szczeniak, który tylko patrzy, co by tu zbroić.

Wróciłam ze sklepu z siatami, na chwilę odłożyłam je na tapczan, żeby przynieść reszte zakupów, kiedy wróciłam zastałam seler, marchewki, pietruszki i pory powyjmowane z siatki i porozkładane na tapczanie. Znalazłam też w łóżku jeden but zimowy, którego szukałam od dawna

Magdo, ależ ma chłopak fart, taki "dom spokojnej starości" to

Przy pracach w polu..chwila przerwy i już następca..sam nie dawał rady zwoływał zony do pomocy..a gdakania

Pamiętacie Luzaka? Teraz ma na imię Czester.
Bardzo proszę wszystkich którzy mają konto na Facebooku lub na innych społecznościowych portalach, udostępnijcie zrzutka.pl/j8gzm9
Każda złotówka jest na wagę...życia.

Od wczesnej wiosny borykam się z niewydolnością trzustki u mojej Lutni; nie jest to stan ostry, ale dolegliwości pojawiające się albo po błędzie dietetycznym (te nienasycone beaglowe pyszczki ), albo - nie wiadomo skąd.
Poziom lipazy wygląda jak krzywa cen benzyny - niby trochę w dół, potem ostro w górę
Ostatnio byłam już naprawdę przestraszona, słysząc o ewentualnej biopsji - wykonywanej z otwarciem brzucha i potencjalnie niebezpiecznej dla życia.
Ustaliliśmy, że jeszcze spróbujemy podawać enzymy trzustkowe - w kapsułkach. Przez tydzień, potem badanie krwi.
No i wczoraj dostałam mailem najnowsze wyniki.
Poziom lipazy pierwszy raz od 5 kwietnia, a w zasadzie od nie wiadomo kiedy (wcześniej nie badany) spadł tak, że mieści się w normie!
Kontynuujemy wiec Amyladol, wszelkie inwazyjne badania idą precz w zapomnienie. Jak ja się cieszę! Trzymajcie kciuki, by dalej szło tak dobrze.
Uradowana Lucia na nowej kanapie

Dobrze Aniu ,że już jest lepiej . Moja jeszcze ma słabe chyba stawy i raz wskakuje na łóżko a raz łapię ją za zad i pomagam wejść , bo kwiczy .
Ale Twoje ładne . Moja teraz lata po działce i jodłuje , boi się ciemności a czuje sarny i dziki , bo ostatnio dużo ich u nas .

Beata

A ja u mojej suczki zauważyłem dziwną plamkę. Zaraz na drugi dzień wybrałem się do weterynarza i niestety musi mieć zabieg,bo może być to czerniak Wszystko okaże się po badaniu histopatologicznym. Na razie czekamy na 28.11 i zabieg. Najgorsze że zmiana jest w uchu, bardzo trudno ją wyciąć bo nie ma tam skóry jako tako, a samo ucho składa się z płatków. Strasznie się tym martwię i nie umie przestać o tym myśleć













a to znamie do usunięcia

Ojej...
Na pewno trzeba szybko usunąć.
Życzę, by zmiana miała łagodny charakter.
W jakim wieku jest yoreczka?

Dziękuję też mam taką nadzieję, bo towarzyszy mi w każdej wyprawie na działkę, zawsze to jakieś towarzystwo, w jakiejkolwiek porze i pogodzie zawsze chętna do wyjścia jak tylko zawoła się choć na ogródek już stoi pod drzwiami. Ma 7 lat.

O kurczę , to psy mogą mieć czerniaka . Ja Adrianie od września chodzę z psem do weta , najpierw szczepienie , później usg , rtg, badanie krwi , teraz od ponad miesiąca oko i następny wymaz będzie pobrany a dziś wyczułam na klatce gulkę wielkości małego jajka ,aż mnie zmroziło . Robione niedawno miała usg i nie wiem czy wtedy nie było , czy tak szybko urosło .

Beata

Beato - czy gulka ugina się pod palcem i jest taka hm, luźna? jeśli tak, to tłuszczak.
Niestety, psy jak najbardziej miewają czerniaka. Ale nie wszystko, co czarne, jest tym paskudnym nowotworem. Chorują zwłaszcza psy stare.
7 lat to jeszcze na tak małego psa nawet nie wiek średni - naprawdę mam nadzieje, ze skończy się na strachu.

Aniu , tak jak piszesz , to takie luźne , ale chyba ją boli , bo warczy jak się dotyka . A może warczy , bo ona zawsze była taka delikatna , ucha się nie dotknie , kleszcza nie wyciągnie , pazurów nie obetnie bez warczenia . W środę jedziemy , więc zobaczymy co weterynarz powie .

Beata